System obrony przeciwrakietowej USA nie jest zdolny do realizacji swoich zadań
Posted by Marucha w dniu 2014-06-21 (Sobota)
Amerykańscy eksperci coraz głośniej mówią o zasadniczej nieefektywności globalnego systemu obrony przeciwrakietowej Stanów Zjednoczonych. Obecne bezpieczeństwo jest niepodzielne i może być osiągnięte jedynie przy stole negocjacyjnym.
O tym, że pewność głównego programu amerykańskiego systemu tarczy antyrakietowej Ground-based Midcourse Defense system (GMD) jest znacznie zawyżona, eksperci wojskowi mówią już od dawna. Według ich danych, wypadki i awarie podczas prób zdarzają się częściej niż można było oczekiwać, biorąc pod uwagę wydane na niego 40 miliardów dolarów.
Kilka dni temu wydanie Los Angeles Times poinformowało, że GMD nawet podczas testów z trudnością wykonuje swoje zadania. Ostatnie pomyślne przechwycenie miało miejsce pięć i pół roku temu. A przecież starannie przygotowane próby jest znacznie łatwiej przejść, niż odbić prawdziwy atak.
Dziesięć lat temu Amerykanie przewidywali, że na likwidację jednej głowicy stracą od jednej do trzech antyrakiet. Ich optymizm nieco wyczerpał się, kiedy okazało się, że na jedną głowicę w najlepszym wypadku trzeba przeznaczyć od czterech do pięciu antyrakiet. Innymi słowy, atak z wykorzystaniem zaledwie kilku głowic może złamać system GMD liczący 30 rakiet przechwytujących. A jeśli te kilka pocisków przeciwnika będzie wyposażonych w wabiki, efektywność systemu spada poniżej dolnej granicy.
W ogóle dla tak zwanych „państw zbójeckich” amerykański system obrony przeciwrakietowej jest jawnie nadmierny, a dla prawdziwych geopolitycznych oponentów Stanów Zjednoczonych on nie stanowi poważnego zagrożenia, mówi sprawozdawca wojskowy Wiktor Litowkin.
To mit, że system obrony przeciwrakietowej Stany Zjednoczone stworzyły przeciwko Korei Północnej i Iranowi. Ani jedno, ani drugie państwo nie ma takich rakiet (i w ciągu najbliższych 20 lat nie będzie miało), aby dostać się do terytorium Stanów Zjednoczonych czy Europy. Oczywiste jest, że cały ten system jest po to, aby otoczyć Rosję, aby zmniejszyć jej potencjał rakietowo-nuklearny, jej możliwości stosowania uderzenia odwetowego.
Ogólnie absolutna ochrona terytorium Stanów Zjednoczonych od rosyjskich rakiet jest z definicji niemożliwa. Dziś Amerykanie wypróbowują systemy przeciwko pojedynczej głowicy, pojedynczej rakiecie. I tu, jak wiemy, w 50% wystrzały nie powiodły się. Amerykanie rezygnują z kontynuowania prób, ponieważ są to pieniądze wyrzucone w błoto. I wyobraźcie sobie, gdy lecą dziesiątki rakiet, a na każdej z nich po dziesięć głowic, a razem z głowicami – wabiki.
Stworzenie prawdziwie skutecznej obrony przeciwrakietowej jest problemem nierozwiązywalnym. Chociaż, oczywiście, praca nad programem ożywia rozwój technologii, zaznacza zastępca dyrektora Instytutu Stanów Zjednoczonych i Kanady RAN Paweł Zołotariew.
Można jeszcze postawić pytanie o to, czy określona liczba antyrakiet strąci chociażby jedną głowicę. Można tutaj mówić o prawdopodobieństwie 0,5 lub 0,6. Ale same prace nad niemożliwym zadaniem pozwalają uzyskiwać nowe technologie. Wystarczy przypomnieć sobie, że internet, który zapewnia globalną przewagę Stanów Zjednoczonych w sferze informacyjnej, był wynikiem pracy nad Inicjatywą Obrony Strategicznej, znanej w okresie prezydentury Ronalda Reagana jako program „gwiezdnych wojen”, i pozornie nie ma bezpośredniego związku z obroną.
Rzeczywiście, dość często nowe technologie wchodzą do życia codziennego ze sfery wojskowej. Ale w przypadku GMD postęp naukowy i technologiczny może być zbyt kosztowny dla ludzkości. W rzeczywistości program globalnej obrony przeciwrakietowej Stanów Zjednoczonych podważa bezpieczeństwo strategiczne, które i teraz, i dziesięć, i trzydzieści lat temu opierało się na doktrynie wzajemnego gwarantowanego zniszczenia. Podpisany w 1972 roku Traktat o ograniczeniu systemów antybalistycznych tylko wzmocnił tą doktrynę, zabraniając każdemu z geopolitycznych graczy wdrożenia systemu przechwytywania rakiet międzykontynentalnych.
Jednak w 2001 roku George W. Bush postanowił pokonać partnerów i wyszedł z traktatu o ograniczeniu systemów antybalistycznych. Na fali euforii z rzekomo wygranej „zimnej wojny” gospodarka i zdrowy rozsądek zostały przyniesione w ofierze koncepcji „amerykańskiego świata”, gdzie cała kula ziemska jest uważana za tylne podwórku Stanów Zjednoczonych.
Od tego czasu wiele się zmieniło, pojawiły się mocne dowody na to, że podobny stan rzeczy jest niepożądany dla innych i po prostu niemożliwy, a świadomość amerykańskiej elity politycznej pozostała taka sama. Zamiast konstruktywnej współpracy w ramach powszechnie uznanych międzynarodowych norm prawnych Stany Zjednoczone ponownie i ponownie próbują osiągnąć wyłączną dominację siłową. Taki upór prowadzi bezpośrednio do klęski, czego Waszyngton musi jeszcze nauczyć się od swoich własnych rozwścieczonych obywateli.
Komentarze 4 do “System obrony przeciwrakietowej USA nie jest zdolny do realizacji swoich zadań”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Zerohero said
Bazę antyrakietową można potajemnie zamienić w bazę ofensywną. To tylko wymiana głowicy w „antyrakiecie” i przeprogramowanie jej lotu. Może o to chodzi.
dr TS said
Te bazy, to tylko ściema. Tak, jak skuteczność Patriotów podczas wojny w Iraku nr 1. Wtedy też trąbiono, że 80% skuteczności – okazało się potem, że SCUDów. A LWP pocięło wszystkie SCUDy na żyletki…
A z resztą, po co wyrzutnie, gdy miasta zaminowane i Natanjachu straszy zniszczeniem Europy…
Romank said
Wojna w Iraqu najlepszym przykladem…..milon ofiar,,zmasakrowany kraj,,,, trilion dlugu dla biednych Amerykanow…i opasione sektory zbrojeniowowo paliwowe..na dwa triliony///…..
Cudzych dzieci krew….woda….
MatkaPolka said
MYŚLIWIEC F-35 – NAJDROŻSZY I NAJGORSZY SAMOLOT, JAKI KIEDYKOLWIEK SKONSTRUOWANO
Pentagon Pain: F-35 stealth fighter jet ‚one of worst planes we’ve ever designed’