Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Homolka o Soros i Biden kontra Neta…
    Lily o Soros i Biden kontra Neta…
    kot policyjny o Psy policyjne w Kalifornii oka…
    Maverick o Wolne tematy (25 – …
    Gość o W Konfederacji każdy ma r…
    MatkaPolka o Wolne tematy (25 – …
    MatkaPolka o Wolne tematy (25 – …
    MatkaPolka o Wolne tematy (25 – …
    MatkaPolka o Wolne tematy (25 – …
    MatkaPolka o Wolne tematy (25 – …
    Dziennik 1925 Andre… o Będziemy drugą Japonią?
    JW o Będziemy drugą Japonią?
    Maverick o Wolne tematy (25 – …
    Krzysztof M o Kłamstwo założycielskie czyli…
    Katon o Wolne tematy (25 – …
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Powrót z emigracji, repatriacja? Po pierwsze ekonomia!

Posted by Marucha w dniu 2014-07-04 (Piątek)

Czy w obliczu zbliżającego się niżu demograficznego, możemy się ratować w inny sposób niż imigrantami ze wschodu ? Czy Polska mogłaby być liderem w środkowej Europie? Tak, mamy przecież taki potencjał- ludzki.

Polonia to termin określający naszych rodaków mieszkających obecnie poza granicami kraju. Statystyki do tej grupy zaliczają także osoby, które nigdy nie emigrowały, a są negatywnymi beneficjantami zmiany granic Rzeczypospolitej. Całą ta grupa jest niezwykle liczna i wynosi ok. 52% obecnej liczby mieszkańców kraju.

To szokujące dane i co gorsza liczba ta rośnie z każdym rokiem. To przecież ogromny potencjał – ludzi wychowanych w tradycji narodowej, znających język, kulturę, a niestety z różnych względów nie mogących mieszkać obecnie w Polsce.

Skoro jak przekazałem w powyższych statystykach mamy taki potencjał, dlaczego praktycznie wcale go nie wykorzystujemy? Jeżeli ktokolwiek w tym miejscu zastanawia się, czy w ogóle powinniśmy skoro przecież i bez tych ludzi mamy nie małe bezrobocie oraz wiele innych problemów, to odpowiadam. Powinniśmy, bo to nasi rodacy i Polska jako kraj powinna im przede wszystkim stwarzać warunki do życia w ojczyźnie. Warto o te osoby walczyć, ponieważ bardzo wiele z nich ukończyło najlepsze uczelnie i mogliby generować PKB dla naszego państwa. Poza tym jak wskazują statystyki liczba Polaków się zmniejsza, bo poza emigrantami mamy problem z przyrostem naturalnym. Musimy aktywnie powalczyć o sprawy naszej demografii.

Sprawy powrotu Polaków do ojczyzny zdecydowałem się podzielić na kilka zasadniczych punktów. Kryterium podziału to obecne miejsce zamieszkania oraz moment opuszczenia granic Polski.

1. Rosja, Kazachstan itp. – czyli skutki władzy komunistycznej. Przesiedleni w czasach wojen, wśród których obecne pokolenie nie pamięta ojczyzny. Jest wśród nich bardzo silne przywiązanie do tradycji narodowych, zakorzenione przez rodzinę. To oni, ze wszystkich grup przedstawionych poniżej, mają moim zdaniem największą chęć powrotu. Motywuje ich tożsamość narodowa, ale także względy ekonomiczne. Kraje, które zamieszkują nie oferują im ciekawych perspektyw [Czy na pewno? A co im oferuje Polska?- admin]. To społeczeństwa, z praktycznie nieistniejącą klasą średnią. Polska to kraj ich babci i dziadka, o którym tak często słyszeli przy rodzinnym stole, ale także ziemia obiecana. Wyższa kultura życia, zamożność i przestrzeganie prawa są dla tych ludzi marzeniem.

2. Brazylia, Argentyna, Kanada, Stany Zjednoczone, Australia itp. – zamieszkuje tam Polonia, która emigrowała co najmniej 20 lat temu. W tym przypadku główne przyczyny to różnego rodzaju zawirowania Polsce: zaczynając od rozbiorów, przez I i II wojnę światową, a kończąc na władzy komunistów w PRL. Uciekali przez biedą czy represjami ze strony okupantów. Przez ten czas zdążyli się osiedlić i wychować kolejne pokolenia urodzonych już na emigracji. Na szczęście jeszcze wiele z tych osób nie zerwało z korzeniami i w swoich dzieciach zaszczepia pamięć o Polsce.

Jednak dla tych ludzi nasz kraj jest kompletnie nie atrakcyjny. Kojarzą go bardziej z kolędami, ludowymi strojami czy kuchnią, ale nie zdecydowaliby się tutaj przyjechać. Po prostu byłoby to cofnięcie się o kilka klas w wyrskości zarobków i poziomie życia. Wielu z nich ma w sobie tyle ducha polskości, że z determinacją uczy dzieci języka, tradycji i historii. Często łączą się w lokalne stowarzyszenia i związki polaków, gdzie wspólne podtrzymują pamięć o ojczyźnie.

3. Białoruś, Litwa, Ukraina – to kraje, których jeszcze tak niedawno, znaczna część obecnego terytorium leżała w Polsce. Pomimo akcji przesiedleńczych zostało tam wielu rodaków. Podobnie, jak w grupie pierwszej ich przywiązanie do kraju jest bardzo silne. Różnią się natomiast tym, że oni nadal mieszkają w miastach i wsiach, w których mieszkali ich rodzice, dziadkowie itd. Dla tych osób przyjazd do Polski nie jest powrotem do ojczyzny, bo to ojczyzna zostawiła ich. Oczywiście żyją obecnie w krajach o niższej zamożności, ale często ta granica nie jest tak duża, aby przeprowadzka była znaczącym krokiem w przód. Poza tym taka decyzja wiązałaby się z pozostawieniem dóbr przekazywanych przez pokolenia.

Powyżej przedstawione bardzo ogólne grupy są przedstawicielami naszych rodaków, których obecne miejsce zamieszkania nie koniecznie jest zdeterminowane względami ekonomicznymi. W przypadku 1 i 3 są to głównie zmiany geopolityczne. Emigranci z 2 grupy wyjeżdżali w poszukiwaniu lepszego życia, ale ta decyzja nie była zależna od polityki i gospodarki w III RP – na którą możemy mieć wpływ.

4. Niemcy, Irlandia, Francja, Wielka Brytania itd. – to znakomici przedstawiciele krajów, które stoją dużo wyżej pod względem ekonomicznym niż my. Od czasów 1989 roku wyjechało tam z własnej woli wielu Polaków, a największa fala emigracji to czasy otwarcia granic na podstawie „Układu z Schengen”. Niestety w tych przypadkach diagnoza jest bardzo prosta – poszukiwanie lepszego życia. Takie wskaźniki jak kwota wolna od podatku czy średnia zarobków jasno pokazują nasz dystans do zachodniej części Europy. W tym przypadku mamy kolejny problem, ponieważ nie jest to jednorazowe zjawisko z przeszłości, a proces który trwa. Co gorsza największą falę emigracji stanowi pokolenie produkcyjne, które świadomie decyduje się wytwarzać kapitał innego państwa. Mówią oni jasno – Polska to nie kraj dla młodych ludzi.

W tym miejscu zakończę opis największych skupisk naszych rodaków poza granicami. Mam nadzieję, że choć ogólnie, to jednak zrozumiale przedstawiłem także najczęstsze powody wyjazdów. Postawmy zatem tytułowe pytanie, jak skłonić emigrantów do powrotu. Pominę opis grupy pierwszej, ponieważ zapewne wielu innych autorów dużo lepiej i dokładniej przedstawi problemy z repatriacją. Moje pomysły będą dotyczyły spraw ekonomicznych, które jednak również w przypadku repatriantów zza wschodniej granicy będą miały zastosowanie.

Otóż, jeżeli prześledzimy dokładnie powody wyjazdów z ojczystego kraju w różnych latach, niepodzielnie na szczyt wysuwają się kwestie ekonomiczne. Decydujemy się wyjechać, ponieważ chcemy godnie żyć. Decydujemy się, ponieważ widzimy otaczającą nasz rzeczywistość i nie mamy już nawet nadziei na zmiany. Decydujemy się, pomimo bolesnego rozstania z rodziną, przyjaciółmi i ojczystą ziemią. Decydujemy się, ponieważ dystans pomiędzy średnią zarobków czy przywilejami podatkowymi jest tak znaczy, że warto się poświęcić.

Zapewne wiele osób myśli o kampaniach MSZ mających zachęcać emigrantów do powrotu. Mówię stanowcze NIE. Jak doskonale pokazuje życie, narzucane politycznymi decyzjami akcje społeczne nie skutkują za dobrze. Często przynoszą wręcz oddolny skutek. Jeżeli chcemy powrotu naszych rodaków na ojczyste ziemie nie możemy wymagać, że rozporządzenia dające przywileje załatwią temat. To będzie strata pieniędzy naszych podatników.

Pojawiają się w tym miejscu takie pomysły jak specjalne przywileje, mieszkania itp. Jakim cudem kraj, który nie potrafi zapewnić tego typu dóbr obywatelom mieszkającym na jego terenie, miałby to zrobić dla swoich emigrantów? Zapewne kosztem przeciętnego podatnika, dlatego protestuję – nie tędy droga.

Jedyną grupą, dla której byłbym skłonny stworzyć program repatriacyjny, wspomagany rządowymi pieniędzmi to opisana przeze mnie grupa pierwsza. To najczęściej osoby biedne, które same nie zdecydowały o wyjeździe i dla nich powrót do ojczyzny będzie również szansą podniesienia poziomu życia. Całej reszcie obecna Rzeczpospolita poza samą tradycją niewiele ma do zaoferowania. Zanim pomyślimy o jakiejkolwiek próbie nakłaniania emigrantów do powrotu musimy zatrzymać obecne wyjazdy. Jak to zrobić? Podnieść poziom życia w Polsce, oto recepta tak prosta i zarazem tak trudna.

Zacznijmy od spraw podatków. „Czy jeżeli podatek na papierosy ma odstraszać od palenia, to czy podatek dochodowy ma odstraszać od pracy?” – taką logiczną tezę znalazłem niedawno w internecie. Zlikwidujmy PIT i CIT, a na pewno ułatwimy przeciętnemu Polakowi pracę. Podatek akcyzowy, czyli jeden z głównych koszmarów wszystkich kierowców stojących przy dystrybutorze. Pobudźmy gospodarkę i pokażmy, że to właśnie my możemy być tygrysem w środkowej Europie.

Dla obecnej klasy politycznej jest to krok niewyobrażalny i przyznam dość ryzykowny. Jednak przepaść, która niestety nadal dzieli nas od państw zachodnich jest nie do przeskoczenia konwencjalnymi metodami.

Następna sprawa związana z bogactwem obywateli to kwota wolna od podatku. W Polsce w ostatnich latach kształtowała się na poziomie 3091 zł, kiedy w kraju do którego głównie jadą emigranci Wielkiej Brytanii mamy 38 800 zł. Jeżeli państwo tak traktuje najbiedniejszych oraz osoby dopiero zaczynające na rynku pracy to mamy jasną odpowiedź na masową emigrację.

Czy dokonanie tych, oraz kilku jeszcze zmian w systemie podatkowym sprawi, że nasi rodacy wrócą do Polski? Oczywiście, że nie. Jednak pozwoli to przynajmniej zatrzymać obecną emigrację, a być może skłoni do powrotu osoby, które wyjechały stosunkowo niedawno. Ten problem to nie tylko sprawy ekonomiczne (krótkofalowo zmniejszamy takie problemy jak bezrobocie czy brak mieszkań, długofalowo jak pokazują statystyki będziemy mieć problemy demograficzne np. z utrzymaniem emerytów), ale też psychologiczne. Jadą głównie młodzi zostawiając często część najbliższych, a przecież takie długotrwałe rozstanie nie sprzyja trwałości więzów rodzinnych.

Widziałem badania w których duża grupa wyjeżdżających traktowała ten czyn jako sprawę przejściową. Pojadą na kilka lat, dorobią się i wrócą tutaj rozwijać swój biznes. Pokażmy im, jako państwo, że mają po co wracać. Pokażmy, że i tutaj da się stworzyć warunki do przedsiębiorczości, bo przecież jako naród mamy taką cechę. Jeżeli nawet to niektórych nie przekonuje to mam na zakończenie jeszcze jeden silny argument. Rynki pracy w zachodniej Europie niedługo się wypełnią. Zwłaszcza, że w najbliższym czasie zostaną otwarte na pracowników z Bułgarii i Rumuni, którzy mają jeszcze mniejsze wymagania płacowe niż Polacy. W takim momencie wielu emigrantów będzie niepożądanych, a systemy zasiłków mogą szybko przestać ich wspomagać. Wtedy wrócą i będą oczekiwać pracy tutaj.

Wykorzystajmy tą chwilę, gdy mamy szansę na zmiany, bo bardzo szybko rząd może być pod dużą presją. Zbliża się niż demograficzny, który na pewno nie będzie łatwy. Wzmocnijmy naszą gospodarkę póki jeszcze mamy czas i możliwości. Zróbmy to dla tych obecnie studiujących myślących o wyjeździe, dla emigrantów którzy mimo wszystko z tęsknotą patrzą na ojczyznę, oraz dla tych przyszłych pokoleń. Niech one urodzą się i wychowają w kraju w którym wyjazd za granicę jest oznaką słabości i powodem do wstydu.

Na zakończenie odniosę się jeszcze do grupy drugiej i po części czwartej. Musimy być szczerzy, wielu z tych osób nie uda się już skłonić do przyjazdu na stałe do Polski. Po pierwsze ze względów ekonomicznych, ponieważ dystansu do wielu państw zachodu nie zadrobimy przez najbliższe dziesięciolecia. Po drugie osiedli się na stałe, zakorzenili w lokalnej społeczności i żyje im się dobrze. Są pewni następnego dnia, a tego poczucia nie mają w odniesieniu do naszego kraju. Takim ludziom powinniśmy zapewnić poczucie pamięci i jak najlepiej pomagać im w utrzymywaniu poczucia tożsamości narodowej. Jak to robić? Poprzez pomoc w łączeniu się w różnego rodzaju organizacje, stowarzyszenia polonijne itd. Muszą oni czuć, że pomimo ich obecnego miejsca zamieszkania Polska pamięta i jeżeli oni tylko chcą pomoże w kultywowaniu tradycji, historii czy przede wszystkim języka. Tym powinien się zająć MSZ, stwarzając programy pomocy dla emigrantów chętnych do jednoczenia rodaków.

Mateusz Stefaniak- Puławianin, student budownictwa na Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Od 2007 do 2013 roku związany ze strukturami młodzieżowymi Unii Polityki Realnej, obecnie w strukturach Polski Razem.
http://mysl24.pl

W niczym nie ujmując autorowi słusznych spostrzeżeń, zastanawiamy się, do kogo kieruje on swe apele, pisząc „musimy zatrzymać obecne wyjazdy”, „pobudźmy gospodarkę”, „wykorzystajmy tę chwilę”, „powinniśmy pomagać im w utrzymywaniu poczucia tożsamości narodowej” itp.
Bo chyba nie do rządów III RP, których cele są dokładnie przeciwne tym, o jakich pisze autor?
Admin

Komentarzy 20 do “Powrót z emigracji, repatriacja? Po pierwsze ekonomia!”

  1. semperparatus said

    Byłem kiedyś w USA…jako emigrant zarobkowy…wbrew obiegowym opiniom i statystykom ludziom tam wcale nie żyje się lepiej niż w Polsce…mówiąc dosadnie…dziadostwo w Ameryce jest niewyobrażalne…nie tylko ekonomiczne,ale i wewnętrzne duchowe…Więc zdecydowałem się na powrót i nie żałuję tego…Zyję-mimo wszelkich znanych nam zastrzeżeń-jednak we własnym kraju,własnym mieście…wśród bliskich mi osób,kultury,obyczajów…

  2. zdravko said

    Polacy w 3 grupie muszs koniecznie zostac tam gdzie sa. To polska ziemia i nikt za Polakow tej polskosci nie zachowa. Moze kiedys zmienia sie granice na nasza korzysc i co? Bedziemy ich tam spowrotem przesiedlac?!

    Naturalnie nalezy dbac o rozwoj kulturalny Polakow na kresach, by w codziennym zyciu uzywali jezyka polskiego.

  3. Smoking said

    W Polsce tak jak na całym świecie najlepiej zarabiają bankierzy. Włoski prezes Banku Pekao Luigi Lovaglio w zeszłym roku zarobił prawie 4,5 mln zł – 3,5 mln zł zasadniczego wynagrodzenia i milion złotych premii. Tuż za nim uplasowali się: prezes Citi Handlowego Sławomir Sikora i prezes BRE Banku Cezary Stypułkowski. Przeciętnie prezes dużego banku w Polsce zarabia rocznie 2,9 mln zł brutto, czyli blisko 250 tys. zł miesięcznie – np. prezes Banku Millennium Bogusław Kott w zeszłym roku zarobił 2,7 mln, a prezesuje od 15 lat.
    Statystyczny Polak na roczną pensję prezesa banku musiałby pracować ponad 65 lat. proszę bardzo

  4. sniddy said

    @1: Witaj w klubie. Mam podobny obraz rodaków na obczyźnie (Londyn) po 3 latach emigracji. Zdecydowaliśmy wrócić (zgodnie w sumie z planem, ale wiadomo jak czasem wychodzą plany) i po tygodniu w PL zapomniałem, że istnieje coś takiego jak UK. Masz rację pisząc dziadostwo. Nie widzisz tego jak jesteś na miejscu, ale porównanie po powrocie do PL robi wrażenie. Dziadowskie życie, dziadowskie związki z byle kim bez ślubu ani dzieci, dziadowskie przypadkowe pozlepiane towarzystwo, dziadowskie imprezy, dziadowska wegetacja. Materialnie lepiej może nie raz. Ale to nie wszystko. Nic nie zastąpi własnego kraju, języka, rodziny wokół, przyrody naszej, znajomych.

  5. ALI BABA said

    ad …Byłem kiedyś w USA…jako emigrant zarobkowy…itd itd WRÓCIŁEŚ NO I DOBRZE, NIECH CI SIĘ WIEDZIE…TU JESTEŚ W SWOIM DOMU. WŚRÓD SWOICH..

  6. semperparatus said

    Tu jest Twoje miejsce…tu masz swój ciasny,ale własny kąt…tu jest Twoje miejsce…tu jest Twój dom…

  7. Smoking said

    Bedąc na emigracji można być dokonałym Polakiem, unosic głowę z godnością, Polakiem jesteś lub nie na całym świecie, na naszym podwórku jesteś Polakiem sponiewieranym. Co z tego że moje?

  8. robertgrunholz said

    Ad.4

    Bardzo słusznie, panie Sniddy. Podobnie i Pan Semperparatus.

    Obym do Polski wrócił jak najszybciej…

    Nie zgadzam się jednak z opinią Gajowego, iż wywody autora tekstu są słuszne. Autor nie ma zielonego pojęcia o Rosji, skoro uważa, że w Polsce za to jest dopiero świetna klasa średnia, no a jakie przestrzeganie prawa. Z Białorusi, Litwy i Ukrainy NIE MOŻEMY sprowadzać Polaków. Chyba, że będą zagrożeni np. ze strony banderowców czy zakompleksionych Litwinów, lecz wtedy będzie to azyl polityczny w nadziei, że jednak wrócimy kiedyś na Kresy. Zgadzam się z likwidacją CIT i PIT. Ale czy autor jest w stanie powiedzieć co zamiast tego? Skądś musimy mieć chyba pieniądze. My o tym wiemy, my o tym piszemy. Ale czy on ma o tym pojęcie skoro był w UPR, a teraz w Polska Razem?

  9. sniddy said

    @7: można, chyba nikt tego nie kwestionuje. Poznałem w Londynie także ludzi bardzo wartościowych. Środowisko emigracyjne nadal działa i zrzesza znakomitych ludzi, z których część miałem okazję poznać bliżej, osobiście. Ale to wyjątek od reguły. To są ludzie, już na szczęście „niereformowalni”, emigracja często polityczna z czasów komuny a nie wyjazd na zmywak „za ajfonem” jak dziś. To ludzie bardzo mocno ugruntowani, zaradni, przedsiębiorczy, ukształtowani – śmietanka. Wielka strata dla Polski. Dziś emigracja wygląda całkiem inaczej. Nic tych ludzi nie spala, nie stanowią jedności. Gubią się często sami, bez wartości, bez celu, bez wizji na życie.

  10. Romank said

    Swietne zpostrzezenia…dziadostfo do dziadostfa po dziadosku dziadowac,,a na co panowie liczyli???
    Na bramy powitalne???? KTo tam na was czekal???, czeka??? ..bedzie czekac???? Zapraszal>??? Obiecywal>????
    Marzenia mozna budowac w swoim kraju u siebie….wsrod obcych mozna tylko zbudowac swoj wlasny bezpieczny swiat, badz wpasowc sie w zastany,…

    Poslugujcie sie wzorem
    s=8/p…..
    jesli „s” jest rowne badz wieksze niz 1…warto probowac- jak sie ktos do prob nadaje..jesli mniej nie ma zadnego sensu.
    Tak samo dotyczy to reemigracji..dokladnie w taki sam sposob..jesli „s” w kraju osiedlania jest wyzsze niz w kraju reemigracji…nie ma zadnego sensu zaden powrot i go nie bedzie:P-)))

    Panie Sniddy…. struktura spoleczna wcale wbrew pozorom nie zmiania sie przez wieki…zawsze byla jest i bedzie potezna masa zwana dawno..hultajstwem, czy wyrzutkami…zyjacymi poza strukturami spoleczenstwa. kazdego spoleczenstwa…to sa miliony ludzi..getta w kazdym kraju..
    Emigracja trafia w takie getta na sam dol..i pierwszym zadaniem czlowieka-emigranta – jest ,..wyrwac sie tego getta././//..Przenoszenie ich z jednego do drugiego kraju z getta do getta nie zmiania ich charakteru….aby zmienic musi sie dokonac zmian wewnatrz kasty..
    .
    Wyjazd czlowieka, ktory do getta nie nalezy do getta… budzi reakcje- jak panow:-)))))

    Zrobili zmiany w kastach komunisci zamieniajac w tzw klase robotnicza z najwiekszym skutkiem w Chinach….wielkoprzemyslowa…niestety odebranie tym ludziom zrodel utrzymania…pracy i mozliwosci progressu ….wraca ich na stare pozycje…

  11. Marucha said

    Re 8:
    Nieporozumienie, Nie uważam wszystkich poglądów autora za słuszne

  12. Zerohero said

    Zacznijmy od spraw podatków. „Czy jeżeli podatek na papierosy ma odstraszać od palenia, to czy podatek dochodowy ma odstraszać od pracy?” – taką logiczną tezę znalazłem niedawno w internecie.

    To nie jest logika, to jest erystyka. Erystyka to tanie sztuczki, żonglerka słowami. Z logiką nie ma nic wspólnego. Po pierwsze – nie jest prawdą, że ten podatek ma zniechęcać do palenia. On ma oskubać nałogowców. Po drugie: w ten sposób wychodzi, że każdy podatek ma za zadanie od czegoś odstraszać. Jest to sprowadzenie rzeczy do absurdu.

    Zlikwidujmy PIT i CIT, a na pewno ułatwimy przeciętnemu Polakowi pracę.

    W tym momencie zajrzałem z ciekawości kto jest autorem tekstu. Student. Sympatyk UPR. I wszystko jasne. Młody naiwny bierze się za teoretyzowanie. Zlikwidujmy podatki, zlikwidujmy panstwo, a (nie wiedzieć skąd) inicjatywa sama wybuchnie i praca sama się znajdzie.

    Nic to, że przedsiębiorców wykańczają niejasne przepisy, samowolka urzędników i obciążenie papierkologią. Nie podatki.
    Nic to, że zagraniczne korporacje mają dofinansowanie jak DELL albo nie płacą podatków jak FIAT i jakoś nie kwapią się do gigantycznych inwestycji w Polsce.

    student budownictwa na Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie

    Chłopaku. Twój WAT żyje z podatków. Chciałoby się powiedzieć w D byłeś i G widziałeś.

    Sam uważam, że podatki należy całkowicie zliwkwidować poniżej pewnych progow zamożności. tzn. bardzo drobny biznes i niezamożni ludzie. Na dzień dobry. Natomiast gorąco protestuję przed logiką cięcia wszystkiego bez pardonu.

    Studenciak z WAT pije filtrowaną wodę, korzysta z dróg, jakby co sprowadzi go do szpitala karetka. W Polsce usługi publiczne nie funkcjonują najlepiej, ale proszę sobie wyobrazić, że nie ma ich w ogóle. ZERO. Nic. Kononowicz. To jest postulat likwidacji PIT+CIT.

    Dla obecnej klasy politycznej jest to krok niewyobrażalny i przyznam dość ryzykowny. Jednak przepaść, która niestety nadal dzieli nas od państw zachodnich jest nie do przeskoczenia konwencjalnymi metodami.

    Zapoznaj się z łaski swojej z metodami stosowanymi w krajach nadrabiających zapóźnienie, np. Korei Poludniowej z lat 70, a potem się wypowiadaj nt. „niekonwencjonalnych metod” działających tylko w glowach korwinoidow.

    PS. te „zlote” korwinowskie recepty lansuje MFW w krajach, które padają jego ofiarami. Lampka ostrzegawcza nie świeci się?

  13. Smoking said

    @9 To jest niesłuszne traktowanie ludzi z powodu rodzaju pracy którą wykonują: że jadą na zmywak, czy za Iphone. Mam dużo znajomych którzy wyjechali dorobili się, obyli w świecie, widać w oczach skok mentalności, sposobu podejścia do życia, ale nie zawsze tacy byli, zagranica pomogła. Katolika to odróżnia że szanuje drugiego człowieka. Stratą dla Polski jest sam wyjazd tych ludzi.

  14. AniaK said

  15. Birton said

    „operacja machniom” polega na tym,że z Polski wyjeżdżają Ukraińcy, Litwini , Niemcy i INNI a w to miejsce przybywają ze wschodu rodowici Polacy ( na wzór repatriacji powojennej)

  16. Zdravko said

    Z naszym krajem jest jak z organizmem, który jest chory. Wyleczenie jest oczywiście możliwe, ale jak z źycia codziennego wiemy, że uzdrowienie jest procesem rozciągniętym w czasie, może to być kilka dni, ale i też lat.

    Leczenie pacjenta polega na stopniowym podawaniu leków, a nie łykania wszystkiego naraz.

    To by zabiło pacjenta!

    Podobnie ma się rzecz z państwem, większość z was się ze mną zgodzi, że Państwo Polskie nie funkcjonuje łagodnie mówiąc poprawnie.
    Rządzących, której działalność nosi znamiona dywersji, zdemontowaną gospodarkę, rozpasana biurokrację paraliżująca funkcjonowanie społeczeństwa w życiu społecznym i gospodarczym, do tego jeszcze dochodzi zdemoralizowane społeczeństwo, które się wyzbywa chrześcijańskich wartości i słowiańskiej tożsamości itd. itd.

    Polityków można zmienić to jest teoretycznie najłatwiejsze a skutki wyraźne skutki są widoczne w krótkim czasie.

    Dzisiaj w Polsce podatek PIT idzie w całości na obsługę długu publicznego, który zaciągnął gang obrzezanych k.utasów „piastująca znamiona władzy w naszym nieszczęśliwym kraju”. Z podatku CIT utrzymuje się nasze wojsko. Podobnie jest w USA. Likwidacja na dzień dobry PITu i CITu, długą przerwą w wypłacaniu emerytur. ZUS i OFE pieniądze, które ściągają ze składek inwestują w obligacje państwowe. Państwo natomiast z racji partactwa naszych „umiłowanych przywódców”, musi dokładać do ZUSu by ten w ogóle mógł wypłacać emerytury. ktoś powie, że 90% urzędników jest zbędnych i zaoszczędzone pieniądze wyda się na te cele.

    Chwila, chwila, najpierw trzeba ustalić, które stanowiska urzędników są zbędne co mozna uprościć z czego zrezygnować i dopiero poźniej wprowadzać. Zmniejszanie się biurokracji jest procesem stopniowym, a to oznacza, że i zmniejszanie się wydatków na utrzymanie darmozjadów będzie odbywać proporcjonalnie.

    Likwidację na dzień dobry podatków, spowoduje, że powstawanie potężna luka, którą trzeba będzie uzupełnic, a nie będzie można ponieważ nie będzie podatków.

    Pan Robert Grunholz zadał pytanie co zamiast PITu i CITu?

    Z tych podatków można rzeczywiście zrezygnować, Polacy i tak zarabiają mało, a podatki tylko sztucznie pomniejszają nasze dochody.
    Jednakże przejście z obecnego systemu fiskalnego do braku ww podatków potrzebne jest rozwiązanie pośrednie, które nie doprowadzą naszego państwo do chaosu.

    CIT można zastąpić podatkiem obrotowym proponowanym m.in. przez Ruch Narodowy, który będzie wymierzony głównie w większe przedsiębiorstwa a szczególnie korporacje i banki.

    Obecny pobór pitu nosi znamiona rabunku z racji śmiesznie niskiego kwoty wolnego od podatku, który jest wyższy nawet w krajach trzeciego świata. W chwili obecnej wynosi ona 3091 zł.

    Moja propozycja jest następująca
    Reformę jest podzielona na 3 etapy. Zakłada ona progresywnej stawki kwoty wolnego od podatku w żależności od posiadania dzieci. To tymczasowe rozwiązanie będzie elementem politki prorodzinnej

    1. Potrojenie kwoty wolnego od podatku do 9.273 zł i podwojenie jej do 18.546 zł dla osób posiadające dwójkę i więcej dzieci. Polska zmierza się katastrofalną sytuacją demograficzną, Jeżeli każda Polka nie urodzi przynajmnie dwójki dzieci to czeka nas wymarcie.

    2. Podwojenie kwoty wolnego od podatku dla osób posiadających dwójkę dzieci (37.092 zł) i wprowadzenie poprzednej stawki dla osób posiadających jedno dziecko (18.546 zł). Dla Osob posiadające trójkę dzieci kwota wolna od podatku będzie dwa razy większa niż dla rodzin dwójką pociech, czyli 74.184 zł.
    Osoby posiadające czwórkę i więcej dzieci byłyby zwolnione od podatków. Próg podatkowy od którego by się płaciło 32% zostanie zwiękoszona o połowę z 85.528 zł do 128.292 zł w przypadku posiadania mniej niż 4 dzieci

    3. Wprowadzenie podatku liniowego dla osób posiadające 3 dzieci w wysokości 10% od kwoty uzyskanej ponad kwoty wolnej od podatku. w Ostateczności system będzie się kształtował nastepująco:

    Kwota wolna od Podatku:
    osoby bezdzietne: 9.273 zł
    osoby z 1 dzieckiem: 18.546 zł
    osoby z 2 dzieci: 37.092 zł
    osoby z 3 dzieci: 74.184 zł
    osoby z 4 i więcej dzieci: wolni od podatku dochodowego

    Stawki podatkowe:
    10% dla osób posiadające 3 dzieci ponad kwotę wolnego od podatku
    18% dla osób posiadające mniej niż 3 dzieci ponad kwotę wolnego od podatku uzależniony ściśle od liczby posiadnych dzieci
    32% dla osób posiadające mniej niż 3 dzieci dla dochodu powyżej 128.292 zł.

    Warto zauważyć, że reforma poprawi sytuację także osób bezdzietnych zwłaszcza młodych, co ułatwi im start w niezależne życie od rodziców. Nietrudno także dostrzec, dla osób znające polskie realia, że większość rodzin z 3 dzieci, nie będzie w ogóle płacić podatków. Krok ten ma być ukłonem także dla osób lepiej zarabiających, których w bogacącym się kraju będzie z czasem przybywać.

    Wychowanie dziecka do 18 roku życia kosztuje ok 170-190 tyś zł. Progresywny pobór podatkowy powinnien zrekompesować chociaż część kosztów, które sztucznie powiększają mniej lub bardziej ukryte podatki. Nacjonalizacja strategicznego przemysłu i sektorów gospodarki spowoduje pojawienie się dochodów, dzięki którym można by zrezygnować z części podatków.

    Proponowane rozwiązanie jest jedynie propozycją, i nie wyklucza zastosowania innych rozwiązań. Głównym celem przedstawienia koncepcji jest zaproponowanie środków przejściowych do polepszenia stanu naszego kraju i podwyższenia stopy życiowej obywateli

  17. Re: 16 Zdravko…
    Warto by sie zastanowic, jak dawniej panstwa funkcjonowaly z podatkiem „dziesieciny” a jakby funkcjonowalby dzisiaj z takim podatkiem „dziesieciny”…
    A mowiac obrazowo – jak panstwa funkcjonowaly kiedy ich rzady emitowaly („bily monete”) pieniadze dla swoich poddanych a jak funkcjonuja panstwa kiedy „bankierzy” (lichwiarze) emituja (bija monete) pieniadze i pozyczaja je oprocentowane rzadom tychze panstw???.
    ===========================
    jasiek z toronto

    http://polskawalczaca.com

  18. Miet said

    Re.14
    Ojjjj…. Pani Aniu – chwyciła mnie Pani za gardło poprzez tę Santorkę – i jak ja mam się teraz z tego uścisku wyzwolić????

  19. RR said

    Jest też mały pozytyw dla kraju. Wyjechało też wielu drobnych przestępców którzy już tu na miejscu byli po wyrokach lub ścigano ich z listem gończym. I to naprawdę dużo takich osób wyjechało. Psują oni renomę emigracji na miejscu ale w Polsce się w wielu miejscach uspokoiło.

  20. robertgrunholz said

    Ad.11

    Okej, podpuszczałem trochę gospodarza.

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: