Nowy Dmowski jeszcze nie nadszedł
Posted by Marucha w dniu 2014-07-20 (Niedziela)
Rozmowa Konrada Rękasa z Przemysławem Holocherem, b. kierownikiem głównym Obozu Narodowo-Radykalnego, b. członkiem Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego.
Mieliśmy rozmawiać o sprawach ideowych, ale ostatnie newsy wręcz proszą się o skomentowanie właśnie z programowego punktu widzenia – jak Kolega ocenia medialny koncept sojuszu Ruchu Narodowego, Solidarnej Polski i Polski Razem Jarosława Gowina?
Przede wszystkim należy poczekać na oficjalne stanowisku Ruchu Narodowego w tej kwestii. Chociaż gdzieniegdzie przebijają się głosy, że do takich rozmów doszło. Na ile one są poważne? Nie wiadomo. Mimo wszystko, gdyby ów sojusz, czy też przymiarki do niego okazałyby się prawdą, to było by to całkowite zaprzeczenie tego czym Ruch Narodowy miał być. Nie chcieliśmy tam ludzi umoczonych w politykę, a tym bardziej dążących do stworzenia państwa policyjnego. Jeżeli te doniesienia okażą się prawdziwe, to najwyraźniej ktoś zrozumiał, że w pojedynkę szanse są marne, a parcie na „stołek” przecież nie maleje. No cóż, już teraz pojawiają się głosy o LPR-BIS, sam mam podobne wrażenie.
Obóz Narodowo-Radykalny to w dużej mierze dzieło Kolegi. Wiele inicjatyw wcześniej chciało nawiązywać do przedwojennej tradycji, jednak dopiero tej ostatniej udało się sukces organizacyjny. Dlaczego tak się stało?
Nie przesadzajmy. Włożyłem sporo pracy i serca w organizacje, ale przede mną pracowali inni. Zresztą i za mojej kadencji rozwój organizacji nie byłby możliwy, gdyby nie wiele tęgich głów. Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. ONR przed rokiem 2005 były to autonomiczne grupy w różnych miastach Polski, dopiero w przełomowym roku 2005 odbył się zjazd (na którym również byłem obecny, jako młody działacz i Koordynator Brygady Górnośląskiej), który zjednoczył rozsiane po całej Polsce ONR-y. Wtedy i tak była nas garstka, ale w końcu działania wydały plon. Ponadto organizacja stała się mocno zhierarchizowana, z kierownictwem, zarządem, koordynatorami brygad to zapewne też przyczyniło się do sukcesu.
W 2005 i po nim, byliśmy cholernie kontrowersyjni. Kto pamięta Marsz na Myślenice? Media huczały o organizacji rocznicy „pogromu żydów” (pogrom bez strat w ludziach) echa tego marszu rozeszły się po całej Europie, a maszerowało nas tam może 70-ciu. Dzięki temu wielu ludzi usłyszało kim był Adam Doboszyński. Ówczesna Młodzież Wszechpolska, chociaż sama organizowała obchody Marszu na Myślenice – jednoznacznie odcięła się od nas, tacy byliśmy groźni – he he he. Podobnie było na Górze Świętej Anny, gdzie obchody powstań śląskich organizowała mniejszość niemiecka i SLD. ONR wygwizdał wtedy przemawiających. Na trwałe zapisaliśmy się w umysłach ludzi.
Dziś często „narodowo-radykalny” rozumie się jako „skrajnie narodowy” i czynią tak sami zwolennicy tej opcji ideowej. Przed wojną jednak oba odłamy ONR pojmowały „radykalizm” raczej jako zbiór poglądów socjalnych (od korporacjonistycznych po etatystyczne) – czy nie daleka stamtąd droga do współczesnego liberalizmu cechującego Ruch Narodowy?
Wiesz, czasy się zmieniają i o ile norm etyczno-moralnych nie należy ruszać, to koncepcje gospodarcze powinny być zawsze dopasowane do czasów. Pamiętajmy o tym, że wiele rozwiązań socjalnych się nie sprawdziło. Jeżeli coś nie działa, albo wręcz działa na szkodę narodu to trzeba to odciąć jak najszybciej. Przecież Polacy są nędzarzami Europy, nie wiem, który inny naród wytrzymał by tak gówniane płace, przy tak wysokich cenach.
Oczywiście gospodarka też nie może służyć tylko temu by zaspokajać swoje potrzeby finansowe. Trzeba pamiętać, że żyjemy w danej społeczności i podanie ręki słabszemu i mniej zdolnemu bliźniemu nie jest niczym złym. Naganne jest jednak to, gdy ktoś zmusza nas do pseudo-pomocy dla wykolejeńców, którzy zamiast spróbować zająć się pracą liczą na pomoc Państwa.
Przed eurowyborami środowiska narodowe wiele dyskutowały na temat udziału w nich. Wielu ONR-owców było sceptycznych, ostatecznie wynik Ruchu Narodowego daleki był od oczekiwań i nadziei zwolenników startu. Jak z perspektywy czasu ocenia Kolega podjętą decyzję i osiągnięty rezultat RN?
No cóż stało się to co przewidywałem, marny wynik wyborczy, a start w wyborach wcale nie przyczynił się do jakiegoś skoku poparcia, czy rozpoznawalności RN. Dlaczego uważam wynik za marny? Dlatego, że frekwencja w tych wyborach była bardzo mała, myślę, że każdy kto miał iść głosować na RN, zrobił to. Więc wygląda na to, że to maksymalny potencjał. Jeżeli scenariusz powtórzy się przy kolejnych wyborach, to zapewne skoczkowie polityczni i liczący na stołki zaczną topnieć w szeregach RN (i oby tak się stało).
Narodowcy znowu okazali swą zdolność do manifestacji, m.in. przy okazji afery taśmowej, a także przy obchodach kresowych związanych z upamiętnieniem ofiar ludobójstwa dokonanego przez banderowców. Jak widzi Kolega dalszą ewolucję, ideową, programową, organizacyjną, a także kadrową ONR, RN i innych środowisk i organizacji tego nurtu?
Na tą chwilę, mam nadzieję, że pojawi się więcej koncepcji odchodzących od machania flagą i czczenia rocznic. To oczywiście ważne, sam to robię. Ale większość rodaków ma to… no wiadomo gdzie. Szczycimy się, że w danym województwie na marszu przyszło 200, 300, 500 osób i to oczywiście dobrze i nieporównywalnie lepiej z tym co było kilka lat temu. Ale na pierwszej lepszej małej wsi, tyle osób bierze udział w procesji majowej..
Może na przykład warto zaprzyjaźnić się z lokalnym proboszczem? W jakiś sposób zainteresować się lokalna społecznością? Dla wielu ludzi sprawy rocznic to są rzeczy z innej galaktyki. Oni myślą jak tu przeżyć. Myślę, że powinna pojawić się przełomowa koncepcja wychodząca do szerokich mas społecznych (nawet zaczynając od lokalnych małych społeczności), wtedy będzie można wkładać do głowy treści pozytywne, ale najpierw trzeba dać coś od siebie. Sam od dłuższego czasu myślę nad pewnym projektem, ale czy czas i środki pozwolą na uruchomienie go? Nie zapeszajmy.
Krytycy tendencji dominujących w obecnym kierownictwie RN zarzucają jego członkom uleganiem wpływom demoliberalnym, neokonserwatywnym, właściwszym post-solidarnościowej centroprawicy, nie zaś następcom endecji. Czy zdaniem Kolegi możliwe jest jeszcze wybicie się współczesnych narodowców na intelektualną i programową niezależność?
Pewnie, że tak. Ale jest ubogo, mimo tego, że coraz bardziej gwarnie. Nowy Dmowski jeszcze nie nadszedł, a i do publicystyki i koncepcji ideowych przedwojennych narodowców nam daleko. Współcześnie nie powstaje żadna myśl polityczna, żadne koncepcje programowe. Dmowski napisał kilkanaście książek, a współcześni jego naśladowcy? Hm? Ostatnio ukazała się książka Tomka Greniucha „Droga Nacjonalisty”, ale jedna pozycja to wciąż za mało. Aby jednak nie wyjść na malkontenta… dobrze, że jest Polska Niepodległa gdzie narodowcy mogą dać popis swego pióra. Publicystyka bieżąca też jest ważna, no, i… od czegoś trzeba zacząć!
Muszę wrócić do kwestii nieszczęsnej „Holochergate” – czy zdaniem Kolegi była to prowokacja, a jeśli tak, to kto może być za nią odpowiedzialny?
Prowokacja i to nad wyraz udana. Cel został osiągnięty, wyautowano mnie z Ruchu Narodowego. Oczywiście, muszę uderzyć się w pierś, ale swój komentarz do wycieku już publikowałem i nie będę do tego wracał. Kto jest odpowiedzialny? Wiesz pojawiały się różne koncepcje. Służby, osoby nieprzychylne mi w Ruchu Narodowym, pojawił się nawet taki wątek, że po całej aferze kilka osób dzwoniło do mnie informując, że to dzieło Artura Zawiszy w zemście za, to, że chciałem go wykluczyć z Rady Decyzyjnej RN.
Ja nikomu winy nie przypisuje z prostego powodu, nie mam dowodów, mogę opierać się tylko na poszlakach i domniemaniach. W każdym razie działać zamierzam tak, jak działałem, chociaż to nie pierwszy i na pewno nie ostatni atak. Na to trzeba być przygotowanym. Jednakże w kontraście z rządowymi taśmami prawdy, czuję się czysty jak łza.
Stosunkowo rzadko zabiera Kolega ostatnio publicznie głos – jednak nawet prywatnie wyrażane stanowiska w sprawach bieżących pozwalają np. pro-PiS-wskim mediom oskarżać Kolegę i narodowców o „pro-rosyjskość” i „uleganie propagandzie Putina”. Tymczasem przebieg wydarzeń na Ukrainie krok po kroku potwierdza diagnozy i ostrzeżenia formułowane m.in. przez Kolegę. Jaki scenariusz międzynarodowy uważa Kolega za prawdopodobny – i jakie wnioski z obecnych zagrożeń powinni wysnuć uświadomieni narodowcy?
Po wywiadzie który ukaże się na konserwatyzm.pl to już pewne jak podatki, że jestem ruskim agentem.
Staram się w miarę możliwości pisywać na moim profilu Facebook, ponadto moje artykuły ukazują się regularnie w „Polsce Niepodległej” i – czym muszę się pochwalić – „Warszawskiej Gazecie”. Do mediów mnie nie zapraszają i nie zapraszali, więc mnie nie ma.
Odnośnie Ukrainy…
Świeżą sprawą jest katastrofa samolotu, nie wiemy kto stoi za zestrzeleniem pasażerskiego samolotu, jednak nie możemy wykluczyć strony ukraińskiej i idąc tym tropem- to Ukraina zyskałaby na tym najwięcej (przy scenariuszu w którym obarczeni winą zostaną pro-rosyjscy bojownicy).
Jeżeli sytuacja na Ukrainie nie ulegnie poprawie, eskalacja przemocy i destabilizacja będą się nasilała – skorzystają z tego banderowskie bandy. Już dzisiaj słyszymy wiele doniesień (wyciszanych przez media) o bestialstwie banderowców. Są to metody kropka w kropkę zaczerpnięte od ich protoplastów. Następnym celem agresji post-banderowców może stać się polska ludność cywilna.
Ponadto przewiduję grabież Ukrainy, przez rozmaitych banksterów rodem z USA, za niedługo Ukraińcy zostaną sam na sam z demokracją, za którą zapłacą ogromną cenę.
My musimy budować swoja niezależność, ale nie drogą przewrotu, bo nas rozbiją a na padlinie skorzystają sępy i szakale. Trzeba trwać, budzić umysły, pracować, tworzyć nowe inicjatywy i czkać na dogodny moment dziejowy.
I obyśmy się doczekali. Dziękuję za rozmowę
Konrad Rękas
http://konserwatyzm.pl
Komentarzy 41 do “Nowy Dmowski jeszcze nie nadszedł”
Sorry, the comment form is closed at this time.
minus said
Pan Konrad Rękas jest kolejnym bardzo wiarygodnym dziennikarzem (?). Za St.Michalkiewiczem: „…nie wypada wytykać panu Konradowi Rękasowi, że – „wbrew temu, co piszą JK-M i Michalkiewicz” – „ doskonale pamięta” iż moratorium z 1988 roku w sprawie zakazu wykonywania kary śmierci było efektem „wewnętrznego ustalenia środowiska sędziowskiego”. Tym chętniej w to wierzę, że w roku 1988 pan Konrad Rękas miał 13 lat, a w tym wieku pamięta się doskonale rozmaite rzeczy – nie tylko „wewnętrzne ustalenia środowiska sędziowskiego”, ale nawet – co tak naprawdę dziewczynki mają między nogami. ” http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3155 A w rozmowie bardzo panowie koledzy się napinają. Pocieszny, groteskowy taki konserwatyzm.
hulsz said
ten idiota Holocher (zyd)nie raz osmieszal ruch narodowy w Polsce przez hajlowanie co zoztalo uwidocznione na zdjeciach .No coz ale taka rola zydow w ruchu narodowym czyli rozpierdolac od srodka drugi koszerny szczurek to Winnicki
jasiek z toronto said
Re: Artykul.
Obawiam sie, ze w dzisiejszych (nieciekawych) czasach kazdy z nas Polakow winiem byc swego rodzaju Dmowskim i jasno okreslic swoja przynaleznosc wobec swoich otrzymanych talentow. To wlasnie Dmowscy – Polacy z ducha i ciala winni tworzyc wlasna niezalezna, suwerenna i niepodlegla nikomu Rzeczpospolita bez zadnych „kompromisow” i „ukladow” w jakiejkolwiek formie.
==========================
jasiek z toronto
http://polskawalczaca.com
P.S. Musimy zblizyc sie do Tego, ktory nas sworzyl na Swoj Obraz i Podobienstwo. Innego rozwiazania osobiscie nie widze.
błysk said
Chłopaczek nie powiedział niczego sensownego /może poza sprawą strącenia samolotu nad Donbasem/.Nie wiem z jakiego powodu cieszy się on wsparciem Pana Kobylańskiego ?
Romank said
Pan by sie nie cieszyl, jakby pana Prezes wspieral???:-_)))
Nemo said
„Wiesz, czasy się zmieniają i o ile norm etyczno-moralnych nie należy ruszać, to koncepcje gospodarcze powinny być zawsze dopasowane do czasów.”
Czy tylko mnie nasuwa się skojarzenie z SV II i jego reformami liturgicznymi, które miały dostosować KK do współczesnych czasów? Myśl polityczna R. Dmowskiego jest stała, niezmienna i ponadczasowa.
„Nowy Dmowski jeszcze nie nadszedł, a i do publicystyki i koncepcji ideowych przedwojennych narodowców nam daleko.”
„Kolega” Holocher wyciera sobie buzię R. Dmowskim a mógłby co najwyżej buty mu czyścić. Kontynuatorem i spadkobiercą idei politycznej R. Dmowskiego i Narodowej Demokracji, jest Obóz Wielkiej Polski i jeżeli kiedyś pojawi się nowy Dmowski, to tylko w jego szeregach. Jeżeli „kolega” Holocher chce się zapoznać z publicystyką i koncepcjami ideowymi przedwojennych narodowców, to niech sobie poczyta:
http://owp.org.pl/
@4 Błysk
Pan Kobylański jest, tak jak wielu gości gajówki daleko od centrum wydarzeń. Ale w miarę możliwości wspiera każdą ideę narodową, choć niektóre mają tylko pozory szczerych działań. Poza tym ma już swoje lata. Proszę spróbować go zrozumieć.
@5 Romank
Póki co grzecznie pana proszę panie Romanie, by pan raczył sobie darować kpiny pod adresem pana Kobylańskiego.
jasiek z toronto said
Re: 6 Nemo…
Bedzie Pan tak laskaw sprawdzic na wszelki wypadek, czy USOPAL na swojej stronie internetowej posiada (promuje) portret pilsudskiego, bo kiedy zwrocilem uwage 2 lata temu, to jeszcze bylo to „straszydlo” pruskie…
============================
jasiek z toronto
http://polskawalczaca.com
Nemo said
@7 Jasiek Z Toronto
Najlepiej panie Jaśku, to się czepiać i krytykować. Dziwne, że nie wymienił pan przy okazji TV Trwam. Poza tym OWP, to nie USOPAL.
Boydar said
Nie wiem, kim jest naprawdę Kobylański. Ale wygląda na to, ze zna się na zegarku.
jasiek z toronto said
Re: 8 Nemo…
Nie prosze Pana. Gdybym sie czepial to na USOPAL-e nie pozostawil bym suchej nitki, a gdybym zaczal krtykowac TV-Trwam (o. Tadeusza), to moge juz zaczac od poparcia AWS-u z vel krzaklewskim na czele.
Z racji tego, ze nie uzyl Pan zadnego konkretnego argumentu (dowodu na tzw., „niefrasobliwosc” lub niezamierzony blad), to pozwole sobie na razie nie burzyc panskiego „uczuciowego” pogladu no i „swiatopogladu” by nie legl od razu w gruzach.
Milosc miloscia, a prawdzie w oczy trzeba niestety spojrzec, bez wzgledu czy sie to Panu podoba czy nie…
==================================
jasiek z toronto
http://polskawalczaca.com
P.S. Ma Pan okazje mnie krytykowac czy czepiac sie do moich wpisow. Prosze sie nie krepowac i uzywac sily argumentu, a nie „odczuc” pt: „tak mi sie wydaje”…
Nemo said
@10
Rozumiem, że pańskim zdaniem zdjęcie Piłsudskiego, to silny argument? Panie Jaśku- bądzmy poważni.
jasiek z toronto said
Re: 11 Nemo.
Z grzecznosci pomine dalsze zaglebianie sie w temat p. Kobylanskiego i USOPAL-u, ani nie zamierzam ujawniac tego, co juz zostalo poprawione i uzgodnione.
A jesli chodzi o „marszalka”, to uzylem wlasnie takiego argumentu, gdyz pilsudski byl dosc dlugo na PUBLICZNEJ stronie (witrynie internetowej) USOPAL’u.
Proste pytanie: Co by Pan o mnie pomyslal, gdybym na swojej stronie glownej umiescil portret szechtera vel michnika jako bohatera RP?
Prosze sie nie krepowac i „walic” prosto z mostu …
================================
jasiek z toronto
http://polskawalczaca.com
Nemo said
@10
„Z racji tego, ze nie uzyl Pan zadnego konkretnego argumentu (dowodu na tzw., „niefrasobliwosc” lub niezamierzony blad), to pozwole sobie na razie nie burzyc panskiego „uczuciowego” pogladu no i „swiatopogladu” by nie legl od razu w gruzach.”
Widzę, że ma pan bardzo wysokie mniemanie o sobie 🙂 Śmiało- proszę sobie pozwolić na zburzenie mojego światopoglądu; na plus dla pana jest to, że ujął pan to słowo w cudzysłów, gdyż ciężko się wypowiadać na temat poglądów kogoś, kogo się nie zna.
Boydar said
Panie Nemo
Nasza dzisiejsza wiedza o Piłsudskim, jest czym innym, niż wczorajsza. I co to znaczy „nasza’. Jeżeli nawet Kobylański wie, co „to” było, to wie również, że jest to jeszcze wiedza typu exclusiv. Dla większości patriotycznie usposobionych lemingów, Piłsudski to Marszałek. Bitwy wygrywa taktyk, wojny – strateg. Putin też przypinał medale ostatnio takim różnym. Bo wie, że sami wymrą, bez krwi na rękach. Może i dobrze chcieli, Bóg jeden wie. Pozytywne wyobrażenie Piłsudskiego jest cenniejszą wartością en masse niż jego wypatroszenie. O smutnej prawdzie, to możemy sobie na razie tutaj, w Gajówce, pogadać. Kto będzie chciał, zasymiluje, kto nie, trudno. Ale nie znaczy, że wróg, tylko człek prosty. Powtórzę, nie wiem kim jest naprawdę Kobylański, bo wiedzieć nie mogę. Ale politykę globalną ma słuszną. Ale rozumie, że na wszystko jest czas i pora, a pośpiech, to przy łapaniu pchłów.
Nemo said
@ Jasiek z Toronto
Niestety muszę opuścić forum ale będę do pańskiej dyspozycji wieczorem czasu środkowoeuropejskiego.
Nemo said
@14 Boydar
„Powtórzę, nie wiem kim jest naprawdę Kobylański, bo wiedzieć nie mogę. Ale politykę globalną ma słuszną. Ale rozumie, że na wszystko jest czas i pora, a pośpiech, to przy łapaniu pchłów.”
W takim razie panie Boydar jesteśmy po tej samej stronie barykady.
jasiek z toronto said
Re: 13 Nemo…
Nie interesuje mnie z Panen znajomosc ani o nia nie zabiegam, ale bardzo interesuje mnie co Pan publicznie wypisuje, co swiadczy o tym, ze panskie poglady oparte sa na „cienkim lodzie” w wersji uczuciowych przekonan „gluchego telefonu” z pobliskiej plazmowej pralni.
Zacznij sie Pan trzymac faktow i konkretnych zdarzen, bez zadnych zbednych „ambicjonalnych” dodatkow..
Nie jest to dyskusja n/t mojego mniemania, ale o zupelnie o czym innym..
=========================
jasiek z toronto
http://polskawalczaca.com
jasiek z toronto said
Re: 14 Boydar.
Krotko: Prezes Kobylanski „wyprostowal sie” i stara sie nie popelniac bledow (karygodnych mam na mysli).
Dzieki m.in., p. Pogonowskiemu, Wirtualnej Polonii, Gajowce i innym…
To tyle. Nie mam nic do p. Kobylanskiego (jak na razie).
Jesli ktos ma cos do mnie, lub cos zle napisalem, albo zapodalem, to prosze, jestem do dyspozycji.
==========================
jasiek z toronto
http://polskawalczaca.com
Nemo said
@17 jasiek z toronto
„Nie interesuje mnie z Panen znajomosc ani o nia nie zabiegam,”
Zatem proszę sobie darować osobiste wycieczki proszę pana. Co do pańskiego mniemania o sobie zdania nie zmieniam. Proszę mi też wskazać w którym miejscu pod tym artykułem napisałem coś publicznie o sobie, co wywołało pański atak i doprowadziło pana do daleko idących wniosków w ocenie mojego światopoglądu.
Nemo said
@19
„To tyle. Nie mam nic do p. Kobylanskiego (jak na razie).”
A teraz to już sam pan sobie zaprzecza.
jasiek z toronto said
Re: 20 Nemo…
Jaki byl temat? Strona Internetowa USOPAL-u a nie osoba fizyczna p. Kobylanski !!!!.
USOPAL !!! USOPAL !!! USOPAL!!! i umieszczony na stronie INTERNETOWEJ portret pilsudskiego !!!. (i gdybym sie czepial, to nie zostaloby na USOPAL-e suchej nitki rowniez i krytki)…
TAKI BYL MOJ ARGUMENT !!!!.
Moze „Nemo” wybiera sie na posla do parlamentu i nie rozumie lub nie chce zrozumiec o czym publicznie tutaj piszemy…
============================
jasiek z toronto
http://polskawalczaca.com
Nemo said
@21
Kurcze- dobrze, że jestem „szczęśliwym” posiadaczem smartfona. Tak. Oczywiście- tematem był USOPAL. Tyle tylko, że prezesem USOPAL jest pan Kobylański. Dostrzega pan może jakiś związek? Proszę nie zgrywać idioty panie Jaśku, bo nim pan nie jest.
Nemo said
@21
Jeszcze jedno- szermuje pan lewo i prawo słowem argument odmienianym przez wszystkie przypadki a sam miast argumentować sprowadza swoje wpisy do poziomu mojej skromnej osoby. Nieładnie.
Nemo said
@23
Miało być: do poziomu szkalowania mojej skromnej osoby.
jasiek z toronto said
Re: 22 Nemo.
Nie interesuje mnie co Pan mysli, ale interesuje mnie co Pan publicznie pisze !!!
(Tematem byl USOPAL, a nie Prezes J.Kobylanski (nota bene – starszy, schorowany czlowiek). Koniec, kropka !!).
Z grzecznosci pomine nastepny temat i pytanie: „Kto byl autorem (inicjatorem) zainstalowania portretu pilsudskiego na glowna strone USOPAL-u???”. – bowiem nie jest to kwestia do obecnego rozstrzasania na publicznym forum i zreszta nie ten temat. Moze kiedys indziej wspomne jak bedzie okazja.
=========================================
jasiek z toronto
http://polskawalczaca.com
P.S. Bedzie Pan laskaw uwazniej czytac moje wpisy i NIE DOMNIEMYWAC sobie, jak rowniez „dopowiadac” tego, czego nie napisalem ani czego innego…jak to zazwyczaj robia „nasi” poslowie w kneSejmie…
Nemo said
@25Jasiek z Toronto
Kończyć i stawiać kropki proszę z łaski swojej za siebie. W komentarzu nr.7 odniósł się pan do mojego wpisu nr.6 dotyczącego prezesa Kobylańskiego, którego wziąłem w obronę a nie USOPAL, więc niech pan przestanie chrzanić i mieszać dobra?
„Bedzie Pan laskaw uwazniej czytac moje wpisy i NIE DOMNIEMYWAC sobie, jak rowniez „dopowiadac” tego, czego nie napisalem ani czego innego…jak to zazwyczaj robia „nasi” poslowie w kneSejmie…”
Pańska bezczelność i pójście w zaparte wbrew oczywistym faktom kwalifikują pana na szabes posła zdecydowanie bardziej do niźli mnie. Co zostało wyżej napisane każdy widzi, ale jak się pan będzie dalej rzucał, to jeszcze raz panu wypunktuję, chociaż mi się nie chce.
JO said
ad.26. Panie Nemo, czytajac wpisy, nie widzac twazy ani nie slyszac intonacji glosu, czesto dopowiadamy sobie do tresci przeczytanej cos, co nie jest intencja piszacego….
Pan Jas jest delikatna osoba I nie chcial napewno Pana urazic a wyszlo nieporozumienie.
Nemo said
@27 Jo
Być może panie Jo. Czasami mnie gubią moje skróty myślowe, przyznaję. Ale cała awantura zaczęła się od mojego wpisu dotyczącego prezesa Kobylańskiego a nie USOPAL. Co było dalej wiadomo a ja nie należę do ludzi, którzy pozwalają sobie w kaszę dmuchać. Tym bardziej gdy ktoś zaczyna mnie obrażać. Proszę mnie zrozumieć.
jasiek z toronto said
Re: 26 Nemo:
Moj wpis nr. 7 – CYTUJE:
„Re: 6 Nemo…
Bedzie Pan tak laskaw sprawdzic na wszelki wypadek, czy USOPAL na swojej stronie internetowej posiada (promuje) portret pilsudskiego, bo kiedy zwrocilem uwage 2 lata temu, to jeszcze bylo to „straszydlo” pruskie…
============================
jasiek z toronto
http://polskawalczaca.com
=================================
NIE INTERESUJE MNIE CO PAN MYSLI I DO CZEGO (KOGO) NAWIAZYWALEM, ALE OKRESLILEM JASNO SWOJE SLOWA, ktore NIE DOTYCZYLY p. Kobylanskiego a USOPAL-u, w w szczegolnosci WITRYNY INTERNETOWEJ, ktora to byla i jest WIZYTOWKA m.in., ZARZADU USOPAL’u…
I jeszcze jedno o czym NEMO jeszcze nie wie – a mianowicie p. Jan Kobylanski jest HONOROWYM PREZESEM USOPAL’u (chory i w podeszlym wieku) i nie jest zobligowany kontrolowac co sie dzieje na PUBLICZNEJ STRONIE, ktora zostala graficznie zaprojektowana przez ….(…..) (nazwiska nie wymienie).
Dlatego tez i w zwiazku z tym – NIECH LASKAWY PAN UWAZNIE!!! UWAZNIEJ!!! CZYTA MOJE PUBLICZNE WPISY i przestanie je po swojemu „interpretowac”…(dostosowywac do swojego pogladu czy odczucia)…
=========================
jasiek z toronto
http://polskawalczaca.com
Nemo said
@29 Jasiek z Toronto
„I jeszcze jedno o czym NEMO jeszcze nie wie – a mianowicie p. Jan Kobylanski jest HONOROWYM PREZESEM USOPAL’u”
Ależ pan news’a teraz zapodał. Jestem pod wrażeniem. Nemo wie więcej niż się panu zdaje, jeszcze by się pan zdziwił. W takim razie czym jeśli nie prowokacją był pański wpis odnośnie zdjęcia marszałka na stronie USOPAL, w odpowiedzi na mój dotyczący prezesa Kobylańskiego? No czym!?
Prosi pan o uważne czytanie jego wpisów. W porządku. Lecz niechże się też i pan zastanowi zanim kogoś bezpodstawnie zaatakuje i zacznie szkalować.
jasiek z toronto said
Re: 28 Nemo.
Czy nie prosciej bylo zadac mi pytanie w tej kwestii. Wyjasnilbym bardzo precyzyjnie „co z czym sie je” i „o co chodzi”…
Dlatego tez i w zwiazku z tym, sa tacy, ktorzy wiedza co mowia i sa rowniez tacy ze mowia co wiedza (cytuje p. RomkaK).
Ja rowniez nie wszystko wiem, ale dochodze do wniosku, ze nic nie wiem, bo tak szybko „obrazy” sie zmieniaja…:))
Coz, zycie (na tym swiecie) to krotka pielgrzymka z Bogiem lub dluga moze stac sie z lucyferem
=====================================
jasiek z toronto
http://polskawalczaca.com
Nemo said
@31 Jasiek z Toronto
Panie Jaśku- ja naprawdę nie chcę się z panem kłócić i w ogóle wolę żyć z ludźmi w zgodzie, choć bywa z tym różnie. Myślę, że pan Jo ma rację i po prostu doszło między nami do nieporozumienia. Zatem cóż- wyciągam rękę do zgody. 🙂
jasiek z toronto said
Re: 32 Nemo.
Nigdy nie bylem kogokolwiek wrogiem, ani nikomu w zyciu nigdy nie „nawsadzalem”, ale zawsze staralem sie i staram (na miare swojej cierpliwosci) wytlumaczyc bez zadnych „skrotow myslowych”, bez zadnych „sciemnien” co kryje sie za „kurtyna” w teatrze w ktorym „nasi” chca nas Polakow ustawic.
Do nikogo nie mam pretensji za to ze nie wiedza lub wydaje sie im ze wiedza w kwestii USOPAL’u to jak w kazdej organizacji znajduja sie „osoby”, ktorych „przekonania” sa bardzo dalekie od naszych polskich narodowych.
Kocham wszystkich takimi jakimi sa (ze swymi przekonaniami, emocjami, prawdami, odczuciami, myslami), lecz nie chcialbym, aby tak szybko „odchodzili” (rozczarowani, zasmuceni, zawiedzeni czy przegrani) do swiata, ktorego jeszcze znaja…
Jesli chodzi o nieporozumienia? Bardzo czesto sie zdarzaja z prostego powodu: Jestesmy ludzmi niedoskonalymi (dzielem skonczonym przez Boga) i ta niedoskonalosc jest nasza ciekawa roznorodnoscia (kazdy z nas jest inny, choc Stworzyl nas dokladnie Ten sam Bog).
============================
Milego dnia zycze
jasiek z toronto
http://polskawalczaca.com
Nemo said
@33Jasiek z Toronto
Panie Jaśku- z tymi moimi skrótami myślowymi to nie jest tak, że ściemniam- ja po prostu tak mam, dlatego wolę rozmawiać niż pisać, bo wtedy szybciej można wyjaśnić ewentualne nieporozumienia. Obiecuję jednak nad tym popracować.
Również panu życzę miłego dnia.
Listwa said
Za to co piłsudski robił to nazywali go „wilcza morda” i uwielbianie go to też akceptacja jego metod i celów, gdyż uwielbiacze „stratega” nie znają nic historii, więc nie mogą nic wiedziec o działanosci Pana Romana i jego przyjaciół, (choćby wielce zasłuzonego hr. Zamojskiego). Więc co wybiorą ? to co wilcza morda powiedziała i zrobiła, reszte odrzucą. Dlatego ta postać to oczywisty wpływ na teraźniejszość. Po powrocie Pana Romana z Paryża po konferencji w Wersalu, wilcza morda miała do niego pretensje, że na konferencji nie wspierał sprawy ukraińskiej, i do dziś tak niektóre kręgi widzą przyszłóść Polski.
Boydar said
Takie oto mam luźne spostrzeżenie. Ludzie obserwujący bezczelną rzeczywistość skłaniają się ku formułowaniu na nią recept. Jedną z takich recept jaką zdarzyło mi się słyszeć, było „na tych squrwysynów to tylko Piłsudski”. W skrajniejszych przypadkach miejsce Piłsudskiego zajmuje Stalin lub Hitler.
Czy z powyższego wynika, że nasi domorośli lekarze gloryfikują bandytów ? Sądzę, że jednak nie, choć tak mogło by się zdawać. Intuicyjnie, wybierają jedynie mniejsze zło. Mniej więcej wiedzą, co reprezentowało sobą preferowane „remedium”, ale również intuicyjnie uznają, że przy zaprowadzaniu porządku, straty muszą być, „w ludziach albo sprzęcie”.
Sprawą odrębną jest, co kto rozumie pod pojęciem owego „porządku”. Ale ogólne wrażenie jakiegoś dziwnego mechanizmu rozumowania nie daje mi spokoju.
Zagadnienie jest szerokie; manipulacja ludzką świadomością to najbardziej strategiczna broń szatana i jego pomagierów. Nie pozwalajmy, by ustawicznie wpuszczano nas w kańał.
Anczlauzen said
Trącenie łokciem ze znaczącyn mrugnięciem, to boydarowskie ” Nie wiem, kim jest naprawdę Kobylański…” , wyzsza szkola jazdy z socjotechniki!Nie żeby od razu z oskarżeniem ,ale już podmywa zaufanie do Prezesa.Najwyrażniej ” Operacja Lizut ” nie jest odwołana a przecież kazdy bywalec tej witryny wie włącznie z Boydarem ,że Prezes USOPAL JEST wrogiem niejakiego Sznepfta a ten jest namaszczony przez samego „santo subito ” Bronisława!Kahal o tym wie i dlatego pilnuje tropów Prezesa ,tylko tropicielom przez niego nasłanym bywa ,ze siatka maskujaca sie nieco obsunie i mozna zauważyc rabeczek , ale tylko rąbeczek -mycki !
Guła said
Jan Kobylański to człowiek który aktualny establishment, moralny rzecz jasna i nie tylko bo i władzy, na ich własnym terenie zagonił w kozi róg, to znaczy w „przedawnienie”
Wojny rzeczywiście wygrywa strateg. A któryż to pretenduje do tak chwalebnej roli. A?
Proponuję jedną z czołowych pozycji literackiej Polski dwudziestego wieku; „Zaberezeńcy” Floriana Czarnewicza
Guła said
Florian Czarnyszewicz. Oczywiście.
Upał bliskowschodni. A może to starość. Bo sześć krzyżyków dla goja we własnym Kraju to nadto.
Boydar said
Aaaa tam, Panie Guła. Do „stratega” się nie pretenduje, strategiem się mentalnie jest albo się nie jest. Sekcja (historia) wykaże. Czasem, do realizowania strategii potrzebne są narzędzia; nie wiem, jakie miał (ma?) Kobylański, i to zaciemnia obraz. Trudno udowodnić bycie strategiem bez rączków i bez nóżków. I bez długiej pały na swołocz wciskającą się drzwiami i oknami.
Guła said
Nie zauważyłem coby Jan Kobylański ponad interes emigracji w Ameryce Łacińskiej pretendował do jakichkolwiek wielkich ról ponad obowiązki wynikające z prezesostwa USOPAŁ, miłości do Ojczyzny i Wiary Ojców Naszych.
To że obronił USOPAŁ od zakusów MSZ pana Radka już należy uważać za wielkie osiągniecie. Tym bardziej że żadna inna organizacja polonijna nie uchowała się. Kiedy zaczęli ku niemu strzelać z armaty antysemityzmem to pozwał pomienionych artylerzystów na ich terenie z wiadomym skutkiem. (Guła za nich się bardziej wstydził, niż oni sami a za cholerę nie wiem po co i dlaczego?)
Jan Kobylański jako więzień Oświęcimia z numerem około 40 000, wyjaśnia że w Oświęcimiu a nie zadnym Auschwitz przebywali sami Polacy których tam mordowano. Wyjaśnia również że w Oświęcimiu przetrzymywano i Żydów ale jako kappo i inne służby obozowe. Dodaje że Żydów mordowano w Birkenau i innych obozach.
Naszego W. Bartoszewskiego pseudonim artystyczny „profesor” zakwalifikował do konfidentów gestapo.
Guła nie pana Jana Kobylińskiego miał na myśli, dociekając o tego geniusza strategii (którego nazwiska nie ujawnię)