Szczecin w epicentrum

NATO spieszy wykorzystać kryzys na Ukrainie dla maksymalnego przesunięcia swoich struktur do granic Rosji. Jak powiedział szef Zjednoczonych Sił Zbrojnych NATO w Europie amerykański generał Philip Breedlove, NATO bada możliwość zamienienia Szczecina w największą bazę w Europie Wschodniej. Ostatecznie kwestia może zostać rozwiązana na wrześniowym szczycie NATO w Wells. Oto głos komentatora Piotra Iskenderowa.

Wokół Szczecina już niejednokrotnie rozgrywały się poważne spory. To miasto było i stolicą Księstwa Pomorskiego, i wchodziło w skład Hanzy, i przez wiele stuleci było częścią Prus. Wreszcie w powojennej Polsce Szczecin stał się typowym miastem portowym. Jednak, jak się okazało, wojskowe namiętności wokół Szczecina wrą.

Uporczywe dążenie Stanów Zjednoczonych i NATO do przeciągnięcia struktur wojskowych NATO do rosyjskich granic znów grozi mieszkańcom Szczecina, że staną się zakładnikami geopolitycznych gier. Generał Breedlove obiecuje rozmieszczenie tam nowych rodzajów broni i sprzętu, magazynów amunicji oraz innych obiektów, nie dodających bezpieczeństwa zwykłym obywatelom, ale za to realnie zagrażających ekologii Bałtyku. Według generała Breedlove’a oznacza to „przesunięcie zasobów NATO na wschód”, jednak w praktyce tego typu działania tradycyjnie stwarzają zagrożenie destabilizacji dla regionu – przypomniał dla Głosu Rosji ekspert rosyjskiego centrum analitycznego Fundacja Kultury Strategicznej Andriej Areszew:

Tego typu działania negatywnie wpływają na sytuację w regionie. Wiemy z doświadczenia analogicznych przypadków, że wprowadzenie ugrupowań amerykańskich na ważne szlaki tranzytowe i komunikacyjne ma sprzeczne konsekwencje dla bezpieczeństwa w regionie.

Należy oddać sprawiedliwość strategom NATO. Próbują przełamać „deja vu” swojej polityki na polskim odcinku nowymi argumentami. Wydawać by się mogło, że to było całkiem niedawno – dyskusje o rozmieszczeniu w Polsce baterii amerykańskiej tarczy antyrakietowej, o stworzeniu odpowiedniej infrastruktury, o wyprowadzeniu rejonu bazy spod kontroli polskich władz. Wówczas jako argument USA i NATO powoływały się na mityczne irańskie rakiety, w dodatku z głowicami jądrowymi. Wiadomo już, że te argumenty się nie sprawdzą, szczególnie w warunkach aktywizacji rozmów wspólnoty międzynarodowej z Teheranem. A i groźba Moskwy, że odpowie na rozmieszczenie w Polsce amerykańskich baterii najwyraźniej odniosła skutek.

Jednak strategiczny cel wojskowego ogarnięcia zachodnich granic Polski nie przestaje zajmować Pakt Północnoatlantycki. Teraz, dla jego umotywowania wykorzystuje się sytuację na Ukrainie. Ponadto nie trzeba wątpić, że właśnie przyszła infrastruktura wojskowa w Szczecinie może stać się częścią okrętowego systemu obrony przeciwrakietowej Aegis, którą USA chcą rozmieścić wzdłuż morskich granic Rosji. Z tego punktu widzenia działania Waszyngtonu obiektywnie tworzą niebezpieczne ognisko wojskowego napięcia, uważają analitycy.

http://polish.ruvr.ru