Najnowsze „kanonady” w wojnie informacyjnej prowadzonej przeciwko Rosji tym razem rozległy się ze strony ambasadora Stanów Zjednoczonych w Kijowie Geoffrey’a R. Pyatta i znów okazały się niecelne.
Ministerstwo obrony Rosji uznało za sfałszowane zdjęcia satelitarne, na których rzekomo zarejestrowano rosyjskie działa samobieżne ostrzeliwujące Ukrainę. Amerykański ambasador umieścił zdjęcia na swoim Twitterze 27 lipca. Dwa dni późnej okazało się, że nie są to wcale dane z amerykańskich satelitów szpiegowskich. Zdjęcia zostały zrobione przez prywatną amerykańską korporację Digital Globe. Każdy może je zdobyć, jeśli jest w stanie za nie zapłacić.