Od początku wydarzeń na Ukrainie polscy politycy zajęli postawę radykalnie antyrosyjską jednocześnie popierając – bez żadnych warunków – rewolucjonistów z Majdanu. Smakowitym wątkiem tego poparcia był fakt, że wśród „majdanowych rewolucjonistów” dominowali postbanderowcy z partii „Swoboda” i skrajni nacjonaliści ukraińscy z organizacji „Prawy sektor”.
I tak oto polski polityk nawiązujący do patriotyzmu – Jarosław Kaczyński stawał na Majdanie ramię w ramię z przywódcą „Swobody” Olehem Tiahnybokiem, a nad nimi powiewały czerwono-czarne banderowskie sztandary.