Sankcje wobec Rosji to zmniejszenie miejsc pracy w Europie

Bezrobocie jest nadal głównym problemem Unii Europejskiej. Najważniejszym żądaniem wobec polityków w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego było stworzenie nowych miejsc pracy i zapewnienie wzrostu gospodarczego. Do boomu bezrobocia doszło zimą tego roku.

Ale polityczne wezwanie Brukseli wydaje się ważniejsze niż ekonomiczne: wzajemne sankcje Unii Europejskiej i Rosji uderzą w szczególności w europejski rynek pracy.

Najnowsze dane europejskiej agencji statystycznej Eurostat za czerwiec 2014 roku pokazują, że ponad 25 milionów ludzi w 28 krajach Unii Europejskiej pozostaje bez pracy, przy czym 18 milionów przypada na kraje strefy euro. Wśród bezrobotnych ponad 5 milionów to osoby poniżej 25 roku życia. Tak więc dla strefy euro wskaźnik ten wynosi około 11%, a dla całej Unii – około 10%.

W ciągu ostatniego roku bezrobocie zaczęło powoli spadać. Najmniej bezrobotnych jest w Austrii, Niemczech i na Malcie (około 5%). Najtrudniej znaleźć pracę w Grecji i Hiszpanii – 27% i 24% populacji. Najwyższy wzrost bezrobocia zaobserwowano na Cyprze, w Holandii i we Włoszech. Jego największy spadek odnotowano w Irlandii, na Łotwie, w Portugalii, na Węgrzech i na Litwie.

Jednak pomimo nieznacznej pozytywnej tendencji teraz, w porównaniu na przykład z 2000 rokiem, obraz dla UE jest przygnębiający. Wtedy na giełdzie pracy było 19 milionów Europejczyków, a liczba ta spadła do kryzysowego 2008 roku do 16 milionów. A od tej pory pracę straciło prawie 10 milionów osób. A w tym czasie, kiedy Europa powoli zaczyna dochodzić do siebie i pokazywać pierwszy wzrost gospodarczy, Bruksela wprowadziła sankcje gospodarcze wobec Rosji, jednego z jej głównych partnerów handlowych. A to grozi nie tylko stratami, ale także utratą miejsc pracy. W samej stolicy Europy obraz miejsc pracy jest daleki od pożądanego: problem polega na dużym napływie imigrantów i niewystarczającej kwalifikacji potencjalnych pracowników.

Jak zaznacza attaché rządu Regionu Stołecznego Brukseli (wydział gospodarki i zatrudnienia) Yvon Jadoul:

Sytuacja z miejscami pracy w Belgii jest bardzo zła. Stopa bezrobocia w stolicy wynosi 20%. Głównym powodem jest tzw. boom demograficzny. Każdego roku coraz więcej ludzi przyjeżdża do Brukseli. Prowadzi to do dużej konkurencji, ale brakuje pracy dla wszystkich. A wielu z tych, którzy starają się o pracę, nie ma wystarczających kwalifikacji. Zazwyczaj do pracy wymagane jest co najmniej wykształcenie wyższe. Ze 100 tysięcy poszukujących pracy około 65% nawet nie ukończyło szkoły. Oznacza to, że istnieje luka pomiędzy dostępnymi miejscami pracy a poziomem kandydatów.

Drugi kwartał 2014 roku wykazał spadek wzrostu PKB w trzech największych gospodarkach Unii Europejskiej: Niemczech, Francji i we Włoszech. Tymczasem według szacunków analityków dużego holenderskiego banku ING, rosyjskie embargo na import produktów spożywczych z Europy będzie kosztować europejskich dostawców około 6,7 miliardów euro, a największe straty poniosą Niemcy – około 1,3 miliarda.

Sankcje pozostawią bez pracy 130 tysięcy Europejczyków. Z powodu redukcji zatrudnienia najbardziej ucierpi Polska. We Francji, Hiszpanii i we Włoszech średnio pracę może stracić po 10 tysięcy osób.

Ogólnie rzecz biorąc redukcja handlu z Rosją najbardziej uderzy w kraje bałtyckie: Litwę, Łotwę i Estonię. Przy czym niemieccy konstruktorzy maszyn już oświadczyli, że Niemcy ucierpią także od własnych europejskich sankcji wobec Rosji: zostanie ograniczony eksport i zatrudnienie w niemiecko-rosyjskich przedsiębiorstwach. Zaniepokojona sytuacją na Ukrainie Europa zapomniała o fali protestów, których sama doświadczyła w nie tak dalekiej przeszłości.

http://polish.ruvr.ru