Polska – „jastrzębiem” Europy?

Polski politolog, doktor Robert Potocki o polityce Polski w stosunku do Rosji na tle konfliktu ukraińskiego.

Według niektórych obserwatorów celem polskich polityków do tej pory był zamiar skłócenia Ukrainy z Rosją. I bynajmniej było to robione nie w ramach dbania o interesy Ukrainy, a przede wszystkim na przekór Rosji. Czy ten kurs, którego się trzymał, a może nawet zainicjował, Radosław Sikorski może być obecnie przedmiotem rewizji?

– Należy zauważyć, że z perspektywy stosunków polsko-rosyjskich istnieje wrażenie, że Ukraina jest obiektem rywalizacji między tymi dwoma krajami. Można powiedzieć, że ma to zarówno geopolityczne, jak i historyczne korzenie.

Zespół Platformy Obywatelskiej, który jest obecnie u władzy, w pewnym momencie wykorzystywał hasło „Russia first” („Na początku – Rosja”). Jednakże z punktu widzenia polskich i rosyjskich polityków, ta linia polityczna zakończyła się fiaskiem. I kiedy wybuchł konflikt na Ukrainie, Polska powróciła do retoryki antyrosyjskiej.

Czy nie istnieją sprzeczności w wypowiedziach ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny, który z jednej strony mówi, że polityka Unii Europejskiej wobec Rosji powinna być pragmatyczna i zapewniać otwarty dialogu z nią, a z drugiej strony słyszymy od ministra, że Warszawa będzie dążyć do wzmocnienia sankcji wobec Rosji?

Co mogłoby stać się przyczyną wzmocnienia sankcji? W końcu na chwilę obecną obie strony konfliktu na Ukrainie podpisały rozejm. I Rosja w dużej mierze przyczyniła się do tego.

Co tyczy się pragmatycznej polityki, to rzeczywiście większość polskich polityków podziela ten pogląd w stosunkach z Rosją. Jednak, moim zdaniem, są to jedynie deklaracje. Polska teoretycznie wspiera Ukrainę w konflikcie na południowym wschodzie kraju. Jednak na czym polega ta pomoc? Przede wszystkim na głośnych oskarżeniach wobec Rosji oraz prowadzeniu nieudolnej akcji dyplomatycznej w Unii Europejskiej, która swoją drogą do niczego nie doprowadziła.

W jednym z polskich magazynów zobaczyłem nagłówek: „Polska – jastrzębiem Europy”. Czy zgadza się Pan z tym określeniem?

Jeśli brać pod uwagę tylko retoryczną sferę tej opinii, to całkowicie zgadzam się z takim określeniem. Jednak jeśli mamy na myśli potencjał gospodarczy, to absolutnie się z nim nie zgadzam.

W swojej opinii Polska jest osamotniona. Kraje Europy Środkowej i Wschodniej – Czechy, Słowacja, Węgry – gotowe są do dialogu z Rosją. Niemcy i Francja również szukają wymówki, aby powrócić do współpracy z Federacją Rosyjską. Tak więc uważam, że antyrosyjskie wypowiedzi polskich polityków są na tak zwany „użytek wewnętrzny”. Obecnie trwa u nas kampania wyborcza, a rzekome zagrożenie ze strony wschodniego sąsiada jest przynętą na polskich wyborców. Jednak nie ma to nic wspólnego z polityką międzynarodową.

http://polish.ruvr.ru