Wieści z Donbasu: Pieniążek wypisuje bzdury niezgodne ze stanem faktycznym
Posted by Marucha w dniu 2014-10-26 (Niedziela)
Paweł Pieniążek otrzymał od Donieckiej Republiki Ludowej akredytację prasową z pouczeniem, żeby nie wypisywał kłamstw na temat tego co tu zobaczy. Spodziewałem się, że po powrocie do kraju wyleje on całą swoją żółć, ale teraz będzie się chociaż starał powstrzymać. Widocznie sponsorzy jego wyprawy zażądali efektów.
Ponieważ – moim zdaniem – Paweł Pieniążek wypisuje bzdury w „Tygodniku Powszechnym”, więc kilka rzeczy chciałbym sprostować:
– godzina policyjna obowiązuję w każdym kraju, którego terytorium znalazło się w strefie walk. Mnie w trakcie nocnych powrotów z pracy do domu, też zatrzymuje policja/wojsko i jakoś nie spotkałem się nawet z krytyką łamania tej ciszy. Niech pan Pieniążek wyjdzie z domu po tej 21.00 (skoro wszyscy już boja się wtedy wychodzić) i zobaczy ilu ludzi odczuwa ten „strach“,
-na ulicy nie ma „więcej wojska niż ludzi”, to bzdura kompletna. Idąc ul. Artema przez centrum miasta spotykam jeden, JEDEN patrol i to drogówki. Od ponad miesiąca w dzień zostałem tylko raz zatrzymany do kontroli dokumentów i to z przypomnieniem, żeby nie publikować zdjęć żołnierzy. Wtedy nie miałem nawet akredytacji prasowej i nikt NIC mi z tego powodu nie zrobił.
-pierwsze zdjęcia zrobiłem w szpitalu ostrzelanym przez ukraińskie moździerze. Ordynator sam mi pokazywał uszkodzenia, cały spotkany personel szpitala opowiadał o ostrzałach, a wtedy przedstawiłem się jako korespondent „Kroniki Narodowej”, więc może po prostu to z Panem nie chcą rozmawiać?
-w Doniecku wznawia się działanie zakładów przemysłowych, tych które nie zostały zniszczone przez ukraińskie bombardowania. Pomoc humanitarna jest udzielana każdemu potrzebującemu i to nie daleko mieszkania pana Pieniążka, więc proponuję się tam przejść i zobaczyć jak to wygląda, bo w budynku Administracji takiej pomocy się nie wydaje.
– odnośnie kwestii tego, że ma pan zimno w mieszkaniu – sugeruję poprosić swoich kolegów z drugiej strony frontu, aby nie strzelali w instalacje grzewcze, to będzie panu cieplej.
– obawiam, się że w Donbasie działa kilka organizacji politycznych, jak chociażby Swobodny Donbas, więc jest nieprawdą, kiedy mówi pan o jedynej partii obecnego premiera
-uderzenie armii rosyjskiej – ciężko przyznać jak widzę, że bandyckie oligarchiczne wojska poniosły klęskę z braku własnych zdolności.
Do internetowych publikacji Pana Pieniążka odniosę się innym razem.
Dawid Hudziec (Donieck)
http://kronikanarodowa.pl
A czy p. Pieniążek nie miał przypadkiem za złe powstańcom, że w miastach pełno ruin?
Admin
Komentarzy 6 do “Wieści z Donbasu: Pieniążek wypisuje bzdury niezgodne ze stanem faktycznym”
Sorry, the comment form is closed at this time.
sig said
eeee, obaj się potwierdzają, kłótnia tylko o szczegóły
No nie jest szczegółem, czy ktoś ukradł zegarek, czy jemu ukradli – admin
Zerohero said
Żaden pieniążek nie śmierdzi.
NICK said
Większość pieniążków, prawie wszystkie – śmierdzą.
Pecunia non olet?
Romank said
nfo ECAG: Ochotnicy z obu stron konfliktu na Ukrainie rozpoczęli bezpośrednie rozmowy
października
21 października doszło do zaskakującej debaty-telemostu pomiędzy przedstawicielami ochotniczych formacji z obu stron ukraińskiej wojny domowej. Debata była transmitowana publicznie. „Konferencja została zorganizowana, żeby zrozumieć, na jakich warunkach można osiągnąć pokój na Ukrainie i czy można porozumieć się z bojownikami” – komentował ukraiński portal 112.ua.
Ze strony powstańców Donbasu w rozmowach wziął udział komendant brygady zmechanizowanej „Prizrak” kombryg Aleksiej Mozgowoj, zaś ze strony prokijowskiej przedstawiciele batalionu „Dniepr-1”: komendant 5. kompanii „Donieck” Władimir Sziłow oraz jego podkomendni – Kamil Walietow i Aleksiej Ciepko z 8. afgańskiej sotni.
W trakcie rozmów zarysował się jeden wspólny wątek związany z wrogością obu stron do obecnego kijowskiego rządu Arsenija Jaceniuka. – Ktoś z nas obowiązkowo Kijów weźmie. Szkoda byłoby, gdyby kogoś z nas w tym czasie już nie było – stwierdził w pewnym momencie K. Walietow.
Obie strony wyraziły chęć kontynuowania rozmów. – Dopiero zaczęliśmy dialog. Rozmawiamy z ludźmi, którzy chcą pokoju, z terrorystami nie rozmawiamy. Powinniśmy rozmawiać z tymi ludźmi, którzy chcą to wszystko zatrzymać. To jest możliwe, możliwe jest usiąść za stołem rokowań i zebrać większą liczbę przedstawicieli z jednej i drugiej strony. I należy zacząć rozumieć, że jeszcze wczoraj siedzieliśmy przy jednym stole i żyliśmy w jednym państwie. Co takiego mogło zajść, że nas napuścili na siebie? Musimy zrozumieć, dlaczego tak się stało. Przecież jeśli zapytać dowolnego mieszkańca Ukrainy, nikt z nas nie chciał walczyć. Z jednej i z drugiej strony. Jeśli nikt nie chciał walczyć, to dlaczego walczymy, z jakiego powodu? Wierzę, że znajdziemy wspólny język – komentował później K. Walietow dla kanału 112.Ukraina.
Zadowolenie z przebiegu telemostu wyraził także kombryg A. Mozgowoj: „Udany czy nie, to nie ma znaczenia. Najważniejsze, że się odbył. Odbył się z inicjatywy przeciwnika, a tu już dobry znak. To znaczy, że ludzie po tamtej stronie zaczęli się zastanawiać. (…) Zgadzam się, wojny ta rozmowa nie zakończyła, ale to szansa – szansa na przerwanie blokady informacyjnej. To szansa na kontynuowanie takich spotkań”.
Wśród części zwolenników Noworosji telemost wzbudził nadzieje na wspólny pochód ochotników z obu stron linii frontu na Kijów, celem obalenia „kijowskiej junty”.
„Wspólna światła idea pozwoli zapomnieć o bólu z powodu wojny i ofiar i uczyni ofiary z obu stron nie bezcelowymi (i u Mozgowego, i spośród bojowników «Dniepru» poległo wielu towarzyszy broni).
(…) W tym przyszłość, a nie w wojnie i wrogości. Dlatego pochód na Kijów będzie. A kto go przeprowadzi? To wkrótce będzie jasne. Wolałbym, żeby pochód poprowadziła brygada «Prizrak», a flankę zabezpieczał jej batalion „Dniepr”
. I żeby była parada zwycięstwa. Na Krieszcziatiku” – komentował znany ukraiński bloger Yura Sumy.
Batalion „Dniepr-1″ był sformowany i finansowany przez oligarchę Ihora Kołomojskiego, gubernatora obwodu dniepropietrowskiego. Jego żołnierze odpowiadają za zabójstwo 11 maja w Krasnoarmiejsku dwóch mieszkańców miasta podczas akcji przeciwko referendum niepodległościowemu w Donbasie. Oskarżani są także o porwanie i zamordowanie dziennikarza z Mariupola Siergieja Dołgowa, redaktora naczelnego gazety „Choczu w SSSR!”. A. Mozgowoj należy do radykalnie antyoligarchicznego skrzydła wśród noworosyjskich komendantów, krytykuje mińskie porozumienie o zawieszeniu broni i opowiada się za kontynuowaniem natarcia na Kijów.
Na podst.
http://112.ua/glavnye-novosti/boec-afganskoy-sotni-o-peregovorah-s-protivnikom-ya-uveren-chto-my-naydem-obschiy-yazyk-133730.html
http://colonelcassad.livejournal.com/1855682.html
http://yurasumy.livejournal.com/224499.html
Opr. J. C. Kamiński
Marucha said
Re 4:
Rozmowy?
Dyskusja bandyty z napadniętym?
Bandyta potrzebuje więcej czasu na posiłki militarne z USA?
Filo said
Najwazniejsze ze Patroszenko wygral bardzo demokratyczne wybory w krotkich abcugach o czym polscy dziennikarze, nawet ci akredytowani beda radosnie donosic. I wreszcie Jacyniuk sie papierkowo zalegalizowal. Wybrala go na to stanowisko sama Victoria Nuland, prosto z USA; przed wyborami zjechala do Kijowa, zeby go poprzec czynnie i slownie oraz wesprzec na duchu i pan Arszyniuk Jacyniuk zajal drugie miejsce w wyscigach konnych. Teraz trzeba sie podzielic lupem wyborczym i tu moze nastapic chwilowa dysharmonia i niejaka roznica pogladow wsrod wybrancow ludu ukrainsko -amerykanskiego.
A na razie sie ciesza zyciem wybrancow ” calego ukrainskiego narodu”.
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/ukraina-rewolucyjna-wladza-ludowa-hulajpola-video-2014-09