Genetyczny skandal sprzed stuleci
Posted by Marucha w dniu 2014-12-13 (Sobota)

Czaszka króla Ryszarda III
Gdy przed dwoma laty Brytyjczycy usłyszeli o odnalezionych przypadkiem szczątkach średniowiecznego króla, nie sądzili zapewne, że to dopiero początek historycznych rewelacji. Najnowsze ustalenia dotyczące DNA Ryszarda III stawiają teraz pod znakiem zapytania prawowitość angielskiej monarchii.
W 527 lat po śmierci króla, kości spoczywające kiedyś pod parkingiem w Leicester dostarczają kolejnych zaskakujących informacji. Wiele wskazuje na to, że Ryszard III za życia był niebieskookim blondynem, a obecna królowa może nie być potomkinią Jana z Gandawy i Edwarda III, choć to od nich Tudorowie wywodzą swój ród.
Pięciu anonimowych członków dalszej rodziny obecnego księcia Beaufort uważanego za spadkobiercę tak Plantagenetów jak i Tudorów, gdyż w jego żyłach miałaby płynąć krew potomstwa Jana z Gandawy, oddało do zbadania próbki DNA, które powinny być zgodne z chromosomami Y pozyskanymi z kości Ryszarda. Rzecz w tym, że nie są.
Ponieważ tożsamość Ryszarda III udało się potwierdzić z pomocą mitochondrialnego DNA z linii żeńskiej, wnioski z najnowszego odkrycia uznano za istną sensację: wygląda na to, że w dynastii Beaufortów doszło do zdarzenia, które nauka określa mianem „przypadku fałszywego ojcostwa”, co być może nie pozostaje bez wpływu na królewskie pochodzenie dalszych książęcych kuzynów, Windsorów.
Kolejna niespodzianka dotyczyłaby fizjonomii monarchy, przedstawianego na najsłynniejszych portretach jako mężczyzna o ciemnych oczach i ciemnych sięgających ramion włosach. Tymczasem analiza DNA daje 96-proc. prawdopodobieństwo, że Ryszard III miał niebieskie oczy, a do tego na 77 proc. był właścicielem blond włosów, przynajmniej w dzieciństwie.
Nie zachowały się żadne znane wizerunki króla stworzone za jego życia, jednak Turi King, uczona z Leicester University kierująca badaniami genetycznymi nad DNA władcy zwraca uwagę na portret należący do kolekcji londyńskiego Society of Antiquaries, stworzony mniej więcej 25 lat po śmierci Ryszarda III w 1485 roku: model ma na nim niebieskie oczy i brązowe włosy, byłby zatem najbardziej podobny do oryginału.

Rekonstrukcja twarzy i czaszki króla Ryszarda III z 2013 r.
Kevin Schürer, genealog i kierownik działu badań w Leicester University, który właśnie opublikował w czasopiśmie „Nature Communications” wyniki analiz prowadzonych wespół z King, podkreśla, że wnioski dotyczące chromosomów Y, przekazywanych wyłącznie z ojca na syna, z pewnością nie zmienią biegu brytyjskiej historii. – Nie mówimy tutaj o dochodzeniu karnym – zaznacza, wyjaśniając, że Tudorowie zdobyli tytuł królewski, ponieważ pokonali Ryszarda III w bitwie pod Bosworth, a nie dlatego, że w ich żyłach płynęła królewska krew.
Z drugiej strony jednak Tudorowie uzasadniali swoje roszczenia do tronu, powołując się na pokrewieństwo z Janem z Gandawy, synem Edwarda III i ojcem Henryka IV, protoplastą rodu Tudorów za sprawą dzieci z linii Beaufort, które urodziła mu kochanka Katarzyna Swynford.
Chociaż obecna królowa wywodzi się z dynastii hanowerskiej, sprowadzonej na Wyspy 300 lat temu, kiedy to po śmierci bezdzietnej królowej Anny w 1714 roku wygasła linia Stuartów, zaś ustawa o następstwie tronu wprowadziła zasadę, że krajem mogą rządzić jedynie protestanci, w jej żyłach powinna płynąć krew wielu arystokratycznych rodów. Maria królowa Szkotów i matka Jakuba I, króla Anglii, była kuzynką Elżbiety I, (…) obie zaś wywodziły się od pierwszego króla z dynastii Tudorów Henryka VII. Władcy z dynastii hanowerskiej byli spokrewnieni ze Stuartami za pośrednictwem Zofii, wnuczki Jakuba I i matki Jerzego I.
Żeby się dowiedzieć, gdzie doszło do zerwania pokrewieństwa między Edwardem III a żyjącymi dzisiaj potomkami rodu Beaufort, należałoby dokonać licznych ekshumacji, do których z pewnością nie dojdzie, zauważa Schürer. Dość stwierdzić, że pracując nad drzewem genealogicznym tej rodziny, uczony musiał użyć 36 stron formatu A4. Teraz z pewnością nie będzie niepokoił mieszkańców Pałacu Buckingham prosząc ich o próbki DNA.
Wygląda jednak na to, że wśród przodków Beaufortów przypadki fałszywego ojcostwa były przynajmniej dwa. Najpoważniejsze konsekwencje miałby fakt, gdyby Jan z Gandawy nie był synem Edwarda III, co zresztą za życia króla sugerowali jego wrogowie. Wpłynęłoby to na rodowód Tudorów, Stuartów i Windsorów. Schürer podejrzewa jednak, że do wyłomu w linii dziedziczenia doszło na późniejszym etapie.
Z pięciu Beaufortów, którzy oddali próbki DNA do zbadania, żadnego nie łączą więzy krwi z Edwardem III – czego dowodem byłyby te same chromosomy Y – jednak w przypadku jednego z żyjących spadkobierców ustalono jeszcze brak pokrewieństwa z przodkiem sprzed jedynie trzech stuleci, XVIII-wiecznym księciem Beaufort Henrykiem Somerset. – Udaliśmy się do tego mężczyzny osobiście, poprosiliśmy go, żeby usiadł. Tego rodzaju informacji nie przekazuje się pocztą elektroniczną – opowiada Schürer. King jednak zaznacza, że dawca materiału genetycznego przyjął te wieści z zadziwiającym spokojem. – Pewne historie rodzinne nabrały wtedy dla niego sensu – mówi genetyk.

Szkielet króla Ryszarda III
Królewskie losy nie mają w sobie zresztą nic nadzwyczajnego, zważywszy na fakt, że wskaźnik fałszywego ojcostwa w każdym pokoleniu waha się w granicach 1-2 proc. Współcześni Ryszarda III uważali, że jego brat, Edward IV też był dzieckiem z nieprawego łoża, więc jego synów wydziedziczono i zamknięto w wieży, podczas gdy na tronie zasiadł ich wuj.
Sam Ryszard III nie pozostawił po sobie bezpośrednich spadkobierców: syn Edward zmarł przed śmiercią ojca, córka nie urodziła potomstwa. Schürerowi udało się jednak ustalić linię pochodzącą od siostry króla Anny, prowadzącą do dwóch żyjących krewnych: Michaela Ibsena z Kanady i Wendy Duldig z Australii, mieszkających i pracujących obecnie w Londynie. Próbki DNA pobrane przez King wykazały idealną zgodność między materiałem genetycznym Ryszarda III i Ibsena oraz zgodność prawie idealną w przypadku Duldig – byłaby to najstarsza pomyślna identyfikacja w historii.
Uczeni rozważyli też możliwość, że szczątki odnalezione w sierpniu 2012 roku pod angielskim parkingiem należałyby do innego mężczyzny, który zmarł w tym samym dniu, co król, w tym samym wieku, z takimi samymi obrażeniami, skoliozą i mitochondrialnym DNA co Ryszard III. – Doszliśmy jednak do wniosku, że przy najbardziej sceptycznym nastawieniu tożsamość króla można potwierdzić na 99,999 proc. – podaje King.
Rozstrzygnięcie w tej sprawie już zapadło, twierdzą zgodnie uczeni, co nie oznacza, że badania DNA władcy uznano za zakończone: materiał genetyczny Ryszarda III może dostarczyć kolejnych informacji na temat ostatniego króla z dynastii Plantagenetów.
Komentarzy 9 do “Genetyczny skandal sprzed stuleci”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Jacek said
„na marginasie” King to nazwisko przybierane w anglojezycznej populacji przez talmudystow. Po wyczynach Cromwella znaczna czesc jezeli nie znakomita wiekszosc brytyjskiej arystokracji to nowe-stare „rody” czyli tzw szlachta jerozolimska.
Dictum said
A to ci dopiero!
Agaton said
//A to ci dopiero!//
To tylko skandalik przy Skandalu typu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Donacja_Konstantyna
nie wspominając już Holomitu czy do niedawna Katynia.
antares said
U nas takich długich i i dostojnych drzewek „ginekologicznych” jak w Anglii, od wieków już nie ma, stąd określenia naszych przykorytników jako sukinsynów jest bardzo trafne.
milton said
Istnieją pogłoski, że królowa Wiktoria płodziła swoje liczne potomstwo z jednym z Rothschidów, żeby to zweryfikować lub sfalsyfikować należałoby …
La Reine Toronto said
a tu iguany z Galapagos. Ciekawe ze maja po piec palcow ….reptylianie przychodza na mysl.
Zycie jest tak ciekawe a czlowiek tak zagadkowa istota.
Jozefpiotr said
ZNALEZIONE w sieci” (od konar)
Stefan Osowiecki o naszych czasach:
…”fragment wspomnień o inżynierze Stefanie Ossowieckim, zażywającym i przed wojną i w czasie okupacji reputacji jasnowidza: „Była już druga w nocy, gdy odprowadziłem mego gościa do jego pokoju – brzmi relacja z końca sierpnia 1939 roku o Ossowieckim, spisana przez Juliusza T. Dybowskiego – W bibliotece usiedliśmy na chwilę i zapaliliśmy cygara. Stefan puścił kilka kłębów dymu, nagle zasłonił oczy ręką, ale dostrzegłem, że po twarzy spływają mu łzy. – Mistrzu, co się stało, na Boga – spytałem. – Ossowiecki blady i spięty spojrzał mi w oczy. – Nieszczęście… Jesteśmy w przededniu wojny i już tylko dzielą nas od niej dni. – Przecież pan mówił przed chwilą nam co innego… – A cóż mogłem powiedzieć? – odparł inżynier – Był u mnie pół roku temu marszałek Rydz-Śmigły i powiedziałem mu dokładnie to samo, co powiedziałem marszałkowi Piłsudskiemu w 1934 roku, kiedy podpisywaliśmy z Niemcami traktat o nieagresji. Jeden i drugi wziął ode mnie przyrzeczenie, że nikomu o tym publicznie nie powiem. – Jak daleko dojdą Niemcy? – Cała Polska zajęta, gruzy, krew, mord! Idą dalej w głąb Rosji, daleko, daleko… – Do Uralu? – Ossowiecki zastanowił się przez chwilę. – Do Kaukazu. Państwa Osi przegrają wojnę. Niemcy i Japonia będą okupowane, Włochy wyzwolone. Zwycięzcy Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Rosja spotkają się na konferencji i spowodują nowy ład w Europie. – A co z Polską? – Będzie i Polska! Ale za jaką cenę… Najpierw będą nią władali komuniści, a później szubrawcy i świnie. Na koniec powstanie jeszcze większa, niż teraz. Tego ani ty, ani ja nie doczekamy… Dopiero wnukowie… Warto jednak wiedzieć, że tak się stanie…”
No zobaczcie czy nie prawdziwe !!!!!
I nazwa po imieniu współcześnie rządzących też poprawna !!!!!!!!!!
Izaurus said
O Romanowach zaś Gąsiorowski (Królobójcy) pisze tak:
„Po tak świetnym zakończeniu próby, imperatorowa postanowiła nieodwołalnie skończyć z podszeptami Orłowa. Katarzyna bowiem mimo całego przywiązania do syna swego, Bobrińskiego, mimo postrzegania niższości fizycznej i umysłowej Pawła, nie mogła przyznać się otwarcie do wiarołomstwa dwukrotnego wobec Piotra III, nie mogła stwierdzić, że manifest jej męża, nazywający Pawła… Sołtykowem, mówił prawdę i nie mogła chwalić się, iż za życia męża została również matką Bobrińskiego. Takiego ogromu bezczelności mógłby nie znieść i naród rosyjski, zwłaszcza teraz, podejmujący głowę ku niej…”
Królobójców warto przeczytać
NICK said
Państwo drodzy. „genetyczny skandal”?
To poczytujcie, ze zrozumieniem, P. Juliusza. HUK.