Ratujmy polski węgiel!
Posted by Marucha w dniu 2015-01-12 (Poniedziałek)
Totalne załamanie i zniechęcenie ogarnia nieliczne już grono ludzi przejmujących się losem Ojczyzny. Brak jakichkolwiek zmian pomimo bez mała 25 lat betonowania się układu i drwienia z nas w żywe oczy przez jego przedstawicieli nie pozostawia złudzeń. Jakiekolwiek demokratyczne przemiany w naszym kraju stały się mrzonką.
Ogłupione przez media masy, ślepo podążają wyznaczanym im przez władze szlakiem, mając sobie za nic dobywające się nieśmiało z otchłani ich otumanienia głosy zdrowego rozsądku. Czy to z racji konformizmu czy ignorancji, większość naszych rodaków nie przejmuje się najwyraźniej rozgrywającą się na ich oczach tragedią własnego narodu.
Porażająca arogancja władz jest świadectwem przekształcenia się Polski w republikę kolesi. Pseudoelity nie kryją się już nawet z pogardą dla zwykłych ludzi. Zerwane ostatnio przez najzwyklejsze chamstwo oraz brak szacunku dla drugiej strony negocjacje z górnikami niech będą tego rażącym przykładem. Nazywanie kogokolwiek pajacem, mieści się być może w spektrum wypowiedzi dopuszczalnych w kręgach koalicji rządzącej, jednak u każdego kulturalnego człowieka wzbudzać musi odrazę.
Oddelegowany do negocjacji z górnikami drugi garnitur, ewidentnie nieskalanych ciężką pracą przedstawicieli rządu, postanowił przywołać towarzystwo do porządku. To podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jakub Jaworowski nazwał związkowców pajacami i to przez jego zachowanie rozmowy zostały zerwane.
Zachowanie tego dygnitarza jakoś szczególnie nie dziwi, gdy wziąć pod uwagę inne wypowiedzi rządzących. Nazywanie rolników frajerami czy górników pajacami nie przystoi osobom reprezentującym administrację państwową. Pasuje raczej do przedstawicieli sił okupacyjnych, co w świetle ich postępowania wydaje się nie być dalekim od prawdy.
Niektórym wydawać się może, że pewne środowiska w naszym kraju reprezentują niesłusznie postawę roszczeniową. Ludziom, którym zdaje się, że górnictwo jest przeżytkiem lub reliktem czasów, które nigdy już nie wrócą i z którymi należy zerwać w drodze do nowoczesności należy przypomnieć kilka faktów.
Bogactwo, jakim są nasze zasoby węgla, jest dziś deprecjonowane, a polska polityka w tym względzie nie kieruje się naszym interesem narodowym. Obce ośrodki decyzyjne, czyniąc z węgla zło i zagrożenie dla środowiska, naraziły nasz kraj na straty i gospodarczą klęskę. Wypasione przez kilkaset lat zatruwania powietrza gospodarki Zachodniej Europy, z dnia na dzień doszły do wniosku o szkodliwości swego dotychczasowego postępowania.
Stawiając ni z tego ni z owego na odnawialne źródła energii, w znacznym stopniu ograniczyły szanse na progres krajom nadal rozwijającym się, dla których paliwa kopalne są głównym elementem napędzającym ich przemysł. Biednych krajów, nowo wstępujących do Unii Europejskiej, nie stać na gwałtowne wprowadzanie, nierentownych i mało efektywnych, proekologicznych rozwiązań, za co płacić muszą wysokie kary.
Wydumane zagrożenie stwarzane przez domniemaną, nadmierną emisję CO2, stawia Polskę w niekorzystnym świetle i zmusza nas do wydatków, mających dopomóc nam w dostosowaniu się do wyśrubowanych wymagań rozmaitych konwencji klimatycznych.
Najwięksi truciciele lekceważą to jednak, a kraje najsilniej promujące tego rodzaju rozwiązania, są zarazem krajami będącymi naszą naturalną konkurencją, dla której swoboda w wyborze źródeł energetycznego wsparcia naszej gospodarki stanowi realne zagrożenie. Przesiąknięte lewacką ideologią, zaszczepioną im przez sowiecką agenturę lat 70-tych elity zachodnioeuropejskie, za nic mają realną siłę naszego kontynentu w gospodarczym starciu z krajami Azji czy Ameryki. Przejmują się jednak wyraźnie możliwością rozwoju państw pokroju Polski, które zgodnie z założeniami leżącymi u podwalin eurokołchozu, powinny służyć za rezerwuar taniej siły roboczej i rynek zbytu dla niemieckich firm.
Polska pod obecnymi rządami zmierza do stanu, w którym pozbawiona możliwości korzystania z własnych zasobów oraz prowadzenia niezależnej polityki, stanie się unijnym pacjentem, podtrzymywanym przy życiu przez respirator pozornych zachodnich inwestycji, bez których nie będzie w stanie samodzielnie funkcjonować.
W świetle tego wszystkiego nietrudno zrozumieć, dlaczego sprawy w naszej nieszczęsnej Ojczyźnie przybrały taki, a nie inny obrót. Wyniszczane i usilnie kompromitowane w oczach bezrozumnej gawiedzi górnictwo znalazło się na skraju upadku.
Polskie zasoby węgla kamiennego należą do największych na świecie. Jest to wielkie bogactwo i szansa na tanią energię i dynamicznie rozwijający się przemysł. Liga Obrony Suwerenności jako jedno z nielicznych ugrupowań dostrzega szanse z tego płynące oraz zagrożenia, jakie niesie traktowanie tych kwestii po macoszemu.
W oświadczeniu w sprawie przyszłości polskiego górnictwa z czerwca ubiegłego roku poruszaliśmy już te zagadnienia oraz niezmiennie walczymy z negowaniem wartości naszych zasobów.
Niestety, jak widać wszelkie protesty, czy to środowisk górniczych, czy też wspierających je organizacji traktowane są przez władze niepoważnie. Jeśli nie dojdzie w Polsce do radykalnej zmiany sposobu myślenia o węglu, nic nie da się zrobić. Należy przerzucić środek ciężkości z myślenia w kategoriach kosmopolityczno-ekologicznych na spojrzenie pod kątem narodowo- strategicznym. Bez tego przyszłość naszej Ojczyzny jawi się w ciemnych barwach.
Jarosław Gryń
http://prawica.net
* * *
Tragiczna historia i obecny dramat kopalni „Brzeszcze”
Kopalni węgla kamiennego „Brzeszcze”, oddalonej dziesięć kilometrów od Oświęcimia i istniejącej od ponad stu lat, grozi likwidacja. Dla prawie dwudziestotysięcznej gminy i miasta Brzeszcze, położonej na pograniczu Małopolski i Śląska, będzie to katastrofą, bowiem jest ona największym pracodawcą w rejonie, zatrudniającym ponad dwa tysiące osób.
W natłoku różnych informacji medialnych, przekazywanych obecnie na powyższy temat, zupełnie zapomina się o tym, że podczas drugiej wojny światowej kopalnię „Brzeszcze” okupacyjne władze nazistowskie włączyły w skład niemieckiego koncernu „Reichswerke Hermann Göring”.
Do pracy w niej zostali zmuszeni więźniowie KL Auschwitz, przeniesieni do podobozu „Jawischowitz”, który został utworzony na terenie wsi Jawiszowice, sąsiadującej z Brzeszczami.
W dniu 15 sierpnia 1942 roku umieszczono w tym podobozie pierwszych więźniów. Byli to Żydzi deportowani z Francji – sto pięćdziesiąt osób.
Ze względu na liczbę osadzonych, która w połowie 1944 roku, wynosiła dwa i pół tysiąca więźniów, podobóz „Jawischowitz” należał do największych spośród ponad czterdziestu podobozów KL Auschwitz.
Więzieni w nim byli głównie Żydzi z Francji i innych okupowanych krajów europejskich, którzy w morderczych warunkach niewolniczo pracowali w kopalni „Brzeszcze”. Dwa tysiące z nich zginęło na miejscu lub zostało zamordowanych w komorach gazowych KL Auschwitz II-Birkenau, po uprzednim uznaniu ich za niezdolnych do pracy.
Mieszkańcy Brzeszcz i Jawiszowic potajemnie dostarczali więźniom żywność oraz przenosili korespondencję i pomagali w ucieczkach. Z kolei miejscowi górnicy razem z nimi pracujący, skrycie dzielili się jedzeniem, podnosili na duchu, a czasem wykonywali za nich pracę.
Siedemdziesiąt lat temu, w nocy z 18 na 19 stycznia 1945 roku, wyprowadzono pieszo z tego podobozu blisko dwa tysiące więźniów, którzy wraz z innymi więźniami KL Auschwitz przeszli w Marszu Śmierci do Wodzisławia Śląskiego ponad pięćdziesiąt kilometrów.
W podobozie „Jawischowitz” pozostało jedynie kilkudziesięciu chorych i wycieńczonych więźniów, których żołnierze Armii Czerwonej wyzwolili 29 stycznia 1945 roku. Przez kilka tygodni opiekowali się nimi członkowie Polskiego Czerwonego Krzyża w Brzeszczach i miejscowa ludność.
Na początku sześćdziesiątych lat ubiegłego wieku północną część wsi Jawiszowice wraz terenem dawnego podobozu włączono do Brzeszcz. Wkrótce rozebrano też jego dawne baraki, a na ich miejscu powstał park miejski.
W dniu 1 września 1983 roku w parku tym odsłonięto pomnik ku czci ofiar podobozu „Jawischowitz”. Od tego czasu jest on dla mieszkańców Brzeszcz centralnym miejscem ceremonii, upamiętniających wyzwolenie obozu Auschwitz i ich miasta.
Sześć lat temu w Brzeszczach wydano opracowanie zbiorowe „Jawischowitz podobóz Auschwitz”, przedstawiające tragiczną historię tego podobozu oraz zawierające świadectwa czterdziestu pięciu żydowskich więźniów i oświadczenia ośmiu miejscowych polskich górników, którzy wraz z nimi pracowali w kopalni „Brzeszcze”.
Autor: Adam Cyra
http://prawica.net
Komentarzy 41 do “Ratujmy polski węgiel!”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Ravkill said
Jedna i 2ga strona węglowego konfliku, ma sporo za uszami. Rozwiązania są prostrze, niż się wszystkim wydaje. Tyle że mafia węglowa na to nie pójdzie. Wystarczy sprzedawać „na bramie” najbardziej nierentownej kopanie, węgiel po cenie wydobycia + 5% i po problemie. Nawet, niech ludziska płacą ten 23% haracz, zwany Vatem (co udowadnia, że Państwo nie opłaca, łeheheh..) . Sprzedawać na bramie tylko i wyłącznie,za gotówę i po przedpłacie węgiel, niewiele drożej, niż cena wydobycia. Sytuacja sama się unormuje w tydzień. Ale nie da rady, trzeba mieć na fundusz wyborczy od mafii węglowej.
Ravkill said
A jeśli nie będzie po tej cenie zbytu, to uwierzę, że kopalnia nie jest rentowna i trzeba ją zamknąć. Proste jak budowa cepa.
Ravkill said
Jak nie pasuje, zarząd na taczki. Jak nie pasuję związkom, związki na taczki. Średni koszt wydobycia jednej tony, chyba umie policzyć uczeń podstawówki?
Józef Piotr said
Najpierw zacytuję komentarz na D.Zach.
cyt:
„GIEREK WYBUDOWŁ PORT POLNOCNY DLA EXPORTU POLSKIEGO WĘGLA O ZDOLN OŚCI PRZEPUSTU KILKADZIESIĄT MILionów ton
A UNI SPRZEDALI (ODDALI) GO „FRANCUZOM” (gość) • 11.01.15, 20:49:50
WŁASNIE SKOŃCZYŁA SIĘ przbudowa tego [portu i przerobiono go na import wegla z krajów zamorskich.
Wiec Rząd może mieć twarde stanowiskop?
Górnicy powiadają że Polski Rząd obciąża podatkiem jedną tonę wydobytego węgla kwota podatku(ów) w wysokości 95 zł
No to jak to jest z tym kosztem wydobycia określanym razem na 310 zł ? A w jednej z przeznaczonych do likwidacji kopalń koszt wydobycia wynosi 160 zł !!! (kop POKÓJ)
Dodam pytanie: a ile ma Rząd podatku od tony wegla importowanego z Rosji , Ukrainy , Afryki płd,Australi czy tam z Afryki ?
A jak to jest że w Orzeszu Niemcy mają budować nową kopalnię i bedzie się im opłacać ?
I nie jest to jedyna przymiarka niemieckiego inwestora bo jest jeszcze rozpoznanie geologiczne na następną kopalnie
W obu przypadkach konsultantem jest Pan Inż Markowski – specjalista gorniczy (info z dz.Zach)
Dlaczego przy koszcie wydobycia max 310 zł wegiel w kraju kosztuje 800 zł ?
Kto kasuje różnicę ?
Dlaczego kopalnie nie handlują własnym weglem tylko przez łańcuch pośredników?
RAZEM DO KUPY: Górnicy macie rację !
Dostrzegaja to Biskupi i proszą o rozwagę !!
Wg lini poziomej na mapie biegnącej przez Katowice to powyżej zlikwidowano wszystkie zakłady wydobywcze a nawet w Bytomiu na najbogatszych pokładach węgla(nawt o grubości 36 m)
Dla kogo szykuje się koncesje dla pól wydobywczych na tym terenie?
To wszystko jest b. ciekawe >nieprawdaż ?
A po za tym :z tego co jest wiadome to pole eksploatacyjne ORZESZE było zostawione przez Gierka jako rezerwa dla przyszłych pokoleń
NICK said
Resztki polskiego górnictwa są niszczone. Rzesze braci górniczej już dawno odstrzelono, dając tzw. rekompensaty w postaci jałmużny. Tzw. związki zawodowe działają jak przystawka unych, generalnie, gasząc pożary, działając ‚rakiem’, w przenośni i dosłownie. Wszystkie ‚władze’ niszczą Naród. Współczucie? Niechże każdy, sam sobie, współczuje i nędznieje.
Kojak said
Racvkill ! Co ma niby druga strona za uszami ? Pan swiadomie lub nie ,ordynarnie maci ! Te deputaty i pseudoprzywileje to sa idiotyzmy i groszowe sprawy ktore zydowstwo bezczelnie i po chamsku przedstawia jak argumenty .ze to niby monstrualne koszty Monstrualne to jest zydowskie klamstwo i oszustwo ! To jest iscie hitlerowsko -gebelsowska propaganda ! Pan sie ja zaczadzil i smrod puszcza tutaj na forum !Ta ,,wadza ,,wylacznie wykonuje obcy obstalunek jak tez reprezentuje kryminalne i zlodziiejskie grupy ktore chca tylko krecic kryminalne ordynarne geszefty Komu fabryke,KOMU hute, kopalnie, zloza miedzi ? To wszystko za bezcen bo to towar zdobyczny, nasz lup na polskich gojach ! Kazdy przytomny na umysle i moralnie uczciwy wie ze skoro Polska ma takie duze zasoby wegla to cos z tym weglem powinna zrobic Hitlerowska propaganda jest twierdzenie ze wegiel sie nie oplaca ! Za pomoca kryminalnych szwindli tak oszusci ustawiaja parametry kosztow zeby to tak wygladalo ! Wyglada zas tak nie z uczciwego rachunku a na skutek kryminalnvch SZWINDLI i manipulacji ! Przykladow mozna wyliczac w nieskonczonosc ! Ruski wegiel zwolniony z jakichkolwiek norm jakosc ,polski musi je bezwzglednie spelnic ! W cenie ruskiego wegla nie sa wlczane koszty przewozu kilku tysiecy kilometrow !!! Oto zydowska ekonomia i zydowscy ekonomisci !!! FraNCUZI JUZ DAWNO UZYSKIWALI Z WEGLA PONAD 15 % BENZYNY ! TEGO NIE USLUSZY SIE W ZYDOWSKICH ,,MENDACH ,,!! sA TECHNOLOGIE NOWOCZESNEJ CHEMICZNEJ PRZEROBKI WEGLA ALE TEZ CISZA ! BO ICH INTERES POLSKI NIE interesuje tylko ich wylacznie kryminalne geszefty ! TAK BEDZIE ZAWSZE JAK BEDA RZADZILI CI OSZUSCI I ZLODZIEJE ! ZADNE Z NIMI USTALENIA NIE MAJA NAJMNIEJSZEGO SENSU ! MINUTE PO PODPISANIU CZEGOKOLWIEK Z NIMI BEDA BEZCZENIE I PO CHAMSKU MYSLELI JAK OSZUKAC WYKPIC I OKRASC ZANTERSOWANEGO ! KACZYNSKI -kALKSTAIN NATYCHMIAST PO UTWORZENU RZADU KAZAL BEZWGLEDNIE SLEDZIC I OBSERWOWAC ŚP.ANDRZEJA LEPPERA 24 GODZINY NA DOBE ! OTO ZYDOWSKA UCZCIWOSC I WIARYGODNOSC W PRAKTYCE !
Eliza said
Załącznik do Raportu bieżącego nr 8/2014
Informacja o członkach Rady Nadzorczej ARP S.A. V kadencji ze strony Kompanii Węglowej
Popatrzcie na nazwiska i doświadczenie zawodowe, poniższych ludzi – ani jeden dzień nie pracowali w pojęciu pełnym tego słowa – tylko urzędniczą od początku swej kariery zawodowej na wielu stanowiskach płatnych z naszych podatków.
Takie osoby to zatapiacze naszej bo, wcześniej brali udział w zatapianiu innych firm – to się nazywa restrukturyzacja poprzez prywatyzacje lub likwidację, rewitalizacja – później upadłość lub sprzedaż.
Małgorzata Dec-Kruczkowska – absolwentka Szkoły Głównej Handlowej. Obecnie Dyrektor
Departamentu Analiz w Ministerstwie Skarbu Państwa, wcześniej pełniła obowiązki Prezesa Zarządu
Ruch S.A., zajmowała eksperckie i kierownicze stanowiska np. w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych,
przewodniczyła Radom Nadzorczym Spółek PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., Ruch S.A. oraz Nafta
Polska S.A., zasiadała także w Radach Nadzorczych między innymi: Polskiego Radia – Regionalnej
Rozgłośni w Gdańsku „Radio Gdańsk” S.A. i Nordis Chłodnie Polskie Sp. z o.o., członek Rady
Nadzorczej Huty „Pokój” S.A.
Paweł Kaczmarek – absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Pracownik
Ministerstwa Finansów od 1994 r., obecnie Zastępca Dyrektora Departamentu Gospodarki Narodowej
MF. Brał udział w przygotowywaniu projektów ustaw regulujących status i działalność uczestników
rynku kapitałowego. W ramach swoich obowiązków m.in. koordynuje w Ministerstwie Finansów prace
nad rządowymi programami w zakresie rozwoju przedsiębiorczości i zwiększenia innowacyjności
gospodarki oraz programami restrukturyzacji i prywatyzacji niektórych sektorów gospodarki
narodowej. Członek Rady Nadzorczej Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. poprzednich kadencji.
Katarzyna Kosińska – absolwentka Wydziału Prawa na Uniwersytecie w Białymstoku. Ukończyła
Studium Integracji Europejskiej w Krajowej Szkole Administracji Publicznej oraz Podyplomowe Studia
Prawa Pracy na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od sierpnia 2008 r. jest zatrudniona w Ministerstwie
Skarbu Państwa na stanowisku Dyrektora Biura Zarządzania Zasobami Ludzkimi. W administracji
publicznej pracuje od 18 lat, posiada status urzędnika mianowanego. Członek Rady Nadzorczej Agencji
Rozwoju Przemysłu S.A. poprzednich kadencji.
Jerzy Marciniak – absolwent Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego
w Krakowie oraz Podyplomowego Studium Menadżerskiego Wydziału Zarządzania Uniwersytetu
Warszawskiego. Prezes Zarządu Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach S.A. w latach 2008 –
2013. Przez wiele lat związany z Zakładami Azotowymi w Tarnowie-Mościcach S.A.
Elżbieta Paradowska – absolwentka Wydziału Ekonomiczno – Społecznego Szkoły Głównej
Planowania i Statystyki. Ukończyła również studia podyplomowe w zakresie rachunkowości w Wyższej
Szkole Przedsiębiorczości i Zarzadzania im. L. Koźmińskiego. Urzędnik służby cywilnej. Obecnie
Dyrektor Departamentu Budżetu i Finansów w Ministerstwie Gospodarki. Posiada wieloletnie
doświadczenie w pracach w organach nadzoru spółek z udziałem skarbu państwa. Członek Rady
Nadzorczej Agencji Rozwoju Przemysłu S.A. poprzednich kadencji.
Piotr Pełka – absolwent Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego. Doktor
ekonomii w zakresie nauk o zarządzaniu. Od 2001 r. Dyrektor Departamentu Monitorowania Pomocy
Publicznej w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Posiada wieloletnie doświadczenie
w pracach w organach nadzoru spółek z udziałem skarbu państwa. Członek Rady Nadzorczej Agencji
Rozwoju Przemysłu S.A. poprzednich kadencji.
Barbara Wertelecka-Kwater – absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego i studiów
podyplomowych Uniwersytetu Wrocławskiego. Ekspert w zakresie strategii personalnych i zarządzania.
Współautorka programu podyplomowych studiów typu MBA organizowanych przez firmę Ernst&Young.
Przez lata związana z sektorem finansowym. Posiada wieloletnie doświadczenie zawodowe w zakresie
zarządzania. Obecnie Dyrektor Departamentu Polityki Właścicielskiej w Ministerstwie Skarbu Państwa.
Iwona Zatorska-Pańtak – absolwentka Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu – Wydział
Nauk Ekonomicznych i Zarządzania. W 2004 r. ukończyła Podyplomowe Studia Europejskie na
Uniwersytecie Warszawskim. Odbyła liczne szkolenia z zakresu finansów, zarządzania ryzykiem oraz
realizacji projektów inwestycyjnych.
Od kwietnia 2000 r. pracownik Ministerstwa Skarbu Państwa – Departament Funduszy Kapitałowych,
Departament Instytucji Finansowych, Departament Nadzoru Właścicielskiego i Prywatyzacji II,
Departament Spółek Kluczowych.
Obecnie naczelnik wydziału w Departamencie Projektów 2 Strategicznych. Od początku pracy związana z nadzorem właścicielskim nad spółkami Skarbu Państwa
(spółki z Programu NFI, instytucje finansowe, sektor wydobywczy i portowy). – wiadomo !!!!
Wieloletnie doświadczenie w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa (KGHM Polska Miedź S.A.,
ENERGA S.A., Polskie LNG S.A., Krajowa Spółka Cukrowa S.A., Zakłady Chemiczne „ALWERNIA” S.A.,
Górnicze Zakłady Dolomitowych S.A., Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów S.A., Zakłady
Urządzeń Galwanicznych i Lakierniczych „ZUGIL” S.A., Tomaszowskie Przedsiębiorstwo Budowlanego
„TOMBUD” S.A.
aaaaaaaaaaaaaaaa said
kolejny naiwny głos ….chłopie skąd żeś się urwał ?……Ci którzy wyzwolili Polskę przekręcają się w grobie z sekundy na sekundę , widząc to tępe ,naiwne stado lemingów, które ruszy swoją czcigodną dupę, kiedy krzesło na którym siedzą wykupią żydzi a i w misce zacznie brakować jedzenia ……..do tego momentu nic się nie zmieni , zaś oczekiwanie na „honorowe” podejście żydostwa -to tak jakby oczekiwać UFO ,które nigdy nie nadleci bowiem to ścierwo ma już genetycznie zakodowane brak jakichkolwiek zasad ………
Ravkill said
Ad 6. Panie Kojak, problem w tym, że związkowcy (szychy) mają udziały, w spółkach pośredniczących handlem węglem. Negocjując z rządem, dbają przeważnie o własne związkowe „dooopy”, a nie o dobro górników (chcą monopolu na węgiel przy cenie detalicznej 1200 na tonę). Deputaty, to nie problem. Wszystkie te przywileje są ujęte w „średnim koszcie wydobycia”. Jeśli maksymalny,średni koszt wydobycia tony węgla, w najbardziej nierentownej kopalni to 300 zł + 23 % podatku VAT (369 brutto), jasnym jest, że najbardziej nierentowna kopalnia, może sprzedawać obbiorcom na bramie, węgiel po 400 zł brutto i będzie w tym momencie rentowna.
Eliza said
jak mowa o Kopalni KWK Brzeszcze” po przeglądnięciu dzisiejszej internetowej prasy ISBnews – Biznes 12 Sty 2015, 18:25
Tutuł: ” Universal Energy zainteresowana przejęciem 3 kopalń przewidzianych do likwidacji
Warszawa, 12.01.2015 (ISBnews) – Firma Universal Energy (UE) w związku z uruchomieniem programu naprawczego dla Kompani Węglowej wyraziła gotowość przejęcia trzech kopalń przeznaczonych do likwidacji: KWK Brzeszcze, KWK Sośnica-Makoszowy i KWK Bobrek Centrum w celu kontynuowania działalności górniczej, poinformowała spółka.
„Firma ocenia, że jest w stanie przeprowadzić proces restrukturyzacji ww. kopalń, w taki sposób aby możliwa było ekonomiczna kontynuacja ich działalności” – czytamy w komunikacie.
Universal Energy zwróciła się dziś do władz Kompanii Węglowej z propozycją spotkania w tym temacie, podano również.
„W ocenie kierownictwa UE współpraca na linii Pełnomocnik Rządu – Kompania Węglowa – strona społeczna – partner biznesowy może doprowadzić do znalezienia bezpiecznego społecznie sposobu rozwiązania problemów, w jakich znalazły się kopalnie należące do Kompanii Węglowej”-
Universal Energy Sp z o.o. jest firmą technologiczno-inżynieryjną działającą w sektorach energetycznym i górniczym. Firma koncentruje się na nowoczesnych i bezpiecznych dla środowiska rozwiązaniach w zakresie surowców energetycznych, w szczególności metanu i węgla kamiennego.
Na początku stycznia Rada Ministrów przyjęła plan naprawczy dla Kompanii Węglowej (KW), który przewiduje podział majątku KW na trzy grupy. Pierwsza – kopalnie, w których wydobycie nie jest ekonomicznie uzasadnione trafią do Spółki Restrukturyzacji Kopalń w celu wygaszenia działalności. Druga – kopalnie, w których wydobycie jest ekonomicznie uzasadnione dołączą do spółki celowej (SPV) utworzonej przez Węglokoks. Trzecia grupa to majątek niezwiązany z działalnością górniczą z przeznaczeniem do likwidacji (sprzedaż majątku).
Jak podano wtedy, całkowity koszt programu naprawczego w latach 2015-2016 ma wynosić ok. 2,3 mld zł, z czego 1,4 mld w 2015 r., a 0,9 mld w 2016 i będzie finansowany z głównie dotacji budżetowych, środków własnych SRK oraz ze środków pozyskanych z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Zwrot środków do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych nastąpi z przychodów z prywatyzacji w latach 2016-2018.
W związku z uruchomieniem programu naprawczego dla Kompani Węglowej S.A. firma Universal Energy Sp z o.o. informuje że z przeznaczonych do likwidacji kopalń jest gotowa przejąć trzy następujące: (© Maciej Gapiński) • KWK Brzeszcze, • KWK Sośnica-Makoszowy • KWK Bobrek Centrum w celu kontynuowania działalności górniczej. Firma ocenia, że jest w stanie przeprowadzić proces restrukturyzacji ww. kopalń, w taki sposób aby możliwa było ekonomiczna kontynuacja ich działalności”.
Czytaj więcej: http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/3712586,strajk-na-slasku-universal-energy-z-myslowic-gotowa-do-przejecia-kopalni-do-likwidacji,id,t.html
A teraz kto reprezentuje tą spółkę restrukturyzacyjną:
Piotr Figula Wiceprezes at Universal Energy Sp. z o.o.
Wrocław, Lower Silesian District, Polska
Materiały budowlane
Obecnie
1. Universal Energy Sp. z o.o.,
2. Selena
Poprzednio
1. KSS S.A.,
2. Spółka Restrukturyzacji Kopaln poprzednio Director Controlling
Społka Restrukturyzacji Kopaln
2006 – 2007 (1 rok)Katowice, Silesian District, Polska
3. IMP Comfort
Wykształcenie
1. Richard Ivey School of Business
brak Prezesa, a może to pan:•
Marek Karwowski
Director of Sales and Marketing with years of experience z grupy Tauron Energia
Spółka restrukturyzacyjna działa na naszym rynku od 2006 r. Jest to rok znamienny dla likwidacji polskich kopalń.
Z opinii komentatorów na Twitterze wynika, że dokonana przez spółkę ocena finansowa i raport jest miernej jakości.
Przy przeszukiwaniu stron rzucił sie w oczy tekst w Wikipedii:
1. Kopalnia Węgla Kamiennego „Morcinek”, KWK Morcinek – zlikwidowana w latach 1998-2002 kopalnia węgla kamiennegokoksującego w Kaczycach na Śląsku Cieszyńskim. Jedna z najmłodszych kopalni w Polsce, należąca do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (od 1993).
W 1997 r. zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej podjął decyzję o likwidacji kopalni Morcinek. Wydobycie węgla przerwano 30 października 1998. Maszyny i urządzenia zdemontowano i przewieziono do innych zakładów JSW, a także KWK Bogdanka. Przy wlotach szybów utworzono betonowe skipy, do których podjeżdżały ciężarówki, wysypując bezpośrednio do szybów materiał skalny z pobliskiej żwirowni. Wieże szybowe zostały wysadzone 20 czerwca 2000 r. Likwidację zakończono ostatecznie w roku 2001 zamknięciem magazynu przykopalnianego. Pracownicy zostali w większości przeniesieni do innych kopalń spółki, część dostała odprawy i się przekwalifikowała, a część odeszła na emerytury…..Z dzisiejszego punktu widzenia można przypuszczać, że decyzja o zamknięciu kopalni była nazbyt pochopna. Spekulacje te można podeprzeć choćby posunięciami czeskich kopalni, które poważnie rozważają plany eksploatacji polskich złóż, mimo że posiadają dużo niekorzystniejszą pozycję dla eksploatacji węgla na tych terenach niż miał Morcinek.”
A następnie i obecnie : „Na terenie kopalni w roku 1999 rozpoczęła działalność spółka KARBONIA PL z kapitałem czeskim, która obecnie zajmuje się m.in. sprzedażą energii elektrycznej z polskich elektrowni kopalniom w Czechach oraz od września 2004 wydobyciem metanu zalegającego w pokładach byłej KWK Morcinek, a następnie sprzedażą gazu odbiorcom lokalnym i transportem poprzez transgraniczny rurociąg odbiorcom w Czechach. Spółka posiada także koncesję na rozpoznawanie złoża węgla kamiennego w obszarze „Morcinek 1”.
Co tu jest grane!
2. • Dotyczy Kopalni „Brzeszcze-Silesia” Ruch Silesia.
„…. • w 2003 r., Kopalnia „Silesia” wraz z 23 innymi kopalniami ze zlikwidowanych Spółek Węglowych weszła w skład Kompanii Węglowej S.A. z siedzibą w Katowicach. W 2005 r. Kopalnia „Silesia” została połączona z KWK „Brzeszcze” tworząc w ramach struktury Kompanii Węglowej S.A. Oddział KWK „Brzeszcze-Silesia” Ruch II Silesia.
Dnia 24 czerwca 2010 r. , w wyniku katastrofalnego opadu atmosferycznego, konwekcyjnego, wynoszącego ok. 103 mm/m2, w ciągu kilku godzin wody z całego miasta Czechowice-Dziedzice, poprzez bocznicę kolejową zalały teren zakładu głównego warstwą ok. 70 cm. Podtopieniu uległy: budynek dyrekcji, budynek stołówki, budynek cechowni, budynek zbytu, ekspedycji i maszyn, budynek stacji ratowniczej i BHP, budynek maszyny wyciągowej nr 3, budynek łaźni górniczej starej, budynek portierni oraz bocznica kolejowa na terenie kopalni.
• Ogłoszono trzeci przetarg na zbycie zorganizowanej części przedsiębiorstwa pod nazwą KWK „Brzeszcze Silesia” Ruch II Silesia.
• We wrześniu powstała spółka pracownicza Przedsiębiorstwo Górnicze „Silesia” Sp. z o.o., która pozyskawszy inwestora strategicznego w postaci czeskiej spółki branży energetyczno-górniczej Energetický a průmyslový holding (EPH) przejmie przeznaczony przez Kompanię Węglową S.A. do likwidacji Ruch Silesia KWK „Brzeszcze-Silesia”.Powódź bezpośrednio nie zagroziła szybom Kopalni, natomiast pośrednio poprzez sukcesywne zalewanie przez wody powodziowe stawów Dębina, Pław i przelewanie się ich wód do Stawu Przemysłowego (Kopalniok), zaistniało realne zagrożenie zalania zakładu głównego i szybów.
Przejęcie kopalni
• Dnia 9 grudnia 2010, w siedzibie Ambasady Republiki Czeskiej w Warszawie, PG SILESIA oraz Kompania Węglowa podpisały Umowę Rozporządzającą związaną ze sprzedażą zorganizowanej części przedsiębiorstwa KWK „Brzeszcze-Silesia” Ruch II „Silesia”. W wyniku podpisania dokumentów transakcja została sfinalizowana i PG SILESIA w pełni przejęła wszystkie operacje KWK ”Silesia”. W ramach umowy koncesja wydobywcza dla KWK ”Silesia” została przeniesiona z Kompanii Węglowej na rzecz PG SILESIA. Transakcja została zakończona po upływie niemal 6-ciu miesięcy od podpisania Warunkowej Umowy Sprzedaży w czerwcu 2010r. Pierwszą ofertę zakupu kopalni PG SILESIA złożyła w październiku 2009r. Przed ostatecznym przejęciem kopalni, PG SILESIA zawarła Umowę Społeczną z wszystkimi pięcioma organizacjami związków zawodowych. Umowa Społeczna gwarantuje każdemu z 738 pracowników KWK ”Silesia” kontynuację umowy o prace oraz zarobki na poziomie nie niższym od dotychczasowego.
Kopalnia Silesia w Czechowicach-Dziedzicach od grudnia 2010 r. należy do czeskiego Energetyczno-Przemysłowego Holdingu (EPH), firmy kontrolowanej przez Petra Kellnera, jednego z najbogatszych Czechów. Wcześniej wchodziła w skład państwowej Kompanii Węglowej, największego koncernu górniczego Europy, i przeznaczona była do zamknięcia. Rocznie przynosiła 100 mln zł strat. Wydobycie spadło do kilkuset ton miesięcznie, załoga topniała w oczach, z dołu zaczęto wywozić co cenniejsze urządzenia.
EPH zapłacił za Silesię niewiele, bo około 30 mln zł. Za to dostał złom, ale także dostęp – do złoża ponad 500 mln ton świetnego węgla energetycznego. To pierwsza, i jak na razie jedyna, polska kopalnia w zagranicznych rękach. – Silesia została sprzedana tylko dlatego, że nie stać nas było na jej uzdrowienie, na olbrzymie nakłady finansowe umożliwiające dalsze funkcjonowanie – mówi Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej. W unowocześnienie niewielkiej w sumie kopalni EPH zainwestował 750 mln zł, a niebawem te nakłady dojadą do miliarda. – To tyle, ile my rocznie wydajemy na inwestycje rozwojowe w 15 kopalniach – przekonuje Madej.
Pod koniec sierpnia 2013 r. uruchomiono zmodernizowany szyb, który ułatwi zwiększenie wydobycia. Odrodzona kopalnia miała bowiem problem z transportem węgla na powierzchnię. W tym roku wydobycie dojdzie do 2 mln, a w przyszłym do 3 mln ton.”
Znowu nam opowiadają bzdury i nagłaśniają w TV o koniecznych wtedy dużych nakładach !!! Kontynuują polityka stałego niszczenia naszego górnictwa.
3.ze strony : http://wysokienapiecie.pl/energetyka-konwencjonalna/537-weglowa-schizofrenia-niemiec
„W środę, 3 grudnia 2014 r., niemiecki rząd zdecyduje czy wymusić na elektrowniach węglowych dodatkową redukcję CO2 o 22 do 55 mln ton do 2020 r.
Niemcy emitują dziś 760 mln ton dwutlenku węgla (CO2), czyli ponad dwukrotnie więcej, niż Polska, z czego na energetykę węglową przypada 340 mln ton.
Wyłączenie dwóch bloków atomowych oraz niskie ceny uprawnień do emisji CO2 sprawiły, że siłownie węglowe pracują pełną parą, dając krajowi aż 45 proc. energii elektrycznej (OZE zapewniły 25 proc.). Ale wzrost produkcji z węgla jest piętnowany przez organizacje ekologiczne i nie cieszy niemieckiego rządu, który naciska na redukcję emisji.
Trudno uwierzyć, aby polityk tego formatu co Sigmar Gabriel nie zdawał sobie sprawy ze swoistego rozdwojenia jaźni w jaką popada niemiecki rząd – z jednej strony zachęca Vattenfalla do inwestycji w węgiel brunatny, z drugiej narzuca elektrowniom węglowym dodatkowe zobowiązania, —— które najbardziej utrudnią życie Vattenfallowi. Jeśli niemiecki rząd zdecyduje się 3 grudnia wprowadzić ograniczenia emisji, to szwedzka firma być może w ogóle nie zdoła sprzedać swych elektrowni.
Na razie chęć zakupu niemieckich aktywów Vattenfalla zgłaszał czeski koncern EPH (właściciel kopalni Silesia w Polsce). Za czasów poprzedniego prezesa Krzysztofa Kiliana grunt badała także PGE, ale nowy zarząd naszego czempiona nie wyrażał już żadnego zainteresowania tymi aktywami. Vattenfall jest operatorem trzech dużych elektrowni na węgiel brunatny niemal przy samej granicy z Polską – Jaenschwalde w Brandenburgii (3000 MW), Schwarze Pumpe również w tym landzie (1600 MW) oraz w Boxbergu w Saksonii (1900 MW). Oprócz tego ma dwie elektrownie węglowe w zachodniej części Niemiec, z czego jedną już wystawił na sprzedaż.
Na pierwszy rzut oka niemiecka spółka ma się nieźle. W zeszłym roku przyniosła szwedzkiemu czempionowi 13 mld euro przychodów. To niemal dwa razy więcej niż na ojczystym rynku Vattenfalla. Wprawdzie w Szwecji koncern wypracował większy zysk, ale i ten niemiecki – 1,4 mld euro jest nie do pogardzenia.
Skąd więc pomysł „podzielenia się ryzykiem”? Przyczyny są dwie. Pierwszą są kłopoty szwedzkiej firmy w Holandii. Kilka lat temu za 10 mld euro kupiła tamtejszą dużą spółkę energetyczną – Nuon. Przejęcie okazało się kompletną porażką – Nuon przynosi straty. W rezultacie Vattenfall musiał mocno ograniczyć apetyty na zagraniczną ekspansję – wtedy sprzedał m.in. swoje polskie spółki (sieci na Śląsku kupił Tauron, a elektrociepłownie w Warszawie PGNiG). Drugą, bardziej polityczną, jest chęć zmniejszenia emisji CO2. W dodatku Szwedzi dostali w Niemczech w kość po ogłoszeniu programu zamykania elektrowni jądrowych.
Żadnej decyzji w sprawie niemieckich i holenderskich aktywów jeszcze nie ma, ale nieoficjalne rozmowy już się toczą. Z naszych informacji wynika, że jednym z zainteresowanych jest także Polska Grupa Energetyczna.
Dla PGE łakomym kąskiem są zwłaszcza elektrownie na węgiel brunatny po drugiej stronie granicy.
Nie jest tajemnicą, że Krzysztof Kilian, prezes naszego narodowego czempiona, nie wierzy w elektrownie na węgiel kamienny bo uważa, że się nie opłacają.
W strategii spółki, której notabene wciąż nie ma, najchętniej zapisałby jako priorytet budowę elektrowni na węgiel brunatny. Jest on tańszy, bo wydobywa się go metodą odkrywkową, a w dodatku paliwa nie trzeba dowozić – elektrownie buduje się zwykle na miejscu, a węgiel dostarcza długimi taśmociągami.
Polska ma ogromne zasoby węgla brunatnego – m.in. w okolicach Gubina, dokładnie vis a vis Jaenschwalde i Schwarze Pumpe.
Drugie ogromne złoża – największe w Europie – są w okolicach Legnicy. Po drugiej stronie granicy jest elektrownia w Boxbergu, która zresztą już sąsiaduje z należącą do PGE siłownią w Turowie.
Gdyby udało się przejąć niemiecką spółkę Vattenfalla, można by zorganizować transgraniczną eksploatację złóż. Byłoby to ogromne ułatwienie.
Ale do rozwiązania jest też kilka problemów. Pierwszy to przekonanie ludności pod Gubinem i Legnicą. Opór przeciw budowie odkrywek jest tam bardzo silny, w Gubinie przeciwnicy wygrali lokalne referendum, a mieszkańcy Legnickiego zaangażowali nawet Parlament Europejski., który wtrącać się w to co wydobywamy nie może, ale przygotowuje stanowisko nawołujące rząd do rozmowy z lokalną społecznością i chce badać, czy unijne pieniądze nie pójdą na drogę ekspresową S3, która leży nad złożem.
Po drugie nie wiadomo w jaki sposób Vattenfall będzie szukał partnera. Reuters, powołując się na anonimowych bankowców twierdzi, że firma rozważa dwa warianty. Pierwszy to sprzedaż części lub całości swych niemieckich i holenderskich aktywów w kawałkach.
Drugi zakłada, że po wydzieleniu swych europejskich aktywów w jedną spółkę Vattenfall pośle ją na giełdę. Cała firma może być warta według analityków ok. 15 mld euro. Pytanie czy PGE byłaby wtedy gotowa brać udział nie tylko w niemieckich zyskach, ale i w holenderskich stratach?
Inwestycja PGE w Niemczech spowodowała by też zapewne awanturę polityczną w Polsce. Kilian oskarżany jest przez przeciwników o narażanie na szwank bezpieczeństwa energetycznego kraju przez wstrzymywanie rozpoczęcia budowy elektrowni w Opolu Niemiecki rząd popada w schizofrenię – z jednej strony chce wymusić na elektrowniach węglowych dodatkową redukcję CO2, z drugiej strony nakłania szwedzkiego Vattenfalla aby inwestował w nowe kopalnie węgla brunatnego w dawnym NRD.
To ewidentne działanie bez programów, energetyka w kraju ma leżeć a górnictwo węgla kamiennego ma być zalane betonem?.
Czy o to chodzi, następna farsa. Musi być wymiana- koniec, koniec.
Ex said
Górnictwo to branża schyłkowa, więc zamknięcie 4 kopalń to dopiero początek – twierdzi ekspert BCC, Ryszard Pazdan. Jego zdaniem, trzeba ułożyć już plan likwidacji całego górnictwa.

http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/480001,reforma-gornictwa-trzeba-stworzyc-plan-likwidacji-gornictwa.html
JO said
Organizowanie sie tylko na Emigracji , w Rosji, Bialorusi Ma sens I z tamtego MIEJSCA emnowanie na to co jeszcze Polskie w PRL bis…
W PRL bis tylko przylgniecie do Swietych Ksiezy moze Uratowac kogokolwiek kto chce przetrwac jako Polak…
Kazda inna Droga to Klamstwo , uluda, zdrada…
NICK said
TAK. P. JO. (9). Po trzykroć – TAK.
Wielu tu zostanie, prawie wszyscy. Rozjedźcie się, poza getta, jak wszy upierdliwe. Nuklidy niestabilne, prawdopodobnie, nie będą stosowane. Jest szansa. Zawsze z Panem Bogiem.
AQQ said
Eliza said
@11 Panie Nick
na podanej przez Pana stronie jest wpis jednego z komentatorów, który bardzo mi sie spodobał, i go w całości tu wkleję;
• „DAWNIEJ ZA SABOTAŻ LIKWIDOWAŁEM TAKICH EKSPERTÓW!
• ~Chycen2015-01-12 21:02
@~wie lebny2015-01-12 14:26
• @~wie lebny2015-01-12 14:26
ciemniaki chcą interesu co przynosi straty zrób sobie dziure w kieszeni z pieniedzmi daj klehom natace poco ci kieszen bez kassy
=== ===
Przestań wreszcie, koleś, bredzić!
Obserwuję pitolenie podobnych tobie dezynteryjnych ameb od lat i mam dla nich i dla ciebie parę konkretnych pytań do przemyślenia!
I nie udawaj, że nie rozumiesz, w czym rzecz! Nie rżnij głupa i nie wmawiaj samemu sobie ani nikomu innemu, że nie wiesz, że tu mieliśmy i nadal mamy do czynienia ze o świadomym, planowym i metodycznym podpalaniem państwa – że chodzi o wielki celowo rozniecony pożar lasu, a nie o stokrotki, co to rosną na jego skraju i korzystają z rosy – a niechby to nawet były pokrzywy – to nie robi to żadnej różnicy!!!
Tu chodzi o setki tysięcy miliardów wyprowadzonych z Polski w środkach trwałych, w zmarnowanej bezpowrotnie budowanej przez dekady organizacji produkcji i transportu, w zniszczonej i zaprzepaszczonej bezpowrotnie strukturze regionalnego zatrudnienia, szkolnictwa przyzakładowego i zawodowego wszystkich szczebli i w nabytych oraz wydoskonalonych, lecz bezpowrotnie i bezsensownie zmarnowanych umiejętnościach milionów ludzi, w ich wyhamowanym entuzjazmie, w ich zaprzepaszczonych planach życiowych, w ich nigdy niedoszłych do skutku małżeństwach i nigdy nie urodzonych dzieciach i wnukach!!!
Tu chodzi o wyprowadzone z Polski dobra w postaci banków i ich assetów, w postaci nigdy nie zakumulowanych w tych bankach w polski kapitał wkładów i ich oprocentowania, w postaci oddanych za darmo w obce ręce firm ubezpieczeniowych i ich zmarnowanego potencjału kapitałowego i podatkowego, w postaci nigdy nie wyprodukowanego i nigdy nie sprzedanego ani nie kupionego produktu pozamykanych i wypatroszonych kopalń, hut, fabryk i stoczni, w postaci rozkradzionego i wdeptanego w ziemię taboru kolejowego i samochodowego, w postaci sprzedanego przez złodziei na złom metalu z opuszczonych bocznic kolejowych i dźwigów oraz suwnic portowych i ukradzionej miedzi z zapomnianej bo bezużytecznej trakcji elektrycznej…
W postaci opuszczonych i zdewastowanych popegieerowskich szklarni, mleczarni i ośrodków maszynowych…
W postaci wyprzedanych za bezcen przez rozmaite „główne macherki” polskich szpitali!!!
Tu chodzi o setki miliardów nigdy nie otrzymanych wypłat, o niewyprodukowanie nigdy nie kupionych za te wypłaty towarów, niesprowadzenie i niezmontowanie na czynnych przedtem krajowych liniach produkcyjnych nigdy nie kupionych samochodów i nigdy nie spalonego przez te samochody paliwa, które też wchodziłoby do PKB i pomnażałoby bogactwo tego kraju – bo przecież musiałoby zostać wyprodukowane i kupione!
Tu chodzi o te nigdy nie obsiane pola, nigdy nie zebrane plony, nigdy nie udzielone i nigdy nie wzięte pożyczki pod budowę domów, które nigdy dlatego właśnie nie zostały zbudowane – a więc w tych domach nikt nigdy nie zamieszkał i nikt się w nich nigdy nie urodził…
Tu chodzi też o niewiarygodne wręcz koszty i nakłady poniesione na wychowanie i wykształcenie kilkumilionowej armii ludzi, którzy stracili nadzieję i z których potencjału , wiedzy i energii czerpią teraz zyski i korzyści obce państwa i gospodarki!
Czy kiedykolwiek przed napisaniem tych bzdur, które rozsiewasz po forach, spróbowałeś zadać sobie jakiekolwiek trafnie postawione pytanie o to, dlaczego ci ludzie „musieli” wyjechać, i czy spróbowałeś sobie na takie pytanie odpowiedzieć?
Czy kiedykolwiek zastanowiłeś się choć przez chwilę – dlaczego do tego wyjazdu przez własne państwo zostali zmuszeni – i czy zrozumiałeś ten prosty i niepodważalny fakt, że oni przez to państwo zostali doprowadzeni do skrajnej desperacji – bo salwujący się ucieczką premier tego państwa to parszywy chyży rój, a samo państwo to jest już tylko obciążona na hipotece kupa gruzu???
Jeśli tego wszystkiego sam nie rozumiesz i nie masz wyobraźni, żeby to ogarnąć – jeśli więc jesteś bezmyślnym palantem bez umiejętności samodzielnego postrzegania, ogarniania i rozumienia rzeczywistości – to lepiej siedź cicho albo wyemigruj na zmywak tam, gdzie żadnego katolickiego księdza na ulicy nie spotkasz i gdzie w razie utraty pracy będziesz się z głupawym uśmieszkiem błagalnie jąkał w języku, którego nie znasz, w jakimś zasranym sozialamcie przed obcymi ludźmi, którzy będą tobą pogardzać – bo skoro nie potrafisz w ich języku zdania sklecić – to dla nich automatycznie znaczy, że jesteś kretynem!
I będą akurat mieli rację – bo istotnie nim jesteś!!!
Sperdalaj koleś na drzewo i nie zawracaj gitary!
A w razie kłopotów – pisz do Balcerowicza albo do Bieleckiego!
Oni ci podpowiedzą, jak i gdzie można było ukraść pierwszy milion, którego dzięki nim już dawno nie ma”.
To jest dobry komentarz do każdej sprawy.
grzegorz said
Górnicy powinni zarządac jawnych rozmów, z kamerami i TV a nie tajnych wtedy wszyscy wiedzieli by o co komu chodzi, ale w tym państwie jest wszystko tajne
Gotard said
TA WADZE TRZEBA USUNAC innej alternatywy niemamy
vortex said
Jest taka prosta zasada – zarządzanie małym biznesem typu pizzeria to jeszcze czasem się udaje durniowi, jak ma farta. Ale biznes duży jak kopalnie wymaga ludzi naprawdę inteligentnych, inaczej padnie. Ja w latach 90tych okazyjnie ( jakiś kolega związkowiec mnie zaprosił) widziałem negocjacje związkowców z jakimś ważnym zarządem górniczym. Ten wybitny zarząd, to było pięciu przystojnych facetów (wzrost 180-190 cm) doskonale ubranych w identyczne ciemne garnitury, którzy … z trudem dukali proste zdania. Jacyś zwyczajnie debile, zwykły pijaczek z pod budki z piwem jest bardziej wygadany, błyskotliwy i inteligentny. To były zwykłe kukły, jacyś umysłowi niedorozwoje. I na tym polega ten system, nie potrzeba wyrafinowanego agenta, debil (nawet jakby chciał dobrze) perfekcyjnie rozłoży firmę. Takich szukają i takich wyznaczają na ważne stanowiska w Państwie Polskim już prawie upadłym. A później przyjdzie mądry żyd i wszystko w mig wyprowadzi, i ludzie będą bardzo szczęśliwi z powodu tego żyda. W ten sposób jest budowana Judeopolonia.
vortex said
A mało kto wie ( bo nasz ukochane media nie doniosły, ja się dowiedziałem przypadkiem prywatnie). Hindusi (Mittal) kiedy przejęli Polskie Huty Stali zwolnili natychmiast niemal wszystkich prezesów i niemal całą wyższą kadrę zarządzającą, zostawili tylko kilka osób warunkowo (uznali że oni jeszcze może coś potrafią). Media o tym oczywiście nie doniosły. Bo Hindusi pewnie z nimi trochę pogadali i się zorientowali że mają do czynienia ze zwykłymi szwejkowskimi idiotami. Więc po co im tacy???
Myśli Pan, że tak właśnie było? Że Polskie Huty Stali zatrudniały idiotów i nieuków, a eksport zawdzięczali Matce Boskiej?
Admin
carlos said
http://prawica.net/opinie/25150 to juz dawno zaplanowane -Balcer powinien wisiec
Filo said
19
Vortex
W latach 60-70tych pracowalem w Hucie im. Lenina. Kilka lat.
W hucie pracowalo 35 tysiecy pracownikow. Gdyby choc jeden idiota pracowal w hucie , a nie daj Bog zajmowal powazne stanowisko caly Krakow wysadziloby w powietrze. A bylo wiele ‚okazji’. Uruchomienie chocby tlenowni na Konwertorach!
Kazdy kierownik zmiany, kierownik laboratorium, kierownik wydzialu mial wyzsze wyksztalcenie techniczne w dziedzinie metalurgii, ceramiki hutniczej, elektrycznosci, automatyki czy hutnictwa. 6 martenow, piec konwertorow, walcownie, zgniatacz, koksownia, zaklad materialow ogniotrwalych, laboratoria, kontrola techniczna, wydzial automatyki, transport, adminstracja itp. musialy pracowac w pelnej synchronizacji. Nawet tzw. ‚strzelanie wilkow’ – rozbijanie nietrafionych wytopow wymagalo nadzwyczajnej ostroznosci..
Wiekszosc kadry byla po AGH, mniej po Politechnice. Sredni personel techniczny byl po technikum elektrycznym, mechanicznym i po szkolach zawodowych.
Kazdy, ale to kazdy dyrektor w Polsce musial miec dyplom zawodowy studiow wyzszych.
Tylko zupelny laik nie jest w stanie zrozumiec jak wygladala praca na walcowni zimnej czy goracej, gdzie wypadki czyhaly na kazdym kroku. A jednak wypadkow smiertelnych nie bylo! Z tego co wiem, chyba od lat 50-tych do wczesnych 80-tych mieszkancy Nowej Huty i Krakowa mogli spac spokojnie. Prawda, ze hute zbudowano troche za blisko miasta i wybudowano pierwsze osiedla mieszkaniowe kilka przystankow tramwajowych od glownej bramy. Wymagalo to jednak ogromnej odpowiedzialnosci zawodowej i przestrzegania zasad i przepisow BHP. Polacy wprowadzili automatyzacje, polscy inzynierowie szkolili sie w Linzu (Austria) ASEA (Szwecja) i Toshibie w Tokyo. Zakladalismy automatyke Wurtha z Luksemburga. Ci sami inzynierowie z huty Lenina uruchamiali Hute Katowice.
Nasi koledzy z Polski, ktorzy razem z nami pracowali opowiadaja, ze huta zeszla na psy i moc produkcyjna ma nieporownywalnie mniejsza.
Prosze nie obrazac polskiej nauki i polskiej kadry technicznej w polskim przemysle, gdzie podstawowym warunkiem przyjecia do pracy byly wymagane dyplomy techniczne i przydartnosc zawodowa, a nie swistki po idiotycznych kursach zydowskiej szkoly posluszenstwa pt. „Business administration”.
Pamietam, ze niektorzy dyrektorzy wydzialow byli rowniez pracownikami akademickimi i wspolpraca uczelni z zakladami pracy i szkolami technicznymi byla szalenie wazna.
No i nalezy pamietac, ze produkcja stali wymagala nieprzecietnych kwalifikacji. Polska kupowala rude z Krzywego Rogu, ktora zawierala bardzo malo (37% zelaza). Dla porownania ruda szwedzka byla niemal dwa razy bogatsza w zelazo. Zeby bylo jeszcze dziwniej, to np. ruda australijska zawiera 87% zelaza a Australia w ogole nie produkuje stali!!!!
Czasami wydaje mi sie, ze ten zachwyt nad Zachodem przypomina bajke o Kubusiu Puchatku: ” Im bardziej zagladal do srodka, tym bardziej nikogo nie bylo”.
A szkoda. Polscy hutnicy i inzynierowie po AGH znakomicie sie sprawdzili na Zachodzie. Na glowe pobili zachodnich nieukow i uratowali wiele hut.
Pan Vortex pewnie i o tym nie wie, ze Polacy po AGH pracuja jako inzynierowie w Korei Poludniowej i na Taiwanie. Do czasow rewolucji w Egipcie pracowali tez w Egipcie. Nasi znajomi pracowali cale lata u Bechtela (jednej z najwiekszych firm konstrukcyjnych) jako inspektorzy nadzoru i tzw. principal engineers. Wiem, ze poscy inzynierowie pracuja/pracowali tez w USA i Anglii.
I kiedy Putin powiedzial Ukraincom: ‚ Kazdy chcialby mieszkac w Paryzu” – przyszlo mi na mysl, ze ani Ukraincy ani Polacy nie pomysleli o tym, zeby sobie stworzyc „Paryz” we wlasnym kraju!
No coz, zdaje sie, ze niewielu inzynierow zasiada w obecnym polskim rzadzie. Ostatnimi, zdaje sie byli Olszowski (chemik) i Barszcz (inz. budowlany) . Obu zastrzelono w czasie tzw. bezkrwawej rewolucji. Byl jeszcze inz. Graszewski, minister d/s przemyslu ciezkiego. . Mieszkancy Warszawy pewnie pamietaja wiecej nazwisk.
Pani Kopacz zas jest lekarzem, ktory wojuje ze sluzba zdrowia i gornikami.
Marucha said
Re 21:
Słuszna racja, panie Filo.
Chcą w nas wmówić, durnie i agentura, ze za PRL nikt niczego nie umiał, nic nie produkowano, żadnych uczelni nie było, a zakłady pracy to były pewnie wioski potiomkinowskie.
Ciekawe, co w takim razie eksportowano.
Bo co się dziś eksportuje, to wiemy: GÓWNO.
vortex said
Re 21:
Prywatyzacja PHS na rzecz Mittal miała miejsce w 2004 roku. Od lat 60tych chyba sporo się zmieniło – inżynierowie stali się bardzo niemodni, a zrobiła się moda na absolwentów żydowskich szkół posłuszeństwa typu „Business administration”. I pewnie tacy „fachowcy” dominowali wśród wyższej kadry, czyli na poziomie zarządu całej PHS i zarządów poszczególnych hut. Na tym poziomie już nie trzeba być koniecznie dobrym inżynierem z realnymi solidnymi kwalifikacjami. Kierować walcownią musi dobry inżynier, ale już jakimś tam wydumanym działem (typu „dział długofalowych prognoz i strategii”) na poziomie zarządu całej grupy (czy całej huty) może kierować byle kto. I pewnie tak było, skoro mimo doskonałych kadr inżynierskich szczebla średniego i niskiego, jak też technicznych ( i do tego tanich) udało im się doprowadzić polskie huty stali już w roku 2002 do realnego bankructwa (masowe blokowanie kont przez banki). To istny majstersztyk, tęgie matoły tam musiały siedzieć na tych wysokich eszelonach hutniczej władzy albo tęga agentura. I pewnie dlatego Mittal szybko sczyścił ten poziom. O tym aby zwalniał fachowców z produkcji wtedy nie słyszałem, mowa była o najwyższych szczeblach zarządzania.
NICK said
K’woli ścisłości Pani Elizo (15). Stronę zapodał Pan Ex (11).
Filo said
23
Vortex
Gdy chodzi o likwidowanie/sprzedaz zakladu – inzynierowie nie mieli absolutnie niczego do powiedzenia.
To raz.
Na kazdym szczeblu pracowali wykwalifikowani pracownicy: ksiegowi, inspektorzy, pracownicy nadzoru
To dwa
Dzial planowania i dzial finansowy ( wedlug pana to ‚wydumany dzial prognoz i strategii) byl bardzo powaznie traktowany i zatrudnial wykwalifikowanych ekonomistow i radcow prawnych, ktorzy mieli regularne ‚nasiadowki’ z pracownikami z produkcji i wydzialem planowania przy ministerstwie przemyslu..
Byl to dzial scisle zwiazany z planowaniem produkcji, modernizacja produkcji, eksportem i zamowieniami krajowymi, kontraktami i umowami – a i narzuconymi planami z ministerstwa, z ktorych nalezalo sie wywiazac.
Jak sie panu wydaje ze moglby tam pracowac polonista po studium nauczycielskim albo niedouczona siostrzenica dyrektora – to chyba sie panu epoki pomylily.
Naczelnym dyrektorem byl tez inzynier z tytulem doktora.
To trzy
Zdaje sie, ze pan Vortex nie ma zupelnie pojecia na czym polegala organizacja 35 tysiecznego zakladu pracy, ktory nie pracowal na zasadzie umowy smieciowej.
To cztery
Prywatyzacja i likwidacja przedsiebiorstw zajmowali sie NIE pracownicy zakladu tylko zydowscy gieldziarze. Bardzo dokladnie wiem jak sie to stalo w przypadku Miraculum, gdy pewnego dnia sie okazalo, ze wszyscy pracownicy lacznie z dyrekcja zostali na bruku bo „ktos” wykupil wiekszosc akcji i postanowil zaklad sprzedac poniewaz przeszkadzal konkurencji w… Niemczech, gdzie zyd mial inny zaklad kosmetykow i nie potrzebowal polskiej konkurencji. Akurat Miraculum mialo siec filii (12) wlasnie w Niemczech.
Pan zdaje sie przespal ten okres, podobnie jak wielu innych rodakow, ktorzy teraz snuja knoty o tamtych czasach.
Pamietnikow tez nikt nie spisal. Do tej pory ludzie boja sie represji i udzielania wywiadow.
Na posiedzeniach Rady Zakladowej mozna bylo duzo wykrzyczec i wywalczyc.
Takiego zamordyzmu i strachu przed utrata posady jak teraz nigdy nie bylo. A przeciez byly burzliwe dyskusje i awantury o narzucone plany i terminy czy warunki placy i pracy.
W Polsce obowiazywal taryfikator wedlug ktorego wyplacano pensje pracownicze.
Ja akurat nie bylem w partii. Moze gdybym dluzej pracowal tobym sie zapisal. Sekretarze grup partyjnych bardzo dbali o warunki pracownikow. Przynajmniej tak bylo w Hucie Lenina. Dlatego i bezpartyjnym krzywda sie nie dziala bo korzystali z ogolnego etosu pracy. W hucie pracowalo duzo bezpartyjnych inzynierow. Dyrektorem inwestycji byl inzynier -ekonomista bezpartyjny.
Nie znam szczegolow sprzedazy huty Sedzimirom ale moge sie zapytac. Dalsze losy huty to juz z gorki.
A panu Vorteksowi jak sie wydaje, ze stoczni tez sie pozbyli pracownicy stoczni to niech sie chwile zastanowi i sprawdzi, kto zadecydowal o losach polskich stoczniowcow: i tych z kadry kierowniczej i wykwalifikowanych pracownikow fizycznych.
Za pare lat pojawia sie nowe ejnsztajny, ktore beda opowiadac, ze sztygary i gornicy sami chcieli zamknac kopalnie.
Sowa said
Re 25:
Automatyka wielkiego pieca w Sendzimirze pochodziła z AGH, nie wiem jak się dziś sprawuje, o ile jest w uzyciu. To samo w hucie w Koszycach na Słowacji. Wielu świetnych inżynierów poszło też do austriackiego Voest Alpine, pracują po całym świecie, ale nie w Polsce.
Poza tym, w pewnym momencie, bodaj koło 2001, to Voest Apline chcieli kupić Sendzimira, ale przekupne związki mieszały z przetargami, i się w końcu doprosili Hindusa. Zresztą PHS był do uratowania, ale to ministerstwo „skarbu” miało za zadanie ich sprzedać i sprzedano. Po uprzedniej medialnej nagonce jakie to wszystko jest do dupy. Teraz tą metodą chcą uwalić resztki górnictwa.
Eliza said
@16 Panie Grzegorzu – ma Pan rację, nie rozumiem dlaczego przedstawiciele górników tego nie zażądali – pełnej jawności rozmów z transmisją w mediach. Wszystko by stało się jasne.
Eliza said
@24 P. Nick-u przepraszam, faktycznie Ex
Eliza said
W sprawie przypisywania różnych kosztów, w księgach rachunkowych, to można tworzyć cuda, cuda, i wszystko można uzasadnić jak wola taka. Tam chyba pracują w tych kopalniach jacyś księgowi i finansiści. Ale góra robi swoje.
NICK said
P. Elizo (26) Cóż mogą żądać? Jest „po ptokach”=koniec. Z tego punktu widzenia można, coś, próbować, robić. Wiedząc, że Węgla Polskiego nie ma.
A, przepraszać? Nie za ma co. Dołączam ‚uśmiech przez łzy’. Trza diametralnie zmienić punkt siedzenia, ot, co.
Eliza said
@25 Panie Filo ma pan 105 % racji. Przeżyłam taką demolkę w latach 1992-1999 trzykrotnie. Pierwszy raz za skutecznie broniłam przedsiębiorstwo przed upadłością, dostałam wypowiedzenie natychmiastowe, odchorowałam totalnie jak zapoznałam się z zarzutami, ale do Sądu Pracy nie poszłam. Nie wyobrażałam sobie kontaktu z nową dyrekcją.
Eliza said
@29 Drogi Panie Nick-u, nic nie trwa wiecznie i trzeba otrzeć łzy. Tutaj już łzy nam nie pomogą, ból zostaje. Czy możemy wreszcie nauczyć się myśleć i postępować pragmatycznie?
Eliza said
@28 tak do mojego wpisu. Tak sobie pomyślałam, a po ile sprzedają kopalnie węgiel dla naszej energetyki?. Może to są ceny niższe niż na rynku np. ok 200zł/t, a może mniej. Może też ta dumpingowa cena sprzedaży jest stosowana w niektórych kopalniach, i to by wyjasniało również obniżenie wyniku finansowego. Żeby się nie okazało, że to kopalnie utrzymują rozbój w energetyce.
Zdziwiony said
Z historii polskiego hutnictwa: rurociągi z rur wyprodukowanych przez katowicką Hutę Ferrum ułożone przed II wojną światową w Japonii
Eliza said
@28 do mojego wpisu. Za jaką cenę sprzedają kopalnie węgiel dla naszej energetyki?. Może to są ceny znacznie niższe niż rynkowe np. ok 200zł/t, a może mniej. Może też dumpingowa cena sprzedaży jest stosowana w niektórych kopalniach, i to by wyjaśniało również obniżenie wyniku finansowego. Żeby się nie okazało, że to kopalnie utrzymują rozbój w energetyce.
Eliza said
Znowu wpadły dwa moje wpisy, przepraszam
Zdziwiony said
A tu w Brazylii też z huty Ferrum
Eliza said
http://gornictwo.wnp.pl/ceny-wegla-energetycznego-w-2015-r-w-polsce-spadna,239815_1_0_0.html
AUTOR: WNP.PL (DARIUSZ CIEPIELA) | 03-12-2014 11:07
W roku 2015 średnia cena węgla energetycznego w Polsce może być na poziomie 245-250 zł za tonę, czyli o ok. 1-3 proc. mniej niż rok wcześniej – wynika z analizy Domu Maklerskiego banku PKO BP.
W Polsce cena w 2015 r. pewnie lekko spadnie ze względu na obecną wyprzedaż zapasów przez Kompanię Węglową.
fot. Andrzej Wawok
– Oczekujemy stabilizacji cen węgla energetycznego na świecie z lekką tendencją zwyżkową na poziomie 70-75 dolarów za tonę (ARA, 6000 kcal). Z jednej strony obserwujemy słaby popyt i nadpodaż mocy z drugiej strony powoli zaczynają się zamknięcia (np. Glencore) – wynika z analizy Domu Maklerskiego banku PKO BP.
W Polsce cena w 2015 r. pewnie lekko spadnie ze względu na obecną wyprzedaż zapasów przez Kompanię Węglową, ich wysoki poziom na zwałach w elektrowniach i kopalniach oraz ciepłą zimę.
Analitycy DM PKO BP spodziewają się średniej ceny w przyszłym roku około 245-250 złotych za tonę (spadek o ok. 1-3 proc. rok do roku). W okresie pierwszych trzech kwartałów 2014 roku cena spadła o 6,6 proc. do 254 zł za tonę.
Z raportu wynika, że w przyszłym roku ceny spot w Polsce mogą być bardzo zmienne, zwłaszcza jeżeli zmaterializują się ryzyka dla wydobycia takie jak zamykanie kopalń (np. Sośnica), ograniczanie wydobycia a nawet strajk na Śląsku. Dodatkowo, po sprzedaży kopalń do Węglokoksu bilans Kompanii Węglowej znacząco poprawi się i analitycy DM PKO BP mają nadzieję, że wpłynie to na politykę cenową tej firmy, zwłaszcza w świetle wzrostu cen energii 2015 r. o 5-6 proc. rok do roku. Warto również zwrócić uwagę, że obecnie cena węgla w Polsce jest równa cenie węgla w ARA dzięki znaczącemu osłabieniu się złotówki wobec dolara.
Po trzech kwartałach 2014 r. wydobycie węgla energetycznego wyniosła 43,1 mln ton (spadek o 8 proc. rok do roku), sprzedaż na rynku krajowym 40,6 mln ton (spadek o 11,6 proc. rok do roku), a stan zapasów wyniósł 8,4 mln ton (wzrost o 2 mln ton rok do roku).
Dużą zmianę można zaobserwować w handlu zagranicznym węglem.
Import wzrósł do 5,7 mln ton (z 5,4 mln ton),
podczas gdy eksport mocno spadł do 4,6 mln ton (z 6,7 mln ton).
W przyszłym roku analitycy DM PKO BP spodziewają się dalszego spadku wydobycia, stabilizacji sprzedaży w kraju oraz eksportu zbliżonego do importu.
W 2014 r. spadło zużycie węgla w sektorze energetycznym o 5,7 proc. ze względu na spadek ogólnej produkcji aż o 4 proc. oraz zmianę struktury produkcji energii elektrycznej. Z raportu wynika, że w przyszłym roku już nie będziemy mieli do czynienia ze spadkiem produkcji energii w kraju, gdyż 2014 r. był nietypowy i uwzględniał wprowadzenie mechanizmu operacyjnej rezerwy mocy.
KOMENTARZE z Anglii:
polish coal lover04.12.2014 12:56
A w Anglii nasz węgiel idzie po 2500 zł. za tonę.
Jakie 2500 zł za tonę!?
Conajmniej 2500 $, 2500 €, a nawet 2500 £ za (…)
Johan03.12.2014 20:52
A w Anglii nasz węgiel idzie po 2500 zł. za tonę. I kto tu zarabia na na węglu. Zlikwidować pośredników, a nie kopalnie.
bezkomentarza03.12.2014 11:45
Macie wrażenie , że od roku jest prowadzona z premedytacją kampania medialna mająca zgnoić polskie górnictwo ???
Prognozy… a ja mam (…)
Steinhoff: polityka pogrążyła górnictwo, i tu Steihoff ma rację.
Jak to jest że u nas średnio po 250 zł / tonę ( co nie wypacza mojego wpisu, bo niektóre kopalnie, na polecenie Kompanii mogą mieć prykaz sprzedaży po niższej cenie), na świecie na poziomie 70-75 dolarów za tonę, a w Anglii cena naszego węgla kształtuje się po 2500 zł za tonę? ( chyba w detalu).
vortex said
Ad 25.
Szkoda że nie łapiesz że gramy w jednej drużynie. Ja też uważam że polski przemysł miał w 89 roku znakomity potencjał i znakomite kadry. Ale staram się na trzeźwo dojść co się właściwie stało, że mało już z tego pozostało. Jakimś kluczem może być wypowiedź Andrzeja Gwiazdy któremu już w 88 roku jakiś kongresmen szczerze powiedział – my chcemy dla was wolności, ale co z waszym przemysłem, on jest tak silny, macie tak dobre kadry że w dwa lata zdestabilizujecie nam rynki. A czy on to tylko jemu powiedział? Pewnie wielu innym powiedział. I oni ciężko pracują (udając że to patriotyczne) żeby nasza gospodarka nie zdestabilizowała rynków naszych kochanych co jasne wyzwolicieli. Ale bez złudzeń, większość ciężko pracuje za kasę. Taki jest motyw chyba ci znany „spowiedź agenta – economic hit man – John Perkins” na tube jest film. To tak naprawdę standard, tak to jest robione rutynowo. Bo wielu ludzi starało się ratować i rozwijać polski przemysł, ale byli tacy co wręcz przeciwnie, to były i są tzw, krety. Od 89 roku robota tych kretów to już masówka. Ale przed. Rok 88 Huta Szkła Gospodarczego Zawiercie, robię za murzyna przy jakimś zleceniu, jakaś koncepcja usprawnienia produkcji, coś tam mam napisać w konkretnych kilku tematach, szef później zrobi z tego całość (pewnie chodziło tylko o wydojenia kasy z przedsiębiorstwa, to mój domysł). Ale żeby napisać chodzę po zakładzie i rozmawiam z ludźmi. Okazuje się że dyrektor naczelny jest wielkim nieobecnym na halach produkcyjnych, nie ma zwyczaju się pojawiać, natomiast regularnie jeździ do Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Katowicach. To już ciekawe, jeździ i jeździ, a po co? Ale okazyjnie łapię jeszcze lepszą informację. Na eksport są wybierane najlepsze kryształy, takie bez skazy. A eksport to żyd. Oni tak mówią – co jakiś czas przyjeżdża z Anglii żyd (kapelusz, biały szalik i czarny płaszcz, mówią o nim żyd), załadowują cały kontener kryształów i żyd to zabiera. A kolejna informacja i finał. Jakiś inżynier z zakładu był w Kanadzie i zobaczył w sklepie te kryształy z Zawiercia. Cena cztery razy wyższa niż na rampie zakładu. Ja rozumie marża handlowa 50 czasem 100%, ale 300%, jawny przewał. I te ciągłe wyjazdy do Katowic, no trzeba mieć przy takiej akcji krycie z góry. Pewnie na tych kryształach powstało kilka starych dostojnych i majętnych rodzin. A po 89 roku to już szła masówka, krety były wszędzie. To już cały przemysł powstał – przemysł likwidowania polskiej gospodarki.
vortex said
A złapałem w tym duchu nową informację. Polskie górnictwo idzie do likwidacji, gdy Niemcy ruszają żwawo z projektem budowy na terenie Polski ( w okolicach Orzesza) nowej kopalni. Widać co tutaj jest grane.
Filo said
40
Vortex
To ze ktos juz wzial forse za sprzedanie gornikow to bylo oczywiste od poczatku. Widac to jasno po tak zwanych ‚negocjacjach’, ktore polegaja glownie na tym, ze rzad probuje wmowic polskim gornikom, ze maja isc precz!
A gdy chodzi o rok 1988 to juz bylo dawno po zupie. Na poczatku lat 80-tych niemala armia polskich fachowcow pracowala juz za granica bo im sie rachunki ekonomiczne nie zgadzaly.
Rozbior Polski nie nastapil w ciagu jednej nocy Okraglego Stolu. Przygotowywany byl od 1977 roku kiedy bandy zdrajcow ‚szkolily’ nowa gwardie narodowa na przejecie wladzy w Polsce. Byly to tak zwane latajace uniwersytety -jakby stacjonarnych nie bylo!
26
Sowa
Dzieki.
Dla wielu polskich inzynierow i technikow wyjazd z Polski byl wielka nie tylko osobista ale i zawodowa tragedia.
I co z tego, ze za granica zarabia sie duzo lepiej? Tej wiezi i entuzjazmu i dumy z osiagnietych wynikow juz brak. Jakos tak ciagle nie na swoim tylko na cudzym. No i urlopow i wczasow pracowniczych juz nie ma zeby przez miesiac balangi po gorach nabrac powietrza w pluca.
Bo polski fachowiec na uslugach Zachodu nie ma prawa zasiadac w kregach decydentow. Wykorzystywana jest jego wiedza ale nie porady techniczne.
O tym decyduje gielda i tzw. inside trading.
No i wielkie korporacje, ktore zadecydowaly przeniesc produkcje do Chin i Korei Poludniowej.
Nastepuje upadek Zachodu spowodowany chciwoscia nieukow.
A najlepiej oplacaja sie wojny, narkotyki i prywatne wieziennictwo.