Żydowska Agencja Bezpieczeństwa (ISA), znana również jako Shabak albo Shin Bet, znana jest ze zbydlęcenia, lecz jak dotąd manifestowała je raczej wobec Palestyńczyków, arabskich dziennikarzy albo podróżnych podpadających pod „muzułmański profil”.
To, co się zdarzyło ostatnio, nie mieści się w żadnych, nawet tak szczątkowych normach cywilizacyjnych, jakie mamy obecnie.
Otóż premier Francji, Manuel Vals, zapragnął uczestniczyć w jakichś żydowskich wspominkach ku pamięci pomordowanych podczas ataku na koszerny supermarket, udał się więc do synagogi, gdzie miał siedzieć obok gościa z Izraela, bandyty Netanyahu oraz korzennego prezydenta Francji, Hollande.