Koniec świata: finansista radzi trzymać pieniądze w materacu
Posted by Marucha w dniu 2015-06-24 (Środa)
Gdy finansista z 30-letnim stażem pracujący dla jednego z największych funduszy na świecie mówi, że warto trzymać część gotówki w materacu, to coś musi być na rzeczy. Lęk przed załamaniem systemu bankowego powoli przestaje być domeną „oszołomów”.
„Ryzyko systemowe jest wpisane w ten system i jako inwestor powinieneś mieć tego świadomość” – powiedział w wywiadzie dla gazety „The Telegraph” Ian Spreadbury, zarządzający ponad czterema miliardami funtów w funduszach dłużnych firmy Fidelity.
Spreadbury dodał, że najlepszą strategią zabezpieczającą przed kryzysem systemowym jest dywersyfikacja pieniędzy na różne klasy aktywów, w tym także złoto i srebro. Nie byłoby w tym nic sensacyjnego, gdyby Spreadbury nie dodał, że byłoby rozsądnie trzymać część pieniędzy w postaci „fizycznej gotówki”. Czyli banknotów ulokowanych w przysłowiowym materacu.
„Słowo-klucz to dywersyfikacja. Pomyśl o innych aktywach. To może znaczyć metale szlachetne, ale także fizyczne pieniądze” – wyjaśnia Ian Spreadbury na łamach „The Telegraph”.
Ta „strategia inwestycyjna” jest dość powszechnie stosowana na całym świecie. Ale niemal nie zdarza się, aby rekomendował ją człowiek z londyńskiego City. Bankierzy od wieków wmawiali ludziom, że pieniądze są u nich „pewne jak w banku” i że nie warto trzymać ich w materacu (bo „nie pracują”).
Ale w świecie zerowych (lub wręcz ujemnych stóp procentowych), globalnej orgii „ilościowego poluzowania” (QE) i kryzysu nadmiernego zadłużenia trzymanie gotówki w banku straciło jakikolwiek sens. Zwłaszcza gdy chodzi o grubsze sumy, przekraczające – i tak iluzoryczne – gwarancje państw.
W Polsce Bankowy Fundusz Gwarancyjny ubezpiecza wkłady do wysokości równowartości 100.000 euro. W razie upadku banku klient najprawdopodobniej straci wszystkie ulokowane w nim pieniądze ponad gwarantowaną przez BFG kwotę.
Jednakże wiara w rządowe gwarancje bankowych depozytów znacznie zmalała po wydarzeniach na Cyprze, gdzie w 2013 roku władze zarekwirowały 47,5% wartości wkładów bankowych powyżej „gwarantowanej” kwoty. A po wdrożeniu unijnej dyrektywy BRRD (zawierającą tzw. zasadę bail-in) pieniądze deponentów pójdą na pokrycie długów niewypłacalnego banku tak, jak to miało miejsce na Cyprze.
Do tej pory ostrzeżenia przed trzymaniem pieniędzy w bankach były raczej domeną wyznawców „teorii spiskowych” i uznawane za niedorzeczność przez większość ekspertów. Ale gdy trzymanie „fizycznej gotówki” zaleca człowiek z 30-letnim doświadczeniem w branży finansowej i zarządzający poważnymi pieniędzmi w londyńskim City, to sprawa zaczyna wyglądać inaczej.
Krzysztof Kolany
http://www.bankier.pl
Komentarzy 20 do “Koniec świata: finansista radzi trzymać pieniądze w materacu”
Sorry, the comment form is closed at this time.
RomanK said
Jedna uwaga….po co pchac smieci do materaca???
Jesli ktos pamieta te przedwojenne stowki jakimi bawilo sie w sklep po wojnie wie o co chodzi…:-))
NICK said
Oczywiście Panie Romanie.
Są różne inne zamienniki. Ruchome i nieruchome. Wedle uznania inwestora i jego przewidywań przyszłości najbliższej oraz dalszej nieco.
Zapasy ‚papieru toaletowego” robimy na 3 miesiące. A tego w kolorze zielonym nie robimy w ogóle. Niech, w końcu, sam-sobą-się podetrze.
matirani said
Wydaje mi sie najwazniejsza ta jego zacheta do wycofania sie z systemu bankowego. Natomiast reszta to tak sobie… Trzymanie papieru w materacu to raczej bzdura bo przyjdzie Gestapo i zarekwiruje jako podejrzane fundusze z nieznanego zródla. Zabkom w podgrzewanym akwarium zwanym USrAel juz dawno pokazywalem, co ichnie Gestapo robi jak u kogos znajdzie cash przy „przypadkowej” kontroli: rekwiruje jako podejrzany ( zakup narkotyków) o a potem nie oddaje tylko przekazuje na swój wlasny fundusz socjalny – kawusie, kanapeczki czy fiesta dla rodzin.
To jego radzenie moze miec pare innych aspektów. Zmniejszenie ilosci oszczednosci czy depozytów spowoduje wzrost cen zlota, srebra i nieruchomosci. Moze nawet i dziel sztuki ( bogaci maja takie zachcianki jak inwestowanie w popacykowane farbami plótna ) czy innych duperelek kolekcjonowalnych. … pozdrówka
Macko
Pekok Antylichwiarz said
Reblogged this on Pekok Antylichwiarz.
NICK said
Troszku mnie olśniło.
„Pomyśl o innych aktywach. To może znaczyć metale szlachetne, ale także fizyczne pieniądze”.
Fizyczne pieniądze? Skomentowaliśmy.
Co do metali szlachetnych, głównie złota. (srebro jest wahliwe jak żona dąsająca; a platyna to inny rozdział)
Zawsze winno zabłysnąć czerwone światełko, „Gdy finansista z 30-letnim stażem pracujący dla jednego z największych funduszy na świecie mówi,”.
Reszty można się domyślać.
Uważam to za mały dowodzik na to, co pisałem ostatnio o złocie. Dawniej zresztą też. Wpuszczają Nas w „cielca”. Ot, co.
Artex said
Mozesz NICK rozwinac mysl swoja?
NICK said
Jak finansista, należący do układu światowych ciemiężycieli zwykłych ludzi, zaleca taką a nie inną „dywersyfikację”. Mówi o tym. To oznacza, że tylko mówi. A jest inaczej. Zwykle odwrotnie. Czyli? Nie inwestujcie we złoto.
Mini said
W Polsce narodził się ciekawy plan – Zbankrutujmy zachodnie banki w Polsce
anATOM said
Czyli będą rekwirować materace 🙂
NICK said
Zapomniałem dodać. USraelici też mają ogromne ilości złota. Zagrabionego. W tym, ze Twierdzy Modlin.
WALKA ZŁOTEM jest walką NWO.
NIE naszą.
Po co? W tym uczestniczyć?
semperparatus said
Złoty pieniądz jest nadzieją dla swiata…znaczy:
!.Zniszczenie zielonego złodziejskiego śmiecia zwanego dolarem
2.Ograniczenie skali kradzieży i wyzysku
3.Tryumf BRICS,przegraną Zachodu…
4.Odsunięcie grozby wprowadzenia elektronicznej waluty i pełnego niewolnictwa w postaci NWO…
Boristhenes said
Trzymać „papierków” w materacu nie warto. Co za problem dla „władz” zrobić wymianę pieniędzy i przy okazji ustalić limit przyjmowanej gotówki na wymianę. Wtedy pozostałą sumką rzeczywiście będzie można sobie podetrzeć
Jeśli dobrze pamiętam – już takie rzeczy przerabialiśmy w powojennej historii Polski.
Rzecznik Praw Gojów said
@12
Tu jest nieco o tym przerabianiu:
http://www.twonuggets.com/content/wymiana-pieni%C4%99dzy-1950-z%C5%82oto
RomanK said
Srebro jet wachliwe..tylko wtedy kiedy jest dostepne…..kiedy nei jest…trzyamc sie poreczy…
KTos tu napisal ze niestety w Polsce obkladaja srebro jakimis oplatami..ja nie wiem na ten temat nic….
Ale nawet zrobienie rocznego zapasyu jedzenia…jeszcze 30 lat temu zawsze wies miala zapas na rok….i nadmiarem do podzialu z tymi w miastach///dzis jest inaczej.
Nie radze kupowac konserw etc,,,,racej suchy prowiant i dehydatyzowany, Oraz jajka w proszku.
Podstawa jest smalec, maslo , oliwa..maka i kilka rodzajow grochu..ryz…i cukier. Mieso wedzone i pekllowane zalewane smalcem,.KTo moze niech sie zaopatrzy w bron i palna i sieczna,.,.koneicznie w siekiere z dlugim sztylem,,,,i dobry ostry porzadny noz…luk…kogo stac na bron palna niech sie zaopatrzy.
Pazdzienik moze byc miesiacem poczatku kryzysu…zima moze byc bez gazu i paliwaa..ijedzenia….zatem pomyslcie o swoich rodzinach.
Maciej z Wyspy said
Pieniądze nie istnieją. Nie ma ich w bankach – żydowska bankowość ułamkowa. Więc pierdzielenie eksperta to tylko mydlenie oczu pospólstwa.
Wyjaśniam:
-banki mają w gotówce może 10% tego co na papierze, bo przecież mało prawdopodobne jest, że wszyscy rzucą się po „swoje” depozyty w tej samej chwili
-banki kreują pieniądze z powietrza ( a może z manny?) wydając 1000 jednostek drukują miliardy papierków, które warte są tyle co papier i tusz użyty do ich produkcji, i jakiś monkey-metal na monety.
Powyższe dowodzi bezwartościowości pieniędzy, natomiast pokazuje jaką wartość ma fenickie oszustwo.
Zastanawiając się dłużej nad tzw. rzeczywistością – wartość posiadają:
– więzi rodzinne/plemienne etc.
– wszelakie umiejętności jakie posiadamy – one zapewnią nam przetrwanie, ew. dostatek po wielkim resecie planowanym na 2018 podobno.
Ad14. Wyrabiam łuki i broń drzewcową aby trzymać złego dystans:-).
Boydar said
A ja wracam na drzewo. I pilnuję żeby się Dzieci prawą ręką umiały żegnać.
bobolanin said
Są bardziej przyjemne rzeczy do wypychania materaca, jeżeli już to trzymać w czymś co ma wartość i trwałość.
zeus said
i po co działa pan w interesie elit finansowych? ten ekonomista gada oklepane regułki z cyklu 1 roku studiów ekonomii, a tytuł nagłówka jakby pan ostrzegał przed krachem krachów. Trudno dostrzec banalną taktykę elit? NAKRĘCAJĄ STRACHHHHHHHHHHHHHHHH, bydło to łyka, ufając, że elity mają jakąś tajemną wiedzę i/lub plany, bo STRASZĄ wojną i kryzysem. STRACH=zaufanie w nadprzyrodzone moce elit. Mija czas i mija i ? i nic. Elity uratowały bydło przed najgorszym:) zatem efekt elit? Bydło je kocha i ślepo ufa jeszcze bardziej, a pan pomaga w nakręcaniu neuzasadnionego strachu.
semperparatus said
Re.18…To,że do tej pory nie było jeszcze wielkiej rozpierduchy,nie oznacza,że nie będzie jej w ogóle…wydaje się że będzie…i to raczej kwestia miesięcy a nie lat…Takie są po prostu realia ekonomiczne i polityczne:ogromne…nie do spłacenia…zadłużenie większości krajów świata…rosnące z każdym rokiem rozwarstwienie społeczne i wzmagający się wyzysk biednych i słabych przez bogatych i silnych…masowe drukowanie pustego,bezwartościowego pieniądza i walka o jego utrzymanie…i wiele innych.Potężny kryzys finansowy jest nieuchronny…a elity mogą tylko-i to częściowo-odwlekać jego nadejście i czekać na dogodny dla siebie moment.Kryzys taki może pociągnąć za sobą światową wojnę…albo narzucenie maluczkim jawnej totalitarnej dyktatury…Dodam panie Zeusie,że nieładnie wyraża się pan o ludziach…nazywa pan ich bydłem…to chamstwo połączone z pychą…cechy raczej niechrześcijańskie…A może zacznie pan krytykę od siebie?Zna pan przypowieśc o żdzble i belce?To się odnosi właśnie do pana…
fared said
Koniec świata: finansista radzi trzymać pieniądze w materacu;
Jest to sposób by nie wyrzucać materaca-może się przydać