Warszawa ma nadzieję, że polskie jabłka i drób pojawią się w USA w 2016 roku
Posted by Marucha w dniu 2015-07-17 (Piątek)
Oficjalna Warszawa ma nadzieję, że polskie jabłka i drób pojawią się w USA w 2016 roku – podaje Polska Agencja Prasowa, powołując się na oświadczenie ministra rolnictwa RP Marka Sawickiego.
Szef Ministerstwa Rolnictwa RP przebywa z wizytą w Waszyngtonie, gdzie spotkał się z ministrem rolnictwa USA Tomem Vilsackiem. Jak podkreśla agencja, główny cel wizyty Sawickiego w USA polega na promowaniu na amerykańskim rynku polskiej żywności, w tym jabłek i grusz a także drobiu.
W sierpniu 2014 roku Rosja wprowadziła zakaz importu szeregu produktów spożywczych z państw, które nałożyły na Moskwę sankcje (USA, kraje UE, Kanada, Australia i Norwegia), który później przedłużyła o rok. Na odpowiedniej liście znalazła się wołowina, wieprzowina, drób, owoce morza, warzywa, owoce, sery oraz nabiał.
„Głęboko wierzę, że w 2016 roku polskie jabłka będą sprzedawane w USA, czy pojawią się w 2015 roku — takiej gwarancji nie ma” — oznajmił Sawicki.
Według niego, w Waszyngtonie polska delegacja została zapewniona, że strona amerykańska będzie się starała „maksymalnie skrócić i przyspieszyć” wszystkie niezbędne procedury, aby polska żywność pojawiła się na amerykańskim rynku.
Polski minister poinformował także, że Warszawa liczy w perspektywie także na dostawy z USA wołowiny i jajek. Jednocześnie Sawicki podkreślił, że w USA istnieje silne lobby rolnicze, które będzie broniło swoich producentów.
Szef Ministerstwa Rolnictwa Polski podkreślił, że podczas rozmów zwrócił uwagę Waszyngtonu na to, że polscy producenci rolni stali się ofiarą embarga, wprowadzonego przez Rosję wobec krajów UE i USA w związku z konfliktem na Ukrainie. „Element geopolityki wpływa na to, jak szybko amerykański rynek otworzy się na polskich produktów” — powiedział Sawicki.
No i to są typowe sukcesy polskojęzycznej dyplomacji, która „ma nadzieję”, „głęboko wierzy” i „liczy na”…
A będzie tak samo, jak z oczekiwanymi lukratywnymi kontraktami dla polskich firm w podzięce za współudział w bandyckiej napaści na Irak. Czyli gówno na patyku, a głupiemu radość.
Admin
Komentarzy 14 do “Warszawa ma nadzieję, że polskie jabłka i drób pojawią się w USA w 2016 roku”
Sorry, the comment form is closed at this time.
HDKK said
Samo pomyslenie o drobiu z Polski to jest śmiertelny grzech przeciw polityce rolniczo importowej w USA. Kiedyś staraliśmy sie sprowadzać ze Starego kraju pasztety drobiowe w puszkach, to wiemy. Natomiast drób z USA do Rumunii to był złoty interes, jak nam sie wydaje przechwycony przez mądrzejszych.
Jabłka z Polski natomiast są wysoko cenione na całym Zachodzie, bo są ostrzejsze w smaku i służą do regulacji kwaśności (nie mylić z kwasowością) produktu w przetwórstwie.
Jabłka dla Rosji są specyficzne, na nasz krajowy smak nieco kartoflanne, ale kupuje je Romunia, tak że sadownicy niezbyt cierpią z powodu embarga, które ma znaczenie przede wszystkim polityczne. Na temat embarga na kury i wieprzki nie wypowiadamy się za przyczyną niedostatecznej wiedzy.
Lily said
Polska, miala odbiorce na swoje podukty rolne,ale zniszczyli to (wrogowie Rosji)…,teraz szukaja nowego odbiorce. Ameryka,zawala swoimi produktami caly Swiat,a nie importuje.
W USA,tylko 7 procent gruntow, rolnych w rekach rolnikow indywidualnych,reszta w lapskach zachlannych konsernow.
Joannus said
Radzą ministrowi Sawickiemu udać się na Upadlinę, dla której hodowcy z woli rządzących pozbawieni zostali zbytu.
Tam ukry w try miga zrekompensują mu poniesione straty, bo u wuja sama nie ma czego szukać.
? said
„Warszawa ma nadzieję”
Nadzieja nie wystarczy. Musicie jeszcze amerykańskim żydom głębiej wejść w dupę i głośno ujadać na ruskich. Może wtedy was w usa zauważą.
RomanK said
Polska ma nadzieje:-)))))) tak jest …….Nadzieja nasza matka:-)))))))
revers said
hehe z TTIP napewno zobacza, predzej jablka argentynskie, nowozelandzkie z usa zobacza w warszaffce.
kfakfa said
Sawek ,ksywa „spierdalaj” nie odwiedził wczoraj rolników w woj. podlaskim , którzy dzięki takim kmiotom maja problemy finansowe z tzw.”kwotami mlecznymi”.
uniosceptyk said
Jabłka – wielki mi światowy problem: sadzisz gotowe drzewka, trochę je nawozisz, trochę przycinasz, potem zbierasz.
Kanarek said
Zapraszam do gospodarstwa sadowniczego na Kielecczyźnie. U mojego bliskiego krewnego..Do pracy, nawet nienajgorzej płatnej. Uniosceptyk zobaczy jak sie uprawia jabłka tak naprawde, a nie na klawiaturze z klimatyzowanego pomieszczenia w centrum miasta.
Zenek said
I co na to Monsanto?
Halszka said
Nie pojmuję sceptycyzmu Gajowego.
Osobiście wierzę, że przynajmniej nadzieje na import wołowiny i jajek z USA sprawdzą się jak najbardziej. To przecież już 50 % obietnic spełnionych.
A swoją drogą, przecieram oczy. Import JAJEK z USA? To już nawet kur nie mamy? Do tego służyły te wszystkie alarmy na temat ptasiej grypy?
Marucha said
Re 11
„Jak będziesz dla mnie dobry, to ci może kiedy coś obiecam”.
Zen said
Jednocześnie Sawicki podkreślił, że w USA istnieje silne lobby rolnicze, które będzie broniło swoich producentów… – Tak istnieje…. A w Polsce istnieje lobby CIA,Ue I Mossadu 😉 a zreszta po uj nam tyle Jablek I jajek;)
Niktoś said
No to obiecują polskim rolnikom gruszki na wierzbie. Chyba, że wyślą agenta Bolka, który to załatwi tak jak załatwił Polakom wizy w tamtejszym knesecie, … tfu senacie ;-DDD
Poza tym mają swoje albo sprowadzają jabłka z n.p. Kanady, która jest głównym ich producentem w tamtejszym rejonie. Jeśli ktoś kupił jabłko będąc za atlantykiem to powinien był zauważyć, że są one niesamowicie sypane oraz że są polewane błyszczykiem. Błyszczyk zapewnia, że jabłuszko wygląda jak malowane, prawie sie nie psuje oraz, że jakikolwiek robak, który to spróbuje ugryźć zaraz zdechnie. Polscy rolnicy musieli by dodatkowo sprowadzać tony tego badziewia, żeby móc wejść na tamtejszy rynek.