Piastowskie granice i szeroki dostęp do morza
Posted by Marucha w dniu 2015-07-21 (Wtorek)
Gdyby nie było PRL, do Polski nie należałyby współczesne województwa: zachodniopomorskie, lubuskie, dolnośląskie, opolskie, warmińsko-mazurskie i część pomorskiego.
Tereny na wschód od obecnej granicy (linii Curzona) zamieszkane były w większości przez ludność ukraińską, białoruską i litewską i trudno sobie wyobrazić, żeby ludność ta zrezygnowała z własnych aspiracji niepodległościowych.
Gdyby nie PRL, współczesna Polska miałaby terytorium mniej więcej Księstwa Warszawskiego, bo mrzonki prawicy o ponownym przyłączeniu do Polski terenów wschodnich, zamieszkanych w większości przez ludność ukraińską, białoruską i litewską, można schować między bajki.

Plakat “Szlakiem Krzywoustego, materialy prasowe Muzeum Niepodległosci w Warszawie.
22 lipca 1944 ogłoszono Manifest PKWN (tzw. Manifest Lipcowy) – odezwę Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego do narodu polskiego. W sprawach granic Manifest deklarował “powrót do Matki – Ojczyzny starego polskiego Pomorza i Śląska Opolskiego”, walkę o Prusy Wschodnie i szeroki dostęp do morza, “o polskie słupy graniczne nad Odrą”.
27 lipca 1944 – zgoda PKWN na linię Curzona jako podstawę polskiej granicy wschodniej. ZSRR zgodziło się na korzystną dla Polski granicę w Prusach Wschodnich i obiecało poparcie postulatów w sprawie granicy zachodniej.
Linia Curzona to projekt linii demarkacyjnej, przedstawiony przez brytyjskiego ministra spraw zagranicznych lorda G.N. Curzona w roku 1919 Radzie Najwyższej Ententy jako proponowana wschodnia granica Polski oparta o kryteria etniczne. Na zachód od linii przeważała ludność etnicznie polska; na wschód – ludność etnicznie ukraińska, białoruską, litewska.

Plakat “O słupy graniczne na Odrze, Nisie i Bałtyku”
4 – 11 lutego 1945 – na konferencji w Jałcie tzw. wielka trójka przychyliła się do żądań Stalina, by przyznać Polsce terytoria leżące przed II wojną światową w granicach Niemiec, tzn. część Prus Wschodnich – Warmię i Mazury (Olsztyn i Elbląg) oraz Pomorze – ze Szczecinem i Gdańskiem na północy, ziemię lubuską oraz Śląsk – Górny i Dolny z Gliwicami, Opolem i Wrocławiem.
Koncepcja tak ustanowionej granicy opierała się m.in. na dążeniu do maksymalnego skrócenia linii granicznej polsko-niemieckiej. Argument ten był często później przedstawiany na porównanie do przebiegu granic Polski sprzed 1939 roku, kiedy Niemcy „obejmowały” Polskę z praktycznie trzech stron i zdolne były wprowadzić swe wojska we wrześniu 1939 ze wszystkich tych kierunków.
27 lutego 1945 – w nocy saperzy z 6. Samodzielnego Batalionu Pontonowo-Mostowego: ppor. Władysław Cieślak, chor. Stefan Kobek, plut. Zenobiusz Janicki i plut. Henryk Kalinowski postawili pierwszy polski słup graniczny na Odrze w Czelinie. Słup wyciosał cieśla z Wołynia kpr. Wydrzyński.
Pod słupem zakopano butelkę z dokumentem o treści:
“Oddział Wojska Polskiego pomagając Armii Czerwonej w rozgromieniu wroga hitlerowskich Niemiec walczył za Polskę niepodległą i demokratyczną. Na brzegu Odry zginęli niżej wymienieni podoficerowie: sierż. Majchrzak Mieczysław, plut. Fijałkowski Mieczysław, kpr. Wydrzyński Adolf, st. saper Chemus Stanisław, st. saper Woźniak Władysław, st. saper Habrych Zygmunt, szeregowcy: Pietrzyk Feliks, Rumyński Władysław, Dorożko Jan, Kolęda Stanisław. Zginęli na polu chwały. Cześć ich pamięci. 30 żołnierzy zostało rannych”.
Podpisało się prawie 70 osób. Słup o świcie zniszczyła niemiecka artyleria. Butelka przetrwała – znaleźli ją w 1947 r. żołnierze WOP i przekazali do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. [więcej]
17 i 18 marca 1945 – zaślubiny Polski z morzem w 1945 (w Mrzeżynie 17 marca i w Kołobrzegu 18 marca). Przed II wojną światową (za II RP) długość linii brzegowej wynosiła zaledwie 140 km. Za PRL długość linii brzegowej wzrosła do 770 km.

Plakat “Polskie morze wraca do Macierzy”
21 marca 1945 – Jakub Prawin, polski komunista [pochodzenia żydowskiego – admin], jako pełnomocnik rządu polskiego przejął w Olsztynie administrację Warmii i Mazur.
17 kwietnia 1945 – 11 pułk piechoty 1. AWP uczcił moment przeprawy przez Odrę wkopaniem słupów granicznych po zachodniej stronie rzeki.
26 kwietnia 1945 – do nazistowskiego Szczecina wkracza Armia Czerwona. Oficjalnie przekazane władzom polskim tego miasta następuje 5/6 lipca 1945 roku. Do tego czasu w Szczecinie funkcjonował niemiecki zarząd miasta (obok tymczasowego polskiego). [wideo: przekazanie Polsce portu w Szczecinie] [Kiedy Stettin został Szczecinem]
19 maja 1945 – radziecka komendantura wojskowa przekazała symboliczne klucze do Elbląga władzom polskim.
20 maja 1945 – w Stargardzie uruchomiono pierwszą na Pomorzu Zachodnim po wojnie polską placówkę kulturalną – Stargardzki Dom Kultury Kolejarza.
17 lipca 1945 – 2 sierpnia 1945 – na Konferencji poczdamskiej przekazano polskiej jurysdykcji tereny na wschód od Odry i Nysy Łużyckiej.

17 kwietnia 1945 – 11 pułk piechoty 1. AWP uczcił moment przeprawy przez Odrę wkopaniem słupów granicznych
7 grudnia 1970 r. premier PRL Józef Cyrankiewicz i kanclerz RFN Willy Brandt podpisali w Warszawie układ o normalizacji wzajemnych stosunków i uznaniu zachodniej granicy Polski. Wcześniej, po złożeniu wieńca, Willy Brandt ukląkł pod Pomnikiem Bohaterów Getta.

Byliśmy, jesteśmy, będziemy | znaczek wydany z okazji 40-lecia Ziem Odzyskanych
LINKI
* Cena niewdzięczności, Tygodnik Przegląd [czytaj]
* Polsko, podziękuj osadnikom (Oni przywrócili Polsce Ziemie Odzyskane. My przywracamy ich pamięć), Tygodnik Przegląd [czytaj]
* Zapomniane Kresy Zachodnie, Tygodnik Przegląd [czytaj]
* Początki marynarki wojennej na Pomorzu Zachodnim [czytaj]
* Kiedy Stettin został Szczecinem [czytaj]
Komentarzy 20 do “Piastowskie granice i szeroki dostęp do morza”
Sorry, the comment form is closed at this time.
RomanK said
Gdyby:-))))
Skad moda na tzw historie alternatywna? Z nieporadnosci z terazniejszoscia!
Tylko dupek tonie w marzeniach , co by bylo gdyby ..nie byl dupkiem:-)))
W sumei dlaczego zaczynac od PRLu..zacznijmy od Hitlera. gdzyby be on nei bylowby wojney , bez wojeny ei bylobu PRL u, bez PRLU nei byloby dostepu do morza,…z ktorym obecni intelektualisci nie wiedza co zrobic:-)))) i gdybaja:-)))
Boydar said
Gdybanie gdybaniem, ale salwy z SMS Schleswig-Holstein KTOŚ gdzieś zatwierdził, a i słupy graniczne na zachodzie z Nysy Kłodzkiej na Łużycką fajką przesunął Stalin. Się „pomylił” ?
bezpartyjny said
Spośród 10 żołnierzy z batalionu którzy zginęli na brzegu Odry nie ma ani jednego o imieniu żydowskim. To chyba o czymś mówi.
bezpartyjny said
Powierzchnia Ziem Odzyskanych to przeszło 100 tys. km kwadratowych czyli prawie dokładnie 1/3 naszej obecnej powierzchni
bezpartyjny said
To pewno nie dobrze, że takiemu mordercy jak Stalin zawdzięczamy tak piękne Ziemie Odzyskane. Nie upomnieli się o nas Amerykanie, Anglicy, Francuzi ani oczywiście nasi przyjaciele Niemcy. Jakie były intencje Stalina tego nie wiemy ale z jego propozycji, którą zaledwie zaakceptowali nasi sojusznicy i Waszyngton niewątpliwie skorzystaliśmy przez te 70 lat a da Bóg, że jeszcze długo będziemy korzystać.
bezpartyjny said
@1 RomanK Coś się Panu pomieszał język. Czemóż to ? „Gdyby” jest tutaj bardzo na miejscu bo w innym wypadku na pewno nie byłoby propozycji Stalina.
rafal z said
RomanK said
2015-07-21 (wtorek) @ 13:31:45
„…nei byloby dostepu do morza,…z ktorym obecni intelektualisci nie wiedza co zrobic:-)))) i gdybaja:-)))”
Zdaje się, że te dupki dokładnie wiedzą co chcą zrobić…
Tereny z dostępem do morza są deindustrializowane ! Również edukacja związana z przemysłem jest niszczona. Spójrzcie na Szczecin i co zrobiono i robią z Politechniką Szczecińską.
Nie jest to ironia losu? Wcześniejsze pokolenia biły się o dostęp do morza.
Dlaczego morze jak tak ważne… Są dwa główne powody.
– dodatkowy dostęp do żywności (nie pochodzącej z ziemi)
– nieograniczony handel międzynarodowy. Inaczej mówiąc zlikwidowanie ograniczenia jaką jest posiadanie granicy tylko z kilkoma państwami.
rafal z said
Na marginesie.
Na pewno słyszeliście o rządowej flagowej inwestycji nad morzem w Świnoujściu, mianowicie GAZOPORCIE. Otóż popatrzcie na mapę i zobaczcie w jakim miejscu nieRząd buduje STRATEGICZNĄ inwestycję
5 KILOMETRÓW OD GRANICY Z NIEMCAMI !!!
rewers said
Ad 8. Drogi kolego, zauważ że gazport był budowany coby nie brać gazu od Rosji. Każdy statek z gazem będzie musiał przypłynąć z zachodu od strony cieśnin Duńskich. Przy takich założeniach lokalizacja gazportu jak najbliżej zachodniej granicy jest racjonalnie uzasadniona.
rebeliant80 said
Widzę kolejny miłośnik matki Rosiji się wypowiedział
A skomentował miłośnik głupoty.
Admin
NICK said
Pisaliśmy.
Gazoport jak i tunel pod Świną, łączący wyspy Wolin i Uznam SĄ budowane dla potomków hitlerowców. Na czele z Merkel.
Miejscowi wiedzą o tym od ponad 20-stu lat.
Pekok Antylichwiarz said
Reblogged this on Pekok Antylichwiarz.
Joannus said
” ….bo mrzonki prawicy o ponownym przyłączeniu do Polski terenów wschodnich, zamieszkanych w większości przez ludność ukraińską, białoruską i litewską, można schować między bajki.”
Bajki bywają dobre i złe. Bajka z Polską bez ziem odzyskanych oddanych Neimcom, a z przyłączoną Upadliną to bajka najkoszmarniejsza jaką można wyobrazić sobie.
Kto wie czy Niemiaszki jej już nie piszą,
rafal z said
rewers said
2015-07-21 (wtorek) @ 16:21:15
Ad 8. Drogi kolego, zauważ że gazport był budowany coby nie brać gazu od Rosji. Każdy statek z gazem będzie musiał przypłynąć z zachodu od strony cieśnin Duńskich. Przy takich założeniach lokalizacja gazportu jak najbliżej zachodniej granicy jest racjonalnie uzasadniona.”
Jak sam Pan zauważył. Celem ów inwestycji miało być… bezpieczeństwo gazowe. Otóż lokalizacja gazoportu świadczy o tym, że decydenci zrobili dokładnie… odwrotnie.
maniek said
Śmierć światowemu kapitalizmowi, V.Briskin, 1957
—
W świecie zdominowanym przez różne kapitalizmy, hierarchiczność i relacje pomiędzy wyzyskującymi a wyzyskiwanymi odbywają się nie tylko w skali mikro na linii pracownik-kapitalista, ale także w skali makro na poziomie państw narodowych. Każde państwo ma swoje określone miejsce w światowym systemie, jedne kraje odgrywają rolę państw łupionych a inne są łupiącymi. Państwa będące w uprzywilejowanej pozycji uczynią wszystko, aby łupieni nigdy nie przestali być łupionymi, czego przykładem jest bezskuteczna walka Grecji, gdzie pomimo masowego społecznego sprzeciwu i lewicowego rządu, łupieżcy zwyciężają.
Jednak nie zawsze kolonialna polityka krajów wyzyskujących prowadzi do oporu społeczeństw krajów wyzyskiwanych. Świadectwem tego jest Polska, gdzie kompradorskie elity polityczne bez żadnego oporu społecznego wdrażają dyktowane przez światowy kapitał reformy uderzające w interesy nawet własnego państwa narodowego.
Ale zacznijmy od początku. Dosyć sensowną teorią opisującą stosunki panujące pomiędzy kapitalizmami jest teoria systemu-światowego Immanuela Maurice Wallersteina, dzieląca świat na trzy kategorie: centrum, półperyferie i peryferia. Centra to wielkie potęgi militarne i gospodarcze (m.in. Niemcy, Wlk. Brytania, Francja i USA) narzucające z pozycji siły peryferiom i półperyferiom niezrównoważone warunki wymiany handlowej, ograniczające ich rozwój gospodarczy i cywilizacyjny, doprowadzając je często do stanu głębokiego zacofania gospodarczego. Półperyferie, to kraje eksploatowane przez centrum i jednocześnie eksploatujące peryferia. Półperyferie aspirują do tego, aby przynależeć do centrum jednak przez cały czas również zagrożone są degradacją gospodarczą i przekształceniem się w kraj peryferyjny. Wszystko zależy od tego jak duży opór stawia kraj półperyferyjny względem rdzenia. Jeśli opór ten jest silny, to państwo jest wstanie awansować do kategorii krajów tylko wyzyskujących (przykładem takiego awansu jest Japonia), a jeśli opór jest słaby, to kraj stacza się gospodarczo i w końcu staję się z kraju półperyferyjnego krajem wyzyskiwanym (przykładem takiego spadku jest Grecja). Polska w całej tej hierarchii państw kapitalistycznych należy do krajów peryferyjnych eksploatowanych przez centrum i kraje półperyferyjne.
Zdominowanie kraju peryferyjnego przez kapitalistyczny rdzeń odbywa się w trzech po sobie następujących etapach: dominacja symboliczna, polityczna i ekonomiczna.
Dominacja symboliczna jest wstępem do dominacji politycznej i ekonomicznej. Etap ten z punktu widzenia rdzenia jest istotny, gdyż skutecznie przeprowadzony powoduje, że ….
Czytaj całość … http://www.socjalizmteraz.pl/pl/Artykuly/?id=837/Socjalizm_teraz_
maniek said
Polak Stanisław said
Polska Piastowska to nadal tylko mała część Polski rozumianej jako ‚Lechia’. Do Archanielskiej Rodziny Lachów należała cała planeta. ‚Polacy’ to potoczna nazwa członków tej rodziny oznaczająca dosł. ‚Niebianie’. Gdybyśmy na poważnie zastanowili się nad sensem nazw ‚Polska’ i ‚Polacy’, uzyskalibyśmy doskonalszą perspektywę naszego własnego kontekstu historycznego. Bez tej retrospektywy będziemy zawsze popychadłem „narodów”, nieświadomym swej Niebiańskiej Misji tłumem.
grzech said
co za szczęście nas spotkało, że wasz towarzysz Stalin zabrał nam ostatnie ziemie kresowe.
Zapomina autor że ziemie te przeszły gehennę. Zsyłki, mordy, grabieże i pomory. Język polski królował od Smoleńska po Odessę do 1937 roku. To się pytam gdzie się podziali Polacy?
Czemu na Kresach za II RP było mało Polaków? Bo carat sobie z nimi administracyjnie poradził. Rozrzucił Polaków po ogromnym obszarze Carstwa Rosyjskiego, a tych którzy zostali po 1939 r. bolszewizm ich zgładził.
Więc takie komunistyczne pieprzenie do mnie nie dociera, ta propagandowa a nie szczera radość z odzyskania naszych ziem.
Z powodu decyzji obcych tj. wielkiej trójki Polacy zostali zmuszeni do opuszczenia swych ziem by zająć dawne ziemie piastowskie. Rozumiem odzyskanie tych ziem bo w końcu byliśmy w obozie zwycięzców. Ale nie kosztem Kresów.
Zamiast mieć i jedno i drugie zabrano nam pół państwa, niepodległość, suwerenność i życie Polaków.
Kolejny, co chciałby, żebyśmy to w Polsce dziś mieli banderowców, Prawy Sektor itd… – admin
NICK said
Nie grzesz. (18)
Żyjesz? Piszesz? Jesteś Polakiem? Nastąpiły: scalenie i komasacja?
A czy wiesz, że Polski mogłoby nie być? Po II W. Św.? I to jednym pstryknięciem kciuka? Wszystko jedno, której „ręki”?
Wszystkie Narody poniosły straty.
O ziemiach kresowych będzie miał Pan rację, jak sobie poczyta to, co niedawno Gajówka P. Maruchowa zapodała.
We ostatnich latach 75-ciu? Nic tam Po Nas. Moooże kiedyś?
Zaryzykuję ogólne stwierdzenie: nic lepszego nie mogło Nam się trafić po hitleryzmie.
Takowoż i drugie: tylko Gomułka chciał z tego zrobić użytek właściwy… .
Powiedzenie: „za Gomułki były bułki”, znaczy więcej niż Nam się wydaje.
maniek said
Bohdan Piętka uzupełnia artykuł
„Tego tzw. „ludzie Solidarności” nigdy nie potrafili docenić. Solidarnościowcy zawsze wyśmiewali terminy „piastowskie granice” i Ziemie Odzyskane. Nie potrafili docenić także tego, że Polska Ludowa zbudowała na tych ziemiach od podstaw polskie życie narodowe, polską kulturę, oświatę, polski przemysł stoczniowy, maszynowy, chemiczny, przetwórczy, lekki, wysokotowarowe rolnictwo, liczącą się w świecie flotę rybacką i flotę dalekomorską. To wszystko „ludzie Solidarności”, zmieniający co sezon szyldy (ROAD, UD, UW, KLD, PC, ZChN, PChD, AWS, SKL, PO, PiS), pozwolili zniszczyć i rozgrabić. Bo to zawsze byli wrogowie Polski zasłaniający się Orłem w koronie i Matką Boską Częstochowską, noszoną w klapie marynarki. Dzisiaj granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej już faktycznie nie ma, bo przecież w „zjednoczonej Europie” nie ma granic. Od dwóch dekad postępuje gospodarcza, kulturowa i polityczna (chodzi o „politykę historyczną” i strukturę własności rynku medialnego) regermanizacja tych ziem. Podobno wielki kanclerz Helmut Kohl powiedział w 1989 r. przedstawicielom ziomkostw, że Niemcy nie mogą toczyć wojny z Polską, ale w ciągu dwóch pokoleń odzyskają pokojowo granice wschodnie z 1937 r. Mówiąc o pokojowym odzyskaniu miał na myśli granty, stypendia i nagrody fundowane „ludziom Solidarności”, a także finansowanie od podstaw Kongresu Liberalno-Demokratycznego (dekadę później także Platformy Obywatelskiej).”
https://pekokantylichwiarz.wordpress.com/2015/07/21/piastowskie-granice-i-szeroki-dostep-do-morza/