Rusofobia daje radość z życia
Posted by Marucha w dniu 2015-07-22 (Środa)
Walka ze Sputnikiem i straszenie krajów unijnych agresją Rosji, zwłaszcza z wykorzystaniem podłoża emocjonalnego, świadomie czy też mniej świadomie, weszła na pole szalenie niebezpieczne, na pole działań, które społeczeństwom państw unijnych niesie dewastację ludzkiej psychiki, niszczy ich osobowość.
„Zosiu — mam więcej pojęcia, niż ta cała wasza zasr…na redakcja. Teraz powoli zaczynam dochodzić do przekonania, że redakcja Sputnik Polska — to komentujący na tym profilu + parę śmieci z KGB” — stwierdził na Facebook’u Kulgawczyk Konrad, w dyskusji na temat szefa rosyjskiej dyplomacji, który był bohaterem opinii Jakuba Korejby na stronie internetowej polskiej edycji Sputnika.
Zarzuciłam mu, że nie ma pojęcia o służbie dyplomatycznej, zwłaszcza w Rosji. Przy okazji zainspirował mnie on do bliższego przyjrzenia się komentarzom artykułów, informacji i opinii prezentowanych przez polską redakcję Sputnika i ich autorom. Nie tylko bowiem p. Kulgawczyk tak reaguje.
Od niedawna polscy czytelnicy mają możliwość wyrażania swego zdania także bezpośrednio na stronie internetowej Sputnika, wcześniej mogli to robić na Facebooku (FB). Takim „dyżurnym” rusofobem jak Kulgawczyk i panoszący się na stronie internetowej Sputnika, był do niedawna polskojęzyczny komentator, posługujący się skradzionym nickiem i tożsamością Internauty z Urugwaju — Alfonso Mortadelli, który, nb. swoją działalność na FB zakończył w listopadzie 2011 r.
W gronie komentatorów-rusofobów, jacy ujawniają się w rosyjskim medium, jest kilku niejako „dyżurnych”, reagujących negatywnie na każdy bez mała ukazujący się tekst i posługujących się utartymi stereotypami oraz specyficznym, zmanierowanym, często nawet wulgarnym językiem. Tradycyjnie dla nich — Rosjanin jest określany pogardliwie z ukraińska — kacapem, głupkiem wg gwary lwowskiej. Rosja jest RoSSją lub RuSSją, w nawiązaniu do nazistowskiej symboliki SS lub Kacapią albo Kacaplandem, w której panuje korupcja, zamordyzm i bieda. Jak dowodzi Kulgawczyk Konrad „w Soczi też psy dupami szczekają, tym bardziej teraz po powodzi”, „Rosję Zachód ekonomicznie dorzyna, a porozumienie z Iranem jest tylko jednym z ostatnich gwoździ do trumny”.
Władza na Kremlu — to KGB, a prezydent Putin — to Fiutin, od fiuta, czyli męskiego przyrodzenia lub — Putler, w nawiązaniu do nazwiska Adolfa Hitlera. Są to niejako określenia-wytrychy, po których można rozpoznać natychmiast „dyżurnego” rusofoba.
Umożliwienie przez redakcje Sputnika komentowania zamieszczanych treści jest korzystne dla obu stron i to z wielorakich powodów.
Czytelnikom z Polski — daje szanse ujawnienia, nie zawsze w Polsce aprobowanych opinii i emocji. Dziennikarzom i komentatorom Sputnika — szansę poznania poglądów ich odbiorców. Analitycy, socjolodzy, psycholodzy i psychiatrzy społeczni mają tu kopalnię wiedzy o polskim społeczeństwie, czy też sposobach walki z niewygodnym źródłem informacji dla określonych kręgów społecznych, m.in. polityków, dziennikarzy i innych przedstawicieli władzy.
Wiele osób piszących komentarze, zawodowo czy też prywatnie, nie do końca zdaje sobie sprawę, że mimo anonimowości skrywanej pod nickiem, zdradzają one stan wiedzy, emocji i psychiki autora.
Nieuzasadniona osobistymi doświadczeniami agresja werbalna (słowna), skierowana m.in. do nieznanych osobiście, ale publicznych osób, jak np. prezydenta Putina, jest w pewnym sensie objawem chorobowym, odbiegającym od normy ogólnie przyjętych zachowań społecznych ludzi. Jest upustem nagromadzonych negatywnych emocji, wywołanych osobistymi problemami. Np. uczuciem strachu przed Rosją, notorycznie wywoływanego medialnie przez polskich i zachodnich polityków i dziennikarzy.
Znakomity, nieżyjący już polski naukowiec-psychiatra, prof. Antoni Kępiński, w swojej książce „Psychopatie”, zwraca uwagę, że zasadnicza orientacja w otaczającym nas świecie jest domeną tzw. pierwszej fazy metabolizmu informacyjnego, tj naszego życia uczuciowo-nastrojowego. Na tym poziomie kształtuje się system wartości. Druga faza, racjonalno-wolicjonalna (oparta na rozumie, wiedzy i wolnej woli człowieka), jest jakby nadbudową, u człowieka niezwykle rozległą, ale nie mogącą istnieć samodzielnie bez fundamentu pierwszej fazy poznawania świata.
Człowiek, który tłumi swoje uczucia i emocje, traci w końcu rozeznanie w tym, co lubi, a czego nie lubi, co piękne a co brzydkie, co dobre a co złe. Żyje tym, co wypada, a co nie wypada, co wolno a czego nie wolno. Np. tym, że w Polsce wypada atakować werbalnie Rosję, nie wypada o niej mówić pozytywnie. Wikła się w buszu wzorców i nakazów, które narzuca mu otaczający go świat, jako hierarchię wartości. Zwłaszcza lansowania nieustannie w języku unijnych czy zachodnich polityków i mediów — obowiązku aprobowania przeróżnych „wartości” świata Zachodu, zachodnich unijnych demokracji.
Prof. Kępiński wyraźnie zaznacza w swojej książce o psychopatiach, że system wartości powinien być wypracowany przez każdego człowieka — indywidualne, a to jest możliwe wyłącznie przy silnej motywacji emocjonalnej. Jeśli jej brakuje, człowiek chwyta się różnych zewnętrznych form (np. proponowanej przez polskich polityków i wiekszość mediów — antyrosyjskości), które stają się jego systemem wartości. Przestaje żyć tym, co w nim autentycznie tkwi, ale żyje „z drugiej ręki”. Nie ma już własnych przekonań i własnego zdania. Staje się, jak to określał Czesław Miłosz, znakomity polski poeta i noblista — „umysłem zniewolonym”.
Ludzie, którzy uginają się pod presją społeczną, jak dowodzi prof. Kępiński zatracają spontaniczność życia, ich system wartości staje się systemem wartości otoczenia. Żyją tym, czego otoczenie od nich żąda. Tacy ludzie są z reguły zakłamani, gdyż zawsze w środku coś się w nich burzy, buntuje, przeciwko narzuconemu z zewnątrz porządkowi.
W omawianym przypadku, można powiedzieć, że narzucana ludziom, przez polskie media, edukację i ośrodki władzy rusofobia niszczy ich osobowość. To, co w tych ludziach jest ich własne, spontaniczne, zostało przez nich odrzucone, potępione, uznane za zło tkwiące w ludzkiej naturze. Nakazy i zakazy stały się główną treścią przeżyć tych ludzi.
W gronie rusofobów można też wyodrębnić grupę zawodowych manipulatorów, pracujących na konkretne zlecenia oraz konformistów, którzy wprawdzie pod naciskiem społecznym, ale świadomie objawiają rusofobię, w celu budowania wymaganego image, np. przez środowisko, w którym pracuje, władze firmy, rodzinę, kręgi towarzyskie, itp.
Agencja informacyjna Sputnik, należąca do koncernu medialnego MIA „Rossija Segodnia” i powstała m.in. na bazie wcześniej znanego Polakom „Głosu Rosji” — rozpoczęła pracę na globalnym rynku medialnym 10 listopada 2014 r., w tym także polskim (od 20 lutego 2015). Dostarcza alternatywnych informacji o Rosji i świecie za pomocą rozgłośni radiowej i platformy internetowej — własnej strony internetowej i przez społeczność Facebooka. Swoje multimedialne treści nadaje w kilkudziesięciu językach świata. Polska redakcja Sputnika publikuje swoje informacje w ciągu dnia, ale Sputnik to też całodobowe programy w jęz. angielskim, chińskim, arabskim i hiszpańskim i regionalne redakcje pracujące non-stop w Waszyngtonie, Kairze, Pekinie i Montevideo. To także redakcje zlokalizowane w stolicach największych państw świata, m.in. w Paryżu, Brukseli i Londynie.
Światowy zakres Sputnika i coraz większa jego akceptacja, jako dostawcy informacji, także dla polskich mediów — wywołała szalony opór świata Zachodu, który poczuł się zagrożony utratą monopolu serwowania wiedzy o świecie i objawianiem „jedynej prawdy” o nim. Zachodnia propaganda przestała być za barierą krytyki, zwłaszcza w interpretacji wydarzeń na Ukrainie czy działań Rosji na arenie międzynarodowej. Pojawienie Sputnika na rynku medialnym okrzyknięto w UE i na Zachodzie elementem tzw. rosyjskiej wojny hybrydowej, elementem rosyjskiej propagandy zagrażającej zachodnim „wartościom”. I wypowiedziano mu wojnę.
Obowiązująca w Polsce czy UE rusofobia, objawiana m.in. w komentarzach do artykułów Sputnika — jest dla wielu ludzi obowiązkiem narzuconym, który, jeśli jest spełniany, to często wbrew ich woli, by nie narazić się opinii otoczenia. Do którego naginają się wbrew swoim przekonaniom i uczuciom. „Jest to fałszywe charisma, którego człowiek się chwyta, by nie żyć w pustce, by być aprobowanym przez społeczeństwo, by w chaosie swoich przeżyć, dzięki niemu stworzyć pewien porządek. W historii ludzkości mamy aż za wiele przykładów ulegania takim fałszywym celom — pisał prawie czterdzieści lat temu w książce „Psychopatie” prof. Kępiński, — dla których ludzie nieraz poświęcali własne i cudze życie”.
Uwagi prof. Kępińskiego jak widać nadal są aktualne.
Niewielu jest jednak wśród czytelników Sputnika — Kulgawczyków. I nie wszyscy mają zniewolone umysły. A i on sam nie ma lekkiego życia w cyberprzestrzeni Sputnika. „Pan, chyba sam siebie nie słyszy — odpowiada mu na FB Jadwiga Wadolowska. — Proszę jeszcze raz przeczytać swoje własne posty. To Pan innych obraża i nie popisuje się Pan wiedzą. (…) Proszę wysłuchać dyskusji w angielskiej House of Lords lub House of Commons, dadzą Panu wiele do myślenia jak przebiega dyskusja. Nie po raz pierwszy spotkałam się z Pana wypowiedziami i dlatego zadałam sobie trud ich skomentowania. Szczerze mówiąc, mogłam/powinnam potraktować je milczeniem”.
Zofia Bąbczyńska-Jelonek, publicystka polska
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Komentarzy 9 do “Rusofobia daje radość z życia”
Sorry, the comment form is closed at this time.
wanderer said
Można mieć różne poglądy na świat i życie ale…
Rusofobia jest głównie domeną ludzi ograniczonych intelektualnie, których sposób myślenia zaciął się kilkadziesiąt lat temu kiedy nie było internetu i nie sposób było pozyskać informacji, w czasach kiedy to wielu za wszystko winiło Rosjan, nie wiedząc kto tak naprawdę Rosjanami steruje, kiedy to une sterowały słowiańskością, chcąc stworzyć nowego człowieka Slowianina – niewolnika, zakompleksionego i prymitywnego. Ale czasy się zmieniły, dostęp do informacji jak na razie jest nieograniczony wystarczy trochę pokopać i odsiać przez sito rozsądku i doświadczenia.
Takich ososbnikow rusofobów powinno się odsuwać od wszelkich stanowisk jako że ich ograniczenie umysłowe napewno rzutuje również na resztę aspektów jego życia tworząc z nich ludzi nieprofesjonalnych i nie wzbudzających zaufania.
Zerohero said
Autorka nie zna życia. Sputnika atakują zadaniowcy – ci sami, którzy jako moderatorzy np. w niezalezna.pl cenzurują każdy głos niezgodny z linią pisma i potem cieszą się, że pogonili np. trolla Putina. Atakują ci sami, którzy w ramach międzynarodowej operacji żydowskiej hasbara atakują przeciwników Izraela. Tak samo działają spece od „marketingu szeptanego” naganiający ludzi na jakiś produkt podszywając się np. pod „Monike zadowoloną z kremu XXXX”. I to oni, a nie autorka, wiedzą jak działa ten system. Otóż:
Czytelnik przeważnie mylnie interpretuje komentarze – tzn. interpretuje je jako reprezentatywny głos opinii publicznej. Ponadto ludzie uważają, że rację ma większość, tzn. ta „opinia publiczna”. Tak działa ludzka psychika. Dlatego hasbarowcy spamują fora, komentarze, wątki. Czytelnik widzący negatywne dla redakcji komentarze traci do niej zaufanie. Rzucane G przykleja się, rzucane błoto przykleja się…Natomiast czytelnik niechętny trollom widząc ich DOMINUJĄCE komentarze będzie odczuwał dyskomfort psychiczny. Porażka na całej linii.
Oczywiście trafiają się ludzie szczerze naiwni, do tego prostaccy i podkręceni propagandą. Ale oni skomentują coś z doskoku. Na pełen etat działa zwykle hasbarowiec, płatny troll z fundacji Sorosa itd.
Uważam, że komentarze niewygodne powinny zostać w imię wolności słowa, ale komentarze prostackie, przeginające, których jedyny sens ogranicza się do słów: „wy nikczemne kacapy, zestrzlilyście MH17, tylko mordować potraficie. świat bez was będzie lepszy” — takie coś powinno lecieć do kosza. W ogóle jaki jest sens komentarzy w których ma miejsce zwykły szit sztorm? Komentarze powinni merytorycznie uzupełniać artykuł, prostować nieścisłości artykułu, polemizować. ..
Podsumowując. Uważam, że radakcja Sputnika popełnia ogromny błąd pozwalając by forum dominowały trolle. Odstrasza to od komentowania normalnych ludzi. Poza tym uprzywilejowane są komentarze z pejsbuka, a komentarze osób zarejestrowanych na Sputniku są traktowane po macoszemu. Powinno być odwrotnie. W ogóle, to po co te komentarze z pejsa? Jak ktoś bardzo chce, to się zarejestruje. Zarejestowanemu trollowi można dać bana, więc z trollami takie forum gdzie pracuje moderator i trzeba się rejestrować, problemu nie ma. Czyżby prowadzący stronę po prostu brał kasę za byle jak prowadzoną robotę? np. za samą możliwość umieszczania komentarzy jako „ficzer” strony? Skoro komentarze nic nie wnoszą, a szkodzą, to wyłączyć je. Proste!
NICK said
Ahoj, tam, z rusofobią.
Barany w postaci ludzkiej są od dawna.
Homo-owieczki wyhodowane ‚in vitro’ i za pomocą innych, szatańskich, ‚technik’ (np. „człowiek” Dolly), z pomocą lucyferiańskich ingerencji w genotyp dawnego człowieka… .
Nabywamy podobieństwo lucyfera.
Nie – STWÓRCY.
Po raz trzeci, dzisiaj, piszę:
BIADA NAM.
Za bezczynność i zaniechanie.
wi42 said
@2 Prof. Bielan bardzo dobrze wyjaśnia rusofobię w Polsce
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/prof-stanislaw-bielen-rusofobia-jest-zjawiskiem-powszechnym-w-polsce/bwyzh
Konkluzja – prosta I bezbłędna:
Nie chodzi o historykow – rusofobia jest ideologią panstwową i będzie rozwijana.
Cute Kid said
Po przeczytaniu morza dziel historycznych, analiz politycznych, itd, itp dochodzi sie do jakze prostej „madrosci”, ktora znalo sie przed zaglebieniem sie w to morze:
Jest w czyims (?) interesie dzielenie nas Slowian, bo tylko podzieleni mozemy byc przez tego „kogos” calkowicie kontrolowani.
W imie starej jak swiat zasady: dziel I rzadz.
(Bo: w jakim celu wsadzona na tron carski zostala Niemka Katarzyna „wielka” przez jej mocodawcow zwana?
W jakim? Mowi sie: Rosja nas rozebrala. Ale pod CZYIM przywodztwem?)
I widac BARDZO im na tym podziale miedzy nami zalezy jezeli wkladaja w to tyle wysilku I kasy.
NASZEGO Brzezinskiego „Wielka Szachownica” (The Grand Chessboard: American Primacy and Its Geostrategic Imperatives)
przydatna lektura w tym zakresie. bardzo
semperparatus said
Re.5 Katarzyna się zruszczyła i reprezentowała rosyjską rację stanu…Np.celem jej było utrzymanie całej Rzeczypospolitej w rosyjskiej strefie wpływów(kontynuacja polityki Piotra I).Niestety,kurs ten-w naszym kraju realizowany przez króla Stanisława Augusta-przegrał w konfrontacji ze stronnictwem zwanym „patriotycznym”a naprawdę propruskim…W rezultacie Polska zniknęła z mapy na 123 lata…Rozbiory były klęską Rosji a nie jej sukcesem…
Boydar said
@ Pan Semperpertus (6)
Tak faktycznie mogło być. Jeżeli propagowane jest tak nachalnie i od lat, jaki to był z niej wyuzdany qurwiszon, to znaczy tylko, że musiała nieźle namieszać gudłom w ich planach. Nieboszczce mogą jedynie dupę obrobić w ramach zemsty.
semperparatus said
Re.7 Nie była to dla nas postać zbyt sympatyczna i przychylna naszej sprawie…ale przy umiejętnej polityce i ją można było przeciągnąć na naszą stronę…z korzyścią dla Polski i naszego narodu…A możliwość unii rosyjsko-polskiej…to była perspektywa wręcz fantastyczna!I gdyby nie polityka (pseudo)-patriotów…byłaby realna…w konkretnej postaci zgody Katarzyny na następstwo polskiego tronu przez Konstantego Pawłowicza…
Marek said
Pan Zerohero może mieć rację, Sputnik bez komentarzy jest chyba lepszy, niż z komentarzami. Moderowanie tak poważnej Strony to nie lada wyzwanie i ciężka robota.