Wieczne ździry
Posted by Marucha w dniu 2015-08-30 (Niedziela)
To jaki naród wspaniały, ale ludzie „hmm” – pisałam nie raz, co spotykało się ze zdecydowanie większą aprobatą niż krytyką. To, że zdecydowanie dominuje brak zasad, sumienia i autorytetów jest równie jasne. Pokorne ciele dwie matki ssie – to kolejna z prawd.
Ocena ludzi ma chyba od dawna wynik spadkowy, jednak na szczególną uwagę zasługują samotne, zawistne, niechciane, bądź porzucone manipulatorki. To one wiodą prym w wyścigu o bycie jak największym zaprzeczeniem człowieczeństwa, wrażliwości i ciepła…
Niektóre kobiety tak są uzależnione od nienawiści i zazdrości, że nie cofną się przed niczym. Nie zatrzymają się w oszalałym pędzie nienawiści, w którym za cel postawione jest zniszczenie i skrzywdzenie wszystkiego, czego one same nie zbudowały, czy nie otrzymały od losu. Posuną się do najgorszej podłości, manipulacji, zdrady, kłamstwa… nawet za cenę nieszczęścia własnych dzieci i siebie. Dla nich nie ma już norm. Wyrzuty sumienia zostały spalone wraz z wszystkimi dobrymi odruchami. Żyją wyłącznie po to, aby zabrać innym to, co uważają, że im zostało odebrane. Nie doszukując się żadnej winy w sobie, bądź powodów zaistniałego stanu rzeczy.
Nienawiść i złość nauczyła je kreować siebie, w sposób antagonistyczny do prawdy. Im bardziej sfrustrowane i samotne – tym światu objawiają się jako spełnione, uduchowione, pełne pasji i zainteresowań. Im większe kompleksy i poczucie beznadziei – tym głośniejsze deklarowanie samorealizacji. Podstępnie wnikają w życie innych ludzi. Pod pozorną chęcią serdeczności i zainteresowania – wyciągają z ofiar ich głębokie sekrety, aby w najmniej oczekiwanym momencie zaatakować ofiarę najbardziej śmiercionośną bronią. Znając swoich „wrogów”, potrafią doskonale wykorzystać ich słabości, o których dowiadują się podstępnie. Od momentu podjęcia planu zniszczenia, czy wyimaginowanej zemsty z definicji – może minąć wiele lat. One mają czas. Nigdzie im się nie spieszy. Każda kolejna ofiara daje im więcej sił i motywacji. Każda krzywda, do której się przyczynią, utwierdza je w słuszności zadania – jakim stało się niszczenie…
Jeszcze kilka lat temu, nie byłam świadoma wielkości tego przerażającego zjawiska. W przypadkach, kiedy czułam wrogość, niechęć, czy niesprawiedliwą krytykę – znikałam – długo nie zastanawiając się nad przyczynami. Teraz już znam powody wielu zachowań. Rozumiem mechanizm, jaki funkcjonuje w tej nacji kobiet, które paradoksalnie…kobiecości same się pozbawiły…
*
Kiedy Aarcia dowiedziała się o zdradach swojego męża – długo nie mogła się pozbierać. Czuła się upokorzona, brudna, niegodna… Miała żal do dzieci, przyjaciół, całego świata z to, że wszyscy wiedzieli, a ona niczego się nie spodziewała. Ból i pustkę spotęgował fakt, że została porzucona w momencie – kiedy myślała, że prowadzi szczęśliwe, ustabilizowane, spokojne życie… Kobieta długo walczyła z porażką i zawodem – w ramionach samotności. Odrzucała wszelka pomoc, czy próby, jakie podejmowali znajomi, aby wyszła ze stanu stagnacji, w której tkwiła kilka lat.
Pewnego dnia przyjęła propozycję wspólnego wyjazdu na narty z 3 rodzinami, z którymi znała się od studiów. Była wyluzowana, uśmiechnięta, wydawać by się mogło, że wróciła ta sama Aaricia, jakiej od dawna wszystkim brakowało.
Już na wyjeździe zwróciła Vivi uwagę, na to jak traktuje ją mąż, a po sobotniej wizycie w pobliskim spa – niby przypadkiem spotkały się jej dłonie, z dłońmi męża… najlepszej przyjaciółki…
Po powrocie tylko konsekwentnie dokonywała dzieła zniszczenia, wszędzie tam, gdzie tylko mogła dotrzeć. Z każdym dniem coraz bardziej promieniała. Zaczęła uprawiać jogę, interesować się muzyką, spotykać z artystami. O swoich licznych wyjazdach, zainteresowaniach – informowała na FB – dodając setki zdjęć wszystkiego co dotknęła, zobaczyła, zjadła. Na każdej fotografii emanowała luzem, śmiechem, radością…
Uśmiercenie małżeństwa Vivi poszło jej szybko. Tak długo męczyła dziewczynę, że tamta zaczęła obsesyjnie sprawdzać męża i histerycznie reagować, na każde słowo, które odbierała przeciwko sobie. Z pomocą oddanej jej Aarici wynajęła detektywa, jeździła za nim na siłownie i na biznesowe lunche… Zaniedbała się, roztyła, straciła wszystkie swoje atuty. Tony po dwóch latach nie wytrzymał, mimo, że nigdy nie zrobiłby nic przeciwko żonie i był jej absolutnie wierny. Nie zniósł tego chorego cyrku i widząc, że nic go nie zatrzyma – odszedł…
Aaricia równolegle z niszczeniem szczęścia Vivi skłóciła wiele par z towarzystwa. Sypiała z kolegami, mężami przyjaciółek – wmawiając im, że one od dawna nie są wierne. Manipulowała informacjami, zatruwała wszystko to co było dobre i prawdziwe. Doszła w tym do perfekcji… Po kilku latach zaczęła pisać spowiednik, gdyż spamiętanie wszystkich nieszczęść jakich była powodem – było niemożliwe..
*
Eve była jedynaczką, której rodzice od pierwszych dni zrywali gwiazdki z nieba, aby chociaż na chwilę czymkolwiek rozweselić nadąsaną buzię. Doczekali się córki w późnym wieku, w momencie, kiedy już pogodzili się z możliwością rodzicielstwa. Zamożni, wykształceni, poważani – starali się dać Eve cały świat i pokazać różnorodność jego odsłon. Prywatne szkoły, zagraniczne uczelnie, dalekie podróże utwierdziły Eve w przekonaniu, że jest wyjątkowa.
Ogromne możliwości jakie zapewnili jej ukochani rodzice, rozbudziły w niej niezależność, pewność siebie i poczucie tego, że wszyscy istnieją do jej dyspozycji. Dziewczyna rzeczywiście była interesująca, piękna, obyta, a zatem od liceum biegł za nią peleton adoratorów gotowych na wszystko, aby zdobyć ją chociaż na moment. Eve świadoma swojej siły korzystała z tego jak tylko była w stanie. Do swojej sypialni, czy na weekendowe wyjazdy zapraszała nowych i nowych mężczyzn, którzy pragnęli zatrzymać ją na dłużej. Dziewczyna jednak nudziła się każdym z nich bardzo szybko…
Zmieniając ciała i zapachy wokół siebie, nie zauważyła jak szybko minęły lata i ona, mimo swojej atrakcyjności, klasy, siły i czaru – już dawno przekroczyła 40-tkę. Co jakiś czas docierały do niej informacje o kolejnych ślubach i narodzinach dzieci u znajomych, ale ona była pewna, że nie spotkała nikogo godnego, aby zmienić swoje dotychczasowe życie. Kiedy przyjaciółki starały jej się wytłumaczyć, że powinna się zatrzyma i zastanowić – odbierała to jako przejaw zazdrości i nudy, jaka u nich panuje. Kiedy słyszała, że traktuje mężczyzn jak posiłki – sądziła, że świat nie może pogodzić się z jej cudownym, niebanalnym i kolorowym życiem…
Sądziła tak do dnia – kiedy ginekolog stwierdził fakt, że nie zostanie już matką. Ta informacja sprawiła, że Eve postanowiła zemścić się za to na wszystkich rodzinach, w których słychać śmiech i tupot małych stóp… Do swoich ostatnich dni poświęciła cały swój majątek, energię i zdrowie, aby dotychczasowy śmiech – zastąpić płaczem, aby odebrać kochających ojców dzieciom, bądź sprawić, że kobiety postanawiały samotnie je wychowywać. Zdarzało się, że matki porzucały dzieci i uciekały w ramiona przygotowanych przez Eve kochanków…
*
Chloe zawsze marzyła o tradycyjnej, dużej rodzinie, gdzie kobieta oddana jest mężczyźnie i obowiązkom domowym. Nie miała wielkich aspiracji, kiedy jej mąż robił karierę zawodową, zdobywając coraz wyższe stopnie naukowe. Wspierała go w tym, codziennie poświęcona dzieciom, domowi. Córki i mąż byli dla niej wszystkim. Dbała o naukę, wychowanie i domową, rodzinną atmosferę – wierząc, że jest to pełnia szczęścia.
Siedząc w śnieżny wieczór przy wigilijnym stole, kiedy dzieci rozpakowywały prezenty pod wielką, pachnącą choinką – długo nie mogła pojąć znaczenia kierowanych do niej słów. Kolejne dni minęły jej jak w śnie, w którym wszystko dzieje się poza nią. Ocknęła się dopiero 2 tygodnie po tym wieczorze – kiedy on zatrzasnął drzwi zabierając z ich wielkiego domu, tylko kilka osobistych drobiazgów. Patrząc przez okno jak pakuje torby do bagażnika i odjeżdża w blasku połyskującego śniegu – czuła gorące, piekące łzy na twarzy. Nie była w stanie wydać z siebie żadnego dźwięku. Nawet łkania…
Po wyprowadzce Krisa Chloe wykonywała swoje dotychczasowe czynności jak robot. Mówiła dziennie tylko kilka słów, przy niezbędnej komunikacji z córeczkami. Kris zostawił jej dom, ale prosił, aby się usamodzielniła, gdyż nie zamierza całe życie jej niańczyć. Przestał ja kochać bo była nudna, banalna i przewidywalna. Nie rozwijała się, nie kształciła jak inne, dlatego niech zrozumie, że zauroczyła go przebojowa pani dyrektor, która nie ma dzieci, bo postawiła na karierę. Pomoże jej we wszystkim, też z pracą, ale powinna dla siebie – wyjść wreszcie z domu i zobaczyć życie , jakie toczy się poza jej wypielęgnowanym ogrodem. Dla dziewczynek zrobi wszystko, dozgonnie może na niego liczyć. Są one dla niego tak samo ważne , niezależnie od ich relacji..
Długo myślała o tym co usłyszała od męża. Zaczęła czytać w Internecie, co w takiej sytuacji zrobiły inne kobiety. Jak powinna się zachować. Jak dalej żyć… Odpowiedzi znalazła razem z starszą panią mecenas, która kiedyś była w podobnej sytuacji. Obie szybko wymyśliły jak zniszczyć tego sukinsyna, któremu się wydaje, że tak można zostawić rodzinę bez konsekwencji. Postanowiły, że nie cofną się przed niczym , nawet przed preparowaniem dowodów i podłą manipulacją z kilkuletnimi szkrabami.
Wiedziały, że dzieci potrzebują teraz głównie matki, to z nią spędzały większość część czasu, więc to jej uwierzą w wymyślone historie o znęcaniu się nad mamusią i nimi. Rozpoczęły grę, która mimo upływu lat nadal jest na wokandzie. Kris widuje dzieci od tamtej pory dziewczynki sporadycznie i tylko w obecności kuratora. Dziewczynki boją się go, a kontakt został całkowicie zniszczony przez matkę, która rysowała z nimi na karteczkach obrazki…mające zasugerować bójki, znęcanie się i molestowanie…
W kilka miesięcy udało się Chloe założyć kilka spraw o wszelkie możliwe przestępstwa jakich się Kris dopuścił. Dzieci z miesiąca na miesiąc stawały się coraz bardziej przerażone i smutne. Kris skarżony z urzędu, spędzał czas między kolejnymi rozprawami i negocjacjami z prawnikiem. Pochłaniało to czas, pieniądze i siłę, której wszystkim zaczyna brakować. Na wokandzie Chloe dowodzi wielkich krzywd, jakich doświadczyła z dziećmi… Zniszczenie Krisa to jej jedyny cel… zapatrzona w niego nie dostrzega, że zabrała życie własnym dzieciom…
*
Kobiety zranione, opuszczone, niechciane… dla nich często prawda nie istnieje. Liczy się tylko cel, którym niestety często jest…szczęście, radość i miłość u innych…
Izabella Gądek
https://obserwatorpolityczny.pl
Komentarze 24 do “Wieczne ździry”
Sorry, the comment form is closed at this time.
zolo du said
„Harlequin wdarł się do Gajówki!” Zdrada panowie, ale stójmy cicho.
Dictum said
Phi i tyle.
Bez wiary w Boga i jego drogowskazów nic nie ma wartości, a te resztki w postaci jeszcze istniejących rodzin rozsypują się jak spróchniałe drzewa niekarmione tym, co zaleca dekalog.
Krzysztof M said
Jak to było w Listach Apostołów?
Żony bądźcie posłuszne mężom.
Mężowie kochajcie żony.
To tematu oczywiście nie wyczerpuje.
Nie wiemy nic o zachowaniu Aarci do czasu zdrady… Więc?
Znajomy mechanik (naprawiał moje auto, gdy je jeszcze miałem), opowiedział mi taką historię:
Młoda kobieta żaliła się swojej babci na męża, że zły, że to, że tamto. Babcia pyta:
– A może cię zdradza?
– Nie, nie zdradza.
– A może jednak?
– Nie, sprawdzałam, nie zdradza na pewno!
– Ale przed ślubem był dobry?
– Tak! Był dobry!
– Więc cały czas w jednych rękach… Znaczy zepsułaś! 🙂
Lesio said
Zdzirowatość to przypadłość najczęściej charakteryzująca kobiety pochodzenia chazarskiego, więc powyższy tekst powinien być przestrogą dla mężczyzn szukających szczęścia tam gdzie nigdy go nie znajdą.
Kar said
..pierdoliny..
zzzzzz said
Kukiz rzeczywiscie zachowal twarz rzucajac w pysk tej napalonej k..wy mikrofon Brawo
kobiety przy korycie to nieszczscie-Merkel, Kopacz, ta zdzira ustawiana przez PISUAR
szmata dowodzaca MDF itd itp. Kobiety nadaja sie tylko do trzech kkk-po niemiecku i do niczego wiecej. Ich tepota i chcica zalewa ptasie muzgi. Wystarczy zreszta popatrzyc ja te zdiry ubieraja sie i zachowuja-kurestwo az tryska-zgroza polska ulica zamienila sie w burdel
panesdeandres said
Bardzo dobry artykul ukazuje cala tepote gender oczami kobiety.Te wszyskie historiie sa rzeczywiste i pokazuja prawdziwe oblicze kobiet, dzieki gender otrzymaja nadreprezentacje prawa do swojej niszczycielskiej dzialanosci.
Joannus said
AD 6
”Wystarczy zreszta popatrzyc ja te zdiry ubieraja sie i zachowuja-kurestwo az tryska-zgroza polska ulica zamienila sie w burdel”.
Nie sposób zaprzeczyć. Jakoś niewiele widać panienek, matek czy babć. Wszystko na jeden krój, ponadto wyglądaja jak małpy z komórkami, do nich co rusz gadają, zaglądają i wciskają coś tam.
AlexSailor said
Ad. 3 @Krzysztof M
Bardzo trafne.
Np. z objawień błogosławionej AK Emmerich wynika, że atmosfera w domu, wychowanie dzieci, życie, szczęście rodziny, miłość w niej w zasadzie jest w ręku kobiety – żony.
Mądra kobieta (podobno gdzieś takie są), to silna rodzina, silna także ekonomicznie niezależnie od okoliczności, szczęście i radość, także trwałość i wierność.
A z nadprzyrodzonych rzeczy zbawienie dla jej członków.
Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale prawdopodobieństwo wzięcia na męża głupiego i złego do szpiku kości mężczyzny przez mądrą kobietę dąży do zera.
Wiedzą o tym doskonale nasi wrogowie, wiedział szatan – nie mogąc uderzyć w mężczyznę bezpośrednio posłużył się kobietą, wiedzieli święci i ewangeliści, wiedziały wszystkie ważne starożytne ludy.
Np. w Izraelu (brrr – wiem, niektórym już się niedobrze robi, ale to jest dobre i jeszcze kanoniczne źródło, Biblia) był bezwzględny zakaz brania żon spoza narodu własnego ze względu na powyższe.
Dlatego pozwolę sobie Pana zacytować:
„Znajomy mechanik (naprawiał moje auto, gdy je jeszcze miałem), opowiedział mi taką historię:
Młoda kobieta żaliła się swojej babci na męża, że zły, że to, że tamto. Babcia pyta:
– A może cię zdradza?
– Nie, nie zdradza.
– A może jednak?
– Nie, sprawdzałam, nie zdradza na pewno!
– Ale przed ślubem był dobry?
– Tak! Był dobry!
– Więc cały czas w jednych rękach… Znaczy zepsułaś!”
Mężczyzna z natury jest leniwy w tym sensie, że oszczędza energię nawet mając jej nadmiar, to jest nie rozrzuca jej baz sensu.
Jeśli w domu będzie miał wszystko co trzeba i bez sztucznych ograniczeń, w tym dzieci, to nie będzie szukał poza.
A jeśli już się coś zdarzy, to w zasadzie bez większego znaczenia (to nie mężczyzna zmienia się genetycznie po kontakcie cielesnym – staną się jednym ciałem – tylko kobieta.
Zatem nie bagatelizując w żadnym przypadku zdrady męża, żona powinna to olać mentalnie wyciągając oczywiście w stosunku do męża konsekwencje – racjonalne konsekwencje.
Powinna uświadomić sobie, że chciał spróbować, i okazało się, że to ona jest lepsza i bezkonkurencyjna, a ta druga to zabawka, dziwka, kobieta podrzędna, drugiego gatunku, tak jak pies czy sklejany przez męża model samolotu, gra komputerowa odbierająca czas męża rodzinie.
Podkreślam, że w żadnym wypadku nie bagatelizuję zdrady, bo zdrada jest zdradą, do tego jeszcze konsekwencje w postaci dziecka pozamałżeńskiego (potworne komplikacje z dziedziczeniem i finansowe), AIDS, chorób wenerycznych, opryszczki, żółtaczki i wielu innych nieznanych chorób, które mogą się przyplątać.
No i garnek choć zalutowany, jest przecież dziurawy.
Lepszy jednak dziurawy i zalutowany, niż żaden, tym bardziej, że katolik drugiego garnka mieć nie może.
Po prostu trzeba pilnować, żeby nie pozostał na ogniu bez wody, bo się lut wytopi.
Zatem jeśli w małżeństwie coś się dzieje nie tak, to kobieta powinna szukać przyczyny najpierw i przede wszystkim w sobie.
Choć czasem bardzo trudno, być może nawet niemożliwym jest dla człowieka, odkręcić zaszłości.
Rozpisuję się tak w tym temacie, bo uważam, że jednym ze sposobów ocalenia Polski i Polaków, są polskie mądre kobiety.
Jeśli będą mądre, to wszystko zacznie stawać na nogi i iść ku lepszemu.
Nie jest to ani proste, ani łatwe.
Co prawda (może się mylę), jest jeszcze szansa, że polskie mądre kobiety można od biedy zastąpić mądrymi kobietami w ogóle, ale jest to bardzo ryzykowne, no i nie polskie w połowie.
Lecz na bezrybiu i rak ryba.
Gdybyśmy mieli mądre kobiety, to współczynnik dzietności mielibyśmy na poziomie co najmniej 8, a nie 1,23 jak obecnie i żadna emigracja, żadna imigracja, żadne okoliczności poza wojną nie byłby nam straszne.
Jak to powiedział Arafat – najsilniejszą bronią są łona naszych kobiet.
AlexSailor said
Ad. 6 @Z…
„Kobiety nadaja sie tylko do trzech kkk-po niemiecku”
Bzdura, z którą nie warto dyskutować.
Yah said
Ad 9
Bardzo mądra analiza Panie Alex. Ja rozglądam się za kobietami bo …… mam syna w takim wieku, że będzie się rozglądał. Mądrych …… niewiele, prawie w ogóle niema. Wszystkie z mózgami wypranymi przez kolorowe czasopisma. Po co jest facet? Po to by spełniał durne zachcianki połowicy, których nawet sama nie wymyśliła tylko o nich przeczytała. Rodzina, dzieci, bezpieczna przyszłość, po prostu wspólne normalne życie ….. jakie to nudne. I co się dziwić dzietności 1,23 jak prawie wszystkie tak myślą.
A apropos tego co Pan napisał. Dla facetów w Polsce poszukiwanie lepszej, bardziej rozumiejącej go kobiety z reguły kończy się wpadnięciem z deszczu pod rynnę. Bohaterki powyższego artykułu opanowały to do perfekcji. „Czy jesteś szczęśliwy”, „Czego ci brakuje”, „Czy chciałbyś mieć syna?” Ja ci to dam i głupi facet daje się na to nabrać, przy czym im starszy tym głupszy i tym bardziej leci na lep tych cwaniaczek
Krzysztof M said
Ad. 11
„Ja rozglądam się za kobietami bo …… mam syna w takim wieku, że będzie się rozglądał.”
– Moja córka już się rozgląda. I co? I nic.
KOR said
images for: Izabella Gądek, Ewa Kopacz, Hilary Clinton, A. Merkel, Nuland, Małgorzata Gosiewska
https://www.google.pl/search?q=images+for+Izabella+G%C4%85dek&client=ubuntu&hs=Rb9&channel=fs&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0CCUQsARqFQoTCKObra260ccCFcFzcgodMKIBcA&biw=1813&bih=961
https://www.google.pl/search?q=for+Kopacz&hl=en&biw=1251&bih=700&tbm=isch&btnG=Search&oq=&gws_rd=cr,ssl&ei=ok3jVZSNNITuyQOD37qYBA
https://www.google.pl/search?client=ubuntu&channel=fs&q=images+for+Merkel&ie=utf-8&oe=utf-8&gfe_rd=cr&ei=e07jVa3dHJaCZMv_qpAB
https://www.google.pl/search?client=ubuntu&channel=fs&q=images+for+Nuland&ie=utf-8&oe=utf-8&gfe_rd=cr&ei=nE7jVYikJJaCZMv_qpAB
https://www.google.pl/search?client=ubuntu&channel=fs&q=images+for+ma%C5%82gorzata+gosiewska&ie=utf-8&oe=utf-8&gfe_rd=cr&ei=4E7jVeHLIJaCZMv_qpAB
Jest na co popatrzeć
wegiel na raty said
zamiast się rozglądać lepiej módlcie się o
religijną,
dobrą
i pracowitą żonę dla siebie czy dzieci
Yah said
Ad 13 Modlić się można tylko gdzie taka znaleźć?
Krzysztof M said
Ad. 14
Modlitwa jest przygotowaniem do działania. Wolę działanie bez modlitwy, niż modlitwę bez działania.
Zbyszko said
Ja jestem ciekaw kiedy ostatnio polska kobieta uslyszala w kosciele ze ma byc posluszna mezowi. Nie uslyszala? A to dziwne, czyzby w posoborowym KK juz nie uczyli Pisma Swietego? Czy moze to jakas nowa religia?
Waclaw-L said
„Ja jestem ciekaw kiedy ostatnio polska kobieta uslyszala w kosciele ze ma byc posluszna mezowi“
Powyższe zacytowałem posoborowej katoliczce, powstała przy stole pełna oburzenia.
Posoborowy skutecznie stara się, by nie usłyszała. Póki co, odmienia „Miłość“ przez wszystkie przypadki, nie tłumacząc nam na czym ona polega, choć w Ewangelii św. Jana stoi jak przysłowiowy byk. Posoborowy pragnie zwolnić nas od Odpowiedzialności, uwolnić od nauki Bożej, gada, wierzcie w Ewangelię, ale ani słowa, żyjcie według Ewangelii.
parva said
Panowie nie zapominajcie o dość poczytnych „świerszczykach ” i i niezliczonych wejsciach na ” dorosłe strony” w internecie! i czatujących mężach,ktorzy niby zajęci sa przeglądaniem ulubionych stron informacyjnych.
zzzzzz said
ad 10 jezeli nie zrozumiales(as) to trzy k oznacza-kuchnia,dzieci i kosciol-co w tym zlego? gdy kobiety tak zyly-np nasze mamy czy nie bylo lepiej? kobieta ma budowac cieply i przyjazny dom i wychowywac dzieci . Mezczyzna ma sie troszczyc o dostatek i bezpieczenstwo-tak bylo tysiace lat. Dopiero psudodemokracja zrobila z matek i zon potwory i maszyny seksualne-rozne fitness isriknes. Znalez obecnie kobiete nadajaca sie na zone i matke praktycznie w Europie i usraelu jest szukaniem igly w stogu siana
stad frustracje i cala reszta. A z drugiej strony w kazdej dziedzinie zdominowanej czy kierowanej przez te potwory w portkach jest tylko balagan i syf. To jeszcze jeden dowod na to gdzie jest miejsce kobiet….. trzy kkk
Boydar said
Słusznie, Panie Lesiu.
Krzysztof M said
Ad. 19
Panie, nie zapominajcie, że widok waszych pleców wasi mężowie zamieniają na widok świerszczyków!
Kobieta jest od tego, żeby MOTYWOWAĆ FACETA!
anna said
Aaricia, Eve, i Vivi….
Boydar said
Nie wspomniał Pan Krzysztof (22), że niestety w drugą stronę to nie działa. Dalej jest tylko ściana.