Rada Praw człowieka ONZ (UNHRC) w Genewie jest organizacją, którą łatwo jest krytykować, ale bardzo trudno ośmieszyć. Normalnie, gdybyś powiedział komukolwiek, że w Szwajcarii jest miejsce, gdzie traktuje się z szacunkiem i poważaniem poglądy na prawa człowieka Sudanu, Iranu i innych najgorszych dyktatur świata, notorycznie łamiących prawa człowieka, uznałby, że recytujesz skecz, który napisał Monty Pyton.
W którymś momencie pojawiłby się Idi Amin, by podzielić się swoją opinią o tym, jak poprawić równe warunki dla kobiet w miejscach pracy. Na mównicę wypełzłby Pol Pot, by surowo zganić kraje, w których standardy życia nie zostały wystarczająco podniesione, zgodnie z przeciętną globalną.