Internetowe blogi powstały zasadniczo po to, by każdy mógł mieć swoje własne miejsce do wymiany myśli i poglądów. Wiele z nich szybko przerodziło się w kółka wzajemnej adoracji i nie wolno pisać tam dziś czegoś, co nie byłoby zgodne z poglądami autora lub autorów bloga. To jest jednak ich własne miejsce w sieci i takie jest ich prawo.
Ja jednak kierowałem się nieco inną myślą. Pisałem i publikowałem swoje artykuły po to, by wzbudzać w ludziach wątpliwość. Nigdy nie stawiałem samego siebie na piedestale i nie kazałem się nazywać autorytetem, gdyż nigdy nim nie byłem, ani nie będę. Jako osobistą porażkę traktowałem sytuacje, gdy ktoś w ciemno przyjmował wszystkie podawane tutaj informacje za niezaprzeczalne fakty. Moją porażką była ślepa wiara ludzi we wszystko to, co napisałem.