Prof. Stanisław Bieleń: bezkrytyczna orientacja na Ukrainę jest niebezpieczna z dwu powodów
Posted by Marucha w dniu 2016-01-28 (Czwartek)
Można o tym w nieskończoność. I co? I psinco. Wszystkie, kiżm rządy w Polsce włażą chazarskiemu bydłu w żopę bez mydła. I jeszcze rozdają pieniądze podatników.
Admin
Nie ma żadnych gwarancji, że Ukraina ze względu na swoją ideologię nie stanie się w przyszłości państwem antypolskim – uważa profesor Stanisław Bieleń z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.
Jedynie z Rosją Polska stale bazuje na geopolitycznych uzasadnieniach, które mają charakter ideologiczny. Geopolityka bowiem przydaje się – zwłaszcza w mediach i argumentacji części elit – jako narzędzie ideologicznej obrony. Według tej filozofii, jest rzeczą oczywistą, że Rosja chce znów sobie podporządkować Polskę, ta zaś jest zmuszona przed nią się bronić.
Kryzys krymski i konflikt na Ukrainie dodatkowo potęgują te obawy i zagrożenia. Postrzeganie Rosji wyłącznie jako państwa wrogiego i agresywnego przez pryzmat konfliktu ukraińskiego jest największym błędem percepcyjnym polityki zagranicznej Polski – uważa prof. Bieleń. Nic bowiem, co zrobi Rosja, nie zasługuje na zrozumienie i niczego, co zrobi Ukraina, nie wolno krytykować – dodaje ekspert.
Profesor uważa, że Polska mogłaby korzystać z atutu swojego położenia geograficznego:
Ze względu na położenie geopolityczne Polska jest naturalnym miejscem spotkania i dialogu trzech części dawnej Europy Wschodniej, obejmującym region niemieckojęzyczny, naddunajsko-bałkański i dawne ziemie Rzeczypospolitej wielu narodów. Wykorzystanie tej szansy jest wyzwaniem zarówno dla elit politycznych, jak i środowisk opiniotwórczych i intelektualnych. Jednym z możliwych rozwiązań jest konsolidacja zespołu państw, związanych wspólnym interesem geopolitycznym, sąsiedztwem i lokalizacją przestrzenną. Chodzi o ugrupowanie środkowoeuropejskie, niekoniecznie łączone z koncepcją Międzymorza, w którym Polska wraz z Rumunią mogłaby odgrywać role inicjatywne, choć niekoniecznie przywódcze. Te bowiem są źle odbierane przez mniejsze państwa regionu – twierdzi profesor Bieleń.
Analityk zwraca także uwagę na asymetrię stosunków ze Stanami Zjednoczonymi:
Żadna ekipa rządząca Polską nie była w stanie zdefiniować ceny za bezwarunkowe poparcie dla Ameryki. Politycy polscy, niezależnie od ich proweniencji ideowej stali się zakładnikami przekonania, że wszelka opozycja wobec Stanów Zjednoczonych oznaczałaby powrót do afiliacji prorosyjskich. Stworzony został taki klimat mentalny (zarówno w gabinetach politycznych, jak i w mediach), że Polska w istocie nie ma żadnego pola manewru w negocjacjach z Amerykanami. Przede wszystkim ekipy rządzące w Polsce nie wyzbyły się kompleksu niższości wobec USA i nie rozumieją konieczności używania argumentów pragmatycznych, a nie ideologicznych. S
prawa zniesienia obowiązku wizowego dla obywateli polskich, wyjeżdżających do USA, symbolizuje głęboką asymetrię w traktowaniu Polski przez amerykańskiego sojusznika. W obecnym stanie relacji wzajemnych jej uregulowanie mogłoby jedynie poprawić polskie samopoczucie, ale niczego nie zmieni we wzajemnych postrzeganiu – zauważa profesor. Podmiotowość strategiczna Polski jest więc funkcją położenia geopolitycznego i zaangażowania na obszarze Europy Środkowej i Wschodniej sił sojuszniczych, zwłaszcza NATO i Stanów Zjednoczonych. Na dłuższą metę takie uzależnienie prowadzi jednak do zmajoryzowania Polski przez obce potęgi, z czego warto sobie zdawać sprawę, zanim będzie za późno – dodaje naukowiec.
Profesor przestrzega również przed konsekwencjami, jakie może Polska ponieść z powodu włączania się w konflikt przeciwko Rosji:
Trwała wrogość w stosunkach ukraińsko-rosyjskich, na którą się zanosi, nie powinna implikować niekończącej się szkodliwej konfrontacji w stosunkach polsko-rosyjskich. Polityka zagraniczna Polski musi skupiać się na potrzebach i korzyściach, dotyczących bezpośrednio polskich obywateli, a nie na cudzych sprawach. Wymierne straty gospodarcze będące wynikiem włączania w konflikt z Rosją, poniesie przede wszystkim polskie społeczeństwo, które w dłuższej perspektywie upomni się o swoje racje i zrewiduje kształt sceny politycznej. Bezkrytyczna orientacja na Ukrainę jest niebezpieczna z dwu powodów. Po pierwsze, nie wynika z własnej diagnozy interesów, jest natomiast jednoznacznym działaniem na rzecz Stanów Zjednoczonych. Po drugie, nie ma żadnych gwarancji, że Ukraina ze względu na swoją ideologię nie stanie się w przyszłości państwem antypolskim – twierdzi ekspert.
Profesor Bieleń przestrzega również przed zbytnią ufnością w gwarancje bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych:
Polskie rządy prowadzą politykę nieograniczonego zaufania do amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa, domagając się budowy tarczy antyrakietowej, która siłą rzeczy w razie konfliktu globalnego uczyni z Polski pobojowisko, jakim była w dwu wojnach światowych. Wynika to z tego, że ludzie kreujący polską politykę i definiujący polskie interesy nie wyobrażają sobie utrzymania niepodległości bez protekcji amerykańskiej. Prowadzi to do serwilizmu i samosatelizacji, ale o dziwo, nie budzi głębszej refleksji krytycznej ani w opozycji politycznej, ani w opinii społecznej.
Przeciętny obserwator podejrzewa (co wyraża się choćby na różnych forach internetowych), że stosunki między Polską a USA nie mogą być ani partnerskie, ani równoprawne, gdyż u ich podstaw leży głęboka asymetria potencjałów i interesów, której nie zasłonią najwznioślejsze hasła i deklaracje. Nawet minister spraw zagranicznych – co pokazała afera podsłuchowa – potrafi w chwili szczerości wyznać, że takie sojusze są niewiele warte – uważa profesor Stanisław Bieleń.
Stany Zjednoczone są mocarstwem globalnym i prowadzą politykę globalną, w której dla Polski przypada naprawdę niewiele miejsca. Region Europy Środkowej jest uznawany za bezpieczny i stabilny, a obsesje antyrosyjskie nie robią większego wrażenia na Amerykanach. Rozgrywają oni z Rosją swoją „wielką grę” geopolityczną, w której Polska może zostać wykorzystana nie jako podmiot i równoprawny sojusznik, ale jako instrument i „pionek na szachownicy” – podsumowuje analityk.
onet.pl/Kresy.pl
http://www.kresy.pl
Jak ktoś powiedział, Stany Zjednoczone nie mają sojuszników, tylko wasali. Kto nie chce być wasalem, ten jest wrogiem, rządzi niedemokratycznie, posiada tajną broń, zagraża światu oraz ma wszy, jak chrabąszcze.
Admin
Komentarze 24 do “Prof. Stanisław Bieleń: bezkrytyczna orientacja na Ukrainę jest niebezpieczna z dwu powodów”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Boydar said
A ci z wysp to mówili, że Anglia nie ma przyjaciół, i że ma tylko interesy.
z prowincji said
ja tam w tej kwestii ,(mimo ze jestem z prowincji czyli prowincjusz ) zawsze ale to zawsze ,
mówiłem i myślałem podobnie jak prof.Bieleń .
Niejednokrotnie nazywano mnie skamielina ,i ruskim trollem ,
myśle jednak ze się nie myle w swoich poglądach a widze że powoli powoli
zaczyna w ludziach dojrzewać fakt wielkiego zakłamania naszej historii i naszego
kursu politycznego i gospodarczego ,przez prawie wszystkie opcje polityczne .
Nie wiem jeszcze jak to się skończy ,ale wiem ze to jest obecnie droga w kierunku katastrofy Polski .
Grace said
Profesor Bielen ma racje, Amerykanom nie mozna wierzyc. Oni mysla tylko o sobie i w nosie maja dobro innych krajow. Polska jest im potrzebna tylko teraz aby prowadzic wojne propagandowa przeciwko Rosji. Jak widac udalo im sie to latwo osiagnac. Z tego co slysze mlodzi Polacy glownie, sa Ameryka zachwyceni i wierza ze USA to przyjaciel Polski, a Rosja to „be” i trzeba ja nienawidziec. Ciekawa jestem jaka bedzie reakcja, jak USA doprowadzi do wojny z Rosja, ktorej tak bardzo chca, czy ci mlodzi tak zapatrzeni w Ameryke chetnie wskocza w zolnierskie buty i …na wojenke? Watpie, a to sie moze zdarzyc, jesli ktos mysli ze USA zawaha sie zaatakowac Rosje, jest w wielkim bledzie. Przypominam ze rzad USA jest przesiakniety syjonistami a ci marza wprost o podbiciu Rosji. Dzieki Panie Boze za Putina! Ukraincom takze nie wolno wierzyc, oni nigdy nie beda przyjaciolmi Polakow. Skorzystaja z pierwszej nadarzajacej sie okazji aby Polakom dokopac.Poczatki tego juz widac teraz…
——
Nigdy nie było na świecie bardziej zbrodniczej organizacji i bardziej załganych skurwysynów, niż rządy amerykańskie.
Kropka.
Admin
Pitagoras said
Wiatr historii wieje i ciągle wraca ze swego źródła.
http://www.wyszperane.info/2016/01/23/jak-ludzie-sorosa-stworzyli-pierwszy-kod/
Boydar said
@ Pani Grace (3)
„… Profesor Bieleń ma racje, Amerykanom nie można wierzyć …”
Trochę można, one takie same durne jak i my, nie można jedynie wierzyć „amerykańskiemu” rządowi dopóki nie zniknie cudzysłów.
Vis 61 said
USrael to synagoga szatana,europa zachodnia to banda infantylnych obłąkańców.Pewnej nacji kabalistów znad morza Śródziemnego zależy bardzo na tym żeby kraje słowiańskie były ze sobą skłócone co by to mogli w spokoju realizować budowę nowego porządku świata. Czas żeby dogadywać się w tej grupie Wyszehradzkiej, dogadać się z ruskimi, toć też są słowianami.I olać tych popierdolców zza Odry i zza oceanu aaa i w dupie z ukrainą ,to nie są słowianie jeśli chodzi o rdzennych.
Krytyczny Komentator said
Zgadza się P. Boydar: Trzeba tu jednak mieć na uwadze, że to osławione powiedzenie wynikało to z bardzo określonej, specyficznej polityki brytyjskiej względem całego kontynentu europejskiego, realizowanej, trzeba to stwierdzić, z wielką skutecznością i powodzeniem na przestrzeni kilku całych stuleci, a której istotą było dążenie do zachowania tzw. równowagi europejskiej, tzn. do pilnowania, by na kontynencie nie wyrosło czasem trwale jedno dominujące mocarstwo, mogące zdystansować Albion. W praktyce polityka ta sprowadzała się z samej swej zasady praktycznie zawsze do wspierania drugiego co siły państwa (mocarstwa) europejskiego przeciwko pierwszemu (i naturalnie skłócania obydwu ze sobą) oraz szukania porozumienia i sojuszu z państwami typowo kontynentalnymi, tzn. mającymi skupione swe interesy wyłącznie wyłącznie na tymże kontynencie, a bez widocznych ambicji i celów kolonialnych.
Nietrudno się domyśleć i zrozumieć, że tego rodzaju naturalnym sojusznikiem Imperium Brytyjskiego były już od początku XVIII w. Prusy i ciągnęło się to aż do schyłku XIX w., kiedy to zjednoczone Cesarstwo Niemieckie zaczęło nadmiernie rozpychać się na morzu i w koloniach. Ten niejako naturalny sojusz cementował jeszcze dodatkowo czynnik ideologiczny, tzn. masoneria.
Bezpośrednią pochodną tego stanu rzeczy był zaś (praktycznie wręcz nawet musiał być) wyraźnie antypolski kierunek tejże polityki brytyjskiej, ma się rozumieć, zazwyczaj jednak skrzętnie skrywany i maskowany.
Chyba bardziej rzeczowo i czytelnie opisał to doc. Józef Kossecki w swej pracy „Tajemnice mafii politycznych”, której stosowny rozdział (ostatni) był nawet nie tak dawno eksponowany w Gajówce.
Co z tego wynika? Ano to, że 1) polityka brytyjska wcale nie była tak dowolnie lawirancka, jakby się to mogło na pozór wydawać; 2) że była on unikatem w skali światowej i z związku z tym nie ma generalnie zastosowania do innych przypadków, zwłaszcza do Polski, mającej bardzo określone położenie geograficzne i co za tym idzie także bardzo zdeterminowaną pozycję geopolityczną w Europie.
lopek said
Prof. Stanisław Bieleń pisze to z polskiego punktu widzenia – a ten absolutnie się nie liczy w prowadzonych, światowych rozgrywkach międzynarodowego unego. Interesu Polski nie ma – bo Polską nie rządzą Polacy i tyle. Jednak dobrze jest, że jest ktoś taki, który mówi Polakom jak powinno być.
Tekla said
Kiepsko idzie myslenie..czuja niebezpieczeństwo od Ukrainy..ale nienawidzą Rosji..bo chce zaatakować Polskę i zaanektowała Ukrainie Krym!
W czasie wojny niemiec to ten dobry zołnierz ,bo dawał cukierki dzieciom..Ruski to ten potwór ,bo wdarł sie do chałupy i zjadł zupę..takie poglady ma niestety wiekszośc..
Nie czytaja nic co mogło by poszerzyc horyzonty..a szkoda,bo np.Lavrow bardzo elegancko i madrze tłumaczy ..
Przed 200 dziennikarzami powiedział ,ze Rosja ma byc traktowana jak równorzedny partner..interesy tez juz nie beda takie jak dawniej nigdy nie damy sie podporządkowac umowami z korzyscia dla UE i Ameryki.
W sprawie oddania Krymu tak odpowiedział..Krym zawsze był rosyjski i taki zostanie,było glosowanie opowiedzieli sie za Rosja ..
Tekla said
W charakterze głównego zagrożenia… podaje się Rosję, którą trzeba powstrzymywać się przed agresją w Europie Wschodniej. Nie da się tego po prostu skomentować. Wiedzą Państwo, w takich poprawnych sformułowaniach, ponieważ jest to teza, zupełnie oderwana od rzeczywistości” — oznajmił Gruszko w wywiadzie dla telewizja Rossiya-24.
Czytaj więcej: http://pl.sputniknews.com/polityka/20160127/1938809/USA-Europa-strategia-bezpieczenstwo.html#ixzz3yXn5TqtV
Dictum said
ad. 4.
To nie jest wiatr historii, tylko to są wiatry z kloaki.
Gdzie nie splunąć, wszędzie to robactwo pasożytniczo-zbrodnicze, te..te… brakuje adekwatnych inwektyw.
Krytyczny Komentator said
A co do samego tekstu prof. Bielenia: Jeśli „oficjalny” w pewnym sensie intelektualista i ekspert tej rangi poważył się napisać coś takiego, znaczy to, że przynajmniej w dyskursie intelektualnym, czy, powiedzmy, akademickim, tzw. opcja atlantycka przestaje być już powoli przynajmniej tematem tabu: gdy się ktoś chce odnosić do niej poważnie i rzeczowo, nie da się już nijak zakryć jej kompletnej absurdalności z punktu widzenia polskiej racji stanu, a o innych racjach stanu nie wypada przecież, a tym bardziej niepolitycznie jest mówić.
Oczywiście, ma pełną rację Pan Gajowy, już na samym wstępie gasząc optymizm, że nie ma widoków, by znalazło to przełożenie na realną politykę – bo niby kto i jak. Dyskutowałbym tylko z określeniem wasal, a może ścisłej zwróciłbym uwagę, że w optyce amerykańskiej słowo takie ma dość określone znaczenie i zastosowanie i sprowadza się do bezwzględnego podporządkowania w jedną stronę, bez jakiejkolwiek rekompensaty z drugiej (przynajmniej w polskim przypadku). Są bowiem wasale i wasale, jeden stosunek wasalny może bardzo odbiegać, różnić się w praktycznym funkcjonowaniu od innego stosunku wasalnego. Klasyczny układ wasalny nie musi wcale oznaczać pełnego zdominowania.
Ale przechodząc do samego meritum, jakkolwiek wiele tez prof. Bielenia jest najzupełniej oczywistych, to niektóre są dyskusyjne (w szczegółach). Np. słusznie p. profesor pisze, że możliwe (przynajmniej teoretycznie) są działania prowadzące do pewnej konsolidacji państw regionu, odcinając się zarazem dyskretnie od tzw. koncepcji Międzymorza, rozumianej jako nic innego, jak tylko pewnego rodzaju zapora przed ekspansją rosyjskiego „imperializmu” i pewien kordon „sanitarny”, pełniący (mający już z góry przypisaną) taką własnie funkcję. Trafnie diagnozuje też praktyczne warunki samego zaistnienia i funkcjonowania zdrowo pojętej współpracy regionalnej (wybijmy sobie z głowy rolę „regionalnego mocarstwa”) – oczywiście znowuż od strony czysto teoretycznej.
Wysoce dyskusyjne jest jednak, czy w obecnych realiach tym potencjalnie drugim czynnikiem inicjatywnym mogłaby być Rumunia, a to dlatego, że:1)Prawie tak samo jak III RP jest w sumie bezwolnym, choć może nie tak krzykliwym i tak nadgorliwym narzędziem polityki USA; 2)Za sprawą obecnego prezydenta Johannisa jest dodatkowo jeszcze dość istotnie powiązana z Berlinem i jego własnymi celami w regionie i tak samo na Wschodzie; 3)Pozostaje cały czas w ostrym konflikcie z Węgrami, konflikt ten wydaje się nie do zażegania i skutecznego rozwiązania, zaś w wytworzonej sytuacji Węgry wydają się być partnerem, a nawet może i sojusznikiem cenniejszym i bardziej przydatnym. Więcej na ten temat pod załączonym linkiem:
http://piastpolski.pl/miedzymorze-czy-to-polska-droga/
Krytyczny Komentator said
Uwaga techniczna do kom. nr 11: Gdyby którykolwiek z czytelników zechciał sięgnąć do tekstu ukrytego pod załączonym linkiem, a wyskoczył mu zniechęcający komunikat „Strona nie istnieje”, wystarczy kliknąć „Strona główna” – i tekst natychmiast się ukaże. Strona istnieje!
To tak w odniesieniu do poczynionej przed chwilą własnoręcznej próby.
MatkaPolka said
U.S & Russia Are Preparing Public Opinion for the Partition of Ukraine
USA I ROSJA PRZYGOTOWUJĄ OPINIE PUBLICZNĄ DO PODZIAŁU UKRAINY
http://fortruss.blogspot.ca/2016/01/us-russia-are-preparing-public-opinion.html
Hollywood-skie seriale TV “Elementary” I “Madam Secretary” pokazują reżym w Kijowie jako Dyktaturą, wojowników „ukraińskich” jako terrorystów, a reżym w Kijowie zanurza się w błoto ; Przewidują , że Prezydent Ukrainy „Michel Bozik” będzie powieszony będzie na placu Michajłowskim.
Dobre i niewinne USA chciały pomóc „młodej ukraińskiej demokracji” aby przeciwstawić się „rosyjskiej agresji”- ale nie było żadnej agresji, a uzurpator Bozik (Poroszenko) z powodu swojej rusofobii chciał wygrywać USA przeciw Rosji.
Rząd USA musi jakoś wytłumaczyć swoim obywatelom – dlaczego opuścili Ukrainę. A przy okazji pojawiają się duże wątpliwości czy Pork oszczenko (Prosieszczenko) jeśli będzie oznakowany jako „Kozioł Ofiarny”
Rosja robi to inaczej – na Miedzynarrodowym Forum Frontu Narodowego Putin oświadczył, że przyłaczenie Donbasu do Ukrainy – było dużym błędem (Rosja carska i sowiecka uprzemysłowiła ten obszar, wg Rosjan Kijów to Kolebka Rusi)
A przy okazji w serialu TV „Madam Secretary” Moskwa podobno przygotowuje inwazje na ZACHODNIĄ Ukraine co oznacza, że amerykanie już pogodzili się z tym że Donbas (wschód) jest Ruski
(Okazuje się , że USA i Rosja dogadują się miedzy sobą i nie potrzebują pośrednictwa kurdupli i Rzytków z PiS-u – poszli won)
Marucha said
Re 12:
Wasal jest podporządkowany całkowicie i bezwzględnie. Nie ma NIC do gadania, ale to absolutnie NIC – gdy tylko narażone są jakiekolwiek interesy żydowskie i/lub amerykańskie lub cokolwiek, co USRael uważa za swój interes.
Wasal dostaje tyle swobody i tle rekompensaty, ile jego zwierzchnik uzna za wskazane. Nie może niczego żądać, o nic prosić, niczego wymagać – może tylko wylizywać gówna z amerykańskiej dupy, jak robi to np. Polska.
Różne stopnie wasalizacji? Nie ma czegoś takiego. Są tylko POZORY większej lub mniejszej samodzielności.
Tekla said
https://scontent-cdg2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xtf1/v/t1.0-0/p180x540/12006151_976001752462713_3953000175520491625_n.jpg?oh=1b049277e9e47ea2c5b5947f6083bb87&oe=572E22E0
Dictum said
ad. 15. „jak robi to np. Polska” – pardon, nie życzę sobie – nie Polska. Robi to obca agentura usadowiona w Polsce. Polska to nie oni, to my – bezbronni i ubezwłasnowolnieni.
Ja wiem. Niech Pan to wytłumaczy światu.
Admin
MatkaPolka said
PolitMK: Putin vs Obama (PART 2) – Putin wygrywa
Prof. Stanisław Bieleń: bezkrytyczna orientacja na Ukrainę jest niebezpieczna z dwu powodów – meijijidai said
[…] Prof. Stanisław Bieleń: bezkrytyczna orientacja na Ukrainę jest niebezpieczna z dwu powodów […]
Krytyczny Komentator said
Do Pana Maruchy: Przecież, w gruncie rzeczy, napisałem (w kom. nr 12) dokładnie to samo odnośnie charakteru obecnych stosunków polsko-amerykańskich (czy raczej amerykańsko-polskich) co Pan w swoim korygująco-polemicznym komentarzu nr 15, tyle tylko, że w oględniejszej formie. Kwestia w tym konkretnym przypadku właściwie jest bezdyskusyjna i nie sensu kruszyć o to kopii.
Nastąpiło tu zresztą być może pewne nieporozumienie, gdyż – być może niepotrzebnie – odniosłem się tam do określenia wasal w perspektywie historycznej, w rozumieniu typowym dla epoki feudalnej, która wszak przeminęła grube wieki temu.
Ale i dzisiaj sprawa jest dalej żywa i aktualna. Czy Pan np. uważa, że Japonia jest państwem wasalnym vel satelickim względem USA (wszak do dzisiaj, zdaje się, znajduje się pod względem formalnym, a po części i faktycznym – amerykańskie bazy wojskowe na japońskim terytorium itd. – pod okupacją amerykańską) na tym samych warunkach, tego samego rodzaju, co III RP i faktycznie nie może nie tylko „niczego żądać” , ale nawet (skutecznie) o nic poprosić Waszyngtonu?
A taki np. Ramzan Kadyrow i zarządzana przezeń faktycznie, choć zarazem pozostająca w składzie FR Czeczenia, czyż nie są w pewnym sensie właśnie wasalami osobiście Putina i Rosji? Pan chyba nie uważa, że jest to wyłącznie jednostronny dyktat, że Kreml nie liczy się, czy wręcz nie musi liczyć się, i to w poważnym stopniu, z potrzebami i interesami tej kluczowej części FR?
Z góry przepraszam, jeśli postawiłem tzw. pytania retoryczne.
stach said
Ukraina,Rosja, Niemcy Usrael sa antypolskie
Marucha said
Re 20:
Historia jasno wykazuje, że o ile z Rosją możliwy jest sojusz na sprawiedliwych warunkach. o tyle jest absolutnie niemożliwe w przypadku USA.
Jeżeli nawet niektórzy wasale cieszą się jakimś tam obszarem względnej swobody, to tylko dlatego, iż słabnące USA nie jest w stanie do końca wyegzekwować swej pozycji hegemona.
Krytyczny Komentator said
Do Pana Maruchy (ad. treść kom. nr 22): A temu akurat nie sposób zaprzeczyć. Pełna zgoda. Niepotrzebnie wyjechałem z tym tematem wasalstwa/wasalności i tyle w temacie.
Dlaczego niepotrzebnie? Pogadaliśmy sobie, wyjaśniliśmy – i jest ok.
Admin
Dictum said
ad. 17 Admin – myślę, że w Ameryce podobnie myśli każdy szary, poczciwy obywatel, kiedy słyszy, że Stany Zjedn. sieją rabunek i zbrodnie.
Ale oczywiście skróty takie się stosuje i oczywiście, kiedy się mówi, że Polska włazi… itd., no to jedyne wyjście mam takie – ja się do tego nie poczuwam.
Tak jest – admin