Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    errorous o Kanada sfinansuje dewiantowi i…
    Listwa o Czekam na koniec „lewicy”
    Listwa o Czekam na koniec „lewicy”
    Piotr B o O krok od nowego Czarnoby…
    Listwa o Czekam na koniec „lewicy”
    Listwa o Czekam na koniec „lewicy”
    Boydar o UE to projekt amerykański
    Krzysztof M o Niemiecki minister grozi…
    Boydar o Wolne tematy (24 – …
    Voodoosch o Niemiecki minister grozi…
    Ats42 o Kanada sfinansuje dewiantowi i…
    Porucznik Colombo o Wolne tematy (24 – …
    Voodoosch o Kanada sfinansuje dewiantowi i…
    Krzysztof M o UE to projekt amerykański
    Harakiri Sepuku o O krok od nowego Czarnoby…
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 707 subskrybenta

Jak się żyło w PRL-u – 22.07.2016.

Posted by Marucha w dniu 2016-07-29 (Piątek)

PRL? – „Dla dużego odsetka społeczeństwa pieniądz był tylko środkiem do jakiegoś celu” – pisze bloger Rysa.

Narodowe Święto Odrodzenia Polski było najważniejszym polskim świętem w okresie Polski Ludowej, obchodzonym co roku 22 lipca w rocznicę ogłoszenia Manifestu PKWN w 1944 roku. 22 lipca był dniem wolnym od pracy. O samym manifeście powiem tylko, iż deklarowano w nim przejęcie ziem niemieckich oraz własności rolnej zdrajców i obszarników w celu rozdzielenia jej za minimalną opłatą między małorolnych i średniorolnych chłopów i robotników na wsi. Ta deklaracja została spełniona.

 

Święto 22 Lipca zostało zniesione przez Sejm Kontraktowy w 1989 roku. I przez 27 lat propaganda III RP zrobiła wszystko, by negować, wyszydzać i ośmieszać Polskę Ludową i jej osiągnięcia. Premier J. K. Bielecki stwierdził, iż szkody wyrządzone przez PRL są większe od strat, poniesionych w czasie wojny i okupacji. PiS-owscy ideolodzy nakazali (dość skutecznie) wstydzić się tym, którzy należeli do PZPR lub byli na przykład milicjantami. Nawet Rafał Gawroński, daleki od PiS-owskiej ideologii, wspomniał ostatnio o „okresie wielkiego obozu koncentracyjnego dla Polaków, zwanego PRL-em”.

Jak było w istocie? – Dużo pisała o tym pani Tiamat: o odbudowie Polski po zniszczeniach wojennych, o prawach obywateli, oświacie i kulturze:

Jako dziecko czułam się w PRL bardziej bezpieczna w drodze do szkoły i ze szkoły, bardziej bezpieczna na ulicy, w szpitalu i w sanatorium w czasach powojennych, gdzie była straszliwa bieda i niedobór wszystkiego. Natomiast swoje dzieci musiałam wywieźć z kraju w 35 lat po wojnie, żeby się do nich nie dorwała ‚oświatowa’ ubecja solidarnościowa, pedofile na kolonii i bandyci na ulicy. I żeby nie musiały czekać aż do śmierci, by je jakiś szpital przyjął… I nie bardzo marzyło mi się, żeby jakieś biurwy faszystowskie odebrały mi dzieci, bo jestem na przykład za gruba!

Teraz dzieci już samodzielnie w Polsce nie mogą jeździć autostopem, zarezerwowanym dla prostytutek i jurnych kierowców TIR-ów. W Polsce PRL-owskiej trzeba było dużo rzeczy poprawić i ulepszyć. Ale rewolucja ubecka była nam tak potrzebna jak Ukrainie majdan. Niestety, dla wielu pseudo-patriotów, którzy są w stanie własny naród poświęcić dla subiektywnego pojęcia wolności i suwerenności, przeżycia wojenne cywilnej ludności Polski nie mają absolutnie żadnego znaczenia. Tyle o patriotyzmie wychowanków Radia Wolna Europa (…).

Rynek w Krakowie, lata 70-te

Środowisko krakowskie było zawsze rozgadane, rozdyskutowane i – choć nie mieliśmy problemów typu stoczniowcy czy górnicy – pyskowaliśmy na ustrój od ucha do ucha. Akademickie kręgi były bardzo żywe, a że Kraków jest ciasny, więc się wszystkie filozofy i politycy z różnych uczelni spotykali w kawiarniach na Rynku, u Noworola (w Sukiennicach), w ‚Ryju’ (Rio) na Jana, w Jaszczurach, w Jamie Michalikowej, w SAIT-cie (stowarzyszenie wolnomyślicieli) na Rynku, a także w lokalnych klubach: w ‚Syfie’ – u medyków i u plastyków ‚Pod Ręką’. ‚AGH-amy’ i ‚Uniwersytutki’ spotykali się na Juwenaliach, ‚pod Adasiem’ (pomnikiem Mickiewicza) na czytaniu poezji różnych dobrych i zupełnie beznadziejnych poetów.

Łaziliśmy do Piwnicy pod Baranami, gdzie bawiliśmy się w podziemną opozycję i ‚wielki monde’. Było dużo snobizmu, szpanerstwa, ale bawiliśmy się świetnie, a w południe wygłodniała i wyszczekana banda spotykała się jeszcze na Małym Rynku w jadłodajni u Pietruszki na pysznych domowych pierogach. Bardziej wytworni wysiadywali w Antycznej, skąd widać było cały Rynek i Sukiennice.

http://zygmuntbialas.blog.pl/2016/06/04/jak-to-bylo-w-tym-prl-u-04-06-2016/

Także bloger Rysa napisał parę słów o naszym życiu w PRL:

Witam 🙂
W uzupełnieniu wspaniałego komentarza (wspomnienia?) @Tiamat dodam kilka swoich refleksji z tamtego okresu. Tez miałem przyjemność studiowania w Krakowie od połowy lat 60-ych i jako typowo galicyjski syn chłopa, zdobywający z wielką upartością szlify inteligenckie, chłonąłem w pełni wszystkie z tym związane wypadki. Ponieważ studiowałem systemem zaocznym, nie bylem w stanie mieć tylu kontaktów i przeżyć jak Sz.P. Tiamat, niemniej jednak i w swoim życiu poznałem kilku ludzi z bohemy krakowskiej.

I charakterystyczne jest to, że np. ludzie ci nie byli zadufani w sobie, w kontaktach osobistych nie pokazywali wyższości, ba, wręcz przeciwnie, z całą uwagą wsłuchiwali się w wypowiedzi całkiem młodych i często jeszcze „zielonych” studentów. A po kilku „głębszych” poziom dyskusji sięgał wyżyn filozoficznych. Tak więc zdarzyło się też mnie, że poznałem kilku z nich osobiście – Grechutę, Skrzyneckiego czy nawet Sztaudyngera.

Piwnica pod Baranami

Charakterystyczna dla tego okresu jest wyraźna swoboda kontaktu między różnymi grupami społecznymi, mówiąc ówczesnym językiem – klasami. Konfraternia klasy robotniczo – chłopskiej była całkowicie rozpolitykowana i niestety – jak pisze P. Tiamat – zapatrzona w Zachód jak w bożyszcze.

Ten właśnie brak refleksyjności w ocenie odbił się we wczesnych latach 80-ych wpuszczeniem ruchu Solidarności w maliny, wykorzystując do tego niektórych pazernych działaczy, a także określoną inteligencką grupę etniczną, która inspirowała do przejęcia całkowitej kontroli w Polsce, co niestety jej się udało z widocznym obecnie skutkiem.

Działanie tej grupy było już wyraźnie widoczne w drugiej połowie lat 60-tych i to właśnie oni m.in. wywołali rozruchy marcowe w 1968 roku, podburzając gorącą brać studencką. I proszę sobie wyobrazić, że mimo kilku tysięcy studentów, protestujących pod pomnikiem „Adasia”, i kilku tysięcy ZOMO-wców, nikt w tym czasie (przynajmniej według mojej wiedzy) nie zginął, najwyżej nabawił się od pał siniaków lub był kompletnie przemoczony (co osobiście spotkało i mnie).

Będąc od wczesnych lat młodości przekonań lewicowych, czynnie działałem w PZPR i pamiętam, że po powrocie ze zjazdu na uczelni nasza POP (podstawowa organizacja partyjna) gościła przedstawiciela Komitetu Powiatowego, który wystąpił z listem centralnych władz partyjnych w sprawie potępienia rozruchów studenckich. Jako jedyny student w tej organizacji sprzeciwiłem się temu, czym wprowadziłem w szok kierownictwo zakładu i wielu kolegów.

Wszyscy mi przepowiadali daleką przeprowadzkę. Tymczasem skończyło się to wszystko dosyć burzliwą dyskusją na Egzekutywie KP PZPR (grono kierownicze, składające się z etatowych pracowników partyjnych i ważniejszych działaczy partyjnych z powiatu). Po ‚opeerze’ zostałem uświadomiony, że jako działacz robotniczo – chłopski nie powinienem popierać obcych elementów, zwłaszcza syjonistycznych i powinienem się deklarować po stronie, z której pochodzę.

W późniejszym okresie szczegóły polityczne tej rozgrywki poznałem dosyć dobrze, ale nie o tym chcę napisać. Mianowicie w trakcie strajków stoczniowców w kilku regionach południowej Polski zawiązano również Międzyzakładowe Komitety Strajkowe. Idea była porywająca, więc bezapelacyjnie większość młodej inteligencji (pochlebiam sobie, że już do niej należałem) przystąpiła do Solidarności w tym również i ja. W trakcie zaostrzania się sytuacji strajkowej w kraju wezwano mnie, tym razem na Egzekutywę Komitetu Wojewódzkiego PZPR, szermując tym samym argumentem co w 1968 roku, że jako działacz robotniczo – chłopski winienem się określić co do przynależności. Odmówiłem, pozostając nadal członkiem Solidarności i PZPR.

Potem przyszedł 1981 r. i słowa Rulewskiego na Zjeździe Krajowej Komisji Solidarności, bodajże w Bydgoszczy, wzywające nas wszystkich działaczy do strajku generalnego. Kopalnie właściwie stały, kolej nie działała, ciepłownie miały zapasy węgla na niecałe dwa tygodnie, a na dworze było około minus 12-15 stopni C. Mieszkając w bloku wielkopłytowym w mieście wojewódzkim, zrozumiałem, że wystarczy dwa tygodnie strajku, a zginie co najmniej kilkaset tysięcy ludzi w kraju. Wtedy nastąpił ratunek państwa i jego obywateli ze strony gen.W. Jaruzelskiego poprzez wprowadzenie stanu wojennego.

Jaki był PRL? – Panie Zygmuncie, mogłem wtedy spać spokojnie wiedząc, że jeśli będzie mi się chciało solidnie pracować, to ja i moje dziecko będziemy mieli możliwie dobre życie. Mogłem wtedy iść narąbany jak „messerschmitd” późną nocą przez cale miasto wojewódzkie i jeśli nie wlazłem pod milicyjną ‚sukę’, to włos mi z głowy nie spadł. Mogłem przede wszystkim się rozwijać. Wprawdzie na książki trzeba było polować w księgarniach, kluby dyskusyjne jak np. MPiK były zawalone uczestnikami, netu nie było, ale była powszechna przyjacielska konfrateria ludzi tak w pracy, jak w domu czy rodzinie. Dla dużego odsetka społeczeństwa pieniądz był tylko środkiem do jakiegoś celu.

A dzisiaj? – Dzisiaj człowieka ocenia się po tym, co posiada, a nie po tym, jakim on jest. Panuje zatem wyścig szczurów, wzajemne wygryzanie się, donosicielstwo, nepotyzm etc. Mimo, że z natury jestem optymistą z trwogą patrzę na przyszłość moich synów, wnuczki.

http://zygumntbalas.neon24.pl

Chciałem najpierw nie pisać oczywistych oczywistości, iż artykuł zawiera rzeczy kontrowersyjne… ale wolę z góry uprzedzić wypadki.
Admin

Komentarzy 47 to “Jak się żyło w PRL-u – 22.07.2016.”

  1. Maćko said

    Bylo zle i jest zle.
    Bylo zle tak a teraz jest zle siak.
    Czy bylo lepiej? Pod niektórymi apektami tak pod innymi nie.
    Mielismy raka pluc teraz mamy raka watroby.
    Dalej jestesmy pod okupacja, która, Szanowni, z kazdym rokiem sie pogarsza.
    Kiedys bylo zle ale szlo ( czasami ) na lepsze, byla nadzieja. Teraz idzie ciagle na gorsze.
    Ok. Znaczy sie, ze teraz jest gorzej.

  2. jacta said

    Polskę zniszczyła partia pod nazwą „Solidarność”

    UBÓSTWO SPOŚRÓD WSZYSTKICH 175 PAŃSTW SKLASYFIKOWANYCH PRZEZ ONZ-TOWSKI PROGRAM ROZWOJU UNDP. KOJARZYŁO SIĘ Z BIEDNYMI KRAJAMI AFRYKI, obecnie także z nędzą Polski.
    Czytaj całość http://argo.neon24.pl/post/127343,polske-zniszczyla-partia-pod-nazwa-solidarnosc

    ————————————————————————————–
    Po upadku PRL , Polacy biednieli prawie najbardziej w świecie.

    http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/biedni-pozostana-biednymi
    ”W latach 90. Polska zanotowała największy wzrost ubóstwa w stosunku do rozwoju gospodarczego spośród wszystkich 175 państw
    sklasyfikowanych przez UNDP (ONZ-owski Program Rozwoju)”

  3. Maćko said

    Kto mial w PRLu pieniadze aby bywac Pod Baranami? Kogo by wpuszczono?

  4. Marucha said

    Piwnica pod Baranami to była – przyznaję – inteligentna próba skierowania energii i zapału młodzieży na bezproduktywne kabareciarskie przedsięwzięcia. Przy okazji rozpijano tę młodzież.

  5. Joannus said

    W PRL-u było bardzo źle, dlaczegóż to.

    Nie było komputerów , laptopów, telefonów komórkowych i internetu.Były tylko 2 programy TV.
    Nie było supermarketów z obfitością towaru.
    Wszyscy musieli pracować.
    Nie było wielu banków z ofertami pożyczek od ręki.
    Nie było dostępu do pornografii i ”agencji towarzyskich”.
    Nie było sklepów z tanią odzieżą używaną.
    Nie było służebnych organizacji pozarządowych.
    Nie było dilerów z bogatą ofertą mieszkaniową i narkotykową.
    Armia nie miała szans doskonalenia w zagranicznych misjach pokojowych.
    Zabroniona była ozdrowieńcza dla gospodarki i dobrobytu obywateli prywatyzacja.

    Wszystkie te braki i setki innych, dają przekonanie wielkiego zwycięstwa i zdobyczy po ”obaleniu komuny”.

  6. Isreal said

    „Panuje zatem wyścig szczurów, wzajemne wygryzanie się, donosicielstwo, nepotyzm etc.”

    za komuny wyścigu szczurów nie uskuteczniał nikt, żadne nie wygryzały się, nie donosiły, nie wspierały „rodzin” w etatowaniu ani nie zatrudniały po linii partyjnej czy nacjonalistycznej (np ub, sztuka, „nauka” – rzytki)

    ))

  7. Isreal said

    ad 5 było (nie wszystko, ale większość z wymienionych) tylko dla przedstawicieli i ich pomiotu….

    sucharek:
    i tak napój proletariatu koniak był, ale pity ustami przedstawicieli …

  8. Roman Boryczko Król jest nagi! said

    PRL dla mnie 40 latka jawi się dziś jako bajka i wielka przygoda. Uniformizacja dawała luksus bycia równym (nieraz ktoś miał coś zza granicy ,czy jakąś czekoladę) ,ale to nie było ważne.
    Jeśli miało się normalny dom (bez picia) to jeśli ktoś dorabiał mógł dorobić się magnetovidu czy kilkuletniego malucha. Dzieciaki jadły bloki czekoladopodobne jako chałwę a dnie spędzaliśmy na graniu w kapsle ,bieganiu z wystruganymi ze styropianu karabinami czy jeżdżeniu na rowerach wigry czy pelikan ,które służyły kilku pokoleniom.
    Czy PRL było idyllą?
    Nie było!
    Idylle mieli partjni ,mając swoje sklepy ,pyszniąc się wczasami do NRD czy możliwością „zalatwienia” czegoś…
    Zwykły robotnik popadał w jakieś dziwne dziecinnienie pijąc w pracy na umór by w domu robić piekło. Pili wszyscy od dyrektora po gospodarza domu. Na ulicach zataczali się robiąc fikuśne pozy. Awantury ,bicie ,poniżanie kobiet! Kiepska płaca ,nic w sklepach!
    Były wczasy ,kolonie ,mieszkania lokatorskie tanie czynsze ,szpitale i szybkie operacje. Milicja była bardziej efektywna od dzisiejszej policji!
    A dziś ? ha ha ha ha
    Ja może nie będę zbyt dobrym materiałem na bezstronność bo od zawsze idę pod prąd!
    Dziś jest łatwo zaspokoić podstawowe potrzeby prodyktami nie do spożycia opakowanymi w kolorowe pudełka. Jest praca-…tymczasowa.
    Jeśli chorujesz wypadasz!
    Emerytury będą -mam prognozę 500zł
    To chyba by odciązyć ZUS trzeba będzie wcześnie …umierać
    AMEN
    PS
    Czy PiS zdaje sobie sprawę co przejął i czy ta partia oprócz zdezolowanej taczki na której jedziemy ma jakiś pomysł na więcej niż kolejny budżet napięty do granic możliwości długiem nie do spłacenia?
    Może trzeba było nie wywracać tego archaicznego grajdołka (vide Białoruś ) by przeżyć?
    Może…
    Nas i tak od zawsze uszczęśliwiają Ci zza Oceanu. Jak nie KOR to po II Solidarności wymyslili by innych pajaców do rozbioru Polski.
    Król jest nagi
    OT CO
    AMEN

  9. Rysa said

    Od3 Sz.p.@Maćko
    Żeby wejść do Piwnicy pod Baranami czy też Jamy Michalika nie trzeba było szpanować pieniędzmi. Siedzieli tam studenci, którzy jak się wtedy mówiło „nie śmierdzieli groszem”.
    I można tam było zbratać się z przedstawicielami bohemy krakowskiej, oczywiście, ze przy wódce, bo Sz. Panie Gajowy w młodości nie wylewało się za kołnierz (a Pan tak robił?).
    No i jak pisałem w swojej wypowiedzi bylem studentem zaocznym, (bo chłopaka ze wsi, który w wieku 16 lat wyszedł z domu chłopa małorolnego w koszuli i krótkich porciętach nie było stać
    na studiowanie dzienne, gdyż musiałem pracować i pomagać mamie wychować resztę rodzeństwa) a więc miałem znacznie lepszą sytuację materialną niż niepracujący studenci.
    I Panie Maćko, ja wówczas w 1-ej połowie lat 70-ych jako zwykły pracownik Państwowego Ośrodka Maszynowego (POM) w okresie wakacyjno-letnim byłem zazwyczaj 3-4 razy w Budapeszcie
    gdzie spędzałem większość czasu w termach na Wyspie Św.Małgorzaty pławiąc się w ciepłych wodach, popijając wspaniałe Egri Bikaver i czarując urocze Węgierki.
    Dzisiaj, mimo, że zarabiam jak średniej klasy zachodnioeuropejski specjalista, niestety nie jest mnie stać na cłlodzienny pobyt w tych termach. Pozdrawiam Rysa

  10. Marta1973 said

    „(…)Wtedy nastąpił ratunek państwa i jego obywateli ze strony gen.W. Jaruzelskiego poprzez wprowadzenie stanu wojennego.”

    W głowie się nie mieści…
    Niech pan złoży kwiaty na grobie pańskiego „dobroczyńcy”!

  11. Maćko said

    9 Ryso – bylo jak bylo, tez mieszkalem w PRLu.. mimo ze nie bylismy biedni, to ceny w takich „kuzniach cwaniaków” nie byly przystepne dla studenta. Pamietam, ze popatrzylem na menu i poszedlem do baru mlecznego. ALbo kupic ksiazke

    W czasem, Szanowni, mlodosc wyglada pieknie a starosc paskudnie, budza sie nostalgie.
    Mam defekt powazny, nie zapominam aberracji. A tych aberracji, niesprawiedliwosci bylo za PRL duzo, godiznami sie gadalo, co jest zle, jak poprawic, dlaczego jest tak zle,

    Wsród nomenklatury prym wodzili glupi psychopaci, dzisiaj prym wodza cwani psychopaci.

    Zawsze byli bystrzy do interesów, którym sie dobrze zylo kombinujac ekstrasy, sprzedajac paierosy a przywozac kozuszki. I zawsze bolalo, ze aby miec mieszkanie nie za 10 – 20 lat tylko wczesniej, zeby miec malucha bez talonu czy talon w tym roku a nie za 10 trzeba bylo tak kombinowac.

    Nie bylo normalnie.

    Zwrócmy uwage, ze nasze zapatrzenie sie Zachodem jest z okresu, kiedy im, tam, sie rzeczywiscie dobrze i coraz lepiej zylo. Do 1968 roku. Zydowscy rebelianci rozwalili stare, dobre struktury spoleczne w calej Europie, robiac z niej Yeurope.
    Podobnie bylo, jesli sie nie myle, w USA. Wysokie zarobki, niskie bezrobocie, wzrost poziomu zycia. Kto wie kiedy sie to im zalamalo? Lata 70te?

    Czyli nasze poglady byly juz w latach 80tych zupelnie anachroniczne,
    Uszanowania
    Macko

  12. błysk said

    Była pewna urawniłowka ,”pewna” bo wyłączeni z niej byli partyjni.Bardzo aktywne UB i SB ,które bezwzględnie niszczyły wszelkie przejawy opozycji . Warunkiem awansu czyli osiągnięcia jakiego kierowniczego stanowiska była przynależność do PZPR albo jakiejś partii satelickiej.Łatwiej było o mieszkanie i pracę ,ale trudniej o wyjazd za granicę , bo z reguły trzeba było współpracować z bezpieka. Nie było filmów pornograficznych ,a Kościół aż do roku 1970 nie przystosowywał się do świata . Czyli – taki groch z kapustą.Rządzili ci sami co i dzisiaj ,ale musieli się liczyć z „bratnią ” KPZR.

  13. jazmig said

    Ja mieszkałem w PRL i doskonale pamiętam, że nigdy nie było tak, żeby bez problemów można było kupić artykuły pierwszej potrzeby, zawsze czegoś brakowało, a to cukru, a to mięsa (najczęściej), a to masła, itp. Podobnie było z innymi towarami. Pamiętam, jak jako uczeń podstawówki wcześnie rano musiałem iść do sklepu mięsnego, żeby kupić jakieś mięso i często bywało, że nic nie kupiłem.

    Drugim problemem była jakość towarów, były one po prostu przestarzałe technicznie w porównaniu z tym, co można było kupić w dowolnym sklepie na zachodzie.

    Kolejnym problemem była służba zdrowia: kolejki do wszystkich lekarzy, nie tylko do specjalistów. Innym problemem to jakość tej służby, a raczej wyposażenie: przestarzały sprzęt i aparatura, brudne szpitale, dostawki na szpitalnych korytarzach itp.

    To wszystko powodowało niską średnią życia. Sytuacja drastycznie pogorszyła się w stanie wojennym i po nim.

  14. SAP said

    Mojej siostrze w szpitalu złożyli złamaną nogę tak, że miała stopę tyłem do przodu. Testowali nową metodę – bezśrubową (naprawili to dopiero na zachodzie). Co drugi pacjent zarżał się tam gronkowcem.

  15. Maćko said

    Bez przesady z krytyka Sluzby Zdrowia.
    1. Wszystkie leki z wyzszej pólki byly rozprowadzane przez pasorzydów. Leki byly za darmo ale koszermafia kradla dla swoich i do sprzedazy na czarnym rynku.
    2. Od Gierka poprawa stanu SZ byla niesamowita: nowe Roentgeny, Ultrsonografy, Skanery, profilaktyka, troska o dzieci i o starych, karetki, przychodnie…
    3. Bledy sie zdarzaja, lekarze zli tez, trudno bylo takich eliminowac bo Parta chronila, ale byli tacy co czynili cuda i skladali polamanych albo naprawiali twarze po wypadkach w sposób doskonaly.

    A kolejki do lekarzy były małe. Lekarze odwiedzali chorych w domach.
    Admin

  16. ad SAP
    w Niemczech rocznie umiera srednio 40 000 ludzi przez gronkowca w szpitalach . Niemieckich

  17. SAP said

    By dostać skierowanie na szpitalny zabieg nie wystarczyła wizyta w przychodni. Szło się do profesora za kesz, a on dawał skierowanie. Starzy ludzie na wsiach umierali od prostych do wyleczenia chorób. Nie stać ich było na „darmowe” leczenie.

  18. NICK said

    Piwnica pod… baranami.
    Tygodnikiem powszechnym.
    I. Wszami.

  19. volviak19 said

    ad 16, teraz też panuje gronkowiec, tylko w warszawskim ratuszu, 3 czy 4 kadencja?

  20. JW said

    Ostatni akapit jest w pełni słuszny. W PRL-u stosunki międzyludzkie może i były inne, ale na przykładzie osobistym powiem, że obecnie wygląda to tak: zdecydowana większość ludzi z mojego otoczenia, łącznie z niektórymi członkami rodziny (tymi młodszymi), postrzega mnie przedmiotowo, podtrzymując kontakt dopóki mogą czerpią z tego jakieś korzyści. Właściwie powinienem pisać w czasie przeszłym, ponieważ odzywali się do niedawna wyłącznie wtedy, kiedy mieli jakiś interes i liczyli na wykorzystanie mnie w związku z tym. Tolerowałem to do pewnego stopnia, ale rozgoryczony kazałem tym wszystkim zasrańcom w końcu iść w diabły wiedząc, że i tak mają mnie w dupie. Obecnie czuję się nieco samotny, ale taka sytuacja jest chyba lepsza od takiej, w której jest się otoczonym ludźmi interesownymi. Wydaje mi się, że w PRL-u coś takiego nie miałoby miejsca.

  21. W PRL-u Polacy byli traktowani jak bydło dojne – karmiono i dojono.
    W RP Polacy są traktowani jak bydło rzeźne… Leczenie? I tak idzie na ubój!

  22. peacelover said

    …starzejemy sie… i…
    to jest tego przyczyna !!!

    W PRLu zostawilismy nasze mlode lata !!!

  23. Maniek said

    PRL był Nasz,mimo,że był Ich.Dziś Polska jest nasza,ale nikt z nas tego nie czuje.

  24. markglogg said

    Autor tego postu napisał:

    O samym manifeście powiem tylko, iż deklarowano w nim przejęcie ziem niemieckich oraz własności rolnej zdrajców i obszarników w celu rozdzielenia jej za minimalną opłatą między małorolnych i średniorolnych chłopów i robotników na wsi

    Ot, Jerzy Urban w NIE, 22 lipca 1991 przypomniał jak wyglądała szata graficzna oraz główne hasła Manifestu Lipcowego. Oczywiście wtedy było „ziemia – chłopom” oraz „fabryki – robotnikom” itd.

  25. jacta said

    BREDNIE

    Maćko said
    2016-07-29 (piątek) @ 15:33:50
    Kto mial w PRLu pieniadze aby bywac Pod Baranami? Kogo by wpuszczono?

    Marucha said
    2016-07-29 (piątek) @ 15:36:30
    Piwnica pod Baranami to była – przyznaję – inteligentna próba skierowania energii i zapału młodzieży na bezproduktywne kabareciarskie przedsięwzięcia. Przy okazji rozpijano tę młodzi
    ——————————————————————-

    BREDNIE
    Miałem lat 12 byłem na koloni w Krakowie i nudziłem się tam strasznie, chodzę po tym Krakowie i nic ciekawego tamdla mnie nie widzę ,widzę jakaś piwnica o której w TV słyszałem i wszedłem „każdy mógł wejść” nic ciekawego tam dla mnie tam nie było i nikt mnie nie rozpijał ba tam było pusto nikogo niet, spytali co tu robię tylko.
    Brednie rozpowiadacie.

    ——
    Jakie, ku*wa, brednie?
    Nie pisałem NIC o tym, czy łatwo tam się było dostać, czy trudno, czy było drogo, czy tanio.
    Napisałem, że „Piwnica” była założona celem odciągania polskiej młodzieży od konkretnych aktywności i skierowania ich na kabareciarstwo.
    Jako 12-latek oczywiście gówno Pan żeś widział i gówno rozumiał.
    Kim był legendarny Skrzynecki, jak nie starszym bratem?
    Admin

  26. Zby said

    Te wspominki z PRL, to chyba tylko to, co napisał Peacelover.
    Moje wspomnienia były: „WIELKA DUPA”, przy pierwszej okazji wyjechałem.
    To był / jest chory system, prowadzony przez chorych ludzi, z chorymi ludźmi dookoła.
    Rozwinięcie tematu: chorzy ludzie dookoła chcą podłączyć się do „systemu”.
    Normalka – robisz cokolwiek, żeby załapać się na przydział mieszkania, albo „Małego Fiuta”
    Ta sama mafia rządzi od 1989. Nazwij to #####, albo ******.

  27. Marucha said

    Re 26:
    No cóż, jeden widział wielką dupę, a inny bezpieczeństwo granic i pewność zatrudnienia.
    Mam nadzieję, że wyjazd za granicę się opłacił.

  28. matirani said

    25 Pan sie „jacta” wizyta w PpodB jak mial 12 lat… i pisze pan „brednie” duzymi literami.
    Pan rzuci okiem co znaczy „jactarse” po hiszpansku – akurat pasuje.
    Pan wybaczy, ale opnia 12 latka niespecjalnie nas przekonuje

  29. RomanK said

    POlecam wszystkim…niezwykle cenny i trafny opis tego co bylo jest i bedzie…. Czyli Dzieje Wojen Pcimskich……. ciag dalszy:-))))czyli III i IV Rzeczypospolitaspita:-)))szapanem i Johny Walkerem
    czyli jak sie z chamow robi szlachte, ze szlachty, towarzyszy pancernych i zakutych, a z tych chamow i z powrotem ,czyli w kolo Macieju:-))))

    Janusz Szpotański – ‚Towarzysz Szmaciak’

  30. matirani said

    Panie Romanie, zwalanie winy na bolszwewików co przyjechali na czolgach czy na eszelonach jest malo diagnostyczne.

    Psychopaci róznej maści sluza wiernie kazdemu okupantowi. Sowietom, Niemcom, Amerykanom, Zydom… Korporatokracji czy Banksterom.

    Stosujmy na codzien i propagujmy etyka prosta, ale rygorystycznie przestrzegana, a wtedy masa, czyli my, ludzi dobrej woli, wymusimy na sterujacje mafii dobre naszych praw poszanowanie.

    NM, gdzies mi wpadl w oko film Carpentera, w którym postawil teze, ze yupies z wysokich sfer to istoty poaszynicze z innej planety które niewola Ziemian…
    They Live Details

    Release Date: Nov 23, 1988
    John Carpenter wrote and directed this science fiction thriller about a group of aliens who try to take over the world by disguising themselves as Young Republicans. Wrestler Roddy Piper stars as John Nada, a drifted who makes his way into an immense encampment for the homeless. There he stumbles upon a conspiracy concerning aliens who have hypnotized the populace through subliminal messages transmitted through television, magazines, posters, and movies. When Nada looks through special Ray-Bans developed by the resistance leaders, the aliens lose their clean-cut „Dan Quayle” looks and resemble crusty-looking reptiles. Nada joins the underground, teaming up with rebel-leader Frank (Keith David) to eradicate the lizard-like aliens from the body politic.
    ***
    Skad pochodzi plemie zmijowe, ktos wie? 😉

  31. Bobola said

    Interesujacy punkt widzenia ale jak widac studia zaoczne i tym razem rozczarowuja. Swego czasu pisalem o „Slodkim zyciu w PRLu” z wlasnego doswiadczenia wiec zainteresowanych innym pogladem tam zapraszam http://bobolowisko.blogspot.com/2015/08/dolce-vita-w-prl-u.html

  32. Joannus said

    Widać mało 30 lat na otrzeźwienie z korowskiej i zachodniej via wolna Europa i od szczurów ulokowanych w pseudokatolickich redakcjach, aby sprawiedliwie ocenić dorobek pokolenia powojennego.
    To co mamy, nie oszukujmy się, jest spełnieniem pragnień niezadowolonych mas, marzycieli o dostatnim życiu, które zapewni hameryka ze swą demokracją i bogactwem.

    Problem tylko w tym, że wyimaginowanych z pomocą wrogiej propagandy ”szklanych domów”, nie pokrywa się z twardą rzeczywistością.
    Ludzie to duże dzieci, dorosną dopiero gdy zobaczą dno.
    Polak zawsze mądry po szkodzie.

  33. Komunizm należało rozmontować. Jednak zamiast komunizm rozmontować, Polskę po prostu zaorano, i posadzono zagraniczne koncerny, żeby sobie zdrowo rosły.

  34. Joannus said

    Ad 33
    Dokładnie tak.

  35. MatkaPolka said

    Nasze PRL vs III Żydo-RP

    http://wps.neon24.pl.neon24.pl/post/124283,nasze-prl-vs-iii-zydo-rp

    (Informacja o 300 mld USD zadłużenia to raczej pobożne życzenia żydo-reżimowych władz. Faktyczne zadłużenie III Żydo-RP stanowi ok. 1500% rocznego PKB, a więc podawane w ten sposób jest dwukrotnie wyższe np. od zadłużenia greckiego. – D.Kosiur)

    LICZNIK DŁUGU PUBLICZNEGO
    .https://wiernipolsce1.files.wordpress.com/2015/07/80c9afa4d03adc6025771d45da5bb25420.jpg?w=450&h=368

    PRL – i to wszystko jak leming wie NA KACU I W STANIE NIETRZEŹWYM PERMANENTNYM!

    A kto – z młodych wykształconych, z dużych miast – wie, że kiedyś w Polsce produkowano generatory elektryczne dla największych elektrowni?

    Że produkowano turbiny o mocy 500 MW, — a przymierzano się do turbin 1500 MW?

    Że polowa chińskich, indyjskich, indonezyjskich, greckich i tureckich, libijskich i irackich elektrowni — wyposażona była / jest nie w amerykańskie, czy niemieckie — a w polskie turbiny?

    Że produkowano u nas śmigłowce, samoloty tłokowe i odrzutowe, że produkowano 40.000 ciężarówek, że wytapiano 20 mln ton stali, że byliśmy na 2 miejscu – za Japonią – w produkcji statków rybackich, a te zdobywały Błękitną Wstęgę Atlantyku w tej kategorii?

    Że nasze zestawy audio – radio, wzmacniacz, głośniki, gramofon, magnetofon Radmoru — biły amerykańskie i japońskie?

    Że nasze sprężarki chłodnicze kupowało wiele krajów świata? Że już w latach 50-tych nasz Star był napędzany gazem LPG — i miał nim chłodzone nadwozie?
    Kto pamięta, że pierwszy PC komputer powstał w Erze – przed ZX Spectrum?

    Że wybudowano:

    • Trasę Warszawa-Katowice (Gierkówka, niecałe 300 km – jedna z nielicznych dziś dróg dwujezdniowych o tej długości w Polsce);
    • Trasę Łazienkowską wraz z drogami dojazdowymi w Warszawie;
    • Dwujezdniową drogę Tuszyn-Łódź;
    • Szpital „Centrum Zdrowia Dziecka”;
    • Szpital „Centrum Zdrowia Matki Polki”;
    • Rafinerię ropy naftowej w Gdańsku;
    • Odlewnię żeliwa w Koluszkach;
    • Zakłady Dziewiarskie „Kalina” w Lodzi;
    • Zakłady produkcji dywanów „Dywilan” w Lodzi;
    • Zakłady odzieżowe „Cotex”;
    • Zakład produkcji profili giętch w Bochni;
    • Zakłady przetwórstwa owocowo-warzywnego w Leżajsku i Lipsku;
    • Hutę miedzi w Głogowie;
    • Produkcja blach walcowanych na zimno w Hucie im. Lenina (obecnie im. Tadeusza Sendzimira);
    • Płocką Fabrykę Maszyn Żniwnych (wyd. 2,5 tys. sztuk kombajnów zbożowych BIZON);
    • Zakłady mleczarskie w Węgrowie, Ciechanowie, Chodzieży, Zabrzu;
    • Produkcja autobusu Jelcz w Kowarach;
    • Zakłady mięsne w Ostródzie, Sokołowie Podlaskim, Zielonej Górze;
    • Port Północny i nafto-port (mieliśmy wtedy własne tankowce);
    • Zakład kineskopów kolorowych na licencji amerykanskiej w Piasecznie (wtedy jedyny zakład w Europie produkujący tej klasy sprzęt);
    • Produkcja układów scalonych i półprzewodników w Naukowo-Produkcyjnym
    • Centrum Półprzewodników CEMI w Warszawie,
    • 11 elektrowni (w tym największa, Kozienice I – o mocy 1200 MW; po 1989 r. – zero elektrowni) – i wiele, wiele innych.
    • W latach 70′ oddawano do użytku ok. 300 tys. mieszkań rocznie, a obecnie ok. 1/3 tej liczby, w latach 90-tcyh jeszcze mniej;
    • W latach 1970-75 płace wzrosły o 40%;
    • W dekadzie 1970-80 – wzrost PKB o ok. 80% (po 1989 r. potrzeba było na taki sam wyczyn 20 lat);
    • Spożycie mięsa na głowę było wyższe niż dziś, mięsa nie myto i nie nasączano (Constar);
    • 1982 (rok kryzysu wywołanego przez „Solidarność” finansowaną przez CIA);
    • Od tego roku mierzy się w Polsce liczbę osób żyjących poniżej minimum socjalnego na 24 %, obecnie – powyżej 60%!
    • We wrześniu 1980 r. (kiedy Gierek odchodził) zadłużenie Polski w Klubach Paryskim i Londyńskim wynosiło ok. 17,6 miliardów dolarów. Na osobę (615 USD) było ono mniejsze niż na Węgrzech (836 USD) lub Jugosławii (856 USD).

    Pod względem zadłużenia byliśmy na 12-13 miejscu w świecie — co odpowiadało naszej ówczesnej produkcji.

    Przypominam, że Polska posiadała wówczas rezerwy walutowe w wysokości ok. 1,3 mld USD — 4 mld USD w surowcach i półfabrykatach, jak również blisko miliardową nadwyżkę eksportu nad importem (wartość eksportu w 1980 to ok 10 mld USD; bilans handlowy pogorszył się po strajkach „S”).

    Dług Gierka został prawie całkowicie spłacony w roku 2009.

    Gierek, kiedy rządził, mieszkał w rządowych willach (które przy niektórych dzisiejszych chałupach wyglądały jak psia buda). Po internowaniu mieszkał w domku typu klocek w Ustroniu. Jeździł maluchem 126p kupionym na talon. Żył tylko z emerytury belgijskiej za okres przepracowany w tamtejszych kopalniach.

    Proste pytania dla tych, którzy dostają piany na ustach kiedy pada słowo ROSJA.

    Które przedsiębiorstwa kupiła Rosja lub Rosjanie w Polsce za bezcen, a następnie zlikwidowała przez tzw. wrogie przejęcia? Może w Łodzi? Na Śląsku, w Starachowicach?

    Kto doprowadził armie Polską do ruiny, tak że w tej chwili mamy zaledwie parę tysięcy żołnierzy zdolnych do walki?

    Czy to w Moskwie powstają prawa zakazujące w Polsce wędzenia mięsa?
    Kto limituje nam połowy ryb, produkcję mleka, cukru, etc.?

    • Czy to Rosja kontroluje handel w Polsce przez 12 największych sieci handlowych?
    • Ktoś może dać przykład — kiedy Rosjanie przez podstawione osoby wykupują ziemie na zachodzie Polski?
    • A może ktoś zna jakieś rosyjskie, lichwiarskie banki w kraju nad Wisłą?
    • Kto zlikwidował całe nasze gałęzie przemysłu takie jak stocznie, elektronika, hutnictwo, zbrojeniówkę?
    • A może Putin nałożył na nas haracz za emisję dwutlenku węgla, przez co prąd kosztuje Polaka dwa razy więcej tyle co wcześniej?
    • Czy Rosja w Polsce propaguje demoralizację, niszczy rodzinę, patriotyzm młodzieży, gryzie katolików?
    • Rosja nie pozwala budować dróg tak, jak chcemy, ze względu na dwa żółwie przechadzające się od sadzawki do sadzawki?
    • Czy Rosjanie planują masowe osadnictwo na ziemiach polskich?
    • Czy Rosjanie roszczą pretensje do 1/3 polskiego terytorium?
    • Czy Rosja wspiera naszych wrogów takich jak banderowcy?
    • Czy żąda od nas wysyłania kontyngentów wojskowych do Afganistanu, na Bliski Wschód czy ostatnio Afryki przy okazji niszcząc nasze interesy i powiązania handlowe?
    • Czy Rosja narzuca nam swojego rubla, czy ktoś inny – euro?
    • Czy Rosja zmusiła do emigracji około 4 milionów, głównie młodych ludzi po 1989 roku?
    • Czy to Rosja kazała nam podpisach w 2006 roku traktat lizboński, który de facto zlikwidował suwerenność Polski?

    Pytania można mnożyć – bagaż historyczny stosunków polsko-rosyjskich jest ciężki jak cholera – ale każdy powinien zrozumieć proporcje.

    Los Ukrainy jest ważny — ale jeszcze ważniejsze jest to, co LEŻY w INTERESIE POLSKI a CO NIE – czasem się o tym zapomina…

    Co do zakładów, to można wymienić jeszcze setki innych, w zależności z jakiego fragmentu Polski się pochodzi, bo po prostu było tego całkiem sporo.

    Jeśli wszystko to było nieopłacalne – to niech mi ktoś wyjaśni, z czego dokładano do interesu — skoro do czasów Gierka nikt nie brał ani grosza pożyczek? I podobno sponsorowaliśmy ZSRR i KDLe… normalnie perpetuum mobile.

  36. MatkaPolka said

    KIEDY DO WŁADZY W POLSCE DOCHODZILI NARODOWCY – zawsze Polska szła do przodu, kiedy Żydzi – Polska się cofała

    W PRL-u nie wszystko było idealne – ale i cały świat nie był idealny

    W owym czasie Chiny były uważane za III świat – po 35 latach są pierwszym mocarstwem gospodarczym świata –
    (***)

    Obecna Polska przeżywa zachłyśnięcie się Zachodem i amerykańskimi rozwiązaniami ekonomicznymi. Wiem jednak, czym jest kapitalizm. W odróżnieniu od większości współczesnych Polaków żyłem w nim i poznałem jego zalety i wady. (…) Czeka nas straszne rozwarstwienie społeczne, bezrobocie i niestety raczej nic europeizacja, lecz latynizacja, czyli kapitalizm nędzy. (…) O jakże naiwni jesteśmy wierząc w szczerą bezinteresowność Jankesów. Nawet pokolenie ‚Solidarności’ przehandlowane przed 13 grudnia żywi, jak wprzódy, wielkie złudzenia! Wierzcie mi, rozmawiałem z trzema amerykańskimi prezydentami i wiem, że dla nich jesteśmy tylko pionkiem w wielkiej szachownicy światowej polityki, pionkiem, który jest ważny o tyle, o ile można go wykorzystać do ruchu przeciwko ‚czerwonej’ Rosji.

    Edward Gierek

    Oby wokół naszych miast nie pojawiły sie slumsy, a sklepy nie były pełne drogich towarów niedostępnych dla nędzarzy snujących sie PO ulicach. (…I Boje się też. że gdy sięgniemy po pomoc ale nie bezinteresowna, nadejdzie z Zachodu – z sytych i zamożnych Niemiec. I znowu jak przed laty na tej ziemi pojawia sie panowie, którzy będą za bezcen wykupywali polska własność.

    /Edward Gierek
    (***)

    Edward Gierek – „Nikt mnie już o nic nie pytał” (2/3)

    .https://www.youtube.com/watch?v=WVFVglXrD2Q

    Edward Gierek. PRZERWANA DEKADA – Janusz Rolicki – audiobook mp3 – wywiad
    – cała książkę można ściągnąć z netu

    .https://www.youtube.com/watch?v=eykrTqouOUQ

  37. Rysa said

    Od 31 Sz.P. @Bobola
    Przeczytałem Pański artykuł i ocenę daję Pańskimi (nieco zmodyfikowanymi) słowami „Interesujący punkt widzenia ale jak widać pochodzenie i studia dzienne i tym razem rozczarowują”. Zapomina pan w swojej teoretycznej analizie o dwu podstawowych sprawach. Po 1-e jakie były cele i myśl przewodnia działania „górnej części piramidy” w I i II RP, nie mówiąc już o III i IV RP ?. I po 2-e jaki był cel i motto działania „górnej części piramidy PRL-owskiej”?. Jest takie stare powiedzenie,że „punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia”, ja bym dopowiedział jeszcze z punktu widzenia socjologicznego i „pochodzenia”. Świadectwo o tym dają wypowiedzi komentatorów pod Pańskim artykułem.
    Ja dopowiem tylko, że wszystkie zmiany rewolucyjne w tym i zmiana systemu po II WŚ w Polsce (przyniesiona wg Pana przez „Sovietów”) miały na celu ogólnie mówiąc poprawę bytu „dolnej części piramidy” i tego w większości dokonały. Że te dokonania były w znacznej części wypaczone, niezgodne z zamierzeniami i składanymi manifestami wynikały z ich realizowania przez określone grupy etniczne i społeczne, o czym szeroko się pisze i dyskutuje na portalu Pana „gajowego Maruchy” i nie tylko. I taka jest właśnie rola mediów społecznościowych, które mają dawać ogląd istniejącej rzeczywistości oczami ich komentujących czytelników.
    W tym miejscu chcę powiedzieć jako człowiek, który przeżył cały PRL, że w pełni utożsamiam się z wypowiedzią @Matka Polka (Od35).
    A tak nawiasem mówiąc ta Polska zmiana systemu społecznego pozwoliła mnie (i nie tylko) skończyć studia „zaoczne”, które dały mi możliwość osiągnięcia wszelkich uprawnień zawodowych w branży czy założenia i prowadzenia przez prawie już 32 lata własnej niewielkiej firmy budowlanej w PRL i w istniejących już III i prawie IV RP warunkach drapieżnego kapitalizmu, nie mówiąc już o możliwościach rozwoju kulturowego i duchowego. Mogę stwierdzić z perspektywy z perspektywy swojego życia, że nie rozmieniłem go na drobne mimo iż wychował mnie PRL. Pozdrawiam Rysa

  38. NICK said

    Zby. (26).
    Nie planuje Pan powrotu?
    To może i dobrze… .
    W BARDZO trudnych warunkach PRL, generalnie, się sprawdził.

    WIELKI MAJĄTEK, został zgromadzony.
    Do tej pory jest sprzedawany.

    Za grosze.
    Mimo tego, kolejne „ekipy” z niego czerpią. Z MAJĄTKU.
    Naszych dziadków, ojców i naszego
    Zatem co powie Twe Dziecię? Wnuk i prawnuk. O Tobie?

  39. matirani said

    33. Pan Krzysztof najcelniej oddal esencje PRL- dosc dobry system który musial upasc bo postep ludzki tego wymagal. Co bylo dobre po IIWS juz nie wystarczalo Polakom w 1975. Normalne i naturalne.
    EWOLUCJA – pojecie którego nie wzieto pod uwage.

    Zamiast kolejnej „rewolucji” która, jak poprzednie, wzbogacila Korporatokracja i Banksterów ze szczytów wladzy finansowej i przemyslowej Swiata, trzeba bylo czynic madra EWOLUCJE aby poprawic liczne defekty PRL i troskliwie zachowac jego dobre dla ludzi strony.

    Przypomne, ze jest to interesujaca cecha cywilizacji chinskiej ( dalekiego orientu ogólniej ).
    Nowe wchodzi wraz z rozwojem spolecznym czy technicznym ale starego nie niszczy, tak ze obie formy wspólistnieja i dopóki stare daje satysfakcje pod pewnymi wzgledami czy pewnym grupom to nikt go nie eliminuje na sile.
    ( uwaga do szybkich w riposcie ale malo znajacych temat – Mao byl albo zydem albo pod przemoznym wplywem zydów albo… myslal, ze ,aby zmodernizowac szybko Chiny musial wypalic stare ogniem i krwia. Nie stosuje sie jako kontrargument )

    Ewolucja polega na systematycznym poprawianiu bledów, korygowaniu, perfekcjonowaniu na bazie zastanego stanu rzeczy. Nieprawdaz?

  40. Rysa said

    od 39 Sz.Pan @Matirani
    Ma pan prawie 100% rację, że zmiany winno dokonywać się ewolucją, a nie rewolucją. Jednak jak nie dało się modernizować systemu PRL-owskiego w latach 1976 (pierwsze sygnały niezadowolenia radom) i dalej z uwagi na opór tzw. betonu partyjnego PZPR, tak nie dało się zmodernizować oszołomstwa ruchu późniejszego ruchu Solidarnościowego, bo jego początki miały za cel zupełnie co innego. Niestety sprzedajność naszych polityków i działaczy po obu stronach w latach 80-ych sięgnęła granic czasów przedrozbiorowych. A społeczeństwo omamione mirażami przyszłości nie zareagowało tak jak w czasach Konstytucji 3 maja, bo może inaczej ukształtowałaby się obecna sytuacja. Osobiście sądzę, że cechy charakterologiczne etnicznych Słowian daleko odbiegają od cech narodów dalekiego wschodu, a szkoda bo łącząc gorący temperament z cierpliwością moglibyśmy stworzyć ewenement społeczny jak fizyczne połączenie ognia z wodą. Pozdrawiam Rysa.

  41. Yah said

    Socjalizm socjalizmem, ale za PRL-u ( jako studencina) czułem się bardziej jak u siebie w domu niż teraz. Wtedy byliśmy jako kraj SAMOWYSTARCZALNI. To że towarów nie było to nie efekt gospodarki socjalistycznej tylko celowych działań mających na celu zniechęcenie społeczeństwa do tzw. socjalizmu. Co ciekawe w miastach gdzie nienawiść do socjalizmu była silna półki były w miarę pełne, w miastach „czerwonych” puste. Teraz wiem jaki to był klucz – wtedy tylko się dziwiłem – po co, dlaczego? Samowystarczalność gospodarki była nie w smak zachodowi. Kraj samowystarczalny – jest niezależny. Ale w prasie początku lat 90-tych samowystarczalność była wyśmiewana jako autarkia i coś godnego pożałowania. No to mamy to co mamy – uzależnienie się od zagranicy w konsekwencji rosnące zadłużenie. Bo jak się nie wytworzy samemu to trzeba kupić.

    Ale dla przypomnienia starszym i informacji młodszym. Za Gomułki było w sklepach wszystko. Towary zagraniczne również, pomimo że bardzo drogie. Początek lat 70-tych to rzeczywiście trochę importu konsumpcyjnego z Zachodu ( choć wątpię czy na import tych zabawek poszło dużo pieniedzy jak to niektórzy opisują) i lizanie Zachodu przez szybkę za sprawa Studia 2 ( Mariusz Walter – TVN coś wam mówi) i PEWEX-y. Zmiana Gomułki na Gierka, była zrobiona celowo. Gomółka nie był naiwny, umiał czytać miedzy wierszami, nie można go było wykiwać. Przy bardzo dobrych chęciach Gierka , niestety od wierzył ludziom i ta jego wiarę wykorzystano do osiągnięcia celu zniszczenia Polski. Zresztą w wywiadzie udzielonym Rolickiemu możemy przeczytać, że nie zdawał sobie zupełnie sprawy jak perfidnie i przez kogo został wykorzystany. Po bajkowych opowieściach o zachodnim raju pojawiły się celowe niedobory towarów tłumaczone eksportem „za darmo” do ZSRR ( przypadek wątpię – wojna informacyjna) doprowadzone do skrajności w latach 80-tych. To wszystko było połączone z umiejętnym sączeniem przez ówczesnych publicystów krytyki obecnego systemu i zachwalaniem wolnego rynku. Żadnemu z tych „geniuszy” nie zadano pytania dlaczego na socjalistycznych Węgrzech i NRD na półkach jest wszystko.
    Ogłupiałe społeczeństwo wybrało wolny rynek. podobna taktykę zastosowane przed przystąpieniem do UE.

    Inna kwestia jest stopniowa zmiana składu etnicznego Polski. Etnicznie czystych Polaków cechuje brak rosyjskiej fobii, ( niestety) prostoduszność i łatwowierność i pracowitość ( proszę nie mylić niechęci do pracy z niechęcią do bycia wyzyskiwanym). Polacy NIE KOMBINUJĄ, jak to niektórzy usiłują nam wmówić. Proszę się teraz rozejrzeć dookoła i ocenić realnie społeczeństwo. Polaków , za sprawą wytycznych J.B. ubywa . To co jest, jest niesamowicie podatne na manipulację.
    A teraz takie odniesienie pszczelarskie. W przypadku swobodnego krzyżowania się ras pszczół istnieje coś takiego jak wigor pierwszego pokolenia mieszańców. Później następuje degeneracja ….. tak wiec większość negatywnych cech przypisywanych Polakom , nie dotycza Polaków tylko ….

    30 lat temu sporo było ludzi myślących podobnie jak ja, mających podobny stosunek do ziemi, do pracy, rodziny. Dziwiło mnie ( wtedy nie widziałem dlaczego ), że niektórzy koledzy nie lubią pracować. Teraz ci koledzy pracują w ministerstwach, a ja dalej za…lam. No jest jedna różnica – poza Gajówka coraz ciężej spotkać myślących tak jak ja.

    Ot taka niedzielna analiza jak dziecko i nastolatek widział PRL ….

  42. Joannus said

    Ad 41 Yah
    ”Ot taka niedzielna analiza jak dziecko i nastolatek widział PRL ….”

    Rzeczowa i prawdziwa.
    Samowystarczalne państwo stało się – rynkiem zbytu dla obcych, rezerwuarem siły roboczej i surowców , składowiskiem odpadów, kolonią do wykorzystania zagospodarowania według reguł NWO. Wczoraj podali, że prąd będziemy importować.
    Trzeba było je podminować, bo brakowało ”towaru”, bo tak chcieli sponsorzy posługując się desantem i mistrzami propagandy.

  43. Yah said

    Ad 42

    Tylko, że może Pan pisać, a i tak nikt nie wierzy. Ludzie są tak zakodowani, że dadzą się zabić, że było inaczej i …. że walczyli z komuną. Wtedy się pytam co wywalczyli ? Wolność. Od czego ? I wtedy zaczynają się problemy ….

    A swoja drogą to polskie „jakoś to będzie” zostało perfidnie wykorzystane do zniszczenia Polski, Polaków i wiary w tym kraju. I pomimo tego, że jak na dłoni widać staczanie się w otchłań to i tak słychać „jakoś to będzie”

  44. matirani said

    40 Ryso, tez zgoda. Uwazam, ze dalismy sie oszukac, ale … WSZYSTKIE narody Swiata daly i daja sie oszukiwac podobnie. Winnismy? Nie. Winny jest oszust, zloczynca.
    Szukajmy winnych i uczmy sie na przyszlosci
    uklony
    Macko

  45. Yah said

    Ad 44

    I najważniejsze wybić z głowy „będzie dobrze”. Zawsze brać pod uwagę najgorszą opcje i być na to przygotowanym. Zaraza „będzie dobrze” zniszczyła Polskę i została rozpleniona przez psychologów na całym świecie jako tzw. pozytywne myślenie.

  46. w PRL-u to chociaz kapitalizm mielismy , polski, narodowy – bamberzy, badylarze, lekarze po godzinach w przychodniach , lodziarze , butikarze , ciastkarze itd , itp. Ach, to byly zlote czasy
    I ta pewnosc jutra , i kierownikowi mozna bylo wyrzygac a premie kwartalna i tak sie dostalo . To byla dopiero wolnosc , nie jakies tam bezowocne podskakiwanie na ulicach i opluwanie sie w internetach .No taaaak… ten pochod 1 majowy podobno trzeba bylo zaliczac pod grozba niebywalych konsekwencji , taaaak……buhahahaha

  47. Rafał said

    ZA KOMUNY BYŁO TRZY RAZY MNIEJ POLICJI ,NIŻ DZIŚ ! ! ! ! !

Sorry, the comment form is closed at this time.