Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Marucha o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    Ale dlaczego? o Kobieta jak modliszka – charak…
    Lily o Być sprytnym jak Kaczyńsk…
    Boydar o Wolne tematy (24 – …
    Boydar o Wolne tematy (24 – …
    Boydar o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    Marucha o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    Marucha o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    Boydar o Być sprytnym jak Kaczyńsk…
    zagłoba sum o Być sprytnym jak Kaczyńsk…
    UZA o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    walthemar o Wolne tematy (24 – …
    Lily o Wolne tematy (24 – …
    Adrian o Wolne tematy (24 – …
    Greg o Wolne tematy (24 – …
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Amerykański cień Jana Piekło

Posted by Marucha w dniu 2016-08-12 (Piątek)

Działalność Jana Piekło, nowego Ambasadora RP w Kijowie, była przez lata finansowana przez Stany Zjednoczone. Fundacja PAUCI, którą kierował, działała dzięki pieniądzom i wsparciu z USA.

Ponadto, to właśnie Amerykanie uczynili Jana Piekło prezesem projektu PAUCI.

Jak napisała na stronach internetowych tygodnika „Polityka” dziennikarka Jagienka Wilczak, Fundacja Współpracy Polsko-Ukraińskiej PAUCI, którą przez wiele lat kierował Jan Piekło, jest projektem polsko-ukraińsko-amerykański.

W swoim tekście broni nowego Ambasadora RP na Ukrainie i wychwala jego działalność na Ukrainie. Jak pisze, w kijowskiej siedzibie PAUCI „zawsze było patriotycznie i europejsko, a na Warszawę patrzyło się jak na wzór demokratycznych przemian i przyjaznego sąsiada, torującego Ukrainie drogę do Brukseli”. [Można się posmarkać z rozrzewnienia, tak to pięknie tam było – admin]

Ponadto Wilczak podkreśla, że działalność Jana Piekło bardzo podobała się Amerykanom, którzy finansowali działalność jego organizacji:

„Nie bez powodu Amerykanie powierzyli funkcję szefa Piekle, bo PAUCI finansowali Amerykanie właśnie. Docenili jego talent, otwartość, a przede wszystkim głębokie przekonanie, że demokratyczna, wolna i niezależna od Moskwy Ukraina to najlepsze sąsiedztwo dla Polski”.

Piekło w jednym z wywiadów nazwał zbrodnię wołyńską „epizodem bratobójczej walki między Ukraińcami a Polakami”. W jego ocenie nie ma nic złego w fakcie, że Ukraińcy czczą pamięć „ludzi, którzy walczyli z komunistycznym reżimem”. Jak informowaliśmy, Jan Piekło oficjalnie został ambasadorem RP na Ukrainie.

Finansowanie działalności Piekło i PAUCI skomentował na Twitterze wiceprezes Ruchu Narodowego, Krzysztof Bosak:

„Nowy, kontrowersyjny ambasador RP w Kijowie przez lata szefował fundacji finansowanej przez Waszyngton.”

Jan Piekło wygrał konkurs na kierowanie międzyrządowym polsko-ukraińsko-amerykańskim projektem PAUCI w 2005 roku. Według informacji wiceszefa MSZ Jana Dziedziczaka, zawartej w odpowiedzi na interpelację posła Kukiz’15 Tomasza Rzymkowskiego, projekt ten był finansowany przez USA, a dokładniej przez US AID [U.S. Agency for International Development], zaś administrowany był przez waszyngtońską organizację Freedom House, zajmującą się obroną praw człowieka.

Freedom House miało zaprosić do USA lidera KOD, Mateusza Kijowskiego. W rozmowie z Kresami.pl publicysta Stanisław Michalkiewicz powiedział, że podejrzewa tę organizację o związku z CIA.

Później projekt PAUCI został przekształcony organizację pozarządową – Fundację Współpracy Polsko-Ukraińskiej PAUCI. Wiceminister Dziedziczak zaznaczył, że to właśnie działalność w ramach PAUCI była główną przesłanką za powołaniem Piekły na stanowisko ambasadora na Ukrainie.

W połowie lipca w Sejmie poseł Tomasz Rzymkowski (Kukiz’15, Endecja), nawiązując do swojej interpelacji skierowanej do ministra Witolda Waszczykowskiego, zwrócił uwagę, że nie uzyskał odpowiedzi na dwa pytania: czy zasięgnięto opinii jakichkolwiek organizacji nt. kandydatury Jana Piekło i jakie było ich ewentualne znaczenie, a także o wypowiedzi Piekło, w których mówił o bratobójczym konflikcie na Wołyniu i wybielał UPA. „Czy osoba, która niszczy dobre imię Polski może być dobrym ambasadorem? Czy przeciwnik filmu Wołyń może być polskim ambasadorem w Kijowie?” – pytał Rzymkowski.

W odpowiedzi wiceminister Marek Ziółkowski nie podał precyzyjnych informacji, odpowiadając wymijająco: „Nie jest naszym zadaniem i nie mamy powodów, by dziś informować te środowiska, które pytano o Jana Piekło”. Dodał, że MSZ ma recenzje, nie wszystkie pisemne, m.in. nt. dorobku Piekło właśnie z Fundacji PAUCI, a także Znak.

Jak pisaliśmy wcześniej, publiczne wypowiedzi Jana Piekło to mieszanina radykalizmu i umiarkowania. Dziwnym trafem radykalizm prezentuje tylko wobec polskich prób upamiętnienia czy nawet tylko przypomnienia ludobójstwa na Wołyniu. Gdy natomiast mowa idzie o UPA, jest pełen umiarkowania i niuansowania.

W swoim artykule dziennikarka „Polityki” podkreśla także szerokie kontakty Piekło na Ukrainie, nazywając go prawdziwym znawcą ukraińskiej polityki. Jagienka Witczak jednocześnie krytycznie ocenia głosy krytyki pod adresem nowego ambasadora, m.in. ze strony Kukiz’15 i środowisk kresowych. Sugeruje, że celem tych działań ma być zepsucie atmosfery przed wyjazdem prezydenta Dudy na Ukrainę, gdzie ma wziąć udział w obchodach rocznicy niepodległości tego kraju. Podkreśla również, że podziela poglądy wyrażane przez Piekło, m.in. w kwestii UPA i ludobójstwa na Wołyniu. „(…) Piekło powiedział prawdę, nie możemy narzucić Ukraińcom ani bohaterów, jakich chcemy, ani interpretacji historii. Ich historii” – pisze Wilczak dodając, że w czasie II wojny światowej na Kresach południowowschodnich toczyła się „bratobójcza wojna”. Argumentuje to tym, że wcześniej Polacy i Ukraińcy byli obywatelami II RP.

http://www.kresy.pl/

.

Komentarzy 18 do “Amerykański cień Jana Piekło”

  1. Marek said

    ‚nie możemy narzucić Ukraińcom ani bohaterów, jakich chcemy, ani interpretacji historii’

    ===

    Intwerpretować historię mogą tylko zwycięzcy i żydy.
    Reszta bydła – morda w kubeł?
    Ścierwa reprezentują Polskę w ukroskim grajdole.

  2. Moher49 said

    Kolejna sprzedajna menda. Widać komu służy tzw polski rząd.

  3. Re: Artykul…
    Wiadomosc dla zydowskich k…rew z „kneSejmu”…:
    „Uwazajcie, bo wkrotce slepy tlum przejrzy na oczy i wtedy porozwiesza was jak scierwa na ulicznych latarniach…”
    =======================
    jasiek z toronto

    http://polskawalczaca.com

  4. revers said

    do kompletu obok liderow z usraela brakuje jeszcze koncesjonowanych narodowcow.

    https://wiernipolsce1.wordpress.com/2016/08/12/koncesjonowani-narodowcy/

  5. Kojak said

    No coz ? Kolejna kompromitacja kanali i szubrawcow z PIS ! Tak bedzie do konca z tymi lajdakami !Jak taki niEchluj i zwyczajny lump moze byc ambasadorem ! Wstyd i hanba zeby taki z wygladu i ze sposobu bycia zapijaczona skaowana morda byla polskim dypolomata !!!

  6. gorce said

    bye bye baby!

  7. Longinus said

    Panie Jasiek z Toronto Tylko prosze bez miloserdzia wzgledem tych k…w

  8. Rudy said

    Żydowskie PIEKŁO dla Polaków, w którym coraz trudniej jest żyć.

  9. peacelover said

    …wieszac, to szybko idzie…
    trzeba zadac bol tym bydlakom…
    NA PAL !!!!!

  10. Akej said

    Tego pana mozna scharakteryzowac bardzo krotko wg porzekadla: Moje nazwisko swiadczy o mnie!

  11. Szatan w Piekle

  12. Moher49 said

    @4
    A jaką mamy pewność, że kanapowe WPS jest niekoncesjonowane ?.
    Opowiadał mi ojciec, po wojnie w Bieszczadach wychodzili z lasu żołnierze, w polskich mundurach z orzełkami na czapkach, mówiący po polsku. Trzeba było uważać co się do nich mówi, bo byli z KBW, albo z NSZ, albo z UPA. Chłop orał pole, coś go zapytali, dostał kulkę nie wiadomo od kogo.

  13. ENKI said

    Jak postrzegam Piekło na Ukrainie

    Oczywiście, bardziej odpowiednia byłaby ustawka według Kukiza: Piekło jako ambasador Ukrainy w Polsce.
    Ale realna ustawka też jest kuriozalna (zdumiewająca, osobliwa) a zarazem celna, bo zrywa maskę obłudy!

    Zauważcie, że „obóz neobanderowców w Polsce” (agresywne ugrupowanie utajnione, obwarowane, zdalnie
    dotowane i kierowane), ten obóz wyznaczył do funkcji ambasadora swojego zbanderyzowanego reprezentanta,
    którego działalność przeciwna interesom Polaków i Polonii. To fakt.
    Cóż, szkoła dyplomatołów im. Bartoszewskiego.

    A nasza słowiańska polska mowa, rzetelna do bólu w spełnianiu tej najważniejszej funkcji mowy,
    wyrazi i zachowa prawdę o rzeczywistości.
    A prawda jest taka: Waszczykowski w 2016 r. ustanowił na Ukrainie Piekło……………. jako ambasadora.

  14. guła said

    Niech sobie podzielają te zbieżne poglądy z polityką Ukrainy; pani Jagienka W i pan Jan P. szef PAUCI – co by to nie znaczyło. Ale nie ma zgody na finansowanie spraw Ukrainy kosztem mieszkańców naszego kraju. A już grozą napawa fakt pożyczek tak dla USA jak i Ukrainy na wieczne oddanie, albo w zamian za wsad do pieców martenowskich. Trwa, ciąg dalszy, tragedii narodu polskiego na poziome podstawowych potrzeb życiowych. Ludzie odejmują sobie od ust, nie leczą się, ba nie wykupują podstawowych lekarstw, bo im bilans miesięczny się nie domyka, albo by kształcić własne dzieci. A tu proszę tysiące przybywa niechcianych z „cicha pęk” i żeruje na gotowym, byle czego nie zjedząc. Afirmując równocześnie własne imponderabilia korzystając z usług wyżej pomienionych i wielu wielu innych. Do najwyżej postawionych osób w danym lobby włącznie.

    Urząd państwa to partia, a partia to lobby które obsiadło narody na tym świecie, bożym świecie, coby strzyc je równo przy ziemi, realizując własne cele. Lobby jest jedno. A ewentualne różnice to pozór, ili kamuflaż.

  15. Toto said

    # 3 Jasku z Toronta. “Nie strasz, nie strasz……..”Gdzie ten tlum, gdzie te oczy?
    #8 Masz juz pal?
    Oto wirtualna armia niepokonanych bojownikuf przy kompie?
    Smiac sie czy plakac?

  16. Re: 15…”toto”…
    Cala Gajowka i inne strony internetowe pracuja na tym, by tlum przejrzal na oczy…i biada takim „toto” przed takim tlumem…pozbawionym milosierdzia i litosci…
    Nie bedzie wtedy…”zmiluj sie”…kiedy sznurekk zacisnie sie na talmudycznych karkach…
    ===========================
    jasiek z toronto

    http://polskawalczaca.com

  17. chodak said

    Odgrzewane kotlety z1991r „MR”TOTO -PEWNIE GDZIEŚ SPOD OPATOWA LUB KOZIENIC-radzę posłuchac „wiesca „https://www.youtube.com/watch?v=JTTC_fD598A inie wprowadzać innych w fikcję.

  18. dobry komentarz i wpis kogoś z onetu , polecam przeczytać cały :

    antyklerykał : polecam artykuł „Bój się USA..”

    „Niedawno Prezydent USA zażądał ok. 400 miliardów dolarów na tzw. cele „obronne”, czyli wojenne. Jest to 45 miliardów dolarów więcej niż aktualny amerykański budżet wojskowy. Jak zawrotna jest ta ilość pieniędzy niech świadczy fakt, że Pentagon wydaje prawie połowę (45%) sumy, którą na zbrojenia wydaje cały świat. Łączny budżet dziesięciu następnych po USA potęg ekonomicznych i militarnych świata to zaledwie 310 miliardów dolarów. Rosja, na przykład, wydaje ok. 60 miliardów, a Chiny tylko 40.

    Te dane wskazują na oczywisty cel administracji USA: kontrola militarno-ekonomiczna całego świata. Jak powiedział niedawno w Parlamencie brytyjskim słynny angielski poeta, działacz polityczny, dramaturg i reżyser Harold Pinter: „Bush i jego klika szykują się po prostu do tego, aby kontrolować cały świat i jego bogactwa naturalne. I mają gdzieś to ilu trzeba będzie zamordować ludzi, aby ten cel osiągnąć.”

    Przed atakiem na World Trade Center i Pentagon we wrześniu 2001, USA miały bazy wojskowe w 56 krajach świata. Teraz mają je już w 63. Wojska amerykańskie stacjonują obecnie w 156 krajach (w tym w Polsce, oczywiście). Tylko 46 krajom — takim jak Mongolia, Libia, czy Korea Północna — udało się zachować suwerenność przed militaryzmem amerykańskim. [ 1 ]

    Około ćwierć miliona żołnierzy amerykańskich przebywa na stałe poza granicami USA. W razie potrzeby, Pentagon jest w stanie przerzucić w szybkim czasie 2 lub 3 razy więcej żołnierzy w jakikolwiek rejon kolejnej interwencji militarnej. Dla przykładu: w wojnie przeciwko Irakowi w 1991 r. brało udział prawie 700.000 żołnierzy amerykańskich.

    Na szyi świata powoli zaciska się militarna pętla mocarstwa amerykańskiego, najpotężniejszej machiny wojennej w historii świata.

    Już od początku swego istnienia USA prowadziły bezpardonową politykę imperialistyczną, najpierw wobec Indian amerykańskich a później Meksyku, Hawajów i krajów Ameryki Łacińskiej i innych. Od czasu II Wojny Światowej amerykański imperializm stał się szczególnie okrutny w związku z zastosowaniem nowych środków masowego rażenia takich jak bomba atomowa, jak i nowoczesnych bombowców dalekiego zasięgu B-52, myśliwców F-16, helikopterów Apache, a ostatnio, pocisków i rakiet zaopatrzonych w głowice z uranem-238, super twardym, radioaktywnym metalem o olbrzymiej sile przebicia.

    USA są jedynym krajem, który użył broni atomowej w atakach na ludność cywilną: w Hiroszymie i Nagasaki, gdzie zginęło w ułamku sekundy łącznie ok. 150.000 ludzi. W Kosowie i Iraku, USA ponownie użyły broni radioaktywnej, uranu-238, z tragicznymi dla ludności cywilnej skutkami, szczególnie w południowym Iraku gdzie setki dzieci, kobiet i mężczyzn zmarło i umiera na raka i inne choroby spowodowane przez kontakt z pyłem uranowym. (W szpitalu Basra, w roku 1989 urodziło się z wadami wrodzonymi tylko 11 dzieci; w 2001 — 116. W tym samym czasie liczba zachorowań na raka wzrosła z 34 do 603. [ 2 ]

    Używając broni radioaktywnej lub grożąc jej użyciem (jak np. w Chinach w 1958 lub na Kubie w 1962), Stany Zjednoczone nie liczą się czasami w ogóle z prawem i opinią międzynarodową.

    Podobnie wygląda sprawa użycia przez USA innego środka masowego rażenia jakim jest broń chemiczna. W Wietnamie, Amerykanie masowo spryskiwali dżunglę wietnamską niezwykle toksycznymi substancjami w absurdalnym, maniakalnym zamiarze zniszczenia lasów gdzie ukrywali się żołnierze Wietkongu jak i również w celu zniszczenia pól uprawnych ludności podejrzanej o wspieranie Wietkongu. Do tej ludobójczo-kryminalnej akcji, USA użyły między innymi ok. 40 milionów litrów tzw. Agent Orange, który zawiera dioksynę, jedną z najbardziej trujących substancji jakie kiedykolwiek wynaleziono. USA nie liczyły się z tragicznymi konsekwencjami nie tylko dla środowiska i ludności cywilnej (z której ok. miliona zostało zakażonych), ale również dla żołnierzy amerykańskich, z których wielu, ok. 100.000, następnie ubiegało się od odszkodowania ze względu na choroby i inwalidztwo spowodowane kontaktem z Agent Orange.

    Trudno jest dokładnie nawet ustalić ile razy i gdzie USA interweniowały militarnie. Oblicza się jednak, że w krótkim czasie swego istnienia jako niepodległe państwo od 1776, USA przeprowadziły ok. 400 akcji militarnych i ok. 6000 ukrytych interwencji w ponad 100 krajach. [ 3 ] Tylko od czasu II Wojny Światowej, USA zbombardowały aż 19 krajów, w tym tak małe i biedne jak Guatemala i Grenada, nie mówiąc o zmasakrowaniu Wietnamu, Iraku, czy ostatnio Afganistanu. Według wielu przedstawicieli rządu amerykańskiego, takie interwencje mają jednak „sens”. („Sądzimy, że cena jest warta tego”, jak powiedziała kiedyś Sekretarz Stanu Madeleine Albright, zapytana w 1996 przez redaktorkę amerykańskiej stacji CBS co sądzi o sankcjach ekonomicznych USA wobec Iraku, w wyniku których zmarło ok. pół miliona dzieci irackich.)

    Nikt też nie wie — i chyba nigdy nie będzie dokładnie wiedział — ile milionów ludzi straciło życie w wyniku zbrojnych interwencji USA. W Kambodży, gdzie w latach 1969-1973 lotnictwo amerykańskie zrzuciło na ten biedny kraj ponad pół miliona ton bomb, zginęło prawdopodobnie ok. 600.000 ludzi. W Laosie, ok. pół miliona. Na Filipinach, ponad ćwierć miliona. W wojnie koreańskiej ponad milion. W Wietnamie, dotychczas największym horrorze „made in USA”, Amerykanie zabili prawdopodobnie ponad 2 miliony Wietnamczyków, z tego ok. jeden miliona cywili.

    W tym okrutnym szaleństwie dominacji i kontroli świata, USA są gotowe narazić na ogromne straty swoich własnych obywateli. W bezsensownej wojnie w Wietnamie, zginęło prawie 60.000 żołnierzy amerykańskich. W podobno „spektakularnie zwycięskiej” wojnie z Irakiem, którą zachwycały się media amerykańskie i inne, zginęło łącznie z różnych przyczyn „tylko” 760 Amerykanów, przy czym straty irackie sięgały prawdopodobnie ponad 200.000 żołnierzy i cywili. Ale nie mówi się o tym , że na skutek między innymi zetknięcia z radioaktywnym pyłem uranowym, dotychczas zmarło już ok. 8000 amerykańskich weteranów wojny „Desert Storm” i aż 200.000 ubiega się o odszkodowanie z powodu inwalidztwa. [ 4 ]
    W swej książce „Derailing Democracy” (dosł. „Wykolejając demokrację”), David McGowan pisze: „Od Drugiej Wojny Światowej, akcje militarne Ameryki w takiej czy innej formie spowodowały więcej śmierci i zniszczenia na całym świecie niż podobne akcje jakichkolwiek innych krajów.” Jeden z najbardziej cenionych na świecie mężów stanu, Nelson Mandela, potępił politykę zagraniczną USA nazywając ją „zagrożeniem dla pokoju na świecie.”
    Nie bój się przeciętnych Amerykanów czy Irakijczyków, którzy jak Ty kochają dzieci i próbują związać koniec z końcem i w miarę dobrze żyć. Ale bój się Prezydenta George’a Busha, Sekretarza Obrony Donalda Rumsfelda, jego zastępcy Paula Wolfowitza, Doradczyni Prezydenta do Spraw Bezpieczeństwa, Condoleezzy Rice, Dicka Cheney, wiceprezydenta USA, i innych nieubłagalnych jastrzębi wojny w Białym Domu.

    Bój się CIA i Pentagonu i Białego Domu, które teraz są o krok od rozpoczęcia kolejnej wojny przeciwko Irakowi. Celem tej interwencji USA jest nie tylko ropa naftowa, której na swoje nieszczęście Irak ma olbrzymie złoża, mniejsze tylko od Arabii Saudyjskiej, ropy, której imperium amerykańskie potrzebuje coraz więcej za wszelką cenę. Celem tej nowej interwencji jest uzyskanie większych wpływów na Bliskim Wschodzie, czyli rozciągnięcie kontroli militarno-ekonomicznej mocarstwa Amerykańskiego.
    Bój się USA. Bój się bardzo USA.
    Kaz Dziamka, redaktor The American Rationalist, USA
    P.S. Artykuł powyższy napisałem w grudniu poprzedniego roku, starając się go opublikować jak najszybciej w polskiej prasie, aby zwrócić uwagę polskiej opinii publicznej na zbliżające się kolejne niebezpieczeństwo ze strony militaryzmu amerykańskiego. Niestety, żadne polskie pismo do którego się skierowałem — Wprost, Rzeczypospolita, Gazeta Wyborcza, Polityka, Rzeczpospolita, itd. — nie tylko nie zgodziło się na jego choćby fragmentaryczne opublikowanie ale nawet nie pokwapiło się potwierdzić otrzymania mojego listu i artykułu. Dopiero po kolejnych próbach, otrzymałem notkę, że mój artykuł nie będzie opublikowany. Dokładny powód nie został ujawniony.
    Tygodnik NIE, Polityka i prywatna stacja telewizyjna TVN 24 w ogóle nie zechciały nawet potwierdzić otrzymania mojego artykułu. Po prostu zostałem całkowicie i konsekwentnie zignorowany.
    Jedynie Redaktor Faktów i Mitów, Roman Kotliński, postanowił go opublikować, ale pod warunkiem skrócenia tekstu o ok. 50 % i zmiany tytułu. Na ten drugi warunek nie chciałem się zgodzić. Mimo tego, mój artykuł w formie tak zmienionej, wręcz okaleczonej, ukazał się w Faktach w styczniu.

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: