Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    matirani o Wolne tematy (25 – …
    Józef Bizoń o Do Polski z Ukrainy uciekło na…
    Józef Bizoń o Do Polski z Ukrainy uciekło na…
    Adrian S o Wolne tematy (25 – …
    Józef Bizoń o Do Polski z Ukrainy uciekło na…
    Józef Bizoń o Do Polski z Ukrainy uciekło na…
    revers o Wolne tematy (25 – …
    lewawo o Wolne tematy (25 – …
    lewawo o Wolne tematy (25 – …
    Jasiu PUKWATEREK o Do Polski z Ukrainy uciekło na…
    Józef Bizoń o Do Polski z Ukrainy uciekło na…
    Józef Bizoń o W mocy wariatów
    lewawo o Wolne tematy (25 – …
    lewawo o Wolne tematy (25 – …
    Swarozyc o Kto kontroluje Wikipedię?
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 705 subskrybenta

Pomidor

Posted by Marucha w dniu 2016-08-22 (Poniedziałek)

Czy rozmawiamy o istotnych detalach polityki międzynarodowej, czy o jej ogólnym obrazie w oczach polskich – trudno oprzeć się wrażeniu, że uczestnicy „debat” grają tylko w popularną dziecięcą grę w warzywo wymienione w tytule.

Ot, pierwszy z brzegu przykład niemal z codziennych wiadomości: spore grono całkiem niegłupich ludzi (ale i niemały krąg takich stukniętych również) uważa, że „Polsce potrzebna jest nowa strategia bezpieczeństwa, nowa polityka obronna!”. Hmm, no pewnie tak. Spójrzmy bowiem jak nam się udaje rozpoznawanie najprostszych mechanizmów militarnych i dyplomatycznych. Wystarczy zadać proste pytanie:

– Kogo satysfakcjonuje status quo osiągnięte w konflikcie ukraińskim, a komu zależy na jego zmianie?

Z kompromisu zawartego w Mińsku, chociaż w większej mierze pozostał on na papierze – szczególnie zadowolona była Rosja, nieco mniej republiki ludowe (które przed zawarciem porozumienia miały inicjatywę na froncie), zaś Kijów tylko w tym zakresie, jaki pozwolił na uniknięcie natychmiastowej klęski.

Od miesięcy też to Rosja upiera się, by nadal trwać na gruncie mińskiego dogowora, republiki ludowe chcąc nie chcąc czekają, aż zostanie ono w pełni wprowadzone w życie – a tylko obecnym władzom ukraińskim zależy na przewróceniu kompromisu zawartego pod przymusem, w sytuacji bezpośredniego zagrożenia i bodaj wyłącznie dla kupienia sobie dodatkowego czasu.

Powtórzmy zatem (bo nauka polega wszak na repetycji): Rosja jest zadowolona ze status quo w Donbasie, republiki ludowe przyjmują je do akceptującej wiadomości, Ukraina chce za wszelką cenę obalić. Kto więc jest oczywistą stroną atakującą? Niestety, rozwodzący się nad potrzebą strategicznego myślenia wojskowo-dyplomatycznego w Polsce mogą nie odpowiadać. Wiadomo wszak, że właściwa odpowiedź brzmi: POMIDOR…

Zresztą, kiedy już Ukraina pełnowymiarowo po raz kolejny najedzie Donbas – w żadnym wypadku nie będzie to przecież akt agresji. Podobnie napaść Gruzji na Osetię Południową w 2008 r. absolutnie nie może być uznana za wywołanie wojny. Nie mówiąc już o tym, że w 1939 r. Niemcy po prostu weszli sobie do Kattowitz, no bo chyba nikt nie traktuje poważnie tych polskich zielonych ludzików, których ulokował tam francuski imperializm!

Bez szans na rozbiory…

Przejdźmy jednak do spraw ogólniejszych. Oto człowiek mądrości wielkiej (acz od niedawna, tj. od jakichś kilkunastu lat strasznie przynudzający), red. Tomasz Gabiś napisał: „Polskie „stronnictwo polityki realnej” przyjmuje do wiadomości aktualne geopolityczne położenie Polski w amerykańskiej strefie wpływów (w NATO) i uważa radykalne kwestionowanie aktualnego systemu sojuszy wojskowo-politycznych za pozbawione politycznego sensu, niezgodne z polską racją stanu i stanowiące, pod pewnymi względami, kontynuację naszej nieszczęsnej tradycji insurekcyjnej”.

Jak mu się to często zdarza, red. Gabiś ma rację i nie ma racji. W innych realiach międzynarodowych działanie wbrew ustanowionemu porządkowi geopolitycznemu byłoby z pewnością klasycznym myśleniem insurekcyjnym. Pytanie jednak brzmi, czy otaczający nas ład jest stabilny czy też nie. Otóż można z dużą dozą pewności postawić tezę, że znajdujemy się w przede dniu jego zmiany, porównywalnej z tą dokonaną w latach 1914-18 czy po 1989 r. A zatem formułowanie alternatywnych programów geopolitycznych przestaje być awanturnictwem i utopizmem, a staje się po prostu koniecznością. Zwłaszcza, kiedy chodzi o programy zmierzające do przywrócenia niepodległości Polski oraz zabezpieczenia interesów narodowych Polaków.

Oczywiście, w rozważaniach na takie temat należy pomijać co tu się komu wydaje i co deklarują kierujący formalnie III RP – bo przecież nie czynią tego samodzielnie, ani w polskim interesie. By zrozumieć naszą sytuację geopolityczną i praktyczny brak perspektyw (nie zwalniający jednak od kreowania konstrukcji teoretycznych i programowych) – sięgnijmy do dość odległej analogii.

W XVIII wieku to Prusy były państwem zainteresowanym zmianą istniejącego stanu rzeczy i wdrożeniem polityki rozbiorów wobec Rzeczypospolitej. Przeciwnego zdania była Rosja, zdeterminowana (do czasu…) by status quo utrzymać, utrzymując państwo polsko-litewskie w stanie niemal niezmiennym, za to podległym moskiewskim wpływom.

Obecnie mamy zaś do czynienia z sytuacją do pewnego stopnia odwrotną. Z perspektywy 27 lat okazało się, że straszenie niemieckim rewizjonizmem i rewindykacjami terytorialno-własnościowymi o tyle okazało się nietrafne, że Niemcy zamiast wykrajać sobie kawałki – wzięli sobie całość polskiej gospodarki, a więc i przejęli realny nadzór (geo)polityczny. Można zatem zakładać, że mimo obecnych kłopotów ekonomiczno-etnicznych – działający pod protekcją amerykańską Berlin jest z uzyskanego efektu zadowolony.

Oczywiście więc, gdyby historia miała się powtarzać – to lepiej a’rebours, a więc by mimo oporów niemieckich udało się jeśli nie strząsnąć całą obecną zależność (drogą odbudowy własnej gospodarki), to przynajmniej wykroić jakąś geopolitycznie i ekonomicznie niezależną Polską Rzeczpospolitą Narodową. Niestety, sami ani zadania w wersji max, ani mini zrealizować nie jesteśmy i nie będziemy w stanie – a na pomoc z zewnątrz nie bardzo mamy co liczyć, o czym choćby koledzy z Donbasu, na których właśnie sypią się ukraińskie rakiety – mogą zaświadczyć.

Faktycznie jednak, sytuacja Polski jest o tyle odmienna, niż Ukrainy i Donbasu, bowiem to wspomnianym siłom zewnętrznym, głównie Niemcom działającym pod opieką amerykańską (a więc trochę podobnie jak we wspomnianym wieku XVIII, tylko wówczas wsparcie było brytyjskie) – zależy na utrzymaniu osiągniętego tu status quo – podczas gdy sami Polacy powinni dążyć niemal za wszelką cenę do zmiany swego położenia, jako skrajnie niekorzystnego tak bieżąco, jak i w perspektywie długoterminowej.

Jakkolwiek bowiem teza taka nie wydawałaby się dziwaczna i przerysowana – Polacy są obecnie w gorszej sytuacji, niż pod zaborami, kiedy to panujące warunki (także przez mnożenie przeciwności) w pewnym sensie sprzyjały rozwojowi świadomościowemu i społeczno-ekonomicznemu, podczas gdy współcześnie na tym polach spotyka nas i czeka wyłącznie regres.

Sami Polacy jednak ostatecznie jak zwykle poszliby tam, gdzie się ich po(d)prowadzi, oczywiście wierząc w swoją wolną wolę. Poważniejszy problem polega na tym, że na zmianie stosunków w Polsce i jej sytuacji nie zależy bodaj żadnemu potencjalnemu partnerowi zewnętrznemu. Mówiąc brutalnie – na Polsce nie zależy nikomu. Nawet czerpiącym korzyść z jej podporządkowania Niemcom (bo gdyby zależało to by traktowali nas trochę chociaż lepiej), nie mówiąc o uważających nas za wasala drugiej kategorii Amerykanach. Sądząc zaś po wynikach wyborów i kierunkach migracji – nie zależy nawet samym Polakom.

Na pytanie więc: komu właściwie tak naprawdę potrzebna jest Polska? – odpowiedź brzmi znajomo: POMIDOR.

Kompleks Kutuzowa

Zaczęliśmy od ustalenia, że to nie Rosja chce i dąży do wojny, przynajmniej na odcinku ukraińsko-donbaskim, a więc jeszcze mniej prawdopodobne jest, by była zainteresowana konfliktem z udziałem Polski i na naszym terytorium. Wbrew bowiem propagandzie sączącej się z publikatorów w Polsce – prezydent Putin to nie Stalin, Dżyngis Chan czy Atylla, ale raczej współczesny Wellington – albo, jeśli ktoś woli Kutuzow: spec od czekania, defensywy, przetrzymywania rzeczywistości. Czy jak tamci wielcy wodzowie doświadczy w związku z tym ostatecznego triumfu – czy tylko ma nadzieję, że wszystkie te już widoczne i te dopiero spodziewane kłopoty zdarzą się Rosji już po jego odejściu?

Jak to?! – zawoła jakiś expert, który w Rosji był już dwa razy, a zatem jest jej wybitnym znawcą. Czemuż wiec Moskwa zajęła tyle krain, tyle państw rozsadziła!? Cóż, częściowo odpowiedziałem na to przed laty pisząc o zajęciu Krymu: bo mogła. Ale warto też dopowiedzieć: a mogła wiele więcej i tego nie uczyniła. Wszak ilość Rosjan w czasach Sojuza beztrosko oddzielonych wraz z zajmowanymi terytoriami od federacyjnej macierzy wciąż jest olbrzymia (sięgając 22 mln), a powodów do interwencji w ich obronie choćby na Łotwie, na Litwie czy w Estonii – Moskwa miałaby aż nadto. Ba, przed 8 laty nikt na świecie (tzn poza Polską ) nie zdziwiłby się, gdyby odpierające gruzińska agresję na Osetię rosyjskie czołgi wjechał do Tbilisi obalając reżim Pożeracza Krawatów. A jednak Kreml tego wszystkiego nie uczynił i nadal robić wyraźnie nie chce.

Rosja ani nas nie podbije, żebyśmy wolni od innych trosk mogli robić sobie powstania – o czym marzą jedni, ani też nie zaprowadzi tu za nas porządku – czego mniej lub bardziej po cichu pragnęliby inni. Po co Rosja miałaby podporządkowywać i brać sobie na głowę coś tak nieważnego i nieznaczącego jak Polska? Oczywiście, odpowiedź brzmi: POMIDOR. Bo ma taki zaborczy charakter i koniec!

Kciuki za Putina

Zresztą dociekanie detali tylko denerwuje rozmówców, na zasadzie: może i masz rację ale masz ją z niskich pobudek! Czy Rosja chciałaby nam wciskać swoje towary, bo tak atrakcyjnym jesteśmy rynkiem? Nie. Czy my mamy coś, co by nam chcieli zabrać, czego sami nie mają w nadmiarze, jak terytorium czy kopaliny? Nie. Czy potrzebują naszego poparcia międzynarodowego? Też nie. Tylko gdybyśmy sami się wyzwolili z krępujących obecnych zależności i świadomie działali na rzecz wielobiegunowego świata bez hegemonii dolara i USArmy – wówczas uzyskalibyśmy pewną wartość nie tylko dla Rosji, ale w ogóle w świecie, nie mówiąc już o korzyściach dla samej Polski i Polaków

Jeśli więc to rosyjska polityka odniesie sukces i wznowienia wojny w Donbasie jednak nie będzie (a co za tym idzie oddali się i globalna eskalacja konfliktu) – tak czy siak Polacy mieli powody do ulgi. Cały czas tylko rosyjska cierpliwość (jak nazywają ją inni – naturalnie słowiańska bierność) strzeże świat przed wojną na pełną skalę.

Oczywiście, przetrwanie to zysk nie do pogardzenia i nie ma co wybrzydzać – ani szansy na nie unicestwiać, co z upodobaniem uczyniłby obecny zarząd Polski. Trzeba też jednak mieć świadomość, że skoro Rosja naprawdę nie jest stroną agresywną ani w konflikcie ukraińsko-donbaskim, ani w ogóle w polityce światowej, zaś wojna globalna, wymierzona nie tyle w samą Rosję, co w postępującą emancypację krajów z kręgu BRICS – byłaby zgubą przede wszystkim dla Polski, to musimy sobie radzić sami, w istniejących realiach i z uwzględnieniem istniejących uwarunkowań.

Tylko komu zależy, żeby Polska znowu była władna, suwerenna i gospodarna?

POMIDOR…

Konrad Rękas

[i] http://konserwatyzm.pl/artykul/22556/gabis-po-szczycie-nato-czyli-poznaj-strategicznego-sojusznika-swego/
http://chart.neon24.pl

Komentarze 24 to “Pomidor”

  1. Zgorzkniały said

    Konrada Rękasa czytać to sama przyjemność. Napisane prosto, dobitnie i na temat. Najlepsze są jego artykuły dot. spraw gospodarczo-pracowniczych – takiej miażdżenia punkt po punkcie wolnorynkowych mitów jeszcze nigdy nie czytałem.

    Sama przyjemność.

    Zaś co do treści tego konkretnego tekstu, no cóż… jest wujowo i nie ma co się okłamywać że nie.

  2. Marek said

    W Niemczech podobno są setki tysięcy Polaków [2 miliony?], i nie mają statusu mniejszości narodowej. W Polsce jest wielokrotnie mniej Niemców, są mniejszością narodową i prawdopodobnie setki już miejscowości w Polsce oznakowano w dwu jezykach: polskim i niemieckim. Po prostu w pale się nie mieści do czego doprowadziły zydowskie rządy w naszej Ojczyźnie. W naszej, a nie unych, do q.. nędzy.

  3. Zgorzkniały said

    Re 2 Marek:

    Z tego co się orientuję Niemcy „uzasadniają” to następująco: Niemcy żyją w Polsce od setek lat, więc są oczywistą mniejszością narodową, natomiast duże skupiska Polaków żyjące za Odrą są zjawiskiem stosunkowo nowym, więc siłą rzeczy mniejszością być nie mogą.

  4. REVOLUTION

  5. maasteer said

    Turcja rozważa współpracę wojskową z Rosją

    Kolejne doniesienia w sprawie wznowionych stosunków rosyjsko-tureckich wyjaśniają czym w rzeczywistości był nieudany przewrót wojskowy z 15 lipca. Podczas gdy Stany Zjednoczone postanowiły przetransportować swoje pociski jądrowe z tureckiej bazy wojskowej Incirlik do Rumunii, co nie zostało oficjalnie potwierdzone przez władze wymienionych państw, Turcja zastanawia się nad współpracą wojskową z Rosją.
    ————————————
    http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/turcja-rozwaza-wspolprace-wojskowa-z-rosja

    autor: UPAdlina (2016-08-22 17:45)

    usmany straciły swojego największego i najgroźniejszego psa łańcuchowego, który wyrwał się im spod kontroli i pobiegł merdając ogonem do tych, na których był szczuty przez usmanów!!……Usmanom pozostały jeszcze dwa mniejsze łańcuchowe psy!!…….Jeden, ten najgłupszy upadliński, liże rany po tylko lekkim pierdnięciu rosyjskiego niedźwiedzia, a drugi, niestety polski pod rządami anty-polskich zdrajców, nadal zajadle ujada !!………Jednak dla usmanów utrata tureckiego brytana to niepowetowana strata !!……..Oby więcej takich porażek bandytów zza oceanu !!

  6. Isia said

    … Panie Rękas … za dużo tego „biadolenia” … z którego dla nas, Polaków, nic budującego ( konstruktywnego ) nie wynika … o czym świadczy ostatnie … moim zdaniem … retoryczne pytanie …

  7. Boydar said

    Dlaczego retoryczne, Pani Isiu. Podstawową metodą dochodzenia jest eliminacja podejrzanych. Akurat p. Rękas wyeliminował praktycznie wszystkich, niewiele zostało do zrobienia.

  8. Isia said

    Re: 7 Panie Boydarze … dla mnie … jest to ( kończące artykuł ) pytanie nie wymagające odpowiedzi … a do tego sprowadza się, jak sądzę, cały wywód autora artykułu …

  9. Boydar said

    No to złapaliśmy konsensusa 🙂

  10. Isia said

    Re: 9 … 🙂

  11. Boydar said

    Nie ma śmiacia, po co było to „… nic budującego …” ?

  12. piwowar said

    MNiejszość, większość. Gdy moje Dziecko chodziło do podstawówki w Illinois, pani nauczycielka starała sie dzieciakom wytłumaczyć co to jest większość, a co to jest mniejszość. To moje dziecko się zapytało, jak to jest że w Chicago 80 procent to jest mniejszość?

  13. Isia said

    Re: 11 Panie Boydarze … wywołał mnie Pan do tablicy … 🙂

    … powiedzmy, że to taki myślowy skrót … p. Rękas, jak to Pan słusznie zauważył, odrzucał, po kolei, w swoich rozważaniach, pewne ( obiegowe ) poglądy dot. obecnej sytuacji geopolitycznej Polski ( w szczególności uwzględniając w niej, co oczywiste, stosunki z Rosją ) … w dość solidnie napisanym, na ten temat, artykule … wnioski są jednak dla nas, Polaków … przygnębiające …

  14. Piszę więc jestem said

    I już Pani jest zabujdarzona, samo życie . . .

    coś tam Pani mówi, ale ani słowa by ktoś, gdzieś , kiedyś – Panią pociągnął do

    czegoś tam, świetny język defraudacyzmu pospolitego – język pustości!

  15. Boydar said

    Czy jak rzucimy po sto funtów to się zrobi pełniej ?

    A przecież prosiłem …

  16. Piszę więc jestem said

    Czy tę gwiadę ma Pan na czole?! – tylko 100 TfuNtów za moje życie- ej Rabinie.

  17. L2P said

    Goje z masonerii wykonują rozkazy żydowskich ekstremistów.Historia z Chazarami to fałszywka-D. Duke

    poprawka,wszyscy zydowie, bo maja to w genach..tak sa zaprogramowani..

    Niemcy sa trzymane za morde przez zyda i zresocjalizowane na n`ta potege..!
    [ zyd docenia przeciwnika a nie szanuje kolaboranta mimo, ze sam nim jest na skale swiatowa..]
    W Polsce jest duzo gorzej i bzdura co P. alias Jablonowski mowi o wielkiej i suwerennej ojczyznie i polakach mojzeszowych, za dlugo aktor w kanalach przebywal ?

  18. anonim said

    L2P.
    Zawsze na czele, zawsze muszą obstawić wszystkie kierunki nie wiedział Pan?

  19. Boydar said

    „… W Polsce jest dużo gorzej …” – L2P (17)

    Stężenie Słowian katolików jest nieporównywalnie wyższe w Polsce niż w BRD GmbH. To daje nam przynajmniej szansę na przedarcie się przez barierę potencjału. Jest szansa, jest więc lepiej.

  20. Isia said

    Re: 19 … to prawda … ale … musimy się, my Polacy, zjednoczyć i zmobilizować … wymaga to wytrwałej, mozolnej pracy od podstaw … a nie będzie łatwo … walczyć z wrogiem, ukrywającym się … pod polskimi nazwiskami …

    … chyba dostałam rykoszetem (14) …

  21. NICK said

    p. Isiu. (20).
    Zaraz tam rykoszet.
    To zbyt poważne słowo jak na to [PWJ] indywiduum.

  22. Boydar said

    @ Pani Isia

    „co Cie nie zabije to Cię wzmocni” 🙂

  23. Isia said

    Re: 21 Panie Nicku … dziękuję za wsparcie … 🙂 …

    Re: 22 … cały Pan Boydar … 🙂 …

  24. Boydar said

    nie cały … nie cały …

Sorry, the comment form is closed at this time.