No proszę! Kto by pomyślał, że i Episkopat polski włączy się do świętej wojny „populizmem”? No, ale jeśli padł taki rozkaz, to do świętej wojny z „populizmem” muszą przystąpić wszyscy, pod rygorem wykluczenia z grona mądrych, roztropnych i przyzwoitych.
Jak pisał Franciszek Maria Arouet zwany „Wolterem”, „kiedy Padyszachowi wiozą zboże, kapitan nie troszczy się, jakie wygody mają myszy na statku”. Toteż kiedy w sytuacji zachwiania się niemieckiej hegemonii w Europie mniej wartościowe narody podjęły próbę poluzowania sobie smyczy, natychmiast rozpoczęła się święta wojna z „populizmem”.