Syria: Wielka ofensywa dziesiątkuje dżihadystów, wyzwala ogromne obszary
Posted by Marucha w dniu 2017-05-30 (Wtorek)
W przeciągu ostatniego tygodnia Syryjska Armia Arabska i wspomagające ją grupy poczyniły wielkie postępy na kilku frontach jednocześnie. Ich skala jest bezprecedensowa, zwłaszcza w porównaniu z innymi kampaniami syryjskiej wojny, często żmudnymi i prowadzonymi ze zmiennym szczęściem – nigdy wcześniej, od początku wojny, syryjskie siły rządowe nie poczyniły tak wielkich postępów w tak krótkim czasie.
Na dodatek należy wziąć pod uwagę, że tym razem skupiono się na eliminacji wyjątkowo groźnych przeciwników – dżihadystów tzw. Państwa Islamskiego oraz wyszkolonej przez siły specjalne Jordanii i państw zachodnich „umiarkowanej opozycji” (islamistów).
W czwartek (25.05) potężne natarcie syryjskich wojsk pancernych (na czele z doborową 4. Dywizją Pancerną) oraz wyszkolonego przez Rosjan V Korpusu Ochotniczego, przy wsparciu rosyjskich sił specjalnych, piechoty morskiej, artylerii i lotnictwa dosłownie zmiażdżyło siły tzw. Państwa Islamskiego na południe od Palmiry (Tadmor) w prowincji Homs (południowa Syria).
W ciągu 48 godzin na tym odcinku frontu wyzwolono ponad 3 tysiące km kwadratowych – co stanowi wynik niespotykany od początku wojny. Zaskoczeni skalą uderzenia dżihadyści wycofywali się w nieładzie. Pomimo zmasowanej skali natarcia (kilka tys. żołnierzy i kilkaset pojazdów), przyjętego planu błyskawicznego uderzenia oraz znacznej siły doświadczonego przeciwnika, dzięki odpowiedniej koordynacji różnych rodzajów broni dało się uniknąć większych strat.
Zgrupowanie śmigłowców rosyjskich Mi-24P, Mi-35 i Mi-8AMTSZ torowało drogę armii syryjskiej, salwami niekierowanych rakiet 80 mm. Z kolei rosyjskie samoloty doszczętnie zniszczyły kolumnę kilkudziesięciu samochodów z kilkuset bojownikami ISIS próbującymi się wycofać z okrążenia. Zniszczenia dopełniły nowe samobieżne działa rosyjskie 152 mm MSTA-S, przechodzące właśnie swój chrzest bojowy w Syrii.
Również syryjskie siły lotnicze zanotowały spory sukces – w okolicy wsi Zaza (południowo-wschodniej Homs) zbombardowały ogromny konwój wojskowy ISIS, który zmierzał do stolicy „kalifatu” w Rakce; zniszczono ponad 35 pojazdów. Nagranie z operacji zostało już upublicznione przez syryjskie dowództwo – wyraźnie dumne z rezultatów. Zarówno oni, jak i dowództwo rosyjskiego lotnictwa deklarują, iż zrobią wszystko by nie pozwolić dżihadystom na wycofanie się do Rakki – największego bastionu ISIS w całej Syrii.
Obecnie wszystkie drogi z Damaszku do Palmiry są w rękach sił rządowych, co pozwoliło ponownie uruchomić krajowe autostrady M90, M53 i M45. Dżihadyści ISIS zostali wyparci z centralnej części prowincji Homs – ale na tym nie koniec sukcesów. Natarcie okazało zaskoczeniem także dla „umiarkowanych rebeliantów” ze wschodniej części regionu Kalamun. Wcześniej zawarli oni zawieszenie broni z syryjskim rządem (nadal przestrzegane), myśląc zapewne, że po pewnym czasie zdołają się połączyć z postępującymi od południa siłami, szkolonymi przez siły specjalne USA, Jordanii i państw NATO. Jednak jak się okazało, obecnie to już nierealne – mało tego, ich kamraci stali się obecnie celem natarcia sił rządowych!
Trwają naloty na pozycje islamistów w mieście Daraa (stolicy muhafazy o tej samej nazwie), pozwalającego „rebeliantom” na kontrolowanie części granicy z Jordanią. Prawdopodobnie jest to swego rodzaju przygotowanie do natarcia sił lądowych – gdyż w okolicy kilkunastu km od miasta dyslokowano siły elitarnej 4. Dywizji Pancernej. Możliwe też, że wkrótce otrzymają oni wsparcie Gwardii Republikańskiej – która wcześniej towarzyszyła im w trakcie ofensywy w Qaboun i Barzeh, zakończonej kapitulacja islamistów i ewakuacją części z nich do Idlib.
Równocześnie trwa natarcie na obszarach pustynnych w prowincji Sweida, wypierając stamtąd „umiarkowanych” islamistów – 24 maja siły rządowe, przy wsparciu libańskiego Hezbollahu i milicji irackich. Amerykańskie siły proxy zaczęły wycofywać się z terenów syryjskich w stronę Jordanu.
Podjęta przez przeciwnika próba kontrataku (piątek rano) w okolicy tamy Zuluf zakończyła się spektakularną klęską. Nie pomógł im także kontratak na pozycje syryjskiej armii w Al-Rahba – został on zatrzymany pomimo tego, że mieli przewagę i prowadzili równoczesne natarcie z dwóch przeciwnych stron.
Wyposażenie dostarczone „rebeliantom” przez zachód jednak nie przechyliło szali zwycięstwa na ich stronę – tylko jednego dnia w toku walk stracili aż siedem dronów, zestrzelonych przez oddziały SAA oraz Syryjskiej Partii Socjal-Narodowej. W międzyczasie duże zgrupowanie sił rządowych przemieściło się obok związanych walką przeciwników, zajmując pozycje na wschodnim krańcu granicy syryjsko-jordańskiej. Czyżby chcieli odciąć kolejną grupę „rebeliantów”? Czas pokaże.
W każdym razie wrażenie robi determinacja syryjskiego dowództwa i zwykłych żołnierzy – nie stracili bojowego zapału po amerykańskich prowokacjach i bombardowaniach ich konwojów wojskowych, co bardzo dobrze o nich świadczy.
Kilkadziesiąt kilometrów dalej na wschód, w miejscu gdzie stykają się granice Syrii, Iraku i Jordanii, ważnym punktem do obsadzenia będzie obszar Al-Tanf /Al-Walid, czyli korytarz syryjsko-iracki. To właśnie tam widziano siły amerykańskie, brytyjskie, norweskie i jordańskie – operatorów wojsk specjalnych i towarzyszący im ciężki sprzęt (pojazdy opancerzone, czołgi).
Jednak według pierwszych, niepotwierdzonych jeszcze doniesień siły zachodnie wycofały się z tego rejonu – chcąc zapewne uniknąć konfrontacji z syryjskimi siłami rządowymi. Która zapewne by wypadła bardzo słabo, także pod względem polityczno-wizerunkowym – bo trudno utrzymywać, że walczy się przeciwko dżihadystom, idąc na otwartą konfrontację z tymi siłami, które zwalczają ich najbardziej skutecznie.
Jeżeli doniesienia te okażą się prawdziwe, to rezultaty „syryjskiego Blitzkriegu” będą już zupełnie oszałamiające – dodatkowo oddalając groźbę inwazji na Syrię od południa.
W obliczu sukcesów sił rządowych, na południu Syrii zaktywizował swe działania także kolejny gracz – Izrael. Próbowano zestrzelić izraelskiego drona, którego atak kosztował życie trzech żołnierzy – niestety, pomimo pierwszych informacji, jakoby został on zestrzelony, trafiona maszyna doleciała jednak z powrotem na terytorium syjonistycznego tworu.
Dobrą analizę wydarzeń (w j. angielskim, wraz z mapami) ostatnich dni można znaleźć pod poniższym linkiem.
https://www.almasdarnews.com/article/syrian-war-update-aleppo-homs-rif-dimashq-may-27-2017-nationwide-blitz/
Ciekawie przedstawia się też sytuacja na północy kraju – tylko dzisiaj w prowincji Aleppo siły rządowe wyzwoliły od ISIS 14 miejscowości! Tym samym dziś w godzinach popołudniowych znalazły się one ok. 1,5 km od ostatniej twierdzy ISIS w prowincji Aleppo – miasta Maskanah, położonego nieopodal sztucznego jeziora Al-Assad.
Obecnie trwa operacja okrążania miasta – dosłownie kilka godzin temu zdobyto stację kolejową i budynki mieszkalne, położone na jego obrzeżach. Oddziałom rządowym asystują zbrojni z miejscowego plemienia Al-Bakir. W dłuższej perspektywie kluczowe w tych działaniach „Tiger Forces” mają także nadzieję na przekroczenie granic prowincji Rakka, a zapewne także dołączenie do bitwy o samą „stolicę kalifatu”.
Czas nagli, bo obecnie dżihadyści w okolicach Rakki mają coraz większe problemy z odpieraniem ofensywy Kurdów. Siły wierne rządowi w Damaszku muszą wziąć udział w operacji wyzwolenia miasta, by uchronić je od groźby zamienienia w protektorat amerykańsko-kurdyjski.
W prowincji Hama oraz sąsiadującej z nią Idlib panuje względny spokój – największy sukces jest taki, że siły rządowe zniszczyły ostatnio niewielki konwój ISIS, zabijając przy tym kilku dżihadystów. Poza tym zawieszenie broni – obowiązujące w ramach tzw. stref deeskalacyjnych między siłami rządowymi a „umiarkowanymi” islamistami – jest raczej przestrzegane.
Co prawda niektórzy obserwatorzy wyrażają swoje wątpliwości co do tego, na ile dobre tudzież „moralne” jest pozostawianie licznych grup islamistów w spokoju – jednak ze względów taktycznych porozumienie bez wątpienia jest korzystne, pozwalając skupić działania syryjskich sił rządowych i sojuszników na najważniejszych frontach.
Warto przypomnieć, że wynegocjowano je dzięki wielkiemu wsparciu rosyjskiej dyplomacji oraz kręgów wojskowych, przy wsparciu lokalnych liderów społecznych i duchownych (wszystkich wyznań). Wymagało to ogromnego nakładu pracy i koordynacji działań różnych grup – toteż nic dziwnego, iż obecnie różnym stronom bardzo zależy na utrzymaniu tego porozumienia. Stąd nie dziwi nawet fakt, że w ostatnich dniach z niezapowiedzianą wizytacją w Syrii pojawił się szef rosyjskiego sztabu gen. Gerasimow. Uczestniczył on w spotkaniach z przedstawicielami różnych stron konfliktu, będących również stronami porozumień – konkluzje płynące z jego wizyty są pozytywne.
Syryjscy wojskowi wraz z myśliwcami stopniowo wracają do bazy lotniczej Szajrat, na którą USA pod pretekstem przechowywania broni chemicznej przeprowadziło atak rakietowy – podawała telewizja NBC News, powołując się na anonimowych amerykańskich urzędników z Departamentu Obrony.
Siły rządowe mają też względny spokój na granicy syryjsko-libańskiej (region Arsal) – gdyż obecni tam dżihadyści ISIS i Hayat Tahrir Al-Sham (dawna al-Nusra) zaczęli walczyć między sobą. Po obu stronach jest kilkadziesiąt ofiar, niektórzy dżihadyści HTS zmuszeni byli szukać pomocy dla siebie i rannych kompanów u libańskiego Czerwonego Półksiężyca… jednocześnie oddając się w ręce libańskich sił bezpieczeństwa. Miejmy nadzieję, że otrzymają u nich dobrą „gościnę”.
Podsumowując, rozstrzygnięcia na licznych frontach są ostatnio nadzwyczaj pomyślne dla Syryjczyków o prorządowych poglądach. Zwycięstwa na froncie poprawiają nastroje społeczne – obecnie zdecydowana większość obywateli żywi nadzieje na lepszą przyszłość.
(oprac. M. Mazur)
http://xportal.pl
Komentarzy 9 do “Syria: Wielka ofensywa dziesiątkuje dżihadystów, wyzwala ogromne obszary”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Joannus said
Aby Syria ocalała musi dokonać przede wszystkim likwidacji do zera tzw umiarkowanej opozycji.Przez co jej sponsorzy zostaną z gołymi łapami.
NICK said
Niech działa Janie Panie. (1).
Punkt krytyczny dawno przekroczon jest. Był.
Przecież nikt nie wątpi, że jest wojna totalna a opanowanie i spokój? Pozorne.
Przesilenie.
Marcin said
Będą sie zabawiać w Europie. Nie martwmy się.
Listwa said
Ale będzie skowyt u szachistów.
Chciałbym naiwnym memłom zwrócić uwagę na:
Zgrupowanie śmigłowców rosyjskich Mi-24P, Mi-35 i Mi-8AMTSZ torowało drogę armii syryjskiej, salwami niekierowanych rakiet 80 mm. Z kolei rosyjskie samoloty doszczętnie zniszczyły kolumnę kilkudziesięciu samochodów z kilkuset bojownikami ISIS próbującymi się wycofać z okrążenia. Zniszczenia dopełniły nowe samobieżne działa rosyjskie 152 mm MSTA-S.
w okolicy kilkunastu km od miasta dyslokowano siły elitarnej 4. Dywizji Pancernej. Możliwe też, że wkrótce otrzymają oni wsparcie Gwardii Republikańskiej – która wcześniej towarzyszyła im w trakcie ofensywy w Qaboun i Barzeh, zakończonej kapitulacja islamistów i ewakuacją części z nich do Idlib.
– macie memły argumenty i ekwipunek?
AlexSailor said
Działania zbrojne to jedna rzecz.
Ważniejsze są jednak działania służb.
Za te zbrodnie na ludności cywilnej MUSZĄ wyłapać i przykładnie ukarać dżihadystów wszelkiej maści, w szczególności najemników i dobrowolców z innych krain.
Jeśli tego nie zrobią, to tylko uśpią sprawę, która wybuchnie w najgorszym momencie w przyszłości.
Kolejną sprawą kończącą wojnę będzie wystawienie rachunków wszystkim nielegalnym interwentom.
Roboty na kilkanaście lat co najmniej.
——
Te rachunki trudno będzie wystawić w inny sposób, niż wysyłając do USA zawodowych skrytobójców.
Admin
peacelover said
add 5 admin !
…moze wreszcie ktos na to wpadnie, by uspokoic tych bandytow !!!!
Boydar said
„… niż wysyłając do USA zawodowych skrytobójców …” – Pan Gajowy
Na szczęście Polacy nie mają za wiele w tej sprawie do powiedzenia. Bo Pan Gajowy zaordynował powyższe jak normalny wqurwiony Polak. A to trzeba jak flegmatycznie usposobiony kagiebista – „muszą wyrżnąć się sami”.
Marucha said
Re 7:
KGB nie czekało, aż Bronstein-Trocki sam się wyrżnie.
Boydar said
Ale KGB to jeszcze takie trochę starodawne było, tradycyjne.