Stare kiejkuty bez kagańców
Posted by Marucha w dniu 2017-06-22 (Czwartek)
Szanowni Państwo!
I oto mamy kolejny przykład pokazujący, że wydarzenia, a nawet wiarygodne możliwości pojawienia się jakichś wydarzeń, natychmiast przekładają się nie tylko na sytuację w naszym nieszczęśliwym kraju, ale nawet na sytuację wokół niego – na przykład – na sytuację w Unii Europejskiej.
Oto jeszcze tydzień temu Komisja Europejska nie miała wątpliwości, że trzeba Polskę, podobnie jak niektóre inne państwa Europy Środkowej, ukarać za nieposłuszeństwo w sprawie tak zwanych „uchodźców”, niezależnie od straszliwych kar, jakie powinny spaść na nasz nieszczęśliwy kraj z powodu naruszeń praworządności ludowej.
Wystarczyła jednak zapowiedź wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa w Warszawie, gdzie ma on wziąć udział w Forum Państw Trójmorza, by Nasza Złota Pani natychmiast nałożyła kagańce owczarkom niemieckim w osobach przewodniczącego Komisji Europejskiej Jana Klaudiusza Junckera i jego zastępcy Fransa Timmermansa, który w roli owczarka niemieckiego najwyraźniej sobie upodobał.
Okazuje się, że żadnych sankcji nie będzie, przynajmniej na razie, a jeśli już, to najwyżej kiedyś tam, po roku 2020. Tako rzecze Guntram Oettinger, co to usta słodsze ma od malin, a owczarki niemieckie siedzą cicho, bo na tym etapie nie wolno im nawet jęknąć, a cóż dopiero warczeć.
Tylko folksdojcze, których za sprawą starych kiejkutów namnożyło się u nas niczym jakichś insektów, najwyraźniej nie zostali poinformowani o zmianie etapu i nadal wygłaszają akty strzeliste o konieczności przyjmowania uchodźców, w zależności od potrzeb odwołując się albo do argumentacji świeckiej, albo do argumentacji religijnej.
To bardzo ciekawa sprawa, bo przecież kiedy chodzi na przykład o obecność krzyża w sejmowej sali, to płomienni szermierze konstytucyjnej zasady rozdziału Kościoła od państwa gotowi są na wszystko, by przywrócić zasadę laickości naszej respubliki, ale jednocześnie uważają, że w sprawie uchodźców rząd powinien kierować się chrześcijańską zasadą miłości bliźniego, a nie na przykład laicką zasadą pożerania bliźniego swego.
Najwyraźniej stare kiejkuty musiały dostać z niemieckiej centrali rozkaz, żeby konfidentów bezbożnych uzbroić w argumentację laicką, a konfidentów pobożnych – w argumentację religijną.
Ale stare kiejkuty to dziadostwo i Scheiss, toteż nic dziwnego, że inspirowani przez oficerów prowadzących konfidenci pobożni nie wiedzą, a jeśli nawet wiedzą, to ze strachu zapominają, że chrześcijanie obowiązani są miłować bliźniego swego JAK SIEBIE SAMEGO, a więc – nie bardziej niż siebie samego. Wypływa z tego sens taki, że umiłowanie uchodźców nie powinno prowadzić do zagłady miłującego, ani nawet do ściągania na jego kraj i naród niepotrzebnych niebezpieczeństw.
Dlatego też byłoby dobrze, gdyby konfidenci pobożni zaczęli sprawdzać znajomość zasad religii chrześcijańskiej u oficerów prowadzących, zamiast ślepo stosować się do instrukcji. O ile bowiem mi wiadomo, to ani pan generał Marek Dukaczewski, ani pan generał Gromosław Czempiński, nie mówiąc już o starych kiejkutach drobniejszego płazu, nie jest autorytetem w sprawach teologicznych. Toteż można a nawet trzeba w stosunku do nich stosować leninowskie normy, to znaczy – z jednej strony ufać, no bo jakby to wyglądało, gdyby konfident nie ufał swojemu oficerowi prowadzącemu – ale z drugiej strony – kontrolować, zwłaszcza znajomość teologii w sytuacji, gdy stare kiejkuty zaczynają wkraczać na teren teologiczny.
To zresztą wywołuje niezamierzony efekt komiczny, podobnie jak w przypadku tego partyzanta z anegdoty, co to wysadzał tory i wysadzał, nie wiedząc, że wojna już się skończyła.
Tymczasem wystarczyło, że prezydent Trump zapowiedział wizytę w Warszawie i udział w Forum Państw Trójmorza, żeby Nasza Złota Pani natychmiast założyła swoim niemieckim owczarkom kagańce. Najwyraźniej dla starych kiejkutów już kagańców nie starczyło, toteż po staremu pobudzają one swoich konfidentów by szczerzyli zęby przeciw rządowi.
Ale to nic nowego; prawdziwi Niemcy zawsze traktowali folksdojczów instrumentalnie, jako mięso armatnie, bo – powiedzmy sobie szczerze – że folksdojcze to istoty bez właściwości; Polakami już być przestali, a Niemcami nigdy się nie staną, bo czysty typ nordycki i bez mydła jest czysty, podczas gdy kundlowi nie pomoże nawet kąpiel w hyzopie.
Stanisław Michalkiewicz
http://michalkiewicz.pl
Komentarzy 8 to “Stare kiejkuty bez kagańców”
Sorry, the comment form is closed at this time.
roche said
Trefne jakies te owczarki niemieckie przy parchate co szczeku chle chle po niemiecku!
Jak pisac to do rzeczy czyli prawdy zacny panie Stasiu.
——
Co Pan ma na myśli i dlaczego red. Michalkiewicz nie pisze do rzeczy?
Gajowy jest taki upierdliwy skuurwiel, że często się czepia gołosłowia i każe udowadniać to, co się przed chwilą brechnęło.
Admin
roche said
To wielki błąd nazywać żydów Polakami lub Niemcami, tylko dlatego, ze mówią danym językiem i świetnie grają swoja role, nawet od urodzenia. Żyd w przeciwieństwie do choćby murzyna,. Nigdy się nie zasymiluje! To plemię na wyłączność i pan powinien o tym wiedzieć.
„Nasza Złota Pani natychmiast nałożyła kagańce owczarkom niemieckim w osobach przewodniczącego Komisji Europejskiej Jana Klaudiusza Junckera i jego zastępcy Fransa Timmermansa, który w roli owczarka niemieckiego najwyraźniej sobie upodobał.„
Od naszego Konfucjusza krasomówcy można wymagać więcej, mimo żydowskiej obroży. Rzeczy powinno nazywać sie po imieniu lub zamknąć,. Temat.
Poza tym uwłacza to porównanie Owczarkom Alzackim, ponieważ to zwierzęta z klasa, czego nie można powiedzieć o tych nieużytkach znaczy niemzydkach..
peacelover said
..dobrze mowi… dac mu wodki !!!
…a owczarki – psy dobre – tylko zalezy kto je tresowal !!
RomanK said
Mowiac o owczarkach, schnauzerach i pikusiach…i wojnie polsko polskiej…na zwrocona mu uwage , ze to zadne psie charce polskich hartow..z niemieckimi czy innymy, ale zwykle zarcie sie nad micha, miedzy mehesami i mamzerami..pan Stanislaw sie wyraznie zacukal i zachnal i absolutnei nie zgodzil, bo takowych w Polsce nima i nikt nie wie co to jest:-_)_)_:-)_))
A droga do Nowego Jeruzalem kazda dobra…. mozna zaczac skromnie..ale raz Israel ..na wsiegda Israel:-)))czyli tzw k’Hazaria Magna..od Moze do Morza…Polnocnego azzzZz do Czerwonego:-)))
A wam ludu tubylczy aborygeniczny polecam niniejse:
Prof. Ryszard M. Machnikowski: Polska Izraelem Europy Środkowej?
06-06-2017
Polska nie jest, na szczęście, położona w tak niesprzyjającym otoczeniu
międzynarodowym, jak Izrael – nie jest otoczona, w większości, przez
państwa jej skrajnie nieprzyjazne lub wręcz wrogie. Nie oznacza to
jednak, że nie występuje, niekiedy fundamentalna, rozbieżność interesów
naszego kraju i niektórych jego sąsiadów, co rodzi konieczność stałego
dbania o to, by nasze interesy nie były lekceważone – pisze prof.
Ryszard M. Machnikowski w „Teologii Politycznej Co Tydzień” pt. Izrael.
Państwo, które uwiera
Przeczytaj inne teksty w „Teologii Politycznej Co Tydzień” nr 62 pt.
Izrael. Państwo, które uwiera
Historia i doświadczenia wynikające z istnienia Państwa Izrael powinny
być niezmiernie pouczające dla Polaków. Choć państwo to jest najbliższym
bliskowschodnim sojusznikiem USA, jego niezawisły i suwerenny byt opiera
się przede wszystkim na własnych zdolnościach obronnych – silnej armii
(najsilniejszej w regionie), wspomaganej przez siły rezerwy,
korzystającej z zasobów własnego, niesłychanie zaawansowanego
technologicznie przemysłu zbrojeniowego oraz dostępu do najnowszych
systemów uzbrojenia produkowanych za granicą, w tym przede wszystkim w
USA. Państwo, które według szacunków liczy obecnie ponad 8 milionów
osób, jest w stanie wystawić blisko 170 tysięczna armię, opartą o pobór
(w tym także służbę wojskową kobiet) i dysponuje siłą ponad 400 tysięcy
rezerwistów, którzy podlegają regularnym, corocznym ćwiczeniom
wojskowym. Ważna jest także patriotyczna indoktrynacja (w pozytywnym
sensie) izraelskiej młodzieży, której w znaczącym stopniu służą coroczne
wyjazdy do miejsca zagłady Żydów, jakim jest były niemiecki nazistowski
obóz koncentracyjny Auschwitz, by była w pełni świadoma grozy
Holocaustu. Warto przy tym pamiętać, że choć Izrael bywa postrzegany
jako państwo żydowskie, to ponad jedna czwarta jego ludności nie jest
Żydami, a ponad 20% stanowią arabowie, którzy zwolnieni są ze służby
wojskowej (podobnie jak studenci jesziw). Potęga militarna Izraela,
wielokrotnie sprawdzona w boju, jest ostoją istnienia i suwerenności
Izraela, choć nie należy zapominać, że ważnym elementem jej
kształtowania jest bliski sojusz z Ameryką, czego wymiernym przejawem
jest amerykańska pomoc wojskowa dla Izraela w wysokości ponad 3
miliardów dolarów rocznie. Amerykańskie inwestycje wynikają także z
faktu, że Izrael, postrzegany jako najsilniejsze państwo na Bliskim
Wschodzie, dysponuje własnym potencjałem, nie tylko zresztą militarnym,
z którym trzeba się po prostu liczyć.
Bardzo ważnym elementem potęgi Izraela jest niesłychanie wysoki stopień
zaawansowania naukowo-technologicznego tego państwa, przejawiający się w
bardzo wysokich nakładach, płynących zarówno z budżetu państwa, jak i z
przedsiębiorstw, na badania i rozwój naukowy (R+D – Izrael to drugie
państwo na świecie biorąc pod uwagę procent PKB wydawany na ten cel).
Efektem jest niezwykle rozwinięty rynek produktów i usług
informatycznych opartych na wysokich technologiach oraz fakt, że Izrael
stał się ósmym państwem na świecie zdolnym samodzielnie do umieszczania
w przestrzeni kosmicznej wyprodukowanych przez siebie sztucznych
satelitów Ziemi. Najlepsze izraelskie uniwersytety i naukowe ośrodki
badawcze są w czołówce światowych wyższych uczelni, przodując w rozwoju
technologii informatycznych i biotechnologii. Izrael jest także krajem o
największej, po Stanach Zjednoczonych, ilości tzw. „startupów” oraz
czwartym w rankingu ludności, zatrudnionej w sektorach wymagających od
zatrudnionych najwyższych umiejętności.
Sprzyja temu wysoki poziom systemu edukacji szkolnej pozwalający ponad
połowie uczniów szkół średnich podjąć naukę w szkołach wyższych. Izrael,
będący 98 krajem na świecie, biorąc pod uwagę wielkość populacji i 144
biorąc pod uwagę wielkość terytorium, jest jednocześnie 53, gdy chodzi o
wysokość PKB i 35, gdy weźmie się pod uwagę parytet siły nabywczej
(ponad 33 tysiące dolarów na głowę mieszkańca). Mimo niewielkiej liczby
pól uprawnych i ludności zajmującej się rolnictwem Izrael jest państwem
nie tylko samowystarczalnym pod względem rolniczym, ale nawet
eksportującym żywność. Wszystko to udało się Izraelczykom zbudować od 14
maja 1948 r., mimo iż od samego początku swojego powstania istnienie
Izraela nie tylko było kwestionowane, ale państwo to było wielokrotnie
atakowane zbrojnie zarówno przez swych sąsiadów, jak i państwa bardziej
odległe.
Pomimo, a może właśnie dzięki tej konieczności niemal codziennej walki o
przetrwanie we wrogim otoczeniu zewnętrznym, Izrael był w stanie
realizować politykę, która w efekcie sprawiła, że stał się, mimo
niewielkich zasobów ludzkich i terytorialnych, najpotężniejszym bytem
politycznym w swoim regionie samodzielnie realizującym podmiotową
politykę wewnętrzną i zewnętrzną nakierowaną na bezpieczeństwo, dobrobyt
i rozwój swoich obywateli.
Potrafił także wykorzystać swą diasporę, owe słynne „żydowskie lobbies”,
dla pozyskiwania poparcia na rzecz sprawy własnego niezawisłego
istnienia poza swymi granicami.
Polska dziś nie znajduje się w tak niesprzyjającym otoczeniu zewnętrznym
jak Izrael, nie jest jednak równie potężna.
Dla zachowania własnej podmiotowości politycznej oraz niezawisłości
powinna brać przykład z niektórych działań, które podejmowali izraelscy
politycy i społeczeństwo.
Choć nakłady na obronę nie muszą w Polsce być wzmocnione
(proporcjonalnie) na taką skalę, jaka występuje w Izraelu, powinny
jednak być znacząco zwiększone. Niezwykle ważne jest możliwie jak
najszybsze zwiększenie rezerw dla polskiej armii oraz jej skok
technologiczny, gdyż to właśnie nowoczesne technologie militarne, wraz z
odpowiednio zmotywowanymi zasobami ludzkimi, są w stanie zniwelować
przewagę liczebną potencjalnego nieprzyjaciela. Niezbędne są zatem
inwestycje w polski przemysł obronny według zasady – co można, należy
produkować w kraju, czego nie – należy kupować za granicą, także po to,
by uzyskać dostęp do najnowszych technologii militarnych.
Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że konieczne są także rozsądne, ale
i znaczące inwestycje w polski sektor badań i rozwoju
naukowo-technologicznego i uwolnienie potencjału tkwiącego w
uzdolnionych ludziach chcących połączyć naukową pasję z możliwością
samorozwoju, ale także i możliwością zapewnienia sobie i swoim rodzinom
godziwego bytu. W tym celu konieczna jest autentyczna reforma polskiego
sektora naukowo-badawczego oraz uczelni wyższych, połączona z radykalnym
dofinansowaniem tychże. Młodzi polscy informatycy i nie tylko, w tym
także studenci polskich uczelni, zdobywają najwyższe nagrody na
międzynarodowych konkursach – musi to w końcu przełożyć się na
zastosowanie technologii przez nich rozwijanych na potrzeby polskiego
przemysłu i sektora usług w zakresie wysokich technologii. Państwo
polskie powinno ściśle współpracować z organizacjami reprezentującymi
Polaków żyjących za granicą, dbać o realizację interesów polskiej
diaspory, by móc wykorzystać ten niewątpliwy zasób, jakim jest obecność
Polaków w innych krajach, do akcentowania polskich interesów.
Izrael znany jest także w świecie, by nie powiedzieć wręcz, że z tego
słynie, ze skuteczności swoich służb specjalnych – pełnią one ważną
funkcję w państwie, chroniąc je przed wywiadowczą intruzją oraz
działaniami dywersyjnymi licznych wrogów tego państwa, a jego władzom
zapewniając dostęp do ważnych informacji o wadze państwowej. Służby te
nie są duże, ale wyjątkowo efektywne, co oznacza, że jakość nie zawsze
musi wynikać z ilości w nich zatrudnionych. Także i w tym obszarze w
Polsce konieczna jest radykalna zmiana i poprawa. Trzeba powiedzieć to
otwarcie – władze powinny zrozumieć do czego służą państwu tego typu
instrumenty i nauczyć się z nich korzystać. By było to w ogóle możliwe,
niezbędna jest radykalna zmiana polskiego systemu bezpieczeństwa w
zakresie funkcjonowania wywiadu, kontrwywiadu oraz kontrterroryzmu, a
także przeciwdziałania cyberatakom, cybersabotażowi oraz wrogim
działaniom propagandowo-informacyjnym. Zwłaszcza w zakresie tych
ostatnich form wrogiego odziaływanie – w cyberprzestrzeni i przestrzeni
informacyjnej – nie istnieją dziś żadne instytucje w Polsce, które
byłyby w stanie podołać błyskawicznie piętrzącym się zagrożeniom w tym
obszarze. Dobrze byłoby się przyjrzeć, na ile to możliwe, dokonaniom
izraelskim w tych dziedzinach i skorzystać z doświadczeń tego państwa,
gdyż można mu pozazdrościć niezaprzeczalnych osiągnięć w tej sferze.
Należy mieć nadzieję, że fizyczny byt państwa polskiego nie jest dziś
poważnie zagrożony, choć i przeciw tego typu zagrożeniom polskie państwo
i społeczeństwo powinno być odpowiednio przygotowane. Nie ma natomiast
wątpliwości, że agresja w cyberprzestrzeni oraz w przestrzeni
informacyjnej, a także w zakresie działania wrogich nam sił
wywiadowczych jest dziś na porządku dziennym. Jeśli nie uda nam się
zbudować skutecznej tarczy chroniącej przed zagrożeniami
„niekonwencjonalnymi”, a to zadanie stoi ciągle przed nami, to wówczas
nasze państwo i społeczeństwo ponosić będzie poważne skutki błędnych
decyzji czy wręcz zaniechań władz na tym polu.
Najważniejsze jednak jest ciągłe wzmacnianie państwotwórczej woli narodu
polskiego – nikt nie ma przecież wątpliwości, że choć Izrael jest dziś
państwem wielonarodowym, to wciąż jest właśnie państwem żydowskim, które
gwarantuje przetrwanie narodu żydowskiego i jego dalszy rozwój i
dobrobyt. Polska nie jest, na szczęście, położona w tak niesprzyjającym
otoczeniu międzynarodowym, jak Izrael – nie jest otoczona, w większości,
przez państwa jej skrajnie nieprzyjazne lub wręcz wrogie. Nie oznacza to
jednak, że nie występuje, niekiedy fundamentalna, rozbieżność interesów
naszego kraju i niektórych jego sąsiadów, co rodzi konieczność stałego
dbania o to, by nasze interesy nie były lekceważone. Państwo Izrael to
przecież potęga nie tylko, gdy chodzi o armię, przemysł zbrojeniowy czy
wywiad. To niezwykle nowoczesne, nasycone nowymi technologiami i
nowoczesną infrastrukturą, sprawnie zarządzane i przyjazne swoim
obywatelom demokratyczne państwo, które stale rozwija się dzięki ich
innowacyjności, przedsiębiorczości i wykształceniu. Stanowi zatem w tym
zakresie dobry wzór do naśladowania. Jeśli zatem chcemy, by także i
Polacy mieli możliwości rozwoju i samorealizacji w nowoczesnym,
sprawnym, bezpiecznym i otwartym na przyszłość państwie, przyjrzyjmy się
uważnie izraelskim doświadczeniom, gdyż część z nich z pewnością da się
wykorzystać z dobrym skutkiem także i u nas. Czy Polska może okazać się
Izraelem Europy Środkowej dopiero się okaże, bez wątpienia powinna
jednak wykorzystać część cennych doświadczeń, wynikających z
funkcjonowania tego właśnie państwa.
Prof. Ryszard M. Machnikowski
peacelover said
…takie wspaniale panstwo… i kraj…i narod !!!! Nie ??!!
a ile dostaja od wuja SAMA,, bo jakby nie dostali. to moze miesiac .albo dwa, trzy i koniec – klapa !!!
i przyjdzie sobie taki Arab i zdetonuje kilka bombek i….
juz nie bedzie izrahella !!!!!
a ludzie na swiecie beda tanczyc z radosci !!!!!!
oj beda !!! panie proffesorze MACHNIKOWSKI.. a Polska sie ostanie !!!
a porownywac to chyba tylko do upadliny ten parszywy kurwidolek !!!!!!! LUDZIE RATUNKU !!!!
RomanK said
Panie Pacelover…lekcewazy pan przenajnajprzedniejszych luminarzy mysli polskiej……..
Najwiekszym szczesciem..dla mamzerow i mehesow…to zmilitaryzowany kibutz” AjjWejj Polin”:-)))
peacelover said
…ten chazarski smrod juz w tej chwili jest lekcewazony przez caly swiat !!!!!!!!
peacelover said
…chcialem powiedziec przez UCZCIWY swiat !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!