Przybywa rodzin o modelu „2+3”
Posted by Marucha w dniu 2017-09-07 (Czwartek)
W ubiegłym roku widoczna była wzrostowa tendencja demograficzna, ponieważ na świat przyszło o 13 tysięcy małych Polaków niż rok wcześniej. Co jednak najciekawsze, zwiększa się liczba rodzin decydujących się na trzecie dziecko, zaś na taki model rodziny decydują się przede wszystkim posiadające wyższe wykształcenie mieszkanki dużych miast.
Według ekspertów fakt ten jest związany ze zmęczeniem „wyścigiem szczurów” i uważanie wielodzietnej familii za dowód życiowego sukcesu.
Dokładną analizę ostatnich wskaźników demograficznych przeprowadziła prof. Irena Kotowska, dyrektor Instytutu Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej. Z jej badań wynika, że największy wkład w ubiegłoroczny wzrost liczby urodzin o 13 tys. w stosunku do roku 2015 mają rodziny decydujące się nie na pierwsze, ale na drugie i kolejne dziecko. Pierworodnych narodzin nie było bowiem tak naprawdę więcej niż w poprzednich latach, stąd choćby rosnąca popularność modelu „2+3”.
Na drugie i kolejne dziecko decydują się przy tym głównie mieszkanki dużych polskich miast, posiadające przy tym wyższe wykształcenie. Zdaniem prof. Kotowskiej ma to związek nie tylko z coraz stabilniejszą sytuacją finansową Polaków, lecz również ze zmęczeniem „wyścigiem szczurów” oraz uznawaniem dużej liczby potomstwa za dowód życiowego sukcesu.
W rozmowie z portalem Forsal.pl, demograf prof. Piotr Szukalski podkreśla, że tak dzieje się również w zachodniej części Europy, natomiast sama Warszawa jeszcze w 2009 r. mogła pochwalić się dzietnością poniżej średniej krajowej, a obecnie współczynnik ten wynosi 1,41 przy średniej 1,32.
Za trend ma odpowiadać przy tym długotrwała polityka prorodzinna państwa, na którą składa się nie tylko program „500+”, lecz również karta dużej rodziny, ulgi podatkowe na dzieci, wydłużenie urlopów macierzyńskich, czy też rosnąca liczba przedszkoli.
Nie można jednak zapominać, iż dokładna analiza wspomnianych danych wskazuje, iż na dzieci decydowały się w dużej mierze kobiety, dla których mogła to być ostatnia chwila na posiadanie potomstwa. Ponadto demografowie zauważają, że do 2030 r. o blisko 14 proc. zmniejszy się liczba kobiet w wieku rozrodczym.
Na podstawie: forsal.pl.
http://autonom.pl
Komentarzy 16 do “Przybywa rodzin o modelu „2+3””
Sorry, the comment form is closed at this time.
RomanK said
TO chyba zaslugi Gajowki..i dobrego przykladu Gajowkowiczow ,z ktorych kazdy jeden to model 2+4 a wielu nawet wiecej….
? said
Jedynacy to biedne dzieci, skrzywdzone przez rodziców. Nie ma dla dziecka nic lepszego niż rodzeństwo. Tylko dzięki temu można nauczyć się człowieczeństwa.
Oczywiście, są przypadki że kobieta urodzi tylko jedno dziecko i nie może mieć kolejnych (mimo, że bardzo by chciała) z powodów zdrowotnych. Ale generalnie, z moich obserwacji wynika, że przeważa wygodnictwo i chęć posiadania dziecka na pokaz. Takim wystarczy jedno, bo trzeba mieć czas na grilla, piwko i jeżdżenie w niedziele po sklepach.
? said
Errata do powyższego: „Tylko dzięki temu można nauczyć się człowieczeństwa.”
Niekoniecznie tylko dzięki temu, ale dzięki rodzeństwu jest to znacznie łatwiejsze.
Boydar said
Japońców jakoś ani wyścig szczurów ani zmęczenie do niczego nie zmusiło. Jak ich z lekka przygnie do ziemi to sobie kupią w automacie czyjeś brudne majtki i powąchają, i od razu lepiej. Albo opier*dolą na deser małą żywą myszkę, jak bardzo mała to ewentualnie dwie; i jakoś im ten dzień zleci.
Archer said
No i dobrze – 13 tysięcy co rok, a za 10 lat przybędzie 130 tysięcy obywateli więcej, niż gdyby tego programu 500+ nie było. To jest średniej wielkości miasto jak Opole, czy Gorzów Wielkopolski. Różne Providenty i inne lichwiarskie firemki mają o wiele mniej klientów. Jest większe ożywienie w budownictwie, handlu, przemyśle, turystyce, rolnictwie itd. Szkoda tylko, że Lidle, Kauflandy, Biedronki, Tesco, Carrefoury nie są w polskich rękach, bo efekty byłyby jeszcze lepsze. A tak sporą część zysków zachodnie sieci handlowe transferują za granicę z naszego bantustanu.
AlexSailor said
Taaa.
Artykuł tak durnowaty, że nawet nikt pod nim się nie podpisał.
Po prostu brednie.
Sukces dzietności – 1,32.
Ma być 10,00 minimum, a nie pierdoły.
Oczywiście nie od razu da się, ale 1,32???
No a teraz sukces programu 500+, który jest tak wychwalany.
Kosztował 17 000 000 000 zł, urodziło się 13 000 dzieci (oczywiście nie wszystkie z 500+, co nawet autor artykułu zauważył).
Zatem mamy sukcesssss.
1 urodzone dziecko więcej za 1 milion 308 tysięcy złotych wydanych przez rząd.
Mózg się lasuje, jak mówi mój znajomy.
Na, ale bądźmy realistami.
Przełożenie będzie coraz lepsze.
Może nawet 800 tys. za jedno dziecko.
Tylko czy prędzej nie braknie szmalu, a odsetki od kredytów nas nie zeżrą.
Boydar said
Ma Pan farta że już śpiem.
Marucha said
Re 6:
1. Czego Pan oczekiwał – że dzietność skoczy z dnia na dzień z 1.3 na 4.8? Ważny jest trend.
2. Jedno dziecko za 1.3 miliona złotych… Pan uważa, że to za dużo i załamuje ręce. A ile, Pana zdaniem, warte jest jedno narodzone polskie dziecko w przeliczeniu na złotówki?
3. Długi? Jakie długi? Większość polskich długów to fikcja. Polskę spokojnie stać na wspieranie rodzin z dziećmi, tak jak stać na wspieranie Unii Europejskiej, Ukrainy, USA, Izraela itp. Jak stać na pozwalanie na transfer miliardów złotych za granicę co roku. Jak stać na rozdęty parlament i całą jego otoczkę.
4. Widzę, że dla Pana zadłużenie jest ważniejsze, od populacji. Pana marzenia być może się spełnią. Populacji za kilkadziesiąt lat już nie będzie i nie będzie z kogo ściągać tych długów.
Boydar said
Już nie śpiem, a Pan dalej ma farta. Nie mogę po Gospodarzu poprawiać.
AlexSailor said
@Marucha
ad 1 – Napisałem, że się polepszy trend, bo się rozkręca, ale to i tak będzie klęska.
ad 2 – Powiedz Pan to tym, co odchowali 4-6 dzieci bez 500+, a teraz mają jedno małe i kilkoro na studiach.
Nie dość, że zostali wyrolowani, nic nie dostali, to teraz zapłacą za cudze dzieci, a ich studiujące znajdą się w tarapatach z powodu wzrostu cen i podatków.
I niech Pan nie udaje głupa.
Życie ludzkie jakkolwiek nie da się wprost przeliczyć na pieniądze, to w sterowaniu państwem musi być kalkulowane.
I zawsze było i będzie kalkulowane w pieniądzu, dlatego że jest to dobre narzędzie.
Można zrobić taką drogę, że nie można się na niej zabić, można tak zabezpieczyć instalację gazową lub elektryczną, że niemal nie da się zginąć w wypadku przy korzystaniu z nich, można w końcu zabezpieczyć się od pioruna w sposób niemal całkowity lecz mało kto robi instalację odgromową lub lepszą na budynkach jednorodzinnych.
Jak Pan myśli, dlaczego???
Bo z kalkulacji wynika, że prawdopodobieństwo poniesienia śmierci przy wypracowywaniu środków na takie zabezpieczenia, jest większe wielokrotnie niż śmierci spowodowanej brakiem nakładów na przykład.
Ale jeszcze lepiej porównuje się to w pieniądzu.
Podobnie w medycynie.
Ale najlepiej grać na emocjach.
Ad 3 – Jakie długi??
Kpi Pan sobie z zadłużonego narodu?
Wszystkie te długi Polacy spłacą z nawiązką i wysokim procentem.
Gierek niczego Pana nie nauczył??
A przecież nawet w 1/10, ba – może w 1/100 nawet, nie zadłużył Polski tak jak obecne władze.
Nie tylko musieliśmy spłacić ze 4x tyle co pożyczył Gierek (inwestował w przeciwieństwie), to jeszcze reszta długu w zmian za umorzenie została zamieniona na wpływy polityczne, a te na nasz majątek trwały.
Brali co chcieli za 5-10% wartości, większość doprowadzając do bankructwa.
Likwidowali za grosze całe gałęzie przemysłu, huty flotę rybacką, itd.
A teraz w zasadzie już nie mamy niepodległości i jesteśmy prowincją UE.
Za Gierka dzietność była jaka taka ( na tle Europy doskonała) i co się z tymi dziećmi stało.
Część siedziała w beznadziei wyjeżdżając milionami do najtańszych sezonowych robót nielegalnie.
Degeneracja rodzin, ludzi, opuszczone dzieci.
Teraz jest o tyle lepiej, że choć legalnie wyjeżdżają i przełożenie jest 4-5 razy mniejsze.
Gdy kolega wyjechał, to w dzień-dwa w Niemczech zarabiał tyle ile dyrektor szkoły w Polsce na miesiąc.
Teraz musi tydzień, a nawet dłużej robić na Niemca.
Mało Panu przykładów Grecji i Wenezueli???
Myśli Pan, że któryś z wierzycieli przyjmie do wiadomości, że długi są fikcyjne???
A nawet, gdyby rząd ogłosił, że nie spłaca.
To tak nas ustawią, że podobnie po dupie dostaniemy, jak gdybyśmy je spłacali – nie rozwijam, bo długie.
ad 4 Nic Pan nie widzi.
Proszę Pana, bo to jest proste.
Chce Pan wysokiej dzietności Polaków, to nic prostszego jak 5-10 dzieci własnych.
A jak z jakichś względów się nie da, np. wiek czy zdrowie, to z własnych pieniędzy zawsze można zasponsorować jakąś polską rodzinę gotową na 5-10 dzieci.
I proszę zauważyć, że będzie przynajmniej 30% taniej, bo rząd by wypłacić 500+ musi najpierw ukraść innym dzieciom 700-.
Na dodatek można wybrać czy zdolne, czy chore, czy menelskie, czy biedne, czy bogate, czy pełne rodziny Pan obdarzy SWOIM groszem.
Proszę Pana.
Ja tylko dotykam tematu pisząc wprost i szczerze.
Ale to nie jest tylko kwestia pieniędzy i długów.
To jest przede wszystkim przejęcie dzieci przez bandę rządzących mafijno-partyjnych gangów.
I moim zdaniem właśnie to przejęcie jest powodem małej dzietności.
Bo ludzie postępują tak, jakby kalkulowali, choć często nie robią tego świadomie.
Boydar said
Ja „nic nie widzę” a Pan pisze ” wprost i szczerze”, ha ! W najbardziej korzystnym dla Pana werdykcie znaleźć się musi odniesienie do bajki o Indianach.
Marucha said
Re 10:
Doskonałe…
Pójdźmy dalej: co mają powiedzieć ci, których np. ominęły podwyżki i premie w pracy, bo zdążyli odejść na emeryturę?
Albo ci, co kupili sobie nowoczesny telewizor, a po roku ukazał się jeszcze lepszy model i do tego tańszy?
Co to w ogóle za absurdalny argument?
Nie chce mi się dyskutować na całą masę tematów pobocznych – powiem tylko, że stawiać znak równości między programem 500+ a jakimś ubezwłasnowolnieniem rodziców i przejęciem dzieci przez państwo – to już więcej, niż demagogia.
Pana recepta jest taka: lepiej, żeby Polacy wymarli, niż porobić jakieś „długi”.
Marek said
Panie Alex. Jest bardzo zawzięty na program 500+. Według mnie wspierać polskie rodziny można dużo lepiej i taniej, ale pańskie argumenty są mało trafione. Te kilkaset złotych mimo wszystko dociera do rodzin z dziećmi na wychowaniu. Proszę się skupić na miliardach, które uciekają innymi dziurami. Te dwadzieścia parę miliardów rocznie na 500+ to nie jest tragedia w porówniu z setkami, które uciekają do międzynarodowego pasożyta.
Zbyszko said
Oj, nie jest to dobrze. Nie po to wypchało się 8mln Polaków za granicę za chlebem, żeby teraz się znowu mnożyli…
A ja to tam nie wierzę w te różne 500+. Po prostu za szybko ubywało dzieci porywanych i „adoptowanych” na mordy rytualne i dla światowej międzynarodówki pedofilskiej:
że Polacy nie nadążyli nawet z tzw reprodukcję prostą, więc „polski ” rząd dostał polecenie od właścicieli Polski, żeby odbudować pogłowie dzieci do porwań i adopcji.
Jak widać, jest to tak duży biznes, że opłaca się zainwestować grubą kasę… państwową
Adeodatus said
Pani księżniczka Kati księżna of Cambridge spodziewa się trzeciego dziecka, toż to rodzina wielodzietna. Coś się dzieje, ale poczekamy by zakminić co.
AlexSailor said
@Adeodatus
Może się mylę, ale ona wygląda na zdrową babę, która po pierwsze chce być królową, po drugie chce być żoną swojego męża, a nie dziwką, czy arabeską, być może nawet jest zakochana w swoim mężu, no a dzieci są prosta konsekwencją.
Kronie brytyjskiej chyba się tym razem udało.