Bardzo rozsądna postawa Rosji
Posted by Marucha w dniu 2018-10-31 (Środa)
Władimir Putin myśli w kategoriach realistycznej teorii stosunków międzynarodowych. Neguje się w niej charakterystyczną dla teorii liberalnej i dla neokonserwatyzmu zależność polityki zagranicznej od wewnętrznego ustroju i ideologii państwa.
Kreml uznał zatem aferę Dżamala Chaszoggiego za wewnętrzny problem Arabii i się do niej nie miesza. Prezentuje się w ten sposób na arenie międzynarodowej jako państwo poważne, wiarygodne i odpowiedzialne.
A większość świata nie żyje wbrew pozorom w postmodernistycznym „kryształowym pałacu” demokracji liberalnej i tzw. „praw człowieka” przenikających na podobieństwo jakiejś pneumy granice państw i mających strukturyzować rzeczywistość.
Dla Azjatów i Afrykanów to wciąż państwo jest jedynym prawowitym regulatorem i pełnoprawnym uczestnikiem polityki międzynarodowej, nie zaś ideologia, dziennikarska międzynarodówka ani transnarodowe NGO’sy.
Moskwa wyciągnęła wnioski z ograniczeń stwarzanych dla jej polityki przez ideologię w latach istnienia Związku Radzieckiego. Najbardziej brzemienne w skutki stało się to w Afganistanie, gdzie Związek Radziecki nie potrafił zaprząc na swoją stronę faktorów etnicznych, religijnych, regionalnych, będąc zakładnikiem własnego marksistowsko-leninowskiego doktrynerstwa. Przeciwnicy byli bardziej elastyczni i dlatego wygrali.
Również relacje radziecko-saudyjskie zostały obciążone brzemieniem zideologizowania: Moskwa była pierwszym państwem świata, które uznało władzę Abdulaziza Ibn Sauda w 1926 r. Później obydwa państwa współpracowały owocnie na konferencji ogólnoislamskiej w czerwcu tego samego roku. Wydawało się, że radziecki komunizm i saudyjski islam staną wspólnie na czele bliskowschodniego ruchu antykolonialnego przeciwko Brytyjczykom. Obydwa państwa zacieśniły więzy gospodarcze, a ówczesny następca tronu Arabii książę Faisal nawet odwiedził Moskwę w 1932 r.
Potencjał zmarnowany został przez nazbyt asekuracyjną politykę zarówno króla Abdulaziza, jak i Stalina, którzy na równi bali się nazbyt irytować Londyn. Sytuacja trochę podobna jak ze stosunkami radziecko-tureckimi – też u zarania bardzo obiecującymi i wręcz serdecznymi, w latach trzydziestych ulegającymi już jednak gwałtownej degradacji.
W każdym razie, obecnie Moskwa zachowuje się bardziej pragmatycznie. Salman odwiedził na początku października na zaproszenie Putina Moskwę i nie jest to dziwne, bo Arabia to w końcu, obok Turcji, główne państwo typowane przez Chiny na partnera Inicjatywy Pasa i Szlaku w zachodniej Azji.
Nam umożliwia to prognozę określonego kształtu stosunków polsko-rosyjskich: Kreml może mniej lub bardziej skutecznie naciskać w sprawie radzieckich pomników, gazu ziemnego, amerykańskiej broni w Polsce, ale nie będzie się interesował kształtem Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego, prawami LGBT, ambasada rosyjska nie będzie wywieszała tęczowej flagi etc. Nie dlatego że Moskwa jest taka konserwatywna i popiera chrześcijańskie wartości, bo taka nie jest. Gołym okiem widać, że putinowski konserwatyzm to propagandowa wydmuszka [? – admin]. Rosja nie będzie się w te wszystkie sprawy mieszać, bo po prostu jej one nie interesują. Znajdują się poza horyzontem myślenia realistycznego, dominującego w rosyjskiej elicie.
A dynastia Saudów powinna oczywiście zostać odsunięta od władzy – tak jak kemaliści w Turcji. Bo tak jak kemaliści w Turcji, Saudowie sprzedali islamski kraj jankeskim liberałom. Ale tak jak kemalistów w Turcji odsunęły rodzime siły islamskie, tak kwestię saudyjską w Arabii powinni rozwiązać sami muzułmanie. Jeśli rozmontowania reżymu saudyjskiego miałyby dokonać USA i kierowana przez nie demoliberalna międzynarodówka, to przyniosłoby to na pewno więcej złego niż dobrego. Zamiast jakiegoś arabskiego „Erdogana”, mielibyśmy jakiegoś arabskiego „Gulena”.
Tak więc również z punktu widzenia tożsamościowego to dobrze, że Rosja nie przyłączyła się do presji Waszyngtonu na Rijad.
Ronald Lasecki
http://mysl-polska.pl
Komentarze 3 do “Bardzo rozsądna postawa Rosji”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Dziadzius said
Moze dlatego Putin –
„Kreml uznał zatem aferę Dżamala Chaszoggiego za wewnętrzny problem Arabii i się do niej nie miesza. Prezentuje się w ten sposób na arenie międzynarodowej jako państwo poważne, wiarygodne i odpowiedzialne.-”
ze chyba on jedyny nie mial nic wspolnego z tym morderstwem
Roman K said
NieDziadzius…to twarda ropsyjska obrona wlasnego interesu…kiedy gen ksiaze Rogozin wyrazil w Paryzu chec klepniecia po golej pupie sliczna tancereczke z Czerwonego Mlyna …I ze za to dalby 10 zlotych rubli..a zyczliwi natychmiast podstawili mu tancereczke z dupenka…ktora ksiaze Rogozin glacze…..glaszcze ..glasze w koncu powiada….
– Ot klepnal by jam, klepnal . ale i rublej zalko:-))))
Ta dynastia Saudow powinna byc odsunieta od wladzy…..racja….Mysl Polska powinna powolac Chor Kozactfa Prowislenskoho:-_)_)_)__bedzie jak znalazl na nastepne zaproszenie do Kaliningradu:-))))
Bogusz said
Ad1 Panie Dziadzius, Wiadomym jest, że Putin „odpowiada” za wszelkie zło na świecie, zatem jeśli nawet nie miał to zapewne miał