Co się dzieje na świecie – 12.11.2018.
Posted by Marucha w dniu 2018-11-14 (Środa)
Polityczna sytuacja w Waszyngtonie to jak sytuacja w domu wariatów – pisze bloger Staszek Kieliszek zza oceanu.
Ja się temu wcale nie dziwię – kontynuuje pan Staszek – bo widzę ten rozpad rozsądku w USA od czterdziestu lat. Przyjechałem do USA w 1978 roku. Gdy przyjechałem, to były już popłuczyny rozsądku, ale jeszcze się to jakoś toczyło. Równia pochyła była już wyraźna: w przemyśle, szkolnictwie, moralności,… no a na równi pochyłej ciężko się zatrzymać.
Komputeryzacja to była ściema stulecia, wprowadzono porno i zepsucie dzieci do każdego domu pod przykrywką postępu. A dziś, po 40 latach? – Siła nabywcza w USA spadła trzykrotnie. Wytatuowani ludzie, biedni, po bankructwach, dzieci rodzi się coraz mniej, narkotyki stają się legalne od stanu do stanu. Komuniści już zostają wybrani do Kongresu (latynoska Cortez i jakieś muzułmanki).
Mamy ewenement: prezydenta Trumpa, otoczonego wrogami z każdej instytucji rządowej. Gość wije się jak piskorz, by coś zrobić dobrego, gdy instytucje rządowe są przeciw niemu. Co z tego wyniknie? Ja jestem za głupi, by na to odpowiedzieć, ale kraj, mający tyle broni atomowej i dług nie do spłacenia, może być nieobliczalny (Staszek Kieliszek).
Odpowiada Tiamat:
Myślę, że jest kilka powodów upadku cywilizacji i wydaje mi się, że szczególnie dołożył nam wściekły monetaryzm. Bawimy się w ‚pieklo-niebo’ z fetyszem pieniądza. Akumulacja kapitału zasłoniła horyzonty myślenia. Homo oeconomicus (człowiek gospodarujący) stał się homo unius libri (dureń, który przeczytał zaledwie jedną książkę w życiu).
Wzorzec zachowań, który narzuca nam wielki hegemon zza oceanu jak dotąd nie przyniósł światu raju gospodarczego, komfortu psychicznego i harmonii spolecznej.
Źle pojęty ‚indywidualizm’ ma nam zapewnić bogactwa, bo – jak tłumaczyła Hillary Clinton na spotkaniu z młodymi kobietami -„wszystko zależy od was, popatrzcie na mnie, wy też możecie być, kim zechcecie”.
Niezależnie od tego, że nie każda młoda dama w USA chciałaby zostać panią Clinton, to niestety, nie ma uniwersalnego przepisu na bogactwo i nie każdy nadaje się do robienia pieniędzy… dla pieniędzy. Jeśli wierzymy w indywidualizm, to musimy wierzyć, że człowiek nie powstaje na taśmie produkcyjnej; jeden lubi zapach kwiatów – drugi, gdy mu nogi śmierdzą.
Tymczasem ten wielki fetysz indywidualizmu w USA sprowadza się do tego, że wszyscy muszą podporządkować się wymogom mody, trendów, propagandy strachu, mediów, opinii publicznej, urzędu skarbowego, polityki zagranicznej i monopoli wielkiego biznesu. Kult (bogatej) jednostki miał zapewnić osobisty sukces, a kolejne rządy Stanów Zjednoczonych miały być ‚drogą do wodopoju’ i stadnej nirwany.
Niestety, kapitalizm jest wielkim przeciwnikiem demokracji. Wstęp do sezamu nie dla kazdego, a tylko dla czterdziestu rozbójników. Wielkie korporacje decydują, kto co produkuje, kto co i komu sprzedaje i od kogo kupuje. Pieniądz stał się towarem.
Pamiętam, jak w Krakowie na słynnej linii A-B w Rynku Głównym biegali tam i z powrotem tzw. „cinkciarze” i zaczepiali przechodniów, czy zechcą kupić… pieniądze zagraniczne (stąd wykoślawiona nazwa od „change money”). W Polsce giełda była zakazana i handel walutą też. Kasyna gry i wszelkie hazardy finansowe były zakazane. Polska złotówka była niewymienialna. Rewolucja klasy robotniczej miała nam otworzyć wrota do raju finansowego. I otworzyła. Poniekąd.
Bo w raju finansowym wszystko, czego dotkniemy ma się zamiemić w pieniądz. Nie pomogła mitologia i historia króla Midasa. Spełniły się jego marzenia i wszystko, czego król dotknął, zamieniało się w złoto, aż w końcu przyszło mu paradować po ulicach Aten na golasa i z pustym zołądkiem.
Monetaryzm nie pozwala na inwestycje w infrastrukturę, bo to nie przynosi zysku. Monetaryzm nie pozwala na naukę, bo uczenie dziatwy szkolnej nie przynosi zysku – ale można zamienić naukę, sport, lecznictwo w przedsiębiorstwa dochodowe, bo wszystko, co przynosi pieniądze, jest dobre.
Więc dobre są prywatne więzienia, narkotyki, wojny, wyprawy wikingów, szukanie nowych żerowisk i nowych intratnych biznesów – nawet bardzo wydumanych, niekoniecznie wyszukanych: prostytucja, pedofilia, pornografia, okradanie funduszy charytatywnych itp.
Ale jest jeden mały problem: It takes two to tango – do tanca trzeba dwoje: jeden sprzedaje ‚uslugi’ dla ludności, a drugi kupuje. Do stałego dochodu finansowego potrzebni są stali klienci chętni do kupowania. Potrzebny jest stały przypływ gotówki.
Od czasów Reagana okazało się, że szkoda inwestować we własny przemysł, bo robotnik dużo kosztuje. Amerykanie wymyślili, że tańszy jest robotnik w Chinach, Wietnamie, na Filipinach. A że z klasą robotniczą bardzo związana jest klasa średnia – za jednym zamachem Amerykanie pozbyli się i robotników, i klasy średniej, i siły nabywczej pieniądza na rynku wewnętrznym. Chiny to mają dobrze – zawsze mogą liczyć na rynek wewnętrzny.
Amerykańskie biznesy musiały szukać pieniędzy… za rubieżą, czyli naciągać obce państwa na amerykańskie usługi:
— sprzedawanie obligacji;
— prywatyzowanie więzień po całym świecie;
— prowadzenie nowych wojen, dzięki którym istnieje zapotrzebowanie na zakup broni i sprzętu śmiercionośnego;
— rabowanie bogactw naturalnych różnym suwerennym państwom.
— ‚zmiany rezimu’, które pozwalają na wprowadzanie amerykańskiego monopolu na amerykańskie ‚usługi’ GM0 (Monsanto), bazy wojenne, za których utrzymanie płaci gospodarz.
Ponieważ tzw. ‚usługi’ dla ludności w obcych krajach są w rękach monopolu i prywatnych przedsiębiorstw, więc amerykański podatnik nie ma z tego żadnego pożytku, bo wielkie oligarchy trzymają swoje ciężko zarobione ‚na saksach’ pieniądze w pirackich jaskiniach, czyli rajach podatkowych.
I tylko co jakiś czas, w czasie kampanii wyborczej, pojawia się nowy kandydat z duo-partyjnego systemu, który obiecuje inwestować w infrastrukturę, bo – jak ujawnił prezydent Trump w 2016 roku – w USA walą się mosty i nie ma ich kto naprawić.
I być może prezydent USA miał szczere chęci, by słowa dotrzymać i zrealizować wielki projekt inwestycyjny na granicy z Meksykiem. Aliści po ostatnich wyborach do Kongresu okazalo się, że wybudowanie tego muru chyba nie dojdzie do skutku, bo do Kongresu dostały się bardzo dziarskie panienki, które dżentelmenom z Senatu muru wybudować nie pozwolą.
Ale w ten sposób amerykańska ekonomia zaoszczędzi na wydatkach inwestycyjnych; Trump obiecuje już wprowadzić wojsko i strzelać do emigrantów.
Napisała: Tiamat
http://zygumntbalas.neon24.pl
Komentarzy 13 do “Co się dzieje na świecie – 12.11.2018.”
Sorry, the comment form is closed at this time.
JerzyS said
Po zestrzeleniu rosyjskiego IŁ20 Putin postawił warunki. Jeden z nich właśnie został spełniony:
Lieberman, podał się do dymisji
https://iz.ru/812122/2018-11-14/glava-minoborony-izrailia-liberman-ushel-v-otstavku?utm_source=smi2
Szef Ministerstwa obrony Izraela Lieberman, podał się do dymisji
14 listopada 2018, 14:14
Minister obrony Izraela Avigdor Lieberman, który stanowisko objął 30 maja 2016 roku, poinformował o swojej dymisji. Informacje o tym informuje TASS.
Wcześniej, 14 października, agencja Reuters poinformował, że Avigdor Lieberman nie zgadzał się ze stanowiskiem rządu w sprawie strefy Gazy. „On myśli o odejściu”, — zawiadomiło źródło.
O 14:00 na konferencji prasowej już eks-minister Lieberman potwierdził swoje odejście z resortu wojskowego.
9 listopada ponad 30 palestyńczyków zostało rannych, jeden człowiek zginął w trakcie starć wojsk izraelskich w strefie przygranicznej strefy Gazy. Doprowadziło to do eskalacji dawnego konfliktu. Już 11 listopada śmigłowce izraelskich siły powietrznych przeprowadziły serię ataków w południowej części strefy Gazy.
Przybyły do Paryża premier Izraela Benjamin Netanjahu musiał wcześniej opuścić uroczyste imprezy z okazji zakończenia II Wojny Światowej z powodu rozpoczęcia nowych starć z palestyńczykami. Następnego dnia, 13 listopada, Izrael zaatakował 50 obiektów wojskowych w strefie Gazy, w trakcie których budynek wywiadu wojskowego HAMAS został zniszczony.
revers said
A kto zlikwidowal przywodce Hamasu ? bo od tegoo zaczela sie nowa zadyma na bliskim wchodzie.
A tak poza tym niemiecka trulla i ministrowa wojny van layne, buduje jadna baie za druga po bazie Bundewehry w mali, wybuduje sie baze w Nigerii.
Wystarczy ze baza Bundeswehry bedzie przy lotnisku w Nigerii a juz mowi sie w resorcie van Layne nasi sasiedzi.
Dodac nalezy ze Bundeswehra ma swe oddzialy w Afganistanie, na Litwie a juz rwia sie Niemcy do kolejnej wojny, a za van Layne i jej rodzina chodza pogrozki, bo nowa prezencja Niemeic w afryce wywola kolejna fale nachodzcow.
lopek said
„Polityczna sytuacja w Waszyngtonie to jak sytuacja w domu wariatów – pisze bloger Staszek Kieliszek zza oceanu.”
To jest dom wariatów zgodnie z planem pupili Szatana – którzy białą rasę likwidują równolegle na wszystkich kontynentach.
Stan said
Pani Ola Gordon przetłumaczyła z angielskiego ważny dla Nas tekst Israela Shamira.
Aby zrozumieć dzisiejszą sytuację na świecie, a szczególnie w Polsce i USA należy przeczytać,
głęboko zastanowić się i zrozumieć następujący artykuł:
.https://wolna-polska.pl/wiadomosci/israel-shamir-polacy-przemyslcie-sytuacje-2018-06
troll polonii said
1
JerzyS
Liberman podal sie do dymisji na znak protestu, glownie dlatego, ze dobroduszny i pokojowy Bibi nie wybil jeszcze wszystkich Palestynczykow.
peacelover said
…a to dziwne !! dlaczego w Syrii , w as Zaur Syryjczycy nie uzywaja swoich S300 przeciwko
jankeskim bandziorom i ich kompanom ?????????????!!!!!!!!! tylko skarza sie w ONZ jak male dzieci ???!!
….a wytloc tym kryminalistom cala eskadre …i……zaraz bylby spokoj ??!!!! moze ktos to wyjasni ?!
lopek said
Re 6:
„moze ktos to wyjasni ?!”
Jeżeli Syryjczycy byliby władni odpalić skutecznie rzeczone rakiety – to po co byliby tam Rosjanie?
Wychodzi na to, że ludzie stworzeni przez Boga są na Ziemi chwyceni za przysłowiowy pysk od zawsze. Zmienia się tylko w zależnosci od etapu mądrości – siła uścisku za tenże pysk.
Wniosek?
Prawdopodobnie mamy do czynienia z taką oto prawidłowością, że gdzie diabeł nie może – tam babę pośle. Ową babą w kontekście Syrii – jest właśnie Rosja.
Carlos said
Autor popelnil duzy blad, piszac,ze cyt.” Od czasow Reagana okazalo sie ,ze szkoda inwestowac we wlasny przemysl” Paul Craig Roberts wyjasnia ekonomike ” reaganowska” Exodus przemyslu amerykanskiego, poza granice kraju rozpoczal prezydent Clinton. Nie jestem zwolennikiem Reagana, ale akurat gospodarke to on rozbujal tak mocno, ze korzystali z tego pozniejsi prezydenci, chwalac sie, ze to ich zasluga.
Carlos said
https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/774625,kult-wolnego-rynku-to-patologia-neoliberalizm-prowadzi-do-samozniszczenia.html
Carlos said
w/w artykul powinni przeczytac wszyscy interesujacy sie polityka swiatowa…
Carlos said
http://www.bibula.com/?p=95200 Gajowy wybaczy, ale to jest kopalnia wiedzy i inteligencji- Paul Craig Roberts
abcdef said
Ręce opadają. Same przygnębiające wiadomości na tym blogu.
Piosenka zamiast komentarza: „Podaż i popyt” do tekstu Brechta śpiewana przez Robyn Archer, australijską niewiastę — proszę się nie przerazić jej drapieżnącharakteryzacją;
.https://www.youtube.com/watch?v=z1UCE4jHQ-g
Antymon said
Henry Ford zapytany, dlaczego podwoił wynagrodzenia swoim pracownikom, choć sytuacja na rynku pracy wcale tego nie wymagała, odpowiedział, że pracownicy powinni zarabiać tyle, aby mogli kupować produkowane przez siebie samochody. To jednak było bardzo dawno. Później Ford został oskarżony o antysemityzm.