Opinia publiczna została wstrząśnięta wydarzeniem, jakie miało miejsce w Bartoszycach. Dwie kobiety przyjechały do warsztatu samochodowego, by mechanik wstawił do samochodu żarówkę, która się spaliła. Właściciel polecił pracownikowi, by ten pomógł kobietom, które bardzo go o to prosiły. Toteż pracownik, chociaż miał już wyjść do domu, zabrał się do naprawy.
Okazało się, że żarówki w ogóle w lampie nie ma, więc udało mu się w swoich narzędziach znaleźć podobną. Wkręcił ją do samochodu nadmieniając, żeby przy najbliższej okazji wymieniły ją w jakimś warsztacie na właściwą. Jedna z kobiet dała mu banknot 20-złotowy „za fatygę”, a on oddał jej 10 złotych. Wtedy obydwie panie wylegitymowały się jako pracownice urzędu skarbowego i przeciwko pracownikowi warsztatu wszczęte zostało postępowanie skarbowe, zakończone wyrokiem niezawisłego sądu, który wprawdzie uznał winę tego człowieka, ale odstąpił od wymierzania mu kary.
Czytaj resztę wpisu »
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…