Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    I*** o Palma odbija
    Sarmatus Rex o Próby pisania historii Holokau…
    errorous o Próby pisania historii Holokau…
    revers o Wolne tematy (38 – …
    Boydar o Wolne tematy (38 – …
    Boydar o Próby pisania historii Holokau…
    Boydar o Wstydliwe zakątki niezwyciężon…
    Boydar o Pomoc, jaką PiS udzielił Ukrai…
    decentr o Masakra na Placu Tiananmen – f…
    Liwiusz o Próby pisania historii Holokau…
    revers o Wolne tematy (38 – …
    bez loginu o Nikt nie obalał rządu Ols…
    MatkaPolka o Próby pisania historii Holokau…
    tom o Nikt nie obalał rządu Ols…
    bez loginu o Czy sztuczne mięso jest nieeko…
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Ustawa 447 – triumf rasizmu

Posted by Marucha w dniu 2019-06-08 (Sobota)

Wszystkie aspekty ustawy 447 Kongresu USA mają charakter negatywny. To rażąco zła ustawa pod każdym względem – nie tylko prawnym, moralnym i politycznym, ale również cywilizacyjnym.

Jej determinantą jest teza o nierówności ofiar niemieckiego nazizmu i II wojny światowej zarówno w sferze prawa i sprawiedliwości, jak i prawdy oraz moralności – czynników kształtujących nie tylko politykę oraz relacje społeczne, ale również kulturę i cywilizację.

Ustawa mówi o zadośćuczynieniu finansowym jedynie dla ofiar holokaustu – również w sytuacji, gdy nie pozostawiły one spadkobierców – a więc o mieniu bezspadkowym.

Trzeba więc mocno podkreślać, że mówi jawnie o haraczu, gdyż roszczenia spadkobierców żydowskich – w tym wypadku z USA- zostały zaspokojone już w 1960 roku, kiedy Polska wypłaciła na ten cel 40 milionów dolarów rządowi amerykańskiemu na mocy umowy międzypaństwowej.

Bezzspadkowe mienie w postaci rekompensaty finansowej miałyby przejąć organizacje żydowskie z USA i Izraela. Pytania nie tylko Polaków, ale także uczciwych Żydów – również w Izraelu i USA – wyrażające sprzeciw, są oczywiste: a co z ofiarami ludobójstwa innych narodów – np. z Polakami zamordowanymi przez Niemców czy banderowców na Wołyniu i we Wschodniej Małopolsce? Na jakiej podstawie Kongres USA dokonał segregacji ofiar hitlerowskich Niemiec według narodowości i podzielił te ich miliony na lepszych i gorszych? Lepszym czyli reprezentującym naród żydowski należy się wszystko – nie tylko cześć i nimb wyjątkowości, ale również bezspadkowe mienie, które dla pamięci o nich mają przejąć nieuprawnione do tego instytucje. Cała reszta ofiar – z polskimi na czele – jest gorsza tylko dlatego, że jest innej narodowości.

Skalę tego rasizmu powiększa nałożony ustawą 447 na „gorsze” ofiary- a nade wszystko na ich spadkobierców – obowiązek finansowego zadośćuczynienia lepszym ofiarom. Polacy mają więc płacić żydowskim instytucjom za to, że są gorszymi ofiarami. To triumf rasizmu w sferze nie tylko prawa, ale również moralności i kultury, a co za tym idzie – cywilizacji. Jest on zaprzeczeniem podstawowych elementów cywilizacji chrześcijańskiej, które Feliks Koneczny niezwykle trafnie ujął jako quincunx – prawda, dobro, piękno, zdrowie i dobrobyt. Wszystkie te kategorie współtworzą dobro wspólne, Wszystkie wykluczają wszelkie formy rasizmu.

[Cywilizacja w USA już dawno nie ma nic wspólnego z cywilizacją chrześcijańską/lacińską. Jest to „cywilizacja” bandytyzmu i grabieży, oparta na satanizmie – admin]

Przyjęta przez Kongres USA ustawa 447 jest absurdem w sferze historii i polityki: wbrew prawdzie i faktom wskazuje jako winnego – który ma zapłacić za holokaust – nie Niemcy, lecz Polskę. Wskazuje nie sprawcę, lecz ofiarę.

Ten rewizjonizm historyczny jest antyaksjologicznym precedensem w historii światowej. Oparty jest bowiem nie tylko na antywartościach: niesprawiedliwości, fałszu moralnym i historycznym, odrzuceniu zasad demokracji i obowiązującego w naszej cywilizacji prawa – ale również na stojącej za ustawą potędze militarnej USA.

Stany Zjednoczone zdecydowały się temu precedensowi patronować, gdyż uległy ideologii głoszącej nie tylko wyjątkowość holokaustu, degradującą wszystkie ludobójstwa innych narodów i wywołane nimi ich cierpienia, ale również uznać wyjątkowość narodu żydowskiego i jego państwa Izrael, zwalniającą go z odpowiedzialności za zagrażającą światu zbrodniczą politykę na Bliskim Wschodzie.

Istotę tej polityki wyraża najpełniej pojęcie rasizmu. Rasizmu totalnego, eksponowanego w ustawie 447 na płaszczyźnie ekonomicznej. Oto Polacy jako naród, społeczeństwo, wspólnota obywatelska stają się w majestacie amerykańskiego prawa nie tylko gorsi, zasługujący na poniżenie, ale również na ograbienie.

Ustawa obnaża prawdziwe oblicze nie tylko roszczeniowych środowisk żydowskich, ale również Kongresu USA. Oblicze wrogie wobec Polski. Posiadając gwarancję militarną Stanów Zjednoczonych, ustawa mówi nam wyraźnie: nie miejcie żadnych złudzeń!

Dla polskiego społeczeństwa – zniewolonego mitem Ameryki jako imperium dobra z czasów zimnej wojny, utrzymywanego do tej pory w politycznym posłuszeństwie dla tej iluzji – to poznawczy szok. Przeciętni polscy obywatele boją się prawdy o największym „sojuszniku” Polski.

A tymczasem prawdziwe oblicze Ameryki narzucającej światu ateistyczną cywilizację rasizmu, zostało szeroko opisane już w latach 90. przez autorów zachodnich i rosyjskich różnych opcji politycznych. Wystarczy w tym miejscu przypomnieć Patricka Buchanana, Alaina Bluma, Plinio Corrêę de Oliveira, Naomi Klein, Aleksandra Dugina, Aleksandra Panarina. Wszystkie te analizy cywilizacyjnej roli USA we współczesnym świecie zostały w Polsce zlekceważone, a niektóre – np. Dugina – napiętnowane jako wrogie.

Warto więc w tym miejscu przypomnieć prace Aleksandra Panarina, m.in. jego książkę Pokusa globalizmu (Iskuszenije głobalizmom – 2000), gdzie autor wykazuje, że narzucana światu przez USA cywilizacja jest sprzeczna z chrześcijaństwem. Z perspektywy tej sprzeczności jest ona antycywilizacją. Z punktu widzenia chrześcijańskiej etyki oparta na skrajnym liberalizmie ideologia amerykańskiego globalizmu – realizowana z irracjonalną determinacją przez USA i ich sojuszników – jest według Panarina nihilistyczną i jednocześnie rasistowską utopią. Ustanawia bowiem porządek świata w interesie bogatych przeciwko biednym.

W porządku tym dominują jako instrument jego realizacji: manipulacja, fałszowanie prawdy, podwójne standardy. Konieczny jest powrót do moralno-religijnego fundamentalizmu. Stanie się on – prognozuje Panarin – podstawą mobilizującej kultury, dzięki której możliwa będzie w XXI wieku obrona biednych przed bogatymi.

Takie poglądy są w Polsce z góry skazane na odrzucenie, mimo iż można je wykorzystać dla naszej obrony przed realizacją ustawy 447. Potężne lobby proamerykańskie i proizraelskie, agentura amerykańsko-izraelskiego wpływu zrobiły wszystko, aby zniewolenie amerykańskim mitem w Polsce trwało do dziś.

Wszelka krytyka panującej opcji politycznej i próba budowania alternatywy traktowane były i są nadal jako zdrada Polski, czego dowodem jest uwięzienie ponad dwa lata temu Mateusza Piskorskiego, któremu sformułowano bez dowodów prawnych zarzut, iż służył interesom Rosji i Chin.

Tymczasem udokumentowane zarzuty służenia interesom amerykańsko-izraelskim można postawić tysiącom osób z rządzącego Polską układu politycznego i jego zaplecza intelektualnego, medialnego, biznesowego. To rzesza wyznawców – z obecną władzą na czele – tej samej ideologii, która zniewoliła amerykański establishment polityczny i będący jego emanacją Kongres USA. To oni, a nie Amerykanie pilnują ideologicznego status quo w Polsce i nie dopuszczają do przyjęcia zgodnej z polskim interesem narodowym i naszymi normami cywilizacyjnymi polityki zagranicznej. Oni odpowiadają za zwasalizowanie Polski wobec tandemu USA-Izrael i za wyobcowanie jej w UE, gdzie odgrywamy rolę konia trojańskiego tego tandemu.

Obecnie odpowiadają za to, że Unia Europejska nie staje po naszej stronie i nie stanie w konfrontacji z ustawą 447. Także za to, że nie stanie po naszej stronie nade wszystko Rosja, mająca środki nacisku zarówno na USA, jak i Izrael. Działający w Polsce bez żadnych przeszkód obóz amerykańsko-izraelski uczynił z nas bowiem jej największego w Europie wroga.

A tak niewiele trzeba było zrobić, aby teraz uzyskać przychylność Moskwy. Wystarczyło nie wychodzić przed unijny szereg w sferze militarnej i budować własną defensywną armię. Wystarczyło odrzucić rolę podżegacza wojennego i ideologa euromajdanu w Kijowie, zostawić w spokoju pomniki czerwonoarmistów, które przypominały Moskwie, że była i być powinna gwarantem zachodniej granicy Polski.

Aby wyjść z geopolitycznej pułapki, w jakiej Polska znalazła się na życzenie własnych rządów – a także dużej części zniewolonego amerykańskim mitem społeczeństwa – i nie tylko stawić czoła ustawie 447, ale również nie dopuścić do prowokowanej przez USA i NATO wojny z Rosją na naszym terenie, trzeba potężnego zrywu Polaków. Takiego zrywu, który w pierwszym rzędzie osłabi wpływy obozu amerykańsko-izraelskiego w Polsce, a w konsekwencji odsunie go od władzy.

Początkiem powinno być odrzucenie ustawy 447 na fundamencie cywilizacji chrześcijańskiej, a następnie wypracowanie na wybory parlamentarne programu, który nie tylko obroni nasze aktywa przed rasistowską cywilizacją, ale pozwoli zapoczątkować nasz suwerenny rozwój. . Program zabezpieczający polskie dobra naturalne – wody, lasy i złoża – przed wyprzedażą, koncesjami i dzierżawą dla zagranicznych firm jest realny. Jego gwarancją jest nasza cywilizacja Na takiej bazie jest realne również zjednoczenie wszystkich pozasystemowych środowisk narodowo-patriotycznych.

Anna Raźny
https://konserwatyzm.pl

Komentarzy 31 do “Ustawa 447 – triumf rasizmu”

  1. Sarmata said

    447 JUST – moje uwagi:
    Po pierwsze i najważniejsze to NIC SIĘ NIE ZAWALI (państwo i naród polski) od planowanej uzurpacji żydowskiej na 300 mld. $ jak twierdzi pan Michalkiewicz. Jest to tylko działanie bezprawne i bezpodstawne oraz rasistowskie (i popierane przez PiS). I tyle.
    Dowodem na to, że nic się nie zawali od ewentualnej wypłaty żydom przez PiS 300 mld. $ jest prosty przykład jak to III RP płaci żydom rok-w-rok 40 000 000 000 zł w postaci odsetek od pożyczek i nic się nie wali. Kwota ta pomnożona przez 30 lat „wolności” już dała uzurpowane 300 mld. $.
    Po drugie, dowodem na to, że nic się nie zawali od ewentualnej wypłaty żydom przez PiS 300 mld. $ jest to, jak PO ukradło w 8 lat 250 000 000 000 zł i nic się nie zawaliło a jeszcze udowadniali, że gospodarka kwitnie. I znowu kwota ta przełożona na w tym wypadku 32 lata (x4) również daje kolejne uzurpowane 300 mld. $.
    Po trzecie, skoro ja to wiem to tym bardziej PiS to wie i stąd jego tajne kombinacje za plecami Polaków jak po cichu zapłacić żydom 300 mld. $ bo widać, że na przestrzeni 10 – 30 lat można i nikt się nawet nie zorientuje. Tu własnie się myli pan Michalkiewicz (tak sądzę), który twierdzi, że państwo się zawali. Nic się nie zawali.
    Wynika z tego, że Polska to dosyć bogaty kraj i stąd żydzi żądają kolejnych 300 mld. $ z tym, że tym razem w postaci ziemi i nieruchomości aby ustanowić Polakom Judeopolonię (piąta próba zrobienia Polin na polskiej ziemi). Pięknie to wykłada pan Marian Miszalski w swojej nowej książce „Ukryta wojna — cicha kapitulacja. Polityka Polska wobec żydowskiego rasizmu” – Marian Miszalski
    https://capitalbook.com.pl/pl/p/Ukryta-wojna-%E2%80%94-cicha-kapitulacja.-Polityka-Polska-wobec-zydowskiego-rasizmu-Marian-Miszalski/3737
    Po trzecie wielu propaguje błąd który sprowadza się do rozumowania „A jakby było stać Polskę to może Polska powinna zapłacić?”. To pokazuje, że Teheran i Jałta nic Polaków nie nauczyła a przynajmniej większości tego co zostało z Polaków. Pokazuje, że sprawa polaka jest trudna ale nie beznadziejna.

    Poza tym to uratować żyda to jest tak, jak uratować węża… i tak cię potem ugryzie – bo musi.

  2. Joannus said

    ”…..trzeba potężnego zrywu Polaków. Takiego zrywu, który w pierwszym rzędzie osłabi wpływy obozu amerykańsko-izraelskiego w Polsce, a w konsekwencji odsunie go od władzy.”

    Teoretycznie byłoby to możliwe z tym zrywem w jednym przypadku – wstrzymania na kilka miesięcy dostaw żarcia do marketów i hipermarketów. Gorzej już z tym, jaki i komu posmakują owoce zrywu.

    Praktycznie jednak niemożliwe, skoro nawet Konfederację niczym rozbłysłą iskierkę, zewsząd dusi się i dyskredytuje skutecznie, od góry i dołu

  3. AlexSailor said

    @Joanus

    A kto się panu zerwie?
    Beneficjencj 500+, tysiąca innych +, jak choćby dopłat rolnych?
    Nic nie będzie.
    Przepraszam, że z uporem maniaka, ale od momentu 500+ nic się nie da zrobić.
    Polski kapitał został opodatkowany pod osłoną 500+ stawką 10% i staniemy się zadłużonymi żebrakami
    Gorzej niż w Wenezueli.
    Już dziś nikt się z nami nie liczy.

    A jak byłby jakiś zryw, to zakończy się jak Powstanie Warszawskie.

    Nie wierzy Pan?
    Proszę przeanalizować wyniki ostatnich wyborów.

  4. AlexSailor said

    @Sarmata

    Tym razem chodzi o coś więcej niż pieniądze.
    I z pewnością, przy orgii poparcia polactwa, terroryści to dostaną.

  5. Marek said

    Praktycznie jednak niemożliwe, skoro nawet Konfederację niczym rozbłysłą iskierkę, zewsząd dusi się i dyskredytuje skutecznie, od góry i dołu
    ===
    I bardzo dobrze. Pan chce z Liroyem, Korwinem i Braunem robić zryw*?

  6. PISKORZ said

    re 1 Pięknie to wykłada pan Marian Miszalski w swojej nowej książce „Ukryta wojna — cicha kapitulacja. Polityka Polska wobec żydowskiego rasizmu” – Marian Miszalski ..I PIĘKNIE OPISUJE W SWOJEJ KSIĄŻCE…ŻYDOWSKIE LOBBY W POLSCE”….warto przeczytać..Moja ciotka aż się zdumiała,że to tyle…takich różnych organizacji żyd. w kraju..!!

  7. Joannus said

    Ad 5
    Panie Marku, iskra niezależnie kto ją wskrzesi, rozpala ogień, pod warunkiem dostatecznej ilości substancji palnej i dmuchających. W tym wypadku szerokiego poparcia świadomych celu ludzi.
    Często bywa tak, że nie ważne kto zaczyna, ważne kto kontynuuje i rozbudowuje.
    Ja specjalnie nie gustuję w założycielach, jednakże uważam iż jest to jakaś szansa. Potwierdza to reakcja szabesgojów na jej zaistnienie. Ponadto nie jestem pewien, że pójdzie dalej tak jak gdybyśmy chcieli, jak nam obiecują. Warto jednak spróbować.
    Na koniec powiem tak. Nie wierzę aby tylko jednakowo myślący i mówiący byli w stanie zebrać się i skutecznie zadziałać, bo jesteśmy tylko kilkuprocentową mniejszością.

    Tylko bardzo poważne i odczuwalne zagrożenie ogólne, albo jak wspomniałem głód zdoła poruszyć szeroko masy.

    Bez dezamerykanizacji nie będzie dobrze.

  8. […] https://marucha.wordpress.com/2019/06/08/ustawa-447-triumf-rasizmu-2/ […]

  9. MatkaPolka said

    USTAWA 447 ma jeden „dobry” aspekt – jest tak bezczelnym żądaniem- unaocznia parszywość i chciwość żydów – dzięki temu już teraz można mówić otwarcie o żydach i przeciw żydom – tak to zawsze byli ”niewinnymi ofiarami” – teraz stali się Agresorami

    Ktoś powiedział, że chciwość żydów zgubi – święte słowa

    447 to połączony projekt żydów polskich i amerykańskich – beneficjantami maiłyby być organizacje żydowskie – takie jak B’nai B’rith – zainstalował w Polsce Kaczyński
    Roszczenia byłyby niemożliwe gdyby nie polscy żydzi

    Prof. Raźny dobrze napisała – trzeba się pozbyć polskich żydów – są dobrze znani i zlokalizowani.

    @ 5 Marek To wcale nie musi być Knfederacja – istnieją rzesze rezerwistów byłych wojskowych

  10. Alina said

    Jest coś takiego jak Kodeks karny. Jest w nim art. 256 (i wiele innych). Ten właśnie poniżej:

    § 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość,
    podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
    § 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej.
    § 3. Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w § 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej.
    § 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd orzeka przepadek przedmiotów, o których mowa w § 2, chociażby nie stanowiły własności sprawcy.

    Proponowałabym rozważyć, czy samo propagowanie judaizmu, który narzuca wizję żyd-pan i goj-niewolnik/sługa, nie podpada pod hipotezę art 256 par. 1 kk.
    Wiemy że pan Moravitzky posyła swoje dzieci do żydowskiej szkoły, gdzie uczą się one pogardy dla „gojów” i przeświadczenia o obowiązku służenia „gojów” żydom, czyli np. panu Moravitzky’emu i jego dzieciom. Czy naprawdę takie szkoły powinny być w Polsce legalne?

  11. Gość said

    A czemu się dziwicie, przecież to są nasi hodowcy ci judeo-krystjanie oni uprawiają hodowlę ludzi, cywilizują ich. Rzućcie okiem pod podane linki i uruchomcie swoje mózgi a później za broń i wyciąć to bydło w pień:

    http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2019/06/cywilizacja-jako-hodowla-ludzi-czesc-i-metro/
    http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2019/06/cywilizacja-jako-hodowla-ludzi-czesc-ii-metro/

    Pod tym linkie jest zaznaczone co mają zrobić ze Słowianami żydowski mendy z górnej półki

    http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2018/03/samowybrancy-i-blekitnokrwisci-boja-sie-jak-ognia-obudzenia-potegi-ducha-i-sily-pokoleniowo-genetycznej-slowian-ariow-w-tym-lechitow-polacho/

  12. polak maly said

    Popieram: Polak musi pozbyc sie rzadow zydow, banderowcow i folksdojczy. Razny zle pisze, nigdy nie dojdzie do zjednoczenia „pozasystemowych srodowisk”, bo nie ma nieszemranych partii. Ma zostac, wymuszona referendum narodowym zmiana ordynacji wyborczej. Zadnych wyborow patryjniackich, wylacznie wybory obywatelskie, w gminach bezposrednie, w ktorych kazdy uprawniony do glosowania bedzie mial prawo samemu poddac sie wyborowi, na wszystkich wyzszych szczeblach wybory wybranch w gmnach sposrod ich samych. Tylko ten system doboru do wladz bedzie w pelni demokratycznym i w tym systemie rzady beda w pelni narodowe, i prywata partyjniacka zlikwidowana.
    Referendum powinno zostac przeprowadzone przed wyborami na jesieni. W refenedum za zmiana ordynacji wyborczej musi byc wiekszosc uprawnionych do glosowania, nie wiekszosc bioracych w nim udzial, by zaden przyzydek-prezio jakimikolwiek vetami nie smial przynudzac. referendum to bedzie oznaka uwolnienia sie Polaka od pozycji zakompleksiaka-niewolnika, nabywanbej wiekami.

  13. Dictum said

    (A ja maniakalnie cytuję ks. dr St. Trzeciaka (1936), bo jego książka wyjaśnia wydarzenia współczesne – obrady w sejmie, zdejmowanie cichcem z wokandy projektów ustaw, czy np. przysięganie, „że nawet guzika…” itp. Faktycznie guzika nie oddamy, bo parchy nie chcą guzików).

    XIV. I KONGRES SYJONISTYCZNY w BAZYLEI – 1897 r.
    w OŚWIETLENIU XVIII KONGRESU w PRADZE – 1933 r.

    Toteż z cała pewnością siebie strona żydowska postawiła tam pytanie dla ekspertów: „Czy nie można wnioskować z Protokołów pierwszego kongresu syjonistycznego, jak i z zeznań żyjących jeszcze dziś uczestników tego kongresu, że wszystkie jego narody toczyły się w pełnym świetle jawności? Czy istnieje jakakolwiek poszlaka, przemawiająca zatem, że w ciągu trzech dni obrad kongresu w Bazylei odbyły się jeszcze jakie bądź posiedzenia tajne?” Na to odpowiada ekspert z ramienia oskarżenia (związek gmin żydowskich w Szwajcarii i gminy żydowskiej w Bernie), profesor dr A. Baumgarten:

    „Nie ma najmniejszego oparcia hipoteza, jakoby delegaci na kongres czy też odłam ich odbywali jakiekolwiek zgromadzenia poza publicznymi posiedzeniami”.

    Nie wiedział widocznie prof. Baumgarten albo nie chciał wiedzieć, że na syjonistycznych kongresach oprócz jawnych prac były również ściśle poufne i tajne posiedzenia. Tak np. na kongresie w Pradze 1933 roku „prezydent Mockin grozi, iż postawi pod sąd partyjny każdego, kto zdradzi tajemnice A.C.”, Komitetu Wykonawczego.

    „Mówi się tylko półsłówkami, bo wszystko, co się dzieje na A.C., jest rzekomo tajemnicą”.
    „Komisja polityczna radzi nad ważnymi kwestiami, z których na czoło wybija się sprawa żydów niemieckich, a w szczególności sprawa znanego układu z rządem niemieckim. O sprawie tej jako poufnej nie można szerzej pisać”.

    Tajemniczość spraw politycznych posunięto do tego stopnia, że według oświadczenia Mockina, przewodniczącego kongresu, wyznaczona specjalna „Komisja sześciu” nawet „Komitetowi Wykonawczemu”, nie przedłożyła tych materiałów, tym mniej zatem można je przedłożyć kongresowi”. Jest tu dalej mowa o pracy spokojnej rzeczowej „w salach poufnych obrad komisji”.

    „Komisja polityczna przygotowała szereg instrukcji dla przyszłej egzekutywy, instrukcje te noszą charakter poufny i nie są publikowane. Przed plenum przyszły tylko rezolucje demonstracyjne”.

    Mamy tu zatem różne stopnie wtajemniczonych. Ma swoje tajemnice Komitet Wykonawczy, ale jemu nie powierza swoich tajemnic „Komisja sześciu”, która ponad nim stoi. – A więc zwykli delegaci kongresu, nienależący do wtajemniczonych, nie mieli właściwie pojęcia, co się wokoło nich działo. Dla nich i na zewnątrz podawano tylko rezolucje dla demonstracji, dla oka tylko. Trafnie określa ich położenie korespondent „Chwili” –

    „Tu i ówdzie grupki delegatów smętnie rozmawiają o kongresie. Dlaczego odroczono wczoraj w nocy, a raczej o 3.30 nad ranem plenum na dziś wieczór? Dlaczego nie toczy się dalej dyskusja generalna? Prezydium kongresu bezustannie obraduje. Nadchodzi sekretarz generalny kongresu i oznajmia, iż plenum odroczono do jutra. Niezadowolenie rośnie. Bomba. Widocznie coś się dzieje za kulisami, co zmuszą prezydium do zatamowania obrad kongresu. Starsi bywalcy kongresów uspokajają. To jest normalny bieg kongresu!”.

    A zatem według zapewnień „starszych bywalców na kongresach” syjonistycznych należy do „normalnego biegu kongresu”, iż „wtajemniczony zarząd pracuje bezustannie”, jego prace spełniają właściwy cel kongresu, są najzupełniej poufne, i zakonspirowane, dla ogółu zaś delegatów, obradujących na posiedzeniach plenarnych, podaje się „tylko demonstracyjnie wnioski”. Tę podwójną grę, jaką się spotyka we wszystkich dziedzinach życia żydowskiego, przedstawia poglądowo w swych listach kongresowych dr I. Schwarzbart w żydowskim dzienniku „Chwila”. We wszystkich pismach tak polskich, jak i żydowskich rozbrzmiewały echa krzykliwych walk i zaciętych sporów partyjnych na kongresie w Pradze. Otrzymało się wrażenie, że ów parlament, jak go nazywali żydzi, rozleci się niczego nie uchwaliwszy. Dr Schwarzbart, chcąc się dowiedzieć, co obcy o tym parlamencie sądzą, postawił pytanie „wybitnemu dziennikarzowi polskiemu”, jakim okiem patrzy on na ów kongres. „Dziennikarz ten, jak mówi korespondent, obserwował pilnie plenum społeczeństwa syjonistycznego, a orientował się nieźle w odcinkach walki społeczeństwa syjonistycznego. Chłodny ten obserwator, którego funkcja jest nie tylko dziennikarska, odpowiedział mi krótko: kryzys parlamentu”. Dr Schwarzbart przyznał mu wprawdzie rację, ale dla swoich pisząc, mówi dalej: „Niejeden parlament byłby dumny, gdyby miał taki zespół osób, jak nasz Kongres”. To, co było na posiedzeniach plenarnych kongresu, było tylko zręcznie odgrywaną komedią, właściwy kongres odbywał się gdzie indziej.

    „Na drugim piętrze gmachu kongresowego – mówi dalej dr Schwarzbart – nasz parlament spokojnie pracuje. Na pierwszym przewalają się namiętności – na plenum kongresu mówcy lepsi gorsi, gorętsi, chłodniejsi ścierają się ze sobą. Lecą skry polemiki, ale nikt tego wszystkiego nie bierze tragicznie. To jest wentyl temperamentów. A na drugim piętrze w salach 8 komisji – wre praca. Spokojna rzeczowa. Kują się wytyczne pracy. Wszystkie stronnictwa pracują ze sobą. Wszystkie dziedziny życia quasi państwowego są przedmiotem rozważań. Oczywiście, że i tam odbywa się gra polityczna. Gdybym mógł zaprowadzić naszego kolegę dziennikarza, o którym wspomniałem na wstępie, do sal poufnych obrad komisji naszych, zmieniliby może zdanie. Choć w części”.

    A zatem obcy obserwator, „którego funkcja była nie tylko dziennikarska”, znajdował się na żydowskim kongresie jak na chińskim kazaniu. Jego zaś relacje do władz, które go wysłały, dalekimi były od rzeczywistości, ale na tym właśnie zależało władzom żydowskiego kongresu. Na zewnątrz wśród obcych chaos i zacięte walki, wewnątrz zaś wśród swoich na tajnych zebraniach, „wre praca, spokojna, rzeczowa, wszystkie stronnictwa pracują ze sobą”. Słusznie zatem mówi naczelny rabin Sztokholmu dr Markus Ehrenpreis:

    „Kongresy nie dają praktycznych wyników, spełniają rolę demonstracyjną. A nam chodzi o możliwie konstruktywne i najbardziej celowe prace”.

    Jedno i drugie spełniają kongresy. Przekonujemy się o tym, jeśli się im tylko bliżej przyglądniemy i zrozumiemy ducha działalności żydostwa. „Demonstracyjną rolę spełniają” dla „smętnych” delegatów i „dla zbaraniałych gojów”, którzy patrzą, a nie widzą. „Konstruktywną zaś i najbardziej celową pracę”, spełniają na poufnych komisjach, w subkomisjach i subsubkomisjach a na koniec w gabinecie „fuhrerów”, jak to zaznacza żydowski tygodnik „Opinia” i dodaje, że „zamiast kongresu decydują jednostki”. Podkreślając dalej całą komedię owej dwulicowości kongresów syjonistycznych, opartą na przestarzałej tradycji o „przeżytej” formie, mówi o 19 kongresie w Lucernie 1935 r., że „tych samych kilku ludzi w ciągu trzech tygodni załatwiło to, co tańszym kosztem i bez dekoracji zrobiliby w ciągu 24 godzin między sobą”. Tak samo, a prawie dosłownie charakteryzuje inne pismo przebieg rozpraw kongresu w Pradze.

    „Dwa pełne tygodnie straciło się na jałową dyskusję i spory o formułkę w nieszczęsnej sprawie rewizjonistycznej, a na właściwe obrady nad wnioskami komisji pozostawia się kongresowi zaledwie kilkanaście godzin. Taka już jest nasza mentalność i takie już są tradycje kongresowe. Mimo to należy stwierdzić, że pomimo obaw przebieg i zakończenie kongresu było normalne, jak zaświadcza przewodniczący komisji politycznej. A zatem w sumie będzie to ciężki, ale dobry kongres”.

    Z tej charakterystyki wynika, że kilku jednych i tych samych ludzi, zakonspirowanych przywódców, „fuhrerów”, załatwia właściwie sprawy na poufnych komisjach, a na zewnątrz otacza ich falanga kilkuset delegatów z demonstracyjnymi posiedzeniami obrad plenarnych. Odgrywa się to tylko dla dekoracji, a raczej dla zbałamucenia „gojów” i odwrócenia ich uwagi od właściwej akcji. Wszystko to wskazuje, że prowadziło się tu podwójną grę nie tylko wobec obcych, lecz nawet i wobec delegatów, przed którymi ukrywało się w wielkiej tajemnicy sprawy właściwie zasadnicze, nad którymi obradowało tylko prezydium kongresu, nie dopuszczając do wtajemniczenia często nawet Komitetu Wykonawczego. Dla ogółu zaś podawano tylko „demonstracyjne wnioski”. W ten sposób postępowano i na poprzednich kongresach, jak zapewniali w Pradze „starsi bywalcy kongresów”, bo „takie już są tradycje kongresowe”. Wobec tego możemy wnioskować, że i w Bazylei w r. 1897 tego rodzaju przebieg obrad był „normalnym biegiem kongresu”, że i tam również „narady toczyły się w pełnym świetle jasności”, ale tylko nad wnioskami „demonstracyjnymi”, a obok nich przygotowano instrukcje o charakterze poufnym, konspiracyjnym, na tajnych zebraniach. O takich zaś tajnych zebraniach możemy nie tylko wnioskować na podstawie powyższych zestawień, ale wiemy to wprost z pamiętników Herzla, który, mówiąc jeszcze 10 marca 1897 roku o przygotowaniach do kongresu, dodaje, że „kongres będzie publiczny i potajemny”. Wprawdzie jest tu mowa o zamiarze zwołania kongresu do Zurichu lub Monachium, ale ponieważ gmina monachijska zaprotestowała przeciw kongresowi u siebie, przeto postanowiono w dniu 17 czerwca 1897 roku – jak mówi dalej Herzl w swych pamiętnikach – zwołać kongres do Bazylei. Nie ma zatem potrzeby – wobec zarzutów żydowskich, że wszystkie posiedzenia na I kongresie w Bazylei były jawne – uciekać się do odbywającej się równocześnie tamże tajnej konferencji loży Bnei-Brith i z niej wyprowadzać „Protokoły mędrców Syjonu”, bo materiał ich jest tak obmyślany gruntownie i tak wszechstronnie opracowany, że nie mógł on być wynikiem nawet kilkudniowych obrad, ale jako już gotowy referat na poufnym zebraniu odczytany. Główna myśl jego pochodzi z literatury żydowskiej, jeszcze sprzed Chrystusa, a wyraża się w oczekiwaniu takiego mesjasza, który zniszczy wszechświatowe państwo rzymskie, a na gruzach jego założy wszechświatowe królestwo izraelskie. Nad rozwinięciem tej myśli pracowały wieki, z biegiem czasu występuje ona coraz więcej realnie i coraz jaśniej przedstawiona w szczegółach już to w różnych pismach, czy mowach rabinów, aż wreszcie otrzymuje tę formę, w jakiej ją widzimy w „Protokołach mędrców Syjonu”. Nie jednostka, ale wieki całe pracowały nad rozwinięciem planów podanych w owym piśmie. Naturalnie ostateczna forma przedstawienia i opracowania tych planów pochodzi od jednostki przenikniętej duchem talmudycznym i żyjącej w atmosferze zasad „Szulchan aruchu”. Tu są właściwe motory pobudzające do zbrodniczego czynu. Według Talmudu, rabi Hama ben Hanina powiedział: „Syn Dawida nie przyjdzie wpierw, dopóki nie ustanie nawet najmniejsze panowanie nad Izraelem”. A zatem panowanie nad Izraelem potrzeba we wszelki sposób zniszczyć, a wtedy dopiero syn Dawida przyjdzie i zapanuje nad całym światem. To myśl przewodnia „Protokołów mędrców Syjonu”, to program światowej polityki żydowskiej. Jeśli zważymy, że Ahad-Haam, wychowany w talmudycznej atmosferze, był już w 17 roku życia wybitnym znawca Talmudu, a w jego pismach przedstawia się ten sam duch, jaki widzimy w „Protokołach mędrców Syjonu”, to będziemy musieli przyznać, że przypisywane mu autorstwo, naturalnie w ostatecznej formie tego pisma, ma swoje uzasadnienie, jakkolwiek kwestia autorstwa drugorzędne ma tutaj znaczenie. Opracowawszy swój referat czy to sam, czy przy pomocy swoich zwolenników, przedstawił go na tajnym zebrani kongresu bazylejskiego. Mógł ten program przedłożyć i na konferencji loży Bnei-Brith, bo przecież, kto ma ważne plany do przeprowadzenia, ten nie ogranicza się do jednego tylko odczytu w jednym tylko, choćby i poważnym gronie, ale korzysta z każdej sposobności, by jak najwięcej zwolenników zyskiwać i jak najszerzej swój program rozszerzać. Do tego zaś nadawał się jak najwięcej światowy kongres w Bazylei w r. 1897. Już na drugim kongresie bazylejskim w r. 1898, Teodor Hrzl, z patosem wołał:

    „Państwa i rządy musicie wiedzieć, że ci żydowscy proletariusze z proletariuszów pod ciśnieniem życia będą musieli burzyć i niszczyć wszystko, co wy wybudujecie”.

    Jest to zatem ta sama myśl przewodnia, jaka się przebija w „Protokołach mędrców Syjonu”. Obok tych konspiracyjnych „Protokołów”, odczytanych na obradach poufnych, były i „Protokoły” demonstracyjne, pochodzące z obrad plenarnych. Mógł zatem zupełnie spokojnie naczelny rabin Sztokholmu na procesie w Bernie odczytać stenograficzne sprawozdanie kongresu w Bazylei, wyjęte z biblioteki publicznej na dowód, że ten kongres nie miał „tajemnic” ani nie „spiskował”. Mógł spotkać się – jak mówi dalej – „z szeroko rozwartymi zdumionymi oczyma przewodniczącego sądu. Ten Szwajcar nie miał pojęcia o tych wszystkich sprawach. Pierwszy raz słyszał o tym, co nam się wydaje sprawą codzienną”. Ma zupełną rację naczelny rabin Sztokholmu, kiedy twierdzi, że przewodniczący sądu na procesie w Bernie w sprawie „Protokołów mędrców Syjonu”, nie miał pojęcia o tych wszystkich sprawach, szeroko zatem roztwierał zdumione oczy przy zeznaniach świadków ze strony żydowskiej. Tym więcej jeszcze był zdumiony, kiedy słuchał odczytywanych stenograficznych sprawozdań z pierwszego kongresu w Bazylei, pochodzących z „demonstracyjnych plenarnych posiedzeń”. Nie miał bowiem pojęcia o tym, że oprócz tych „demonstracyjnych posiedzeń”, odbywały się posiedzenia poufne, z tych jednak obrad nie odczytano mu Protokołów, bo natrafiono by i na omawiane właśnie „Protokoły mędrców Syjonu”. Wracając do wywodów prof. Baumgartena, obrońcy ze strony żydowskiej, że „żyjący dziś jeszcze uczestnicy pierwszego kongresu syjonistycznego, do których należy i dr Ehrenpreis zeznają, że wszystkie jego obrady toczyły się „w pełnym świetle jawności”, to ich zeznania można uważać albo jako oparte na dobrej wierze, jeśli należeli do owych „smętnych delegatów”, skazanych na przysłuchiwanie się „tylko demonstracyjnym wnioskom, przechodzącym przed plenum” albo też, jeśli należeli do wtajemniczonych, musieli milczeć z obawy, by ich nie ogłoszono za zdrajców narodu, których „kto zabija spełnia dobry uczynek”.

    XV. WARTOŚĆ PRZYSIĘGI ŻYDOWSKIEJ

    Gdyby jednak nasuwała się komu wątpliwość, że przecież zeznania te złożone wobec sądu i to pod przysięgą, nie mogą być kłamliwe, muszą zatem polegać na istotnym przekonaniu i muszą odpowiadać rzeczywistości, to wątpliwości te rozwieje Talmud, pouczający, jak „rabi Akiba przysięgał ustami, a w sercu unieważnił przysięgę”. Talmud wychwala za to Akibę:

    „Wielki był r. Akiba, gdyż zawstydził swych nauczycieli. W tym samym czasie powiedziano: Niech będzie błogosławiony Adonaj, Bóg Izraela, który odsłonił swą tajemnicę r. Akibie synowi Józefa”.

    Na tej to podstawie orzeka „kodeks religijno-prawny” Szulchan aruch, że: „jeśli żyd okradł nieżyda, a ten go zmusza do przysięgi w obecności innych żydów, że go nie okradł, a inni żydzi wiedza, że on przysięga fałszywie, to muszą go zmusić , aby się pojednał z nieżydem i nie przysięgał fałszywie, nawet gdyby był zmuszony do przysięgi, bo przez fałszywą przysięgę imię Boże byłoby znieważone, gdzie jednak nie ma tego wypadku i on musi przysięgać, ponieważ inaczej grozi mu niebezpieczeństwo życia, to może on przysięgę w sercu wytłumaczyć jako nieważną”. Można się również zwolnić od złożonego ślubu czy przysięgi u rabina albo u trzech pospolitych mężczyzn.

    „Jeśli kto złożył ślub i żal mu tego, to może się z tego zwolnić, choćby nawet przysięgał na Boga Izraela. On idzie mianowicie do wypróbowanego uczonego, jeśli takiego nie ma, to idzie do trzech mężczyzn, idiotów, którzy jednak muszą przynajmniej rozumieć, czego ich uczono i którzy muszą podać mu pretekst, dlaczego on żałuje ślubu; oni go zwalniają od niego, mówiąc trzy razy do niego: »mutter lach« jest ci teraz dozwolone. Ponieważ teraz nie ma wypróbowanych uczonych, to się musi zawsze zwalniać od ślubu przez trzech mężczyzn”.
    „Można kogoś zwolnić z kilku ślubów naraz, które uczynił, przez powyższą formułę, także można zwolnić więcej mężczyzn naraz, którzy uczynili ślub i wtedy używa się formy: jest wam dozwolone”
    „Zwalnia się od ślubów i przysięgi, choćby przysięgający przysięgał także na imię Boże; to się dzieje jednak tylko wtedy, gdy wielka potrzeba do tego skłania. Nie można nikogo od ślubu zwolnić, jeśliby mu przez to choćby drobny zakaz był dozwolon przestąpić”.
    „Nikt nie może inaczej być zwolnionym od swojego ślubu albo przysięgi jak przez wypróbowanego uczonego albo przez trzech idiotów – pospolitych mężczyzn”.

    Mimo tylu wybiegów i możliwości zwalniania się od złożonej przysięgi czy religijnych zobowiązań ma żyd jeszcze asekurację od tych zobowiązań, ogłaszając je z góry wszystkie jako nieważne na cały rok następny w „jom kippur”, tj. w dzień sądny. Anulowanie wszystkich ślubów czy przysięgi, a raczej rozgrzeszenie całej gminy od krzywoprzysięstwa awansem na cały rok następny odbywa się uroczyście i oficjalnie według przepisów Szulchan aruchu w następujący sposób:

    „Skoro się zebrała cała gmina w synagodze wieczorem przed jom kippur (około godziny 5-tej), wtedy mówi najprzedniejszy uczony, który się znajduje w synagodze, z dwoma jeszcze innymi uczonymi przy boku, stając przed świętą skrzynią, gdzie stawa kantor na krótko przed nastąpieniem nocy, mówi następujące słowa: Za zezwoleniem najwyższego (boskiego) sądu i za zezwoleniem najniższego sądu pozwalamy, aby modlitwa rozpoczynała się z tymi, którzy rozkazy i zakazy przekroczyli”.
    I natychmiast zaczyna kantor modlitwę: „Wszystkie śluby i zobowiązania i klątwy i zaprzysiężenia Cherem i umartwienia i ślubowania pod każdym imieniem, także wszystkie przysięgi, które my od tego dnia pojednania, począwszy aż do przyszłego dnia pojednania, który oby nam szczęśliwie przyszedł, będziemy ślubować, przysięgać, przyrzekać i siebie zobowiązywać, że nie wszystkie żałujemy (już teraz) i one powinny być rozwiązane, odpuszczone, zniesione i unicestwione i skasowane i nieważne i nieistniejące. Nasze śluby nie powinny być żadnymi ślubami, nasze przysięgi nie powinny być żadnymi przysięgami”.
    Trzy razy kantor śpiewa kol nidre i za każdym razem podnosi głos”.

    To oświetlenie odchyla nam nie tylko rąbek duszy żydowskiej w jej stosunku do Boga, ale dalej nam również możność poznania, jaka jest wartość przysięgi żyda, czy jego uroczystego zapewnienia o prawdziwości jego zeznań w stosunku do ludzi (nieżydów). Każdy prawnik, a szczególnie sędzia, musi znać te wybiegi żydowskie, podane przez Talmud i zebrane w kodeksie religijnym, jakim jest Szulechan aruch, które dają możność żydowi wywinięcia się z każdej sytuacji za pomocą fałszywej przysięgi. Wracając zatem po tym koniecznym oświetleniu do przytoczonych słów obrońcy prof. Baumgartena, jasno widzimy, iż „z zeznań, żyjących jeszcze dziś uczestników pierwszego kongresu syjonistycznego, że wszystkie jego rady toczyły się w pełnym świetle jawności, można tylko wnioskować”, jak wspomniałem, że albo należeli oni do niewtajemniczonych albo o ile byliby wtajemniczonymi i zeznaliby cokolwiek przeciw interesom żydostwa, to uznano by ich jako zdrajców i wtedy podzieliliby los Arłossoroffa, czyli „każdy kto ich zabił, spełniłby dobry uczynek”. Z tej strony zatem mogli być pewni zupełnej solidarności, że żaden żyd nie ośmieli się niczego wypowiedzieć przeciw interesom żydostwa. Rzadko tylko zdarzają się pod tym względem istotne bohaterskie wyjątki. Ze strony zaś moralnej przepisy religijno-prawne Szulchan aruchu dawały świadkom możność potwierdzenia wszelkich zeznań przysięgą, którą za przykładem rabi Akiby mogli zaraz unieważnić w sercu swoim. Oficjalnie zaś Protokoły pierwszego kongresu syjonistycznego można zestawiać z tymi Protokołami osiemnastego kongresu w Pradze, które „przed plenum przeszły tylko (jako) demonstracyjne wnioski”. O tajnych posiedzeniach na pierwszym kongresie pisze Artur Trebitsch, który jako żyd przyjął chrześcijanizm i w swojej pracy „Deutscher Geist oder Judentum” 1921. (s. 354) mówi o „Protokołach mędrców Syjonu”:

    „Publiczne posiedzenia były dla wszystkich dostępne. Żaden jednak ze sprawozdawców europejskich i pozaeuropejskich potęg, którzy swoje sprawozdania rozsyłali po całym świecie, nie przypuszczał, że oprócz tego były jeszcze potajemne posiedzenia. Kiedy jednak po ukończeniu tych najwięcej tajemnych posiedzeń, wysłano posła z tymi sprawozdaniami z posiedzeń, do wielkiej loży we Frankfurcie n. Menem, wtedy udało się rządowi rosyjskiemu, dzięki wielkim sumom na przekupstwa, wykorzystać czas, którego ów poseł użył na nocleg, aby przy pomocy mnóstwa przygotowanych pisarzy, pracujących mrówczo przez cała noc, wymienione dokumenty w odpisach ustalić. Tak dostało się to nadzwyczaj ważne potajemne pismo w ręce rządu rosyjskiego. Losy tego pisma, które wkrótce ukazało się w druku, były rozmaite. Dzięki sumom »Alliance israelite« z jego przybocznymi instytucjami, udawało się ustawicznie dokonać tego, że już to jedno, już to inne wydanie znikało. Toteż publiczność dowiadywała się o tym piśmie tyle, co nic, a także najwięcej natarczywe ostrzeżenia niektórych polityków pozostały bez skutku. Pismo znikło, póki się nieudało żydowskiej wywrotowej robocie, jako jedno z pierwszych, zniszczyć państwo carów. Już w początkach wojny przynieśli dwaj Rosjanie konserwatywnych poglądów rosyjskie tłumaczenie do Niemiec. Dopiero jednak w r. 1919 wydano te dokumenty w języku niemieckim, pt. »Tajemnice mędrców Syjonu«”.

  14. Jack Ravenno said

    No i myślę sobie, że należałoby napierdalać pałą rasizmu w te durne ussraelskie łby.

  15. JW said

    Joannus: „Teoretycznie byłoby to możliwe z tym zrywem w jednym przypadku – wstrzymania na kilka miesięcy dostaw żarcia do marketów i hipermarketów. Gorzej już z tym, jaki i komu posmakują owoce zrywu.”
    Gdzie tam żarcia – prędzej tego czegoś, co uchodzi za piwo. A jak by jeszcze wyłączyć telewizyjny odurniacz i fejsbunia, to już nikt nie ręczyłby za siebie.

  16. Adam said

    Skoro Żydzi rządzą Polską to w imię czego mieli by się na wzajem okradać? ( stronnictwo żydów amerykańskich okradało by swoich braci rządzących Polską ?- o ile to nie jedno i to samo stronnictwo czyli samych siebie?).

    ——–
    Rządzą Polską ale jeszcze nie wszystko jest ich własnością.
    Admin

  17. Alina said

    //Skoro Żydzi rządzą Polską to w imię czego mieli by się na wzajem okradać?//

    W imię chciwości. Żydzi też się nawzajem okradają, najlepszy przypadek do Bernie Madoff. Madoff obrobił sporo żydów na swoich giełdowych przekrętach.

  18. jewish.kit said

    Amerykanin zrobił wspaniały film o 447, musimy to rozgłosić!

    Jewish Nazi and Soviet Collaborators

    .http://youtube.com/watch?v=7lMYr07LrhQ

  19. Alex46 said

    Oto poprawny link:

  20. piwowar said

    § 3. Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w § 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej.

    No pewnie. 447 w ramach działalności kolekcjonerskiej. W celu skolekcjonowania 447 miliardów pluz zaległe i bieżące odsetki, a także odsetki od zaległych odsetek. Razem na dzień dzisiejszy około biliona i siedmiuset miliardów do dwóch i pół biliona złotych (amerykańskich trylionów). Przy promocyjnej stopie procentowej (stałej). To już było.

    I prawnie szafa gra, nic nie trzeba zmieniać ani egzekwować.

    Dobranoc Państwu.

  21. miet said

    Re. 16
    Admin.
    To prawda, jeszcze nie wszystko.
    Poczekajmy jeszcze trochę – i…. będzie wszystko.

  22. Miet said

    Już nie raz gadałem, że to o nie pieniądze (czyli papier) chodzi – chodzi o majątek trwały.
    Tak to jest u nas jak i na Ukrainie.
    Gdy ten majątek trafi we „właściwe” łapska, wtedy będziemy mieli wspaniałą Polin i to już będzie to co być powinno.

    Nie inaczej.
    Admin

  23. hulajdusznik said

    Strona Mariana Miszalskiego

    http://marianmiszalski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=574&Itemid=1

  24. Plausi said

    O śmieciach w Wolnej Polsce

    https://marucha.wordpress.com/2019/06/08/pis-wygrywa-koalicja-platforma-zmiazdzona/#comment-836534

    zresztą w najróżniejszej postaci.

  25. Olo said

    Nie byłoby żydowskiego bandytyzmu przeciwko Polsce, gdyby nie kaczystowsko-pisowskie s k u r w y s y ń s t w o, które go ułatwia.

  26. BONZO.PL said

  27. Boydar said

    @ Pan Adam

    Pan jest zwyczajnie niedouczony, wstyd !

    Talmud objaśnia – prawdziwie zagrażać żydowi może tylko drugi żyd. Mówi też żydom – strzeżcie się żydów z innego miasta.

    Nawet nasi znakomici publicyści oraz wschodzące gwiazdy patriotyzmu w Polin to wiedzą.

  28. Adam said

    Ad 27 Pan się dobrze czuje? – Talmud przeciwko wspólnocie żydowskiej – gdzie Pan to wyczytał,na pewno w Talmudzie?

  29. JerzyS said

    Mnie się ta ustawka podoba.

    Czekam na to jak Indianie zażądają zwrotu swojej własności!

  30. JerzyS said

    Według mnie to podatki od mienia bez spadkowego przekroczą żądania,. a jeśli nie to trzeba taki podatek wprowadzić!

    Jedno głosowanie i po ptokach!!

  31. hulajdusznik said

    Najbardziej sensowna odpowiedź:

    której i tak nie posłuchają.

    Wówczas…

    https://marucha.wordpress.com/2018/06/19/zbrodnia-przeciw-polsce-zlodziejowi-kula-w-leb/

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: