Naukowcy i donosiciele
Posted by Marucha w dniu 2019-09-17 (Wtorek)
Jestem tolerancyjny. Nie organizuję “czystek” wśród znajomych na FB. Nie wywalam spektakularnie konkretnych osób za wypowiedzi, które w moim przekonaniu, są nie na miejscu. Co najwyżej protestuję i proszę o zmianę tonu.
Cenię sobie wolność wypowiedzi i nie zamierzam na nikogo pisać donosów do jego pracodawcy, nawet jeśli się z kimś skrajnie nie zgadzam, a jego wypowiedzi uważam za obraźliwe. Jeśli uznam, że stanowią one złamanie prawa, ostatecznie skieruję sprawę do prokuratury.
Przy okazji głośniej sprawy pana prof. Nalaskowskiego przypomniały mi się słowa, które początkowo traktowałem z pewnym dystansem, jako zbyt mocne i przerysowujące rzeczywistość, a mianowicie, że dziś pokolenie spadkobierców AK walczy z pokoleniem spadkobierców UB/SB.
Po dłuższym namyśle, m.in. na kanwie rzeczonej sprawy, muszę niestety uznać to hasło za niezwykle trafne. I powiem to wprost:
Brzydzę się tymi, którzy piszą donosy na ludzi, z których poglądami nie są w stanie publicznie polemizować. Bo brak argumentów, odwagi, i… woli.
Brzydzę się tymi, którzy zamiast, gdy brakuje argumentów, nie potrafią po męsku dać w pysk lub umówić się na pojedynek, za to są świetni w rozpuszczaniu nienawistnych plotek.
Brzydzę się tymi, którzy solidaryzują się z pokrzywdzonymi, ale po cichu, na korytarzu, prosząc “by to zostało tylko między nami”.
Brzydzę się wreszcie politykami, zarówno tymi, którzy umywają ręce “bo to autonomia uczelni” (którzy wcześniej pisali ustawę gwarantująca dyktatorską pozycję rektora), jak i tymi, którzy dopiero teraz złapali wiatr w żagle i żadna autonomia uczelni im nie przeszkadza.
To wszystko jest mentalność ubecka, ubecki sposób myślenia o świecie i relacjach społecznych.
A żal mi tych naukowców, którzy właśnie odbierają lekcję konformizmu i niewychylania się (bo habilitacja, bo przydział godzin, bo starania o tytuł, bo umowa się kończy, bo zwalnia się właśnie stołek szefa katedry itd.) od swoich starszych kolegów.
Jest rzeczą znamienną, że pierwszym widzialnym owocem reformy szkolnictwa wyższego w wykonaniu p. ministra Gowina jest dyktatorski werdykt rektora UMK skazującego wybitnego profesora m.in. na zakaz czytania książek w bibliotece uniwersyteckiej, wobec którego minister wyraził jedynie ubolewanie.
Profesor Nalaskowski da sobie z tym radę, bo w tym czasie sam napisze książkę, ale trzeba mieć świadomość tego, jakie konsekwencje tego typu ubecki zakaz ma dla rozwoju nauki jako takiej. Ilu odważnych, śmiało myślących ludzi zniechęci do kariery akademickiej.
Gdyby pokolenie spadkobierców AK miało decydujący głos w polskiej nauce, nie mielibyśmy powodów do zmartwień o to, że tylko kilka polskich uczelni znajduje się pod koniec 500 najlepszych uczelni świata. Może nie bylibyśmy politycznie poprawni, ale też wystarczy spojrzeć na listę najlepszych, bo tam bynajmniej nie króluje politpoprawny zachodni paradygmat uprawiania nauki.
Prof. dr hab. Radosław Zenderowski
https://konserwatyzm.pl
Komentarzy 6 do “Naukowcy i donosiciele”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Sowa said
„pierwszym widzialnym owocem reformy szkolnictwa wyższego w wykonaniu p. ministra Gowina jest dyktatorski werdykt rektora UMK ”
To był jeden z głównych zamysłów tej reformy. Rektor z nadania jest nadszefem, dziekan ani kierownik instytutu nie mają nic do gadania. Mają wypełniać wolę pierwszego sekretarza.
Boydar said
Nie ubecka, mentalność, profesorze. Żydowska. Po co owijać w bawełnę ?
Marucha said
Re 2
To w zasadzie synonimy.
Boydar said
W praktyce – tak. Ale zanim pojawił się ubek, już był tu żyd.
Ubeków prawie nie ma, ale „problemy” nie zniknęły.
Mówimy – hitlerowcy. Równie dobrze pasowałoby bismackczycy. Gdyby żydoszkopy/Niemcy nie dostali glejtu i kryszy od anglosyjonu nie byłoby „hitlerowców”. Une już mają taki nieludzki charakter i genetyczną głupotę. Co ewentualnie może potwierdzać tezę Pana Lewarka.
Reasumując, ubecja to fałszywy trop. Mimo że namacalny i weryfikowalny.
NICK said
„W praktyce – tak. Ale zanim pojawił się ubek, już był tu żyd.”
Napiszcie wreszcie od roku którego.
Ten taki początek.
Mi to przez gardło nie przejdzie.
Panie BARDZO/Piwowarze.
„Opowieść Wigilijna”.
Napisz Pan coś.
Musi Pan.
gnago said
No cóż ja chciałbym przypomnieć że Egipt trwał całe tysiąclecia stosując metodę kija. Niektórzy sądzą że to właśnie spowodowało tak długotrwałe istnienie. Groźba kijów dla każdego od najniższego parobka po sam szczyt