Jedna z moich medialnych ulubienic z rodziny klasycznej Żydokomuny przywiezionej na sowieckich czołgach, czyli niejaka Agnieszka Holland, znów dała popis swojego chamstwa, indolencji i myślenia w sposób skrajnie nazistowski i totalitarny.
Otóż nasza miliusińska cuś sobie w małej, tępej makóweczce wymyśliła. I co gorsza oznajmiła to na łamach zaprzyjaźnionej z takimi jak ona „Gazety Żydowskiej”.