Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Marucha o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    leśnik o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    revers o Wolne tematy (23 – …
    Głodomor o Wolne tematy (23 – …
    Ale dlaczego? o 1984 spóźni się 40 lat (2…
    osoba prywatna o Wolne tematy (23 – …
    Krzysztof M o Męczeństwo Mikołaja II punktem…
    Sudbina Srba o Pamiętajmy o losie Serbów
    Listwa o Wolne tematy (23 – …
    Boydar o Wolne tematy (23 – …
    UZA o Rcchiladze: Dla Gruzinów Kaczy…
    Liwiusz o Putin i putinizacja
    Marucha o 1984 spóźni się 40 lat (2…
    UZA o Mons. Carlo Maria Viganò: «Bid…
    Boydar o Wolne tematy (23 – …
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

Jak w PRL pokonano groźną epidemię

Posted by Marucha w dniu 2020-04-08 (Środa)

Obecnie cały świat dramatycznie walczy z epidemią wywołaną przez nieznaną wcześniej odmianę koronawirusa typu SARS-CoV-2. Z pandemią nie mogą sobie poradzić najbogatsze i najsilniejsze państwa Zachodu. [Nie ma żadnej epidemii ani pandemii, jest szczekanie żydowskich mediów – admin]

Przy tej okazji warto przypomnieć o zapomnianej już dzisiaj epidemii ospy prawdziwej, która dotknęła Polskę w 1963 r.

Ospa prawdziwa (Variola vera) należała w przeszłości do najgroźniejszych chorób zakaźnych przenoszonych przez wirusy. Jej śmiertelność u osób szczepionych wynosiła 3%, a u osób nieszczepionych około 30%. Jednakże istniały postacie choroby o śmiertelności szacowanej na 95%. Ostatni przypadek ospy prawdziwej na świecie zanotowano w 1978 r., a chorobę uznano za całkowicie zwalczoną w 1980 r.

W 1963 r. jej epidemia wybuchła we Wrocławiu. W maju tego roku powrócił do Wrocławia z wyjazdu służbowego do Azji Bonifacy Jedynak – oficer Służby Bezpieczeństwa. Miał gorączkę, dreszcze i wykwity na skórze. Wrocławscy lekarze skonsultowali się z kolegami z Instytutu Chorób Tropikalnych w Gdyni. Ci orzekli, że Jedynak ma malarię. Chory został odizolowany w jednym z wrocławskich szpitali i po pewnym czasie powrócił do zdrowia.

Okazało się jednak, że oprócz malarii miał też ospę prawdziwą, czego nikt nie był świadomy. Wirusem ospy prawdziwej zakaził salową, opiekującą się jego izolatką. Ona posłała wirusa dalej, stając się wtórnym źródłem choroby, której początkowo żaden lekarz we Wrocławiu nie potrafił poprawnie zdiagnozować. Uznano, że salowa jest chora na ospę wietrzną, ponieważ choroba miała u niej łagodniejszy przebieg. Takiego szczęścia nie miała już jej córka, pracująca jako pielęgniarka, która zmarła 8 lipca 1963 r. – pięć dni po nagłym omdleniu i hospitalizacji.

Następnie wirus zabił syna salowej i lekarza, który ją badał. Nadal jednak nikt nie podejrzewał, że przyczyną tych zgonów była ospa prawdziwa. W sytuacji zorientował się dopiero w drugiej dekadzie lipca dr Bogumił Arendzikowski z Miejskiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu. Przeanalizował on wszystkie przypadki zachorowań oraz powiązania między chorymi.

Ostatecznym dowodem stał się czterolatek, który miał kontakt z zakażoną salową i który nie miał prawa zachorować na ospę wietrzną, ponieważ ją niedawno przeszedł. Swoje wnioski Arendzikowski przekazał kierownikowi wrocławskiego sanepidu, dr. Jerzemu Rodziewiczowi, który przesłał je do Warszawy.

Reakcja władz była natychmiastowa. 15 lipca 1963 r., po 47 dniach od pierwszego zachorowania, we Wrocławiu ogłoszono stan pogotowia przeciwepidemicznego. Dwa dni później ogłoszono w mieście stan epidemii. Jeszcze tego samego dnia, w którym do stolicy dotarła wiadomość o zdiagnozowaniu ospy prawdziwej, do Wrocławia został wysłany wiceminister zdrowia Jan Kostrzewski (1915-2005) wraz z zapasem 10 tys. szczepionek. Stanął on na czele akcji VV – czyli Variola Vera, od łacińskiej nazwy choroby. Kostrzewski miał już doświadczenie w walce z ospą prawdziwą, ponieważ w 1962 r. pod jego kierunkiem przeprowadzono likwidację epidemii tej choroby wśród załogi statku hinduskiego na redzie portu w Gdańsku.

Od 17 lipca zaczęto organizować szpitale dla chorych i izolatoria. 18 lipca o epidemii władze oficjalnie poinformowały za pośrednictwem radia i prasy opinię publiczną. Wrocław został odizolowany od reszty kraju kordonem sanitarnym. Nikt kto nie miał zaświadczenia o szczepieniu przeciw ospie prawdziwej nie mógł wjechać do miasta, ani z niego wyjechać.

Rozpoczęto też ogromną akcję szczepień. Za odmowę zaszczepienia groziła kara do 3 miesięcy pozbawienia wolności. W samym Wrocławiu zaszczepiono 98% mieszkańców. Akcję szczepień rozszerzono również na pięć sąsiednich województw. W związku z tym, że w Polsce nie było aż tylu szczepionek przeciw ospie prawdziwej, dodatkowe pół miliona ściągnięto z ZSRR.

Na samym początku akcji odizolowano 1462 osoby, u których podejrzewano zakażenie ospą prawdziwą. Przebywały one w strzeżonych izolatoriach, do których z zewnątrz dostarczano posiłki. Czynność tę pracownicy służby zdrowia musieli wykonać tak, żeby nie dotknąć żadnego przedmiotu znajdującego się w izolatorium, a po wyjściu stamtąd podlegali dezynfekcji.

Podjęto też szereg działań profilaktycznych. Zakazano sprzedaży chleba w sklepach samoobsługowych i korzystania z basenów. Klamki w budynkach użyteczności publicznej owinięto bandażami nasączonymi chloraminą – silnym środkiem odkażającym. W mieście umieszczono tablice z komunikatem: „Witamy się bez podawania rąk”. Uruchomiono też specjalny numer telefonu 019, pod którym można było odsłuchać nagrania komunikatów radiowych.

Pomimo ogłoszenia stanu epidemii nie zamknięto ani nie ograniczono działalności żadnego zakładu pracy we Wrocławiu. Nie odwołano też masowych uroczystości z okazji obchodzonego 22 lipca Święta Odrodzenia Polski. Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia oceniali, że epidemia, która wybuchła we Wrocławiu, potrwa dwa lata i pochłonie co najmniej 2 tys. ofiar śmiertelnych.

Jednakże wiceminister Kostrzewski opanował sytuację w dwa miesiące. 19 września 1963 r. zakończono kwarantannę ostatnich osób przebywających w izolatoriach. Ogółem podczas epidemii ospy prawdziwej we Wrocławiu zachorowało 99 osób, z czego siedem zmarło. Czterech spośród zmarłych było pracownikami służby zdrowia.

Warto przypomnieć kim był kierujący akcją VV wiceminister zdrowia Jan Kostrzewski. Był światowej sławy lekarzem-epidemiologiem, absolwentem wydziałów lekarskich Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1945 r. pracował naukowo na wydziale lekarskim UJ.

W 1954 r. uzyskał stopień profesora nadzwyczajnego, a w 1964 r. profesora zwyczajnego nauk medycznych. Opublikował ponad 270 prac naukowych z dziedziny epidemiologii i mikrobiologii, a pod jego kierunkiem napisano 42 prace naukowe. Stał się twórcą polskiej szkoły epidemiologii. W latach 1957-1958 był stypendystą Światowej Organizacji Zdrowia w Szkole Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Harvarda.

W 1958 r. zainicjował powołanie Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. W latach 1977-1981 był prezesem Międzynarodowego Towarzystwa Epidemiologów. Położył duże zasługi w opracowaniu szczepionki przeciw durowi brzusznemu. Zorganizował na szeroką skalę porównawcze kontrolowane badania terenowe skuteczności i bezpieczeństwa szczepionki przeciw durowi brzusznemu oraz nowo wyprodukowanych szczepionek.

Był to największy program terenowego badania szczepionek, jaki kiedykolwiek przeprowadzono w Polsce. Jego wynikiem było wprowadzenie corocznych szczepień przeciw durowi brzusznemu i paradurom A i B sprawdzoną pod względem bezpieczeństwa szczepionką o wysokiej skuteczności.

Prof. Kostrzewski należał też do głównych organizatorów systemu szczepień ochronnych w Polsce. Jako wiceminister, a później minister zdrowia PRL systematycznie rozszerzał od 1963 r. Program Szczepień Ochronnych, dostosowując go do zmieniającej się sytuacji epidemiologicznej i dostępności nowo pojawiających się szczepionek. Wdrażał szczepienia akcyjne, przekształcone następnie w szczepienia powszechne.

Od 1960 r. współpracował ze Światową Organizacja Zdrowia, najpierw jako członek zespołu ekspertów, a w latach 1969-1970 jako wiceprezydent Światowego Zgromadzenia Zdrowia. W 1975 r. został przewodniczącym Rady Wykonawczej WHO. Natomiast w latach 1977-1980 należał do kierownictwa Światowej Komisji Wykorzenienia Ospy na Świecie. Był jednym z inicjatorów światowego programu szczepień przeciw błonicy, gruźlicy, krztuścowi, odrze, poliomyelitis i tężcowi.

Podczas okupacji niemieckiej Kostrzewski należał od grudnia 1939 r. do prawicowego Związku Odbudowy Rzeczypospolitej i kierował strukturami tej organizacji w Krakowie. W latach 1940-1941 pracował też w Klinice Chirurgicznej oraz na Oddziale Chorób Zakaźnych Szpitala św. Łazarza w Krakowie. Wiosną 1941 r., w związku z aresztowaniem najbliższych współpracowników, poszukiwany przez gestapo, opuścił Kraków i po zmianie nazwiska na Zarębski wyjechał do Warszawy.

Po scaleniu ZOR z Armią Krajową w 1943 r. został oficerem AK w stopniu podporucznika i objął obowiązki lekarza wojskowego AK (ps. „Kozioł”). Organizował służbę sanitarną I Zgrupowania II Rejonu AK w Warszawie. Uczestniczył w powstaniu warszawskim jako lekarz naczelny VII zgrupowania (batalionu) „Ruczaj”. Za udział w powstaniu otrzymał Krzyż Walecznych.

Po upadku powstania warszawskiego trafił do obozu jenieckiego w Lamsdorf (Łambinowice), a następnie do obozu jenieckiego w Kaisersteinbruck koło Wiednia. W obu tych obozach prowadził izbę chorych. Po wyzwoleniu przez Armię Czerwoną został skierowany przez radzieckie władze wojskowe do Budapesztu, gdzie do końca czerwca 1945 r. pracował jako lekarz w obozie repatriantów i organizował walkę z epidemią tyfusu plamistego i czerwonki.

W lipcu 1945 r. powrócił do Polski i włączył się w pracę dla kraju, takiego jaki wtedy był, najpierw jako pracownik naukowy UJ i Akademii Medycznej w Warszawie, a następnie urzędnik państwowej służby zdrowia PRL, współpracujący z premierem Józefem Cyrankiewiczem. Do kwietnia 1951 r. pracował w Zakładzie Wyrobu Surowic i Szczepionek Państwowego Zakładu Higieny w Krakowie. Następnie kierował Zakładem Epidemiologii Państwowego Zakładu Higieny (1951-1978), był sekretarzem Wydziału VI Nauk Medycznych PAN (1972-1980), wiceprezesem (1981-1984) i prezesem (1984-1989) Polskiej Akademii Nauk, wiceministrem zdrowia i Głównym Inspektorem Sanitarnym (1961-1968) oraz ministrem zdrowia (1968-1972).

Był też bezpartyjnym posłem na Sejm PRL IX kadencji (1985-1989), członkiem prezydium Ogólnopolskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu, wiceprzewodniczącym Tymczasowej Rady Krajowej PRON, członkiem Rady Naczelnej oraz Zarządu Głównego ZBoWiD i członkiem Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczącym Rady Państwa Wojciechu Jaruzelskim.

Zainicjował uchwalenie ustawy o zwalczaniu chorób zakaźnych, która obowiązywała w latach 1963-2001. Postać prof. Kostrzewskiego jest kolejnym dowodem na to, że historia PRL jest skomplikowana w stopniu przekraczającym jakiekolwiek wyobrażenia animatorów polityki historycznej III RP.

Bohdan Piętka

Literatura:
A. Baron, „Zapomniana epidemia – ospa prawdziwa we Wrocławiu”, http://www.twojahistoria.pl, 29.03.2020;
D. Naruszewicz-Lesiuk, „Jan Karol Kostrzewski (1905-2005). W 100 rocznicę urodzin”,
„Przegląd Epidemiologiczny”, 2015, nr 69, s. 923-927, Powstańcze biogramy – Jan Karol Kostrzewski, http://www.1944.pl.
Fot. Wikipedia Commons

Myśl Polska, nr 15-16 (12-19.04.2020)
http://mysl-polska.pl

Komentarzy 21 do “Jak w PRL pokonano groźną epidemię”

  1. Marek said

    PZH strona rządowa:
    wykres pokazuje liczbę zachorowań na grypę oraz liczbę zgonów w latach od 1975 -2018 w Polsce
    wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/grypa/Ryc_1.jpg

    ze strony:
    http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/grypa/index.htm

    Ciekawostka:
    w 1975 było ok 1400 zgonów na grypę
    w 1978 blisko 700
    w 1999 ok 400
    w większości lat z okresu 1997-2018 liczba zgonów do 100 rocznie.

  2. Marek said

    errata:
    w większości lat z okresu 1975-2018 liczba zgonów do 100 rocznie.

  3. Marek said

    kliknij drugi wykres z pięciu na stronie jw.

  4. Inne cele, inne metody

    Należy sobie uświadomić, że PRL miał wtedy zupełnie inne cele niż dzisiejsi organizatorzy „pandemii” grypy świńskiej, czy Covid-19. Władze PRL były przeciwnie zainteresowane opanowaniem epidemii.

    https://pppolsku.wordpress.com/2020/04/04/cel-operacji-pandemia-who

    Jak widać z linku cele dzisiejszych władz są przeciwne, choć jeśli odważymy się pojąć sens systemu

    https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/marx-w-sluzbie-kapitalu/l#Markscytat

    zrozumiałe.

  5. D-T said

    Nie ma żadnej epidemii ani pandemii, jest szczekanie żydowskich mediów – admin
    Tego trzymam się od początku tej farsy.

  6. rycho08 said

    Szanowny Autorze

    „Postać prof. Kostrzewskiego jest kolejnym dowodem na to, że historia PRL jest skomplikowana w stopniu przekraczającym jakiekolwiek wyobrażenia animatorów polityki historycznej III RP.”

    NIE – jest dowodem na to jakimi jesteśmy baranami,że pozwalamy aby nas ogłupiano bajdurzeniem o bandytach przeklętych.

    Takich ludzi jak Kostrzewski była ogromna ilość – ludzi pracujących dla ojczyzny a nie bydląt z zachodu.

  7. bladymamut said

    Oficer SB kontaktem „0”

    Ospowy dramat Wrocławia swój prolog miał w „ważnym” gabinecie. Andrzej Ochlewski, ginekolog, który później odegrał kluczową rolę w akcji „VV”, był wtedy kierownikiem Wydziału Zdrowia Miejskiej Rady Narodowej. – W kwietniu 1963 roku zostałem poproszony do Komitetu Wojewódzkiego PZPR. W gabinecie „pierwszego” siedziało dwóch oficerów służb specjalnych. Wyłuszczyli mu sprawę tonem nieznoszącym sprzeciwu: agent polskiego wywiadu musi wyruszyć z misją specjalną do Indochin. Nie może pojechać jako podpułkownik Bonifacy Jedynak, więc musi mieć dokumenty na inne nazwisko, w tym książeczkę szczepień. Andrzej Ochlewski nie zamierzał dyskutować z oficerami wywiadu, chodziło w końcu o sprawę wagi państwowej. – Wziąłem oryginalną książeczkę podpułkownika z potwierdzonym szczepieniem i na jej podstawie, wykorzystując swoje stanowisko, załatwiłem drugą w sanepidzie, ale na inne nazwisko. Dali mi na to dwie godziny.

    Na czym polegała tajna misja? – Był oddelegowany do kontroli polskich placówek dyplomatycznych w Indiach, Birmie i chyba w północnym Wietnamie – opowiada doktor Tadeusz Hawling ze Szpitala MSW przy ul. Ołbińskiej, który leczył tajemniczego oficera. Inni podają jednak, że celem podróży był Pakistan. Tak więc nie jest ustalone do końca czy i gdzie w owym czasie agent Służby Bezpieczeństwa przebywał. Trzeba pamiętać, że Bonifacy Jedynak w interesującym nas okresie (1957-1964) był zastępcą komendanta wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej ds. SB. Jak donosi IPN oficer ten brał w 1968 r. czynny udział w akcji „Dunaj” podczas interwencji w Czechosłowacji, co świadczy o jego kluczowej roli jako zaufanego agenta w polityce najwyższych władz PRL.

    Pierwsze oznaki „epidemii”

    15 VI 1963 r. zachorowała salowa Szpitala MSW, która miała wcześniej sprzątać izolatkę agenta SB B. Jedynaka. Wystąpiły u niej objawy ostrej wysypkowej choroby i w związku z tym zgłosiła się do lekarza. Została skierowana do Szpitala Zakaźnego przy ul. Piwnej we Wrocławiu, gdzie w dniach 22 VI – 3 VII 1963 r. przebywała z rozpoznaniem ospy wietrznej.

    Mniej więcej w tym samym czasie, tj. ok 30 VI zachorowały jej dwoje dzieci, 14-letni syn, córka – pielęgniarka Szpitala im. Rydygiera przy ul. Rydygiera we Wrocławiu oraz lekarz, u którego podobno zasięgała porady. Podobno, bo dziś nie jesteśmy w stanie zweryfikować tych informacji, które mogły zostać wymyślone na poczekaniu przez usłużnego lekarza – epidemiologa „w kamaszach”. Zarówno syna salowej, jak i owego lekarza hospitalizowano w szpitalu przy ul. Piwnej, po stwierdzeniu u nich objawów ospy wietrznej. Z kolei córkę salowej, Leokadię Kowalow, od 3 lipca leczono w placówce przy ul. Rydygiera.

    Jan Kowalczyk, był mężem Leokadii, pielęgniarki w Szpitalu Miejskim im. Rydygiera. Wiosną 1963 r. Leokadia zapisała się na kurs wyższego stopnia dla pielęgniarek. Któregoś dnia, w czerwcu, odwiedziła w mieszkaniu matkę – wspomnianą wyżej salową w szpitalu MSW – Janinę Powińską. Wróciła od niej zmartwiona. – Wiesz – opowiadała mężowi – matka jakoś źle wygląda, taka rozpalona. Powińską łamało w kościach, próbowała leczyć się sama, ale gdy na skórze zobaczyła dziwne wypryski, poleciała do lekarza. Badał ją doktor Stefan Zawada ze Szpitala MSW, kolega Hawlinga. Ze skierowaniem w ręku poszła do Miejskiego Szpitala Zakaźnego przy Piwnej. Tam powiedzieli: wiatrówka!!

    Lusia (Leokadia) miała ciężkie dni: praca, dom, kurs, matka w szpitalu. Doktor Jerzy Wolański prowadził na kursie zajęcia z chorób wewnętrznych: – Wyglądała bardzo źle. Zapytałem nawet, jak się czuje. Tłumaczyła, że od ośmiu dni ma gorączkę, uczucie zimna i niepokój psychiczny, że chyba się przeziębiła. Nocami musiała się uczyć, aby zaliczyć jak najlepiej kurs. Do tego 9-miesięczny synek wymagał sporo matczynej troski. I jeszcze ten upalny lipiec 1963 r. Zaraz po egzaminie karetka zawiozła ją do szpitala im. Rydygiera. – Na początku lekarze podejrzewali jakieś”sprawy kobiece” – opowiada Jan. – Ale na ciele pojawiła się czarna wysypka, potem zbladła i powstały dziwne pęcherze i gwałtownie podniósł się u niej poziom leukocytów we krwi.

    Z kolei Zbigniew Hora pisze w swej książce Variola Vera, iż stan chorej od początku był ciężki, a obfite krwawe wybroczyny na błonach śluzowych i spojówkach pokrywały całą gałkę oczną. Na skórze twarzy, rąk, klatki piersiowej i brzucha wystąpiła żywo czerwona wysypka, wybroczyny krwawe, nie ustępujące przy ucisku, zlewające się w jednolity rumień. Zmiany te przypominały wysypkę płoniczą. Wykwitów pęcherzykowych na skórze nie stwierdzono. Coraz częstsze krwawienia z nosa, odkrztuszanie krwawej plwociny, krwawienia z jamy ustnej, odbytu i pochwy znacznie osłabiały chorą. Pojawiły się objawy zapalenia płuc, węzły chłonne, śledziona i wątroba uległy znacznemu powiększeniu, tak iż były widoczne przez skórę, zapalenie żył dopełniało ciężki stan pacjentki. Sprowadzany dwukrotnie lekarz specjalista wykluczał możliwość choroby zakaźnej. Odstawiono wówczas sigmamycynę, ponieważ konsylium, na czele którego stał rektor uczelni medycznej, przypuszczało, iż wybroczyny i plamy krwotoczne są spowodowane uczuleniem na antybiotyk!!

    Pacjenci lubili siostrę Lusię, więc ciągle ją ktoś odwiedzał. Przyjaciele z chirurgii dziecięcej przyjęli nawet Pawełka na swój oddział, żeby Jankowi było lżej. Koleżanki czasem przynosiły dziecko do pokoju Lusi. Syn siedział na łóżku, a ona podsuwała mu łakocie, patrząc na niego z czułością. Ten z dziecinną ufnością poddawał się pieszczotom matki. Gdy ta przestawała, sam tulił się do niej i przymilał o pocałunki i pieszczoty. Nie bała się o dziecko, przecież lekarze wykluczyli chorobę zakaźną. Gdyby to była śmiertelna, zakaźna choroba, jej synka nie byłoby już wśród żywych. Lusię badali najlepsi specjaliści we Wrocławiu, ale nie było poprawy. W końcu orzekli: białaczka o piorunującym przebiegu. Jan patrzył bezradny, jak gaśnie w oczach. – Ona też czuła, że nie pokona tej dziwnej choroby. Mówiła: tylko pamiętaj, masz mnie pochować w pielęgniarskim czepku. Umarła po pięciu dniach, 8 lipca. Oficjalnie stała się pierwszą ofiarą czarnej ospy we Wrocławiu, ale wtedy jeszcze nikt o ospie nie mówił. Zmarłą pochowano po kilku dniach. W trakcie pogrzebu po odsłonięciu wieka trumny widać było na skórze rąk krwawe czarne pęcherze przebijające spod warstwy mąki, którą ją przypudrowano.

    Kolejne „ofiary zarazy”

    Gdy Lusia walczyła o życie na Rydygiera, do Szpitala Zakaźnego przywieźli jej młodszego brata (5 lipca), a kilka dni później (10 lipca) doktora Stefana Zawadę, który podobno leczył jej matkę. I znów diagnoza: ospa wietrzna, zwana wiatrówką. Doktor Hawling pojechał na Piwną, żeby Stefanowi zawieźć lekarstwa. Na schodach spotkał dr Alicję Surowiec: – Tylko proszę nie dawać mu lusterka – przestrzegała. Dopiero gdy wszedł na salę i spojrzał na przyjaciela, zrozumiał jej słowa: – Wyglądał strasznie: twarz spuchnięta, pokryta ropiejącymi wykwitami, czarne wargi. Przerażenie nadrabiał dobrą miną: – Cześć, Stefciu. – Tadziu, popatrz, jak ja wyglądam. Daj mi lusterko, żebym mógł się zobaczyć. – Co ty, Stefciu, wiatrówki nie widziałeś? – dr Hawling pochylił się nad nim i obcałował z lwowską serdecznością. Zaczęło się niewinnie. Początkowo zdradzał symptomy grypy. Najpierw przez tydzień bezskutecznie leczyli go sigmamycyną (mieszanką antybiotyków wywołujących silne niepożądane reakcje) koledzy w macierzystym szpitalu, rozpoznając ospę wietrzną o ciężkim przebiegu. 10 lipca przekazano go do szpitala zakaźnego. Był już wówczas w złym stanie. Obrzęk twarzy, na skórze wielopostaciowa wysypka ze skazą krwotoczną, liczne wybroczyny i krwawe podbiegnięcia na spojówkach, chrypka, ataki kaszlu z odkrztuszaniem krwi. Następnie 17 lipca został przetransportowany do izolatorium w Szczodrem. Stan jego zaczął się poprawiać, ustąpiły krwawienia z nosa, krwioplucie, krwawe wymioty i smoliste stolce. Po kilku dniach poprawy, 28 lipca, stwierdzono u niego powiększenie wątroby i śledziony oraz objawy toksycznego uszkodzenia mięśnia sercowego z arytmią (czyżby znów skutki uboczne sigmamycyny?). Do tego zapalenie żył lewego podudzia. Na jego ciele pojawiły się głębokie nacieki ropne, które nacinano. Chory tracił przytomność i wśród drgawek, niewydolności krążenia i uogólnionej posocznicy nastąpił zgon. Był to dramat człowieka umierającego na powikłania związane z nieskutecznym leczeniem, a nie z powodu ospy.

    https://pubmedinfo.wordpress.com/2016/04/14/akcja-vv-kolejna-zaraza-czy-mistyfikacja-i-prowokacja-wladz-kulisy-epidemii-ospy-prawdziwej-we-wroclawiu-w-1963-r-prawda-mity-niewygodne-fakty/

  8. lewarek.pl said

    Gomułka wykorzystał zachorowania na ospę, aby zakazać warszawskiej pielgrzymki na Jasną Górę. Mimo to pielgrzymi poszli w małych grupach, idąc polnymi drogami i kryjąc się po lasach. Spotkali się z wielką życzliwością i pomocą ze strony mieszkańców wsi, przez które przechodzili. Milicja ścigała ich i karała. Dochodziło do, śmiesznego skądinąd, ganiania się po polach. Na 15 sierpnia kilka tysięcy pielgrzymów dotarło w rozproszeniu na Jasną Górę.
    Ciekawe jak będzie z sierpniowymi pielgrzymkami w tym roku? Dziś nie ma już Prymasa Tysiąclecia, który swoją modlitwą i autorytetem wspierał „nielegalnych” pielgrzymów. Są za to biskupi współpracujący z władzą. Nie protestują przeciwko zamykaniu kościołów, to może i będzie im pasowało odwołanie pielgrzymek na Jasną Górę.
    Ale ludzie i tak pójdą do tronu Królowej Polski.
    Dzięki takim ludziom Polska jeszcze istnieje.

  9. Yah said

    „Takich ludzi jak Kostrzewski była ogromna ilość – ludzi pracujących dla ojczyzny a nie bydląt z zachodu.”

    Teraz tez by była, ale do władzy pchają się tępe , sprzedajne miernoty, a to że „uczone” to nie ma najmniejszego znaczenie.

  10. Siekiera_Motyka said

    Rząd federalny klasyfikuje zgony pacjentów zarażonych koronawirusem jako zgony COVID-19, niezależnie od podstawowych problemów zdrowotnych, które mogłyby przyczynić się do utraty życia.

    Dr Deborah Birx, koordynator reagowania dla grupy zadaniowej koronawirusa w Białym Domu, powiedziała, że rząd federalny nadal liczy podejrzenia śmierci COVID-19, mimo że inne narody robią coś przeciwnego.

    FOX News link

    Dziwna Statystyka w USraelu

    Wszystkie Zgony w czasie Sezonu Grypowego

    Zgony na Zapalenie Płuc w czasie Sezonu Grypowego

    Tu nie ma mowy o opóźnionych wynikach. Tak były dane podane na poszczególne tygodnie. Spadki jakie widzimy dzieją się przed oficjalnym uznaniem ze jest problem z SARS-Cov-2.

    Cyrk CORONA paruje NWO do przodu niszcząc słabych „Baby Boomers” urodzonych po II WS (KONIEC płacenia emerytur/rent), eliminując małe i średnie biznesy, pakując ludzi/narody w więcej pożyczek, „infekując” strachem młodych, ………..itd.

  11. I*** said

    (6) Bladymamut

    Bardzo pouczająca publikacja (niepozbawiona akcentów humorystycznych) – dziękuję za link.

  12. JARNO said

    re 4.> Prostopopolsku>
    „Władze PRL były przeciwnie zainteresowane opanowaniem epidemii.”
    >>nie rozumiem??
    czy ‚władze PRL były przeciwne (!?!) zainteresowane opanowaniem epidemii?
    pytam, bo już posty np. ‚bladymamuta’ sprawadzają mnie na ziemię>’komuna winna wszystkiemu’

  13. Niezręczne

    ad. 12 JARNO

    z mej strony sformułowanie, zbyt skrótowo. Dokładniej na ten temat

    https://marucha.wordpress.com/2020/04/08/czy-chcemy-przezyc/#comment-892933

    Tzw. „pandemie” są najwyraźniej szczegółowo zorganizowane, tym razem chodzi nie tylko o „skok na kasę” ale także inne cele. Przemysł farmaceutyczny nie jest w ogóle zainteresowany zwalczaniem zakażeń, przeciwnie niż PRL.

    Inny przykład, PRL odziedziczył po II Wojnie społeczeństwo zasyfione i obciążone gruźlicą, po takiej wojnie to było normalne. Dokonano wtedy ogromnego wysiłku aby te dwie choroby zdławić, już w szkołach były dzieci prześwietlane, aby wyłapać ogniska skażenia. Poprawie zdrowia służył też system sanatoriów.

    Przejawem troski o zdrowie dzieci i młodzieży były także tzw. kolonie letnie, później obozy. Znaczenie dla rekreacji pracowników i ich rodzin miał system wczasów pracowniczych.

    Punkt wyjścia w 1945 roku: wyniszczony i obrabowany ze sprzętu kraj, zły ogólny stan zdrowotności ludności, przy jednoczesnej utracie ok. 20% ludności i podobnych stratach terytorialnych. Jednocześnie swoboda administracji była wiązana wytycznymi z Moskwy i ich często żydowskich kapusi i zbrodniarzy. Nie zawsze te wytyczne były sprzeczne z interem kraju.

    Odbudowa kraju i państwowości jak i osiągnięcia dwóch pokoleń po 1945 roku zasługują na wysokie uznanie. Po nich przyszły karły i szubrawcy, nic dzinego, że Polska wyleciała z grupy czołowych krajów i stała się igraszką różnych imperiów.

    https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/hala-po/

  14. Maverick said

    Zwłoki w Ameryce tych co nikt się nie przyznaje, aby ponieść koszty pogrzebu są w takich masowych grobach pakowane.

  15. Yah said

    ad 14

    Przecież to jeden z elementów siana paniki. Opuszczone budynki, masowy grób i dron, który to wszystko filmuje. Co widzimy w podpisach pod filmem ? Washington Post ….. i wszystko jasne. Gazeta deep state.

    Jak coś zamieszczamy, róbmy to z odpowiednim komentarzem …. tak na przyszłość, bo u nas tez w Gajówce są barany wierzące we wszystko co szambo wywali.

  16. Maverick said

    Yah to był króciutki film z drona który ktos podesłał W. Post.

    https://www.businessinsider.com/nyc-coronavirus-covid-19-hart-island-pottersfield-city-cemetery-burials-2020-4

    https://abcnews.go.com/US/wireStory/virus-kills-nyc-shortens-deadline-claiming-dead-70072042

    Amerykanie padają bo mają zatoksycznione ciał badziewiem jakie jedzą i zatrute coca colą i Pepsi, co również imponuje Poliniakom. Też już tyją na potęgę i coraz częściej zapadają na sztuczną cukrzycę od tego sztucznego żarcia, wirus tylko dobija wykończony organizm. Jeszcze nie zauważyłem sceptyka aby na ochotnika się zarażił i twierdził że to małe piwo.

  17. Yah said

    Panie Maverick, zawsze padali, tylko teraz klasyfikuje się śmierć tych bezdomnych jak śmierć od koronawirusa.

    Naprawdę, to tylko próba zwodzenia. To wszystko będzie kontynuowane. Uwierzymy teraz, to tym łatwiej uwierzymy w bardziej sofistyczne brednie, już pewnie przygotowywane.

    Niektórym nasze pisanie wydaje się bezsensowne, ale …… Panie Maverick to tu właśnie toczy się walka. Oni to czytają i widzą, czy ich działania sa spalone, bo przewidzieliśmy je, ilu jest niedowiarków, a ilu wierzy w przygotowana przez nich papkę medialną.

    No i co widzimy ? Widzimy to, że pomimo wielu lat edukowania, są w gajówce osoby, które jednak wierzą w papkę

  18. Yah said

    Panie Maveric u nas w mieście to to było 2 i 4 lata temu. Skutki u znajomych, zresztą u mojej mamy też, takie same – śródmiąższowe zapalenie płuc, zwłóknienia, i ograniczenie objętości płuc. Widziadłem wypisy ze szpitala. Stwierdzenie tylko zapalanie płuc, etiologii nie podano, bo nikt ne wpadł na pomysł koronawirusa.
    Ja tez przechodziłem. Ot takie cięższe przeziębienie z uciskiem w klatce piersiowej. Ja zmian w radiogramie nie miałem. Nie jest to na pewno bardziej śmiertelne od grypy.

  19. JARNO said

    re.13: prostopopolsku>DZIĘKUJĘ i – po zapoznaniu się z Pańskim postem (vide link) sprawa na dzień dzisiejszy wygląda tak:
    – wirus COVID-19 jest znany od ….1966
    – Pentagon intelligence (oczywiście stanowią część całości zwanej w USA .INTELLIGENCE COMMUNITY (CIA+…razem paczka 17 służb ‚użytku publicznego’ dwukrotnie informowały Trumpa o możliwości ‚pandemii’ – tak mówią tzw. ‚leaks’>stare narzędzie tych ‚użytków’
    – raz w styczniu 2017 (tuż przed objęciem formalnym urzędu POTUS’a przez Trumpa>>US Knew of a Novel Coronavirus Threat, Failed to Prepare
    https://stephenlendman.org/2020/04/us-knew-of-novel-coronavirus-threat-failed-to-prepare/
    According to the National Foundation of Infectious Diseases, coronaviruses were first identified in the mid-1960s.
    – oraz w grudniu 2019>w okresie kiedy trwała najgorętsza walka o impeachment Trumpa
    i oczywiści – zarzut jest jeden: zlekceważenie przez Trumpa ‚zagrożenia pandemią’>>jest to obecnie główna mantra tzw. MSM-MainStreamMedia czyli CORPO-MEDIA
    i wszelkiego lewactwa.
    ALE
    po wyborze Trumpa na Prezydenta USA w 2016 (a przegraniu wyborów przez Hillary Clinton) Henry Kissinger-zbrodniarz wojenny stosownie nagrodzony Nobel Peace Prize (fundowanej przez Bank of Norway) powiedział do Samanthy Power>>https://en.wikipedia.org/wiki/Samantha_Power
    THIS WORLD MUST BE REARRANGED FROM SQUERE ONE….co na polskie>
    TRZEBA TEN ŚWIAT NA NOWO POUKŁADAĆ
    a co ja tłumaczę tak: poprzednia ‚układanka’ świata przez DEEP JEWISH STATE>US-IZRAEL-UN-NATO-WB-IMF-EU-BIS-OECD-WTO-WHO-WIPO (wszystkie założone-za wyjątkiem USA i BIS, w okresie 1944-49) SIĘ NIE ‚UDAŁA’>świat jest ‚zadłużony’>w sektorze finansowym jest > estimated two quadrillion of derivatives and debt (USD) in the global financial system a jest to sektor ‚too big to fall’>
    https://www.zerohedge.com/markets/world-cannot-be-saved-von-greyerz-warns-global-financial-system-broken-bankrupt
    i trzeba ten świat ‚poukładać na nowo’ i wg informacji ‚zza oceanu’ i oczywiście ‚pandemia’ jest fajnym pretekstem>>
    WHO Expert: Lock-Downs Won’t Stop This Virus
    ‚solution is complete global totalitarianism”!!!!!
    https://www.zerohedge.com/geopolitical/who-expert-lock-downs-wont-stop-virus
    a ‚ludziska’ zaczynają się domyślać
    COVID-19 a Diabolical Totalitarian Plot?
    https://stephenlendman.org/2020/04/covid-19-a-diabolical-totalitarian-plot/ !!!
    i moim zdaniem ‚prace’ – NAD NOWĄ UKŁADANKĄ – oczywiście ‚ręcami’ Deep Jewish State już trwają >
    The Trilateral Commission: Using Crisis As An Opportunity To Reform
    >https://www.zerohedge.com/geopolitical/trilateral-commission-using-crisis-opportunity-reform
    i lokalnie tylko Olechowski – czlonek Trilater Commission coś może na ten temat powiedzieć ale czy będzie chciał mówić?Wątpię.
    Sprawa już zaszła tak daleko – a proszę zwrócić uwagę na kwestię, ze istniejąca ‚infrastuktura’ Deep Jewish State (organy-traktaty-‚prawo międzynarodowe-etc’ JEST JUŻ KOMPLETNE
    i tak się wydaje Henry Kissingerowi
    który w The Wall Street Journal dał ‚hasło’ i ‚wytyczne’ do nowej ‚układanki’ – oczywiście wykorzystując ‚pandemię’>
    Failure Could Set The World On Fire” – Kissinger Warns World Leaders Of Epochal Period Post-COVID WSJournal>
    > https://www.zerohedge.com/geopolitical/failure-could-set-world-fire-kissinger-warns-world-leaders-epochal-period-post-covid
    wg tradycyjnej recepty>trzeba bb dużo zmienić, żeby nic nie zmienić
    a co spotkało się z BARDZO ‚nieprzychylną’ oceną-nawet przeciwników Trumpa, jak Stephen Lendman:
    Henry Kissinger: World to Change Irrevocably Post-COVID-19
    https://stephenlendman.org/2020/04/henry-kissinger-world-to-change-irrevocably-post-covid-19/
    Możemy różne rzeczy mówić ‚co-jak-gdzie-kiedy’
    ŚWIAT jest w stanie totalnej roz……..chy czego lokalne post1989 watahy aka Umiłowanie Przywódcy ani ‚felietoniści’ nie widzą=wiedzą albo nie chcą widzieć=wiedzieć:
    w zupełnie wyjątkowym trybie odbyło się wirtualne spotkanie liderów G20 i przyjęto deklarację
    >>G20 Leaders Statement Extraordinary G20 Leaders’ Summit Statement on COVID-19
    >>https://g20.org/en/media/Documents/G20_Extraordinary%20G20%20Leaders%E2%80%99%20Summit_Statement_EN%20(3).pdf
    .
    > G20 Leaders’ Summit – statement on COVID-19: 26 March 2020
    >>https://www.gov.uk/government/news/g20-leaders-summit-statement-on-covid-19-26-march-2020
    .
    >>First of its kind ‘Virtual G20’: Can world leaders agree on a global response to Covid-19 with online diplomacy?
    >https://www.rt.com/news/483983-virtual-g20-covid19-crisis/
    Pan jesteś niemiecko-języczny??czy i co w niemiecko-języcznych przekaziorach
    >>nt tej deklaracji G20
    oraz ‚inicjatywny’ Henry Kissingera??
    Ukłony!!

  20. Pewne różnice między RFN i Polską

    Ad 19, JARNO
    „co w niemiecko-języcznych przekaziorach “
    Trafnie Pan to określa „niemiecko-języcznych”, sytuacja jest dokładnie ta sama, mendia należą do dwóch koncernów Bertelsmann i Springer, zarządzanych przez dwie kobiety i powtarzają te same śmieci co wszędzie. Niestety, pomimo wysiłków instytucji „pandemii” nie udało się zbytnio osiągnąć liczb, jakie wykazują kraje daleko bardziej zależne od lichwiarzy.

    https://pppolsku.files.wordpress.com/2020/04/handelsbltodesfaelle.png?resize=450%2C450

    „Handelsblatt”, dziennik dla zamożniejszych, usiłuje to uzasadnić, co prawda bzdurami, ale koniecznie chce wyjaśnić. Artykuł po niemicku:

    https://www.handelsblatt.com/politik/deutschland/corona-epidemie-warum-ist-die-corona-sterblichkeit-in-deutschland-so-niedrig/25727492.html

    stamtąd pochodzą obrazki. W RFN jest mała grupa fachowców, którzy dawno przejrzeli grę, którą Pan w swych przykładach dokumentuje (czy była to akcja wywiadu, nie potrafię ocenić, ale nie można wykluczyć), n.p. dziennikarz naukowy Harald Wiesendanger przejrzał tę grę

    https://www.rubikon.news/artikel/ich-schame-mich

    tak komentuje tę powódź kloaki z mendiów gównego nurtu: „Ich schäme mich! … Mit blankem Entsetzen und ohnmächtiger Wut verfolge ich das unwürdige Treiben gestandener Berufskollegen…”/”Ja się wstydzę ! … ze zgrozą i bezsilnym gniewem obserwuję niegodną aktywność doświadczonych kolegów …” na temat ich wyczynów o tzw. „pandemii Covid-19”. Jest więcej fachowców w RFN, którzy reagują w podobny sposób. Wiesendanger wypowiada się gdzie indziej , że mendia i władza państwa są „panikvirusinfiziert”/”zakażone wirusem paniki”.

    Jego argumentacja odpowiada znakomicie dwóm tekstom, które opublikowano:

    https://pppolsku.wordpress.com/2020/03/25/jak-najskuteczniej-zwalczyc-pandemie-who/

    i

    https://pppolsku.wordpress.com/2020/04/04/cel-operacji-pandemia-who

    przy czym cele nie formułuje tak drastycznie, ale można je z wypowiedzi wnioskować, przy odrobinie dobrej woli.

    W przypadku niemieckich tekstów można stosować tłumacz google

    https://translate.google.pl/?hl=pl#view=home&op=translate&sl=de&tl=pl

    jakość jest dość dobra, załamuje się przy kontekstach i rzeczach zbyt fachowych.

    Jako ciekawostkę zamieszczam liczbę łóżek szpitalnych na 1000 miezskańców w różnych krajach, liczba nie mówi nic o jakości, ale przecie coś tam reprezentuje:

    https://pppolsku.files.wordpress.com/2020/04/handelsblbettens-2.png?resize500%2C450

    Już przebąkuje się o tym RFN, że zastosowane środki pod płaszczykiem „pandemii” mają zostać rozluźnione po Wielkiej Nocy, co może wskazywać na to, że jednym z celów operacji „Pandemia” była banalizacja i likwidacja tego święta, które boleśnie przypomina publiczności żydowskie zbrodnie, jakby nie było Purim.

    https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/jak-zrobic/

    Ale o Purim mało kto słyszał, ciekawe, kiedy Purim wkroczy do Belwederu, no bo Chanuka już tam się zasiedziała na dobre.

  21. JARNO said

    re.20: prostopopolsku>>
    sprostowanie na dzień 11.03.2020, z USA:
    wspomniałem powyżej o 2óch reportach nt ‚korona-wirusa’ jakie miały być dostarczone Trumpowi>otóż Pentagon zdementował >
    .
    Pentagon’s NCMI denies ABC News report of a November intel warning of ‚cataclysmic’ coronavirus pandemic>>
    >https://www.sott.net/article/432293-Pentagons-NCMI-denies-ABC-News-report-of-a-November-intel-warning-of-cataclysmic-coronavirus-pandemic (a tam jest zlinkowny artykuł z The Washington Examiner)
    ALE
    słynny Adam Schiff-oczywiście z ‚tych’ Schiffów-Warburgów-etc, którzy zasilili ‚american soil’ we właściwym czasie ‚pracuje’ na zwołaniem US Congress special commission – na wzór tej jak po atakach 9/11.2001 w USA >>
    Democrats call for investigation into coronavirus response, modeled on 9/11 Commission (!!!) czy
    Endless Impeachment: Schiff Announces New ‘Commission’ To Blame Trump for Coronavirus Crisis >>>>>>…nie linkuje bo szkoda ‚papieru’
    .
    Dlatego odwołuję się do Pana pisania i portalu prostopopolsku.wordpress.com
    bo jako niemiecko-języczny i open-minded ma Pan możliwość dawania świadectwa>lokalsom między Bugiem a Odrą – że rzeczywistość oglądana w Niemczech jest ciut inna niż np. narracja Michalkiewicza.
    .
    Poza tym dzieje się coś ‚dziwnego’ na świecie>LUDZIE PODNOSZĄ ‚głowy’ bo jeszcze jeszcze żyjące prawdziwie rzetelne intelektualnie ‚individuals’ kwestionuje otwarcie rzeczywistość jaką skroił Deep Jewish State post 1944 w skali ‚globalnej’ (no nie do końca) >neoliberalizm-globalizm-imperializm-poverty-inequality-niekończące się wojny
    i rządzący starają się wykorzystać okazję jaką daje ‚corona-virus’ na miarę swojego uzależnienia przez Deep Jewish State.
    .
    Oczywiście trwa walka ‚dobra’ >to Deep Jewish State: US-IZRAEL-UN-NATO-WB-IMF-EU-OECD-WTO-WHO-WIPO-BIS) ze ‚osią zła’ czyli tymi, którzy nie są jeszcze podporządkowani Deep Jewish State czyli Rosja i Chiny+Norko+Kuba+Wenezuela) i Stephen Lendman’a opinie:>>
    ‚Ruling regimes in the US and its imperial partners succeeded in scaring their populations to death about COVID-19.’
    czy
    ‚The US is in decline because of its imperial arrogance and overreach.’
    a sprzedaje to jako „Russian Foreign Ministry on COVID-19, Syria, ad the OPCW”
    https://stephenlendman.org/2020/04/russian-foreign-ministry-on-covid-19-syria-ad-the-opcw/
    i ja podzielam te opinie, nieważne czy Lendmana czy Ławrowa.
    Ukłony

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: