Ogień trawi znany polski Park Narodowy!
Posted by Marucha w dniu 2020-04-22 (Środa)
W ostatnich miesiącach, niejednokrotnie wielu z nas z niepokojem śledziło doniesienia ze świata dotyczące pożarów lasów na takich terenach jak Amazonia czy Australia. Tym razem niestety, pożary dotyczą znanego dużego Parku Narodowego na terenie naszego kraju i sporych terenów zielonych w tamtym regionie.
Straż pożarna oraz inne służby podejmują działania, których celem jest minimalizowanie skutków przenoszenia się płomieni, jednak walka ta jest trudna.
Walka z ogniem w rejonie Biebrzańskiego Parku Narodowego trwa od ostatniej niedzieli. To wtedy, w godzinach wieczornych rozpoczęto akcję gaszenia pożaru, która trwa od tamtego czasu z przerwami i wywołuje coraz większy niepokój.
Choć straż pożarna zapewniła, że ogień nie zagraża budynkom gospodarczym i zamieszkiwanym przez ludzi, to jednak przedostał się on w głąb Biebrzańskiego Parku Narodowego. W dniu dzisiejszym (środa), strażacy w dalszym ciągu prowadzą akcję gaśniczą na bagiennych łąkach i lasach znajdujących się w tzw. „basenie Biebrzańskiego Parku Narodowego”. Warto podkreślić, że jest to największy w Polsce obszar chroniony.
Według służb, obszar objęty pożarem sięga niestety nawet 4 tysięcy hektarów. Oznacza to, że we wtorek płomienie rozprzestrzenić mogły się na kolejne 2,5 tysiąca hektara. Wykorzystywane są w ramach walki z ogień również samoloty zrzucające wodę. W akcji uczestniczą również Wojska Obrony Terytorialnej.
– Pali się dalej, na linii Dawidowizna aż po Grzędy. Na wysokości Dawidowizny ogień się zatrzymał, ale ten pożar przesuwa się teraz w kierunku północnym – poinformował, cytowany przez portal rmf24.pl, dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego Andrzej Grygoruk, który poprosił również o finansowe wsparcie parku, celem wsparcia strażaków-ochotników i zapewnienia im lepszego wyposażenia.
Tak dużego pożaru, z jakim obecnie mierzą się służby na terenie Biebrzańskiego PN, nie widziano od wielu lat. Przykładowo w 2002 roku spłonęło łącznie około 2,5 tysiąca hektarów podczas pożarów torfowisk nad Biebrzą. Tamto wydarzenie było do tej pory określane jako rekordowy pożar.
Z reguły pożary w tym regionie wywoływane były w wyniku celowego działania, jak np. wypalanie traw.
W sieci pojawiają się zdjęcia i nagrania pokazujące z jak dużym dramatem mamy do czynienia.
Źródło: rmf24.pl ; Facebook/Biebrzański Park Narodowy ; Facebook/Agnieszka Zach ; Facebook/Marta Masada
Komentarzy 13 do “Ogień trawi znany polski Park Narodowy!”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Jasio said
Jakaś menora się chyba przewróciła i łatwopalne mycko-wirusy się wysypały.
Ktoś said
Poprzez Biebrzański Park Narodowy kilkanaście lat temu na estakadach chciano poprowadzić AUTOSTRADĘ Warszawa-Litwa (ekspertyzy środowiskowe powinny być jeszcze w necie) …
zwłaszcza iż na tę okoliczność SITWA MAGDALENKOWO-JAŁTAŃSKA wykupiła TERENY na jej przebiegu
wtedy inwestycja NIE DOSZŁA do SKUTKU bo ekolodzy wynaleźli ENDEMICZNE ŚRODOWISKO jakichś żuczków żyjących tylko w Polsce
teraz tego nie zrobią bo zPiSowiały w CELOWYM PODPALENIU z drona….. typowym UDACZNIKOWĄ akcją gaśniczą by się wszystko zdążyło spalić co miało na trasie tejże autostrady.
Likat said
Podpalony przez US-army jak i 30 innych pożarów w rejonie Drawska…
Szarak said
Zima bez zimy i śniegu, wiosna – co też niezwykłe – bez opadów deszczu….
I ponad ziemią – a niebem – ogromne ilości satelitów….
Jeszcze tymczasem pustynie są daleko….
Jowram said
A teraz jak ma się to do sieci 5G? Otóż za jej pomocą można przesyłać pola torsyjne. W ten sposób można wywołać epidemię nowotworów lub przesłać wirusy bezpośrednio do organizmu człowieka. W jaki sposób? Dr Wojtkowiak porównuje to do teleportacji na przykładzie dwóch szklanek z wodą. W jednej mamy dodatkowo substancje zawierające wirusy. Za pomocą pól torsyjnych można je przesłać do drugiej szklanki. Ale to nie wszystko, bo w ten sposób można też dokonywać selektywnych zabójstw. Można namierzyć konkretną osobę za pomocą sieci 5G, a następnie zabić ją polami torsyjnymi.
https://www.telepolis.pl/artykuly/wydarzenia/siec-5g-w-polsce-szkodliwa-technologia-dowody
kokosz said
Wydaje mi się że ten pożar ma niewielkie szanse na rzeczywiste ugaszenie. Wszystko zależy od tego jak mocno jest przesuszony torf w głębi ponieważ w przesuszonym torfie ogień się rozprzestrzenia skrycie i wybucha ponownie już w innym miejscu. Można takie torfowisko zalewać ale tego może dokonać tylko Pan Bóg ale jakoś się na deszcze nie zanosi.
Ja kilkakrotnie spływałem kajakiem z Augustowa do Warszawy i pamiętam w niektórych latach (okres letni w latach 60-tych) jak okiem sięgnąć nad Nettą wszędzie na horyzoncie były dymy i tych pożarów nikt nie gasił bo wiedzieli że to jest nie do ugaszenia.
Chyba w roku 1991 paliły się non stop stosunkowo niewielkie torfowiska nad Bzurą pod Łowiczem i tego nikt nie próbował gasić. A dym był wyczuwalny w powietrzu w zasięgu wielu kilometrów.
Zbyszko said
A czy nie trzeba czasami zrobić miejsca na kolejny zamek z przepastnym ogrodem?, dla jakiegoś króla?.
Przecież gdy już przyjmą się te tzw euroregiony, to na ich czele chyba będą musieli stać jakieś krule, podległe temu oberkrulowi siedzącymi na zamku w rezerwacie nad Notecią…
Gierek i Gomułka w grobach się przewracają
Olo said
Widocznie bandyci z żydobanderowskiej dobrej zmiany chcą przez Biebrzański Park Narodowy poprowadzić autostradę, którą jankescy złodzieje będą wywozić rozkradane Polakom złoża metali w okolicach Suwałk (tytan, wanad, żelazo i metale ziem rzadkich), wprost na lotnisko w Baranowie, skąd polecą bezpośrednio do USA, Anglii i Izraela.
. said
Tymczasem w LEWACKIEJ Norwegii gdzie mają liczebność wilka na poziomie 50 -100 sztuk prowadzone są odstrzały. I gdzie ci obrońcy zwierząt i ekolodzy? Tam jest cicho sza.
https://wildmen.pl/wiadomosci/letni-odstrzal-wilkow/?fbclid=IwAR1aLhLIeSNavfvWcdBVzxnL7qOUEW-nN9zKSM_E_83PthVWMwE28hRwBdU
JanuszT said
W zeszłym roku tam także się paliło. Bardzo to podejrzane.
Piskorz said
re 10 Kilka dobrych lat temu jak jechałem z Łotwy do Petersburga….to po drodze ciągle się coś paliło…tzn torfowiska i wrzosowiska. I nic w tym podejrzanego nie było…
. said
Podejrzane jest to, że te wszystkie WWFy i temu podobne Greepeacy o światowym zasięgu mają kupę szmalu, a nie pomyślą, żeby być przygotowanym na takie sytuacje jak w BPN czy ostatnio w Australii i żeby wyposażyć dodatkowo kraje w mechanizmy przeciwpożarowe. Jedno co potrafią robić to gadać, że Ziemia jest przeludniona. Tylko to potrafią.
Znam nadleśnictwa, które całkiem niedawno dopiero zrobiły lotniska i zakupiły samoloty do patrolowania terenu i gaszenia pożarów z powietrza.
Żeby w XXI wieku odpowiednie służby nie potrafiły przez tyle dni tego ugasić.
Joannus said
Ad 6
”Wszystko zależy od tego jak mocno jest przesuszony torf w głębi ponieważ w przesuszonym torfie ogień się rozprzestrzenia skrycie i wybucha ponownie już w innym miejscu.”
Mokry też będzie się dalej palił.