Chcesz żeby mężczyzna cię rozumiał? Komunikuj się z nim bardziej czytelnie
Posted by Marucha w dniu 2020-06-19 (Piątek)
Do zamieszczenia artykułu zainspirowało mnie wieloletnie przebywanie pod tym samym dachem z żoną.
Admin
Temat stary jak świat – komunikacja damsko męska.
Kobiety nieraz narzekają, że trudno im się komunikuje z partnerem, ponieważ wydaje się jakby funkcjonowali w dwóch różnych światach.
I rzeczywiście – męskość i kobiecość to różne bajki pod wieloma względami. Co nie znaczy, że nie możemy się ze sobą dogadać
Poniżej interesujący tekst znawcy kobiecej psychiki, autora książek i nauczyciela Davida Deidy:
Męskość funkcjonuje w rzeczywistości celów i harmonogramów, prawości i niesprawiedliwości, sukcesu i porażki. Twój ukochany prawdopodobnie nie będzie w stanie odczytać subtelnych znaków twojej energii, dopóki ona nie zacznie mówić do niego głośno i wyraźnie. Możesz być zła od trzech dni, zanim on zauważy i zapyta – Czy coś jest nie tak? Podobnie jest w łóżku… on może nie dostrzec odczuwanej przez ciebie przyjemności, więc się zastanawia… czy ona miała już orgazm?
Męskość nie jest specjalnie wrażliwa na energię, która jest twoim najbardziej naturalnym środowiskiem. Dlatego być może będziesz musiała wyolbrzymiać swoje reakcje, jeśli chcesz żeby twój mężczyzna wziął pod uwagę twoje serce. Tak czy owak nigdy nie udawaj swoich uczuć. W pełni ucieleśniaj i gdy trzeba, przesadnie wzmacniaj prawdziwą reakcję swojego serca… zrób to z uwagi na „głuchotę” i „ślepotę” swojego partnera, w porównaniu z twoją wrażliwością.
Kiedy głębia i spójność twojego mężczyzny wprawia w zachwyt twoje serce, daj mu to do zrozumienia. Głośno. Wprost. Rzuć mu się na szyję, wydając radosne dźwięki. Powiedz mu, że uwielbiasz jego spójność – Uwielbiam głębię twojej świadomości. Uwielbiam głębię twojego serca. Kocham kiedy jesteś obecny, stanowczy i klarowny.
Z drugiej strony, kiedy twój partner jest nieobecny i kiedy jego integracja rozpada się przez fałszywe złudzenia oraz zawężone pole widzenia, daj mu to odczuć równie wyraźnie. Wrzeszcz i krzycz. Płacz i lamentuj. Uświadamiaj go o swoim niezadowoleniu, tak jakbyś stojąc na scenie przed tysiącami widzów, odgrywała właśnie najważniejszą scenę życia. Podkreślaj swoje niezadowolenie tak samo, jak podkreślasz swoją radość i zachwyt… A TWÓJ MĘŻCZYZNA TO ZAUWAŻY.
Chociaż słabsi mężczyźni uciekną albo się wycofają – i tak lepiej ci będzie bez nich – mężczyzna o głębokim sercu odpowie na twoje uwielbienie lub gniew natychmiastową korektą swojego zachowania. Twoje uwielbienie jego obecności pogłębi jego miłość, otwierając go tak, żeby mógł wczuć się w intuicję i mądrość twojego serca, zachęcając jednocześnie i wzmacniając jego zaangażowanie w poznawanie miłosnej głębi. Twoja gniewna odpowiedź na jego samooszukiwanie czy odrętwiałą dwuznaczność będzie jak policzek budzący go w sytuacji kryzysowej, której prawdopodobnie nie był świadomy, dając mu tym samym możliwość podjęcia natychmiastowych działań, zamiast kroczenia na ślepo.
Jeśli nie będziesz wyolbrzymiać swoich emocjonalnych reakcji, jedyną rzeczą jakiej będzie się trzymał twój mężczyzna, będzie jego własny rozkład zajęć. Być może będzie w stanie podtrzymać wasz związek, ale jego świadomość będzie tracić głębię w rezultacie pogoni za osiąganiem kolejnych celów. Jego życie stanie się jałowe. Dlatego otwarcie ofiarowana energia twoich uczuć – gniewna bądź radosna – rozbudzi i wzbogaci serce twojego mężczyzny o wrażliwość, niemożliwą do osiągnięcia w inny sposób.
Pamiętaj, że wyrażanie uczuć nie zawsze musi przybierać ciasną formę rozsądnych słów. Czasami lepiej dać mężczyźnie możliwość, żeby poczuł wrażliwą energię twojego serca, nie próbując rozszyfrować ich zawartości. Prawdopodobnie sama i tak nie będziesz w stanie dokładnie wyjaśnić mu o co ci chodzi i co czujesz. Może raczej zechcesz dać mu szansę, żeby poczuł i zgłębił przepływ twoich emocji swoją kochającą obecnością. Wówczas twoje serce będzie w stanie wyrazić to, co niewytłumaczalne i niezgłębione, działając na ukochanego tak, żeby jego dar mógł się ujawnić – pod warunkiem, że nie będziesz ukrywać swoich reakcji i pozwolisz mu je zauważyć.
Więcej przeczytasz w książce Moja Ukochana, która niedawno pojawiała się na polskim rynku księgarskim
Polecamy!
Komentarzy 39 do “Chcesz żeby mężczyzna cię rozumiał? Komunikuj się z nim bardziej czytelnie”
Sorry, the comment form is closed at this time.
NyndrO said
Dobrze. Panie Kierownicze. Nie chodzi o nienawiść, tylko o Człowieczeństwo.A zdaje się, że Kobity się letko zapomniały.
Boydar said
„… w porównaniu z twoją wrażliwością …” – artykuł
Niezły kit. Baba owszem jest wrażliwa a nawet przewrażliwiona, ale wyłącznie w kwestiach potencjalnej możliwości naruszenia jej stanu posiadania. Facet nie musi, bo i tak wszystko co ów stan stanowi, jest dziełem jego rąk i umysłu.
Tak było zawsze, jest teraz i będzie do końca świata. Za kudły i do jaskini !
piwowar said
Panie Wacławie. Wydaje się, że przeoczamy zasadniczy aspekt relacji rodzinnych między chopem i kobitą. Natura tak nas zaprojektowała, aby dobrana para uzupełniała się we wszystkim wzajemnie. Mąż przynosi do domu zwierzynę i broni rodzinę, domostwo i społeczność. Baba pichci (jak tylko potrafi), wychowuje potomstwo we wczesnym stadium przebywania na tym niebezpiecznym świecie, i łata swojemu obrońcy niedźwiedzią skórę na grzbiet i leczy ziołami, a także tradycyjnie gotuje piwo. Co wcale nie znaczy, że role nie mogą się na chwilę odwrócić, gdy to dyktuje sytuacja. Gdy mężczyzna jest na dłuższej delegacji, na przykład w celu upolowania większego mamuta, albo nieststy na wojnie, kobieta może sama ustrzelić z łuku albo procy coś na obiad dla rodziny, albo zdzielić maczugą przez łeb jakiegoś zboczeńca chcącego naruszyć wejście do jaskini. A chłop, gdy żona wyjdzie na kilka dni na bagna za żurawinami, lbo sam na wyjeździe, też umie przygotować coś do żarcia, czasem nienajgorzej, zaszyć dziurę w przyodziewku (choć być może trochę koślawo), wstawić w łupki złamane przedramię, albo odpędzić ducha z wina (spiritus vini). Po tym przydługim i przynudnym wstępie, uderzmy w sedno. Relacje w rodzinie między kobietą i mężczyzną naturalnie opierać się powinny na przyjaźni, a nie tylko na takiej czy innej sympatii, nazywanej uczuciem, albo nawet choćby największą miłością. Bo uczucie dziś jest, jutro nie ma, pojutrze wraca i jest kapryśne. A przyjaźń, z definicji jest niezmienna, silna i stała.
O wzajemnym szacunku nawet nie wspominajmy, ponieważ powyższy tekst przeznaczony jest dla osób dojrzałych.
Niech Pan, panie Gajowy uściska tak po słowiańsku w naszym imieniu, znaczy się zarówno moim jak i mojej Żony, Pańską szanowną Małżonkę.
NyndrO said
Kobita i Chłop to jedność. Rodzina. Jak ktoś tego nie kuma, to bardzo mi niby przykro.
Boydar said
Niby kto ? Pokaż takiego.
Krzysztof M said
Młoda kobieta telefonicznie do przyjaciela jej matki, prosi, żeby ją przywiózł od krewnych, gdzie gościła. W ciągu kwadransa: „Przyjeżdżaj”, „Nie przyjeżdżaj”, „Na pewno przyjeżdżaj”. – bez komentarza.
Krzysztof M said
Być może będzie w stanie podtrzymać wasz związek
Związek, który trzeba „podtrzymywać” nie jest tego wart.
———–
Nie zawsze.
Admin
Boydar said
Upraszcza Pan Krzysztof. Nie jest wart żeby go zacząć na serio. Bo potem jest tylko pasmo nieszczęść. Własnych i cudzych. Wiem coś o tym.
Przed, należy zbadać czy strony honorują te same wartości. A w pewnym wieku nie idzie tego już zmienić. Nie może być wspólnym mianownikiem tylko ryćkanie, bo to starcza na rok.
Dzisiaj mało kto honoruje cokolwiek, młodym nawet ciupciać się nie chce. Niania się w grobie przewraca.
Sarmata said
– Nie przyjmę od pani tego banknotu, gdyż jest fałszywy – powiedział kasjer kobiecie, która chciała wpłacić na swoje konto 100 USD.
Na te słowa kobieta:
– Naprawę, fałszywy banknot!?
Ojej, to znaczy, że zostałam zgwałcona.
Kar said
..czasAmi najlepiej idzie kiedy jedna ze stron (uposledzony umyslowo samiec) schodzi ostroznie z drogi i chylkiem wymyka sie na dzialke, zeby w nagrode za 45 lat ciezkiej harowy mogl pocmoktac taniego szluga..ON tam dycha..ON tam jeszcze widzi swiatelko w tunelu, bo ..tam pod okiem carycy nie lzja nie nada.. I wtedy sytuacja jest niczym jak u krolewny sniezki i 7 krasnali..wszystkie zadowolone do grobowej. Znam takie uklady, czlowieki ida na to, i k. daj Boze jak najlepiej
NyndrO said
Boydae, Ja i moja.
NyndrO said
Twojej się nie dziwie. Głupia by była, żeby z oszukańcem trzymać.
Boydar said
Prawie wszystkie baby są jakoś głupie, ale całkiem mądrą trudno jest kochać.
Krzysztof M said
Ad. 8
Upraszcza Pan Krzysztof.
Owszem. Ale prowokacja się udała. 🙂
Kwal said
Ja odkąd zaczęła się ta szajba wirusowa nie mogę się porozumieć z moją żoną…
Boydar said
Poprawi się Panu samopoczucie, gdy przysięgnę że nie Pan jeden ?
😁
Admin
Jan_S said
Pierwsza zasada logiki kobiet.
Kobieta wysnuwa wnioski, ale nie patrzy na fakty. Dla niej jest to logiczne, mimo, że to tylko jej logika. Ona widzi, co chce widzieć, ale nie widzi, co musi zobaczyć. Wnioski, jak wiadomo można opierać na subiektywnym odczuciu, a więc na emocjach własnych, które predysponują do wyciągnięcia danej tezy. Jeśli kobieta nie zrozumiała tekstu, to może wyciągnąć kontekst, uprościć go i uznać, że tamten tekst to nawoływanie do przemocy, ponieważ emocja jej to podpowiedziała. Czy jej wnioski są logiczne? Nie są. Czy próbowała je zrozumieć? Nie, bo po co? Kto ma rację w takim wypadku? Ten, kto używa emocji i przeczucia, bo emocji jeszcze nikt nie obalił argumentami logicznymi. Emocje da się obalić tylko innymi, silniejszymi emocjami, a więc używaniem wywierania wpływu (czyli kobiety chcą być pokonywane własną bronią – nie rozumem, rozsądkiem i racjonalnością, a manipulacją). Z dziećmi też nie rozmawia się zazwyczaj logicznie. Gdy dziecko płacze, chce być rozbawione. Gdy kobieta tworzy dramy, na pewno nie chce logicznej dyskusji – mechanizm jest tak samo niedojrzały, jak u dzieci, bo jest emocjonalny. Zatem uciszanie nas, a propagowanie, że nie bije się TYLKO kobiet, to według teorii feministek, sugestia, że mężczyzn bić można. Zupełnie na tej zasadzie, gdy krytykują, jak mąż może wypocząć, a gdy nie wspomni się o żonie, albo gdy pisze się o przemocy jednej płci, a drugiej już nie. To one tym samym propagują przemoc wobec mężczyzn. Niech lepiej zjedzą snickersa, bo zaczynają gwiazdorzyć.
Jest to oczywiście kobieca logika, albo tzw. lewacka logika (bazuje na tym samym, bo odczuciach, intuicji, paranoi, a nie faktach). Wysnuwane są fałszywe tezy, fałszywe wnioski i przez to fałszywe oskarżenia. Stąd to duże zagrożenie by się zadawać z takimi osobami. Do mężczyzn: mamy zasadę w The Red Pill: don’t stick you dick in crazy. Także panowie tylko uciekać, nawet gdy jesteśmy dla kobiety atrakcyjni fizycznie, bo będzie wymyślać, zmyślać i stopniowo niszczyć.
https://swiadomosc-zwiazkow.pl/
Jan_S said
Druga zasada różnic w logice kobiet i mężczyzn:
• mężczyźni są mało domyślni (brak wielu interpretacji w bazie danych – ale to z powodu nieznajomości natury kobiet, psychologii i czytania między wierszami)
• kobiety są przesadnie domyślne, nadinterpretują (czyli zbyt wiele fałszywych interpretacji, a więc fałszywych oskarżeń, oskarżeń o złe intencje, ocenianie bez dowodów, czyli faktów dokonanych – przesadne czytanie między wierszami, czegoś co nie wystąpiło).
Rada? Należy szukać balansu, wypośrodkowania. Jak się dogadać? Mężczyzna może się nauczyć kilku interpretacji, zasad działania logiki kobiet, bo to działa albo jako żądanie emocji, albo działa trochę jak maszyna losująca pewne fałszywe tezy zgodnie z jej zmiennym stanem emocjonalnym (np. lękiem, pozytywnym, bądź negatywnym stosunkiem do czegoś lub kogoś), lub przekonaniami, a nie faktami i zasadami. Pewne rzeczy są do nauczenia na pamięć, inne trzeba dopasować do schematu. Wbrew pozorom nie jest to trudne. Kobieta za to powinna nie wychylać się za bardzo ze swoją paranoją. Spojrzałeś, to molestowałeś. Nie zgodziłeś się na wycieczkę za 5000zł, to jej nie kochasz i pewnie masz kochankę… i inne manipulacje kobiecego, narcystycznego i makiavelistycznego umysłu.
Podstawowe techniki manipulacji w emocjonalnej logice kobiet
Czepianie się słówek zamiast skupienia na kontekście zdania, lub wyrywanie słów z kontekstu
Przykład: Rozmawiamy o tym jak dyskutować w związku. Coś jest A, to jest A, co jest B, to jest B.
Manipulująca kobieta czepia się słowa „dyskutować” z całego zdania. Pyta: To Ty chcesz dyskutować, a nie poprawić nasze relacje, bardziej kochać!? Zrobić coś dla nas? (co z Ciebie za mężczyzna/ojciec!…).
Temat zostaje pomieszany przez różne nic nie znaczące z tematem głównym argumenty, stawia przed ścianą, manipuluje męskim ego. Wielu mężczyzn się tłumaczy z każdego wyrwanego kontekstu przez kobietę i popełniają błąd. Czemu? Bo nie trzymali ramy (psychologicznej) – a więc dali się zdominować.
Drugi przykład, nawet trafniejszy: Gdy spotykamy narcystyczną, roszczeniową kobietę. Mówisz jej – gdybyś mnie słuchała to by było lepiej (powiedzmy kilka razy zrobiła po swojemu, zaufanie maleje, chęć spędzania czasu ze sobą maleje, maleje chęć inwestowania przez mężczyznę w związek i posiadania inicjatywy).
Jej odpowiedź, zamiast pokory i zrozumienia to: a co ja Twoja służąca, że będę Cię słuchać?
I takie mentalne dziecko w skórze dorosłej kobiety prędzej zrobi na przekór i na złość, złośliwie i wrednie, niżeli będzie chciało się dogadać. Narcystyczna kobieta jednak winy w sobie nie zauważy. Twoje potrzeby się nie liczą, bo ona Cię słuchać nie będzie, ona walczy o bycie tą na pierwszym miejscu, tą ważniejszą. Oczywiście tego nie przyzna.
Jedni słuchają, inni słyszą, a jeszcze inni są posłuszni. Wszystkie te trzy słowa mają inne znaczenie, ale narcystyczna kobieta zawsze wybierze to najgorsze z nich i przypisze je Tobie.
Bitwy przeciwko chochołom, czyli paranoja, wyobrażenia, na przeciw faktom
Przykład: mówisz, że wracając ze sklepu kupiłeś i przyniosłeś ziemniaki.
Kobieta paranoiczna zapyta napastliwie: czyli chcesz ze mnie zrobić kurę domową/służącą? Kobieta może też nas nie szanować i powiedzieć „a może jeszcze obiadek pod nos”?
To jest jej projekcja, być może shit-test. Wchodząc w mechanizmy działania tej formy agresji werbalnej, jest to element przemocy psychicznej. Kobieta stosuje go, by mężczyzna czuł się winny, dawał się atakować w ten sposób bezkarnie i tłumaczył, że nie chciał kobiety urazić. Kobieta zapomina, że to jednak on kupił i przyniósł ziemniaki, a także poinformował o tym łagodnym tonem (czyli zrobił coś dobrego, a kobieta próbuje to zniszczyć).
Drugi przykład: Kobieta wmawia, że coś powiedziałeś, czego nie powiedziałeś i kolejny raz pragnie byś albo czuł się winny, albo tłumaczył, albo przepraszał, albo milczał – co także dla niej będzie przyznaniem się do winy (np. obraził się, albo myśli tylko o sobie). Tak naprawdę nie ma dobrego rozwiązania z manipulatorami.
W ten sposób mężczyzna powoli wchodzi w rolę uległego w związku, który będzie uciszany i krytykowany nawet za myśli, których nie miał, intencje których nie miał i działania, których nie podjął – aby tylko nie rozjuszyć agresywnej kobiety. Efektem będzie mniejsza ilość rozmów, mężczyzna albo nie będzie robił wiele, albo sam będzie robił wszystko (do czasu). O wspólnym pożądaniu nie wspominam z grzeczności.
Kobieta nie ma prawa sugerować, że mężczyzna posiada negatywne cechy i intencje, póki nie będzie twardego dowodu. W logice kobiet jednak nie ma faktów, są domysły, domniemania, są manipulacje, które mają na celu kontrolować i uzależnić od siebie mężczyznę, aby był zaangażowany. Proces zachodzi taki, by dawać od siebie jak najmniej, dostając jak najwięcej. Im więcej takich tekstów i manipulacji, tym mężczyzna bardziej ugotowany, jak ta żaba powoli podgrzewana na wolnym ogniu. Z początku wydaje się to niewinne, ale wcale takie nie jest w długim przekroju czasu i siły zdarzeń.
https://swiadomosc-zwiazkow.pl/
Jan_S said
Myślenie życzeniowe kobiecej logiki
Myślenie życzeniowe, czyli między innymi żądanie, by ktoś się domyślił efektu kobiecego toku myślenia. Jest to myślenie roszczeniowe (uprzywilejowane, narcystyczne). Kobieta nie ponosi odpowiedzialności za bezpośrednie wyrażanie siebie, swoich potrzeb, ale stosuje często półsłówka, półprawdy, zmienia sens zdania/pytań, sprawdza, testuje, ale i pragnie sprzecznych rzeczy ze sobą, zamiast spróbować je wnieść (więcej wymaga, niż daje od siebie). To jest domena manipulatorów = narcyzów, psychopatów, socjopatów, makiawelistów. Jednak dziwnym trafem tego się u kobiet nie diagnozuje (niech podziękują swoim umiejętnością autokreacji i przebiegłości).
Tak samo kobiety same sobie nadają myślenie życzeniowe, że coś zrobią (będę najlepszą matką, tylko dlatego, że urodzę, nie interesuje mnie poszerzanie wiedzy), coś się wydarzy (obietnice niespełnione), w coś chcą strasznie wierzyć (jak w zmianę drania w miłego chłopca, a potem dalsze jego kochanie, gdy został już zmieniony) – nie ma to żadnych podstaw logicznych – jest tylko naiwna wiara. Jest to bardzo infantylne. Feministki z kolei wierzą w to co zostało im powiedziane i nie dopuszczają do siebie racjonalnych przesłanek np. o przemocy wobec mężczyzn. Pominę kiedy sama feministka stosuje np. przemoc psychiczną i uznaje, że ma do tego prawo. Zupełnie jak drań (narcyz), który nadaje sobie prawo do bicia, bo zupa była za słona. Inne obszary działania płci, ale ten sam mechanizm, agresja, brak empatii, szacunku i poszanowania granic innych.
Megalomania i urojenia wsobne związane z narcyzmem, egocentryzmem i osobowością paranoidalną
Jeśli poda się stwierdzenie ogólne, lub stwierdzenie nie podające zakresu ilościowego, to kobieta bierze je do siebie – „to o mnie”, „to o wszystkich z nas”. Ostatnio napisałem o tym, że seksu nie trzeba uprawiać z miłości i to jest nowy twór romantycznych filmów, zbudowany po to, by nadać wysokie oczekiwania wobec seksu, który następnie jest efektem braku czerpania z niego przyjemności. Kobieta odebrała to jakbym proponował jej seks. Logiczne, tak?
Oczywiście też napisała, że straciłem w jej oczach, tak jakbym w ogóle chciał u niej zyskać. W narcyzmie zakłada się, że wszyscy chcą tą osobę poderwać, podziwiać, mieć. W paranoicznym narcyzmie zakłada się, że wszyscy chcą zranić i gwałcić. Takie osoby jednak nie są leczone, a fałszywe oskarżenia przez nie składane są karane bardzo łagodnie, lub wcale. W megalomanii kobieta nie pomyślała, że może to ona powinna u mnie zyskiwać, a świat wcale nie kręci się wokół niej? Niestety bardzo dużo kobiet tego pragnie, szuka potwierdzenia w filmach romantycznych, gdzie mężczyzna mówi, że kobieta jest jego oczkiem w głowie (dobrze, że film trwa do 2 godzin, żeby czasem nudna proza życia nie zabolała).
Czarno-biała ocena świata
O tym pisałem niedawno. Kwantyfikatory wielkościowe. „Wszystko, nic, nigdy, zawsze, każdy, żadna”. Czyli np. przemoc ma płeć męską, jak mówi zastępca RPO Sylwia S. i nie chce zauważyć drugiej strony medalu, a więc choćby przemocy psychicznej kobiet. Czarno-białe myślenie ma też osoba z zaburzeniem borderline. Żyje tylko skrajnościami i nie szuka balansu.
Drugi przykład. Jeśli piszę, że kobiety częściej zmieniają gałęzie, to oznaczało to dla niej, że mężczyźni NIGDY tego nie robią. Jeśli napisałem, że na mężczyznach stosowana jest przemoc psychiczna, to oznaczało to, że mężczyźni ZAWSZE SĄ BICI. Jeśli piszę, że mężczyzna ma prawo mieć swoją przestrzeń, to w jej logice oznacza to, że kobieta ma ZAWSZE nie mieć przestrzeni i ZAWSZE ma być być tą lekceważoną. Nie ma tu spokoju, nie ma pytania, „a co z kobietą”? Nie ma przyjęcia perspektywy i potrzeb drugiego, jest od razu zawistny, zakompleksiony atak i czarno-białe odwrócenie proporcji. Ze skrajności w skrajność. Oczywiście kobiety wcale nie są coraz bardziej agresywne. Wcale…
Trzeci przykład z komentarzy na facebooku:
Piszę, że seks jest ważny, jest instynktowną potrzebą. U mężczyzn działa trochę jak głód i nie jest związany do końca z potrzebami stricte emocjonalnymi (choć oczywiście zdarzają się wrażliwi romantycy, których kobiety o dziwo nie stawiają jako priorytet matrymonialny). Bez seksu człowiek podupada psychicznie i w konsekwencji fizycznie. Kobieta zamiast pochylić się nad męską potrzebą mówi, że jeśli seks dla niego jest najważniejszy (a kto powiedział, że najważniejszy?), to niech nie bierze się małżeństwo, tylko oddaje się swojej rozwiązłości seksualnej, która jest najważniejsza dla cywilizacji. No cóż, kto mieczem wojuje…
Taka kobieta nie chce zrozumieć mężczyzny i budować związku opartego na dawaniu i braniu, na wzajemności, czymś czego dzisiejsze, narcystyczne kobiety nie chcą rozumieć.
https://swiadomosc-zwiazkow.pl/
Boydar said
Pan Jan też nadmiernie komplikuje. Baba świetnie wie, co i jak, a jak nie wie to czuje. Ale wżyciu Mariana tego nie przyzna, bo wyszło by na jego a nie jej. A to jest niedopuszczalne w tej rozgrywce.
Gros kobiet intuicyjnie szuka takiego faceta na męża/kochanka, którym będzie mogła rządzić. I to bez względu na uczucia wyższe jakie żywi.
Myśli Pan, że dlaczego Pan Bóg dał kobiecie cipę ? To ja Panu zdradzę, bo nic innego nie dało się zamontować, a rozum zwłaszcza. Wyjątki oczywiście się zdarzają, jak to wyjątki.
Ale ja i tak lubię kobiety, oglądać, z bezpiecznej odległości. Byłem kiedyś w zoo i tak mi zostało po klatce z tygrysem, w sumie też miły kiciuś.
NyndrO said
I tu Cię rozumiem. Panie. Ale tylko tak dodam, że facet z dużymi jajami ma na Kobitami pełną kontrolę. I One to lubią. Choć za ch*ja wafla nie przeznają, a nawet będą mordę darły.anawet wolą czaseb być Ale jak dobrze Ją wydymać, to piszczy i obiad nauczy się robić. Szczęśliwa.
NyndrO said
tam coś mi usuwa. Wolą czasem być rzekomą lesbą.
Boydar said
„… ma na Kobitami pełną kontrolę …”
Tak se tłumacz. Żeby mieć kontrolę nad kimś, najpierw trzeba mieć nad sobą. Rzadkość wielka i tylko na filmach, np. z Seagalem, też podobno buddystą. Jaki z niego buddysta kiedy on żyd. Ale i tak go lubię.
Wielka Kopa Tatry said
Jak to mówią: beta płaci, alfa szmaci i to w zasadzie zamyka temat relacji damsko męskich(żart)
Kar said
do Pana Jana-S;
– kazdy „nowy/swiezy” potencjalny zonkos wstepujacy na droge partner/malzenskiej golgoty winien szczegolowo-sercowo zaznajomic sie ze skrawkiem/strzepem kobiecej prestygiditator psychiki zapodanej tutaj przez laskawce..Daje glowe na 100%, ze i tak nikt nie uwierzy,..i pojdzie maniacko w slady innych aby jeszcze x sprobowac,…bo przeciez ON jest ten inny …z lepszej gliny wystrugany
NyndrO said
No właśnie żyd może być buddystą. Nie każdy żyd jest fanem papieża. I co ja mam se tłumaczyć? Ja to robię. Ale powtarzam, to trzeba mieć jajca. Czego Ci współczuję.
Boydar said
To buddyści też współczują ?!? No wow !
Boydar said
Ale dziękuję; mieć jaja to ciężki kawałek chleba; kiedyś Ci opowiem.
Enya said
Oczywiście do kulturalnego wpisu p.Piwowara nikt się nie odniósł. To ja w takim razie.
Tak, czasami się role odwracają, u mnie jest już tak od jakichś 10 lat. To ja codziennie wychodzę na polowanie i przynoszę do domu zwierzę. Tak m to weszło w krew, że już innego, mniej walecznego życia sobie nie wyobrażam.
Megafonu w rozmowach z mężem nie używam, bo wiem, kiedy nagle taktycznie głuchnie, a kiedy „cudownie” odzyskuje słuch.
Raz się zorientowałam, że przez komórkę gada z kolegą z wojska prawie 3 godziny. To teraz, jak mam z nim załatwić jakąś sprawę, dzwonię do niego (a jest w drugim pokoju) i mówię z głupia frant: dzień dobry, mówi kolega z wojska.
Pan Piwowar ma rację, uczucie już dawno rozpłynęło się jak chmurka na niebie. Pozostała przyjaźń. I ta codzienna komunikacja jest ważna. Owszem. Swoją drogą, jaką niebywałą karierę zrobiło to słowo: komunikacja.
Krzysztof M said
Ad. 15
Ja odkąd zaczęła się ta szajba wirusowa nie mogę się porozumieć z moją żoną…
Kobiety nigdy nie płyną pod prąd. Mężczyznom się to zdarza. Kobieta dla bezpieczeństwa (dzieci, rodziny) zrobi wszystko. Teraz ona czuje się nieustannie zagrożona. Trzeba jej dać czas, albo na przewartościowanie poglądów na codzienność, albo na zmianę sytuacji zewnętrznej.
Krzysztof M said
Ad. 18
W logice kobiet jednak nie ma faktów, są domysły, domniemania, są manipulacje
I dlatego dawniej, w mądrzejszych czasach kobieta przed ołtarzem przysięgała mężowi posłuszeństwo aż do śmierci. … I to było dobre dla obojga, to było dobre dla dzieci, to było dobre dla trwałości związku.
Krzysztof M said
Nie wiem, czy grafika się ukaże, czy trzeba będzie użyć linku – ale warto…
NyndrO said
Jak tak będziesz z „kiedyś” szalał to wyciągniesz kopyta.
Peryskop said
Do tego bigosu dochodzi jeszcze fakt, że kobietki jako nieco rozmiarowo mniejsze od facetów, mają też nieco mniejsze organki werbalne – a w tym strunki głosowe.
To skutkuje tym, że nadają w nieco wyższych od naszych pasmach częstotliwości. To zaś powoduje, że są w stanie wygenerować nieco więcej jednostek słowotoku na sekundę.
Na a efektem tego jest przedmiotowe, i systemowe wręcz, niedopasowanie nadajniczki z odbiorniczkiem.
I tu żadna heterodyna nie pomoże.
Ani homodyna.
Psycho-fizjologia ruléz !
Peryskop said
No i według klasyka u kobiet synteza wyprzedza analizę.
Bodaj częściej niż mężczyznom to się zdarzało.
Lecz w dobie urawniłowki tego typu przesunięcia fazowe występują już chyba po równo u obu podgatunków sapiensa.
Boydar said
Taki los człowieczy; po Twojemu – karma. Ty nie będziesz i też wyciągniesz. Pamiętaj, żeby nie w myszę.
NyndrO said
A ty pamiętaj, że gupka możesz zgrywać. Ale do mnie to bezsens.
Boydar said
A gdzieżbym śmiał 🙂
Boydar said