Na Białorusi byłem raz na początku lat 90. ubiegłego wieku. Jechałem z Wilna do Grodna przez nie do końca ustaloną granicę litewsko – białoruską. Nie znam jednak żadnego Białorusina ani Polaka tam mieszkającego. Trochę wiem o tym kraju od znajomych, którzy prowadzili tam interesy i z różnych lektur.
Nie upoważnia mnie to nawet do udawania, że wiem, jak na pewno potoczą się tam wydarzenia i kto weźmie górę. Jednak ośmielę się na kilka uwag pod kątem polskiego interesu narodowego.