Jutro, we wtorek po południu wyjeżdżam do Polski. Jak zwykle promem, z samochodem i rowerem.
Nie wiem doprawdy, czego oczekiwać po moim kraju, rządzonym przez agenturę, psychopatów i zwykłych kretynów. Nie wiem, czego oczekiwać po moich rodakach, choć wiele się domyślam.
Ale cóż, tęsknota do gór jest silniejsza… trochę ucierpi na tym sama gajówka, ale postaram się nią zdalnie opiekować, jak będę potrafił.
Gajowy Marucha