Dożyliśmy czasów, gdy niczego nie można już przewidzieć. Rząd nie może zatem wykluczyć nie tylko dalszych problemów z powodu COVID-19, ale także globalnej wojny. Potrzebne jest więc nowe „pospolite ruszenie”, tyle, że nakazane odgórnie.
Polska armia w przyszłym roku zamierza powołać znacznie większą liczbę rezerwistów niż w ostatnich latach. To ilu dokładnie ich będzie, zależy od rozwoju sytuacji epidemiologicznej w kraju. Jednak plany Ministerstwa Obrony zakładają, że na obowiązkowe ćwiczenia wezwanych zostanie 200 tysięcy mężczyzn będących w rezerwie, w wieku od 30 do 50 lat. Dotyczy to również tych, którzy zostali przeniesieni do rezerwy bez odbywania służby wojskowej.