Dezinformacja medialna jako forma sterowania społeczeństwem
Posted by Marucha w dniu 2020-11-04 (Środa)
Joseph Goebbels traktował prasę jak fortepian. Podobno miał kiedyś stwierdzić, że prawda nie jest istotna i musi być całkowicie podporządkowana taktyce i psychologii.
Czytając słowa nazistowskiego ideologa, chyba każdy współczesny Europejczyk, bądź co bądź, dziedzic greckiego rozumienia prawdy, drży na myśl, że mogłoby być coś bardziej istotnego w przekazie medialnym niż prawda.
Zamknięci w wygodnych klatkach, do których serwuje nam się pokarm w postaci zwięzłego przekazu medialnego, już nie będącego odbiorem faktu, ale praktycznie komentarzem rzeczywistości (lub raczej nie-rzeczywistości) wykreowanej przez media, nie przypuszczamy aby te słowa mogły się ziścić w czasach nam współczesnych.
Widmo Goebbelsa unosi się nad czasami minionymi – czasami wojny, terroru, obozów zagłady. Nie ma dziś, tutaj w Europie świstu spadających bomb i dymiących kominów krematoriów. Tymczasem jeżeli przyjrzymy się współczesnym mediom, zauważymy, że niczym te goebbelsowskie fortepiany – ciągle one grają. Grają na emocjach, na uczuciach, na instynktach. Próbują konstruować coraz bardziej fałszywe gamy, tonacje. I, o zgrozo, im to sprawnie wychodzi.
Tylko ucho wytrawnego badacza tych dysonansów potrafi wychwycić fałszywe tony. Większość ludzi już dawno uczyniła sobie z tych dźwięków swoje ulubione kawałki, muzykę popularną. Mało tego, fortepiany te grają coraz głośniej i głośniej, przekrzykując się nawzajem. Muzyka Prawdy staje się coraz bardziej nudna. Przypomina trudne dzieło filharmonii, niedostępne dla pospolitej gawiedzi. A przecież to właśnie Prawda powinna być ulubionym utworem Europejczyka, Człowieka. To wyłącznie w skali Prawdy powinny mieścić się dźwięki, z których media publiczne, jako kompozytorzy tworzyć powinny swoje dzieła, również (a może i przede wszystkim) dla mas.
Dezinformacja. Mark Twain powiedział niegdyś, że łatwiej oszukiwać ludzi, niż przekonać ich, że zostali oszukani. Niemieccy naukowcy, Karina Reiss i Sucharit Bhakdi, autorzy książki „Koronawirus – fałszywy alarm?” do funkcji które powinny spełniać media publiczne zaliczyli obszerne, wielostronne podawanie informacji. Poprzez krytykę i dyskusję miałyby te media kształtować opinię.
Popularne określenie mediów, jako „czwartej władzy” oznaczać ma zatem kontrolę nad pozostałymi trzema władzami. Tymczasem okazuje się, że media pełnią często raz to rolę służalczą wobec rządów, raz to rolę służalczą wobec kapitału. Brakuje w nich miejsca na dyskusję, na krytykę. Jest za to serwowanie gotowych opinii, sądów. Media te nie chcą Prawdy, gdyż na Prawdzie nie da się tyle zarobić, co na kłamstwie. W Nowym Testamencie czytamy, że Szatan kusił Chrystusa bogactwem. Ten, który jest księciem kłamstwa chciał bogactwem przekupić Tego, który Jest Prawdą.
Dezinformacja jest jednym z elementów wojny. Przeciwnika celowo wprowadza się w błąd, nakierowuje na niewłaściwe tory, puszcza na manowce. Dezinformuje się także społeczeństwo. Stawiam hipotezę, że dzisiejsze rządy przodują w dezinformowaniu obywateli. Wymusza to niejako „etos wyborcy” – gra pomiędzy wybieranym i wybierającym. Ci pierwsi są z reguły sprytniejsi i wykorzystują swoją pozycję do realizacji własnych interesów. Wymaga to odpowiedniego komentowania rzeczywistości, indoktrynowania odbiorców w taki sposób, aby w końcu uwierzyli oni w słuszność sprawy.
Znanym z historii przykładem dezinformacji wymierzonej w społeczeństwo jest przypadek wojny irackiej rozpętanej w 2003 roku. Szeroko pojęta opinia publiczna w Polsce miała uznać wojnę iracką, jako swojego rodzaju zło konieczne. Marcin Bosacki, publicysta Gazety Wyborczej, przekonywał czytelników, że Bush to postać tragiczna, polityk pełny dobrych intencji, którego jednak wyzwania przerosły.
Tymczasem Stefan Zgliczyński ma na temat Georga W. Busha inne zdanie. Twierdzi bowiem, że Bush wcale nie chciał dobrze. Zdaniem jego, ale także Naomi Klein, amerykański atak na Irak był podyktowany chęcią przejęcia kontroli nad irackimi zasobami ropy naftowej. Amerykański prezydent twierdził, że chce przekształcić Irak w państwo demokratyczne. Nijak się to ma jednakże do anulowania przez Amerykanów pierwszych wyborów lokalnych w listopadzie 2003 roku. Agresor zza Oceanu uznał wówczas, że pierwszy rząd Iraku zostanie przez Amerykanów mianowany.
Rzekome posiadanie broni masowego rażenia przez Irak również było wygodnym argumentem „demokratyzacji” na Bliskim Wschodzie. Eksperci ONZ, Hans Blix i Mohamed El Baradei jeszcze w styczniu 2003 roku raportowali Radzie Bezpieczeństwa ONZ, że brak jest dowodów na posiadanie takiej broni przez Irak. Jednak za dowód posiadania tejże broni wystarczyło Collinowi Powellowi, ówczesnemu Sekretarzowi Stanu USA, kilka pustych probówek. Owe „przełomowe odkrycie” widziały miliony telewidzów na całym świecie.
Raport Powella okazał się fałszerstwem, o czym poinformowana została Rada Bezpieczeństwa ONZ. Nie przeszkodziło to jednak Bushowi, który stwierdził, że nie potrzebuje żadnej nowej rezolucji Rady Bezpieczeństwa i 19 marca rozpoczął inwazję na Irak. Michael Moore podał, że podczas inwazji na Irak połowa Amerykanów była przekonana o tym, że 11 września 2001 r.w porwanych samolotach znajdowali się Irakijczycy. Podobna liczba Amerykanów twierdziła, że odnaleziono w Iraku broń masowego rażenia. Zdaniem Moore’a usłyszenie w amerykańskiej telewizji jakiejkolwiek opinii sprzeciwiającej się inwazji na Irak graniczyło z cudem.
Przypadek iracki pokazuje jak potężną funkcję dezinformacyjną mogą pełnić i niestety pełnią media. Aby dotrzeć do Prawdy media powinny nie tylko pozwalać na dyskusję (a nie jednostronne komentarze), ale przede wszystkim chcieć poznawać i przekazywać Prawdę. Nie jest to możliwe, gdy pełnią wyłącznie rolę fortepianu, realizującego partykularne interesy – prywatne, partyjne czy państwowe.
Mateusz Wawrzonek
https://myslkonserwatywna.pl/
Komentarzy 7 do “Dezinformacja medialna jako forma sterowania społeczeństwem”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Kojak said
Media to potega ! Ojciec Maksymilian Kolbe powiedzial w 1936 roku ! ! ! -,,Mozecie nabudowac dowolna ilosc kosciolow a jak nie bedziecie mieli srodkow przekazu, beda one puste ,,!!! KOsciol nie wyciagnal z tego zadnych wnioskow, katolicy zadnych wnioskow Moj ulubiony blogoslawiony Abp Jerzy Matulewicz wydawal w latach 20 – tych dwa tygodniki ogolnopolskie i jeden dziennik !!! A tego glupki z Zydoepiskopatu ? Brak slow !
Kojak said
W LATACH 20 -TYCH XX WIEKU !
Birton said
Ministerstwo Prawdy, którego celem jest propaganda i nieustanne fałszowanie wszelkich informacji,
„Rok 1984” O. Welles
Ale dlaczego? said
Polactfo do dziś wierzy, że dzielni Amerykanie wraz z dzielnymi Polakami wyzwolili Irakijczyków z ucisku tyrana.
Oczywiście nie intereeuje ich ~3mln ofiar. Nie mówiąc o PRAWDZIE.
Z naszego podwórka.
Polactfo wierzy, że to Rosja (nie Niemcy i nie ZSRR) była gorszym agresorem w czasie II wojny światowej.
I w to, że dzięki Amerykanom zły Putin z Moskalami nie najechał jeszcze Polski.
A Ukraińcy to bratni naród toczący wojnę z przeważającym ruskim barbarzyństwem.
Oraz w to, że eu nas uratowała od bankructwa i mieszkania w ziemiankach, jak Białorusini…
A USA to najwspanialsza demokracja w historii. I nasz wybawiciel.
No i Stalin i Lenin to byli Rosjanie.
I to Rosjanie najechali Polskę w 1920 i 1939. I wymordowali kwiat polskiej inteligencji w Katyniu. Kulturalni naziści takich zbrodni nie dokonywali. Głównie mordowali przecież Żydów.
Oczywiście też w to, że na zlecenie Putina KGB truje opozycjonistów, a Asad truje dzieci syryjskie…
Zresztą Putin ma coś wspólnego z katastrofą smoleńską.
A tak w ogóle to Polska nie ma granicy z Rosją i dlatego trzeba wspierać za wszelką cenę Ukrainę i oderwanie Białorusi od Rosji, by czasami Moskale nie zajeli tych krajów i nie stanęli z czołgami na naszdj granicy.
Co jeszcze?
Jest tego więcej.
Jako coekawostka. Wielu, szczególnie starszych, jest mocno zdziwionych, gdy usłyszą, że Słońce to gwiazda, tyle że bliziutko…
Ale dlaczego? said
Panie Birton.
Cenię „Wojnę światów” Wellesa. I jestem pod wrażeniem paniki, jaką wywołało jego słuchowisko. Dokładnie w temacie.
I z KOSMITAMI 😉
Ale „1984” to dzieło Orwella;)
Sarmata said
Na Dzień Judaizmu o „żydowskim niebie” mówi w kazaniu św. Maksymiliana Marii Kolbe:
Patrz kazanie św. Maksymiliana Marii Kolbe na Dzień Judaizmu (za: bibula.com)
(…) Zobaczmy teraz jak wygląda niebo żydów, do którego wzdychają i na które całe życie pracują. Przede wszystkim zapytajmy się żyda chasyda, to jest żyda pobożnego, kto się znajduje w niebie żydowskim? On zaraz odpowie, że tam są wszyscy, których żyd kochał za życia, a nie ma nikogo, kim się żyd brzydził i kogo nienawidził w swym życiu. A więc w niebie żydowskim nie ma Pana Jezusa, ani Matki Bożej, ani św. Józefa, ani żadnych świętych, których czczą Chrześcijanie. A więc jest to piekło. W niebie żydowskim nie ma tych ludzi, którzy za życia kochali Pana Jezusa i Najświętszą Pannę Maryję. A więc jest to piekło. W niebie żydowskim nie ma tych ludzi, którzy słuchali Kościoła, wierzyli Ewangelii i przyjmowali Sakramenty św. A więc jest to piekło. W niebie żydowskim nie ma żadnego, który żył i umierał w miłości Krzyża Chrystusowego. A więc jest to piekło. W niebie żydowskim nie ma nikogo, kto żył pobożnie, nosząc Szkaplerz i odmawiając Różaniec. A więc jest to piekło. W niebie żydowskim nie ma żadnego z tych, którzy słuchali Kościoła i chodzili na Mszę św., kazania, katechizm i inne nabożeństwa. A więc jest to piekło. W końcu w niebie żydowskim nie ma nikogo z tych ludzi, którzy, żyjąc pobożnie i trzeźwie, znaczyli się często znakiem Krzyża św. i zginali kolana swoje przed Ukrzyżowanym. A więc jest to piekło. Wiemy więc kogo nie ma w niebie żydowskim. Teraz przypatrzmy się, czym jest napełnione niebo żydowskie. Najprzód są tam wszyscy żydzi, którzy całe życie gardzili Chrystusem, Najświętszą Panną Maryją, Krzyżem i nie chcieli się nawrócić. A więc to jest piekło. W niebie żydowskim są wszyscy miłośnicy i przyjaciele żydów, którzy ich naśladowali we wszystkich nieprawościach, a o Pana Jezusa i Ewangelię wcale nie dbali; oni słuchali żydów i wiernie im służyli. A więc jest to piekło. W niebie żydowskim są ci, którzy na Przykazania Boże wcale nie zważali, ale za to na każde skinienie żyda byli gotowi. A więc jest to piekło. W niebie żydowskim są ci, którzy Kościoła, Mszy św. ani Sakramentów nie cierpieli, za to szynki i pijaństwo bardzo lubili. A więc jest to piekło. W niebie żydowskim są ci, którzy do cnót Bożych, Różańca, katechizmu czuli wstręt wielki, ale za to za przekleństwem i wszelkimi złościami przepadali. A więc jest to piekło. W niebie żydowskim są ci, którzy sługi Boże nienawidzili, za to sługi diabelskie, żydy, całym sercem ukochali. A więc jest to piekło. W niebie żydowskim są ci, którzy nie chcieli nosić Szkaplerza św., ale raczej sami obdarci z łaski Bożej i nadzy, drugich do nędzy moralnej i materialnej przywodzili. A więc jest to piekło. W niebie żydowskim są ci wszyscy którzy obrazów świętych Pańskich nie znosili, ale za to wszelkie obrazy piekielne i czartowskie wielce cenili. A więc jest to piekło. W niebie żydowskim są ci, którzy nie chcieli uklęknąć i oddać pokłonu Panu Jezusowi utajonemu w Najświętszym Sakramencie, za to kłaniali się i upadali przed tymi, których serce było mieszkaniem czartów. A więc jest to piekło. Widać więc z tego jasno, że niebo żydowskie, do którego wszyscy żydzi niewierni idą po śmierci, i dokąd prowadzą wszystkich ludzi, nie jest nic innego, tylko najgłębsze ogniem siarczystym gorejące piekło. Niebo, w którym nie ma Jezusa, ani Matki Bożej, ani świętych Apostołów, Męczenników i Wyznawców, tylko duchy i ludzie nienawidzący Jezusa, Boga naszego i wszystkiego co Chrystusowe, to jest po prostu piekło.
Fragment broszury: Christus Deus noster. Chrystus Bóg nasz. [Kraków 1918], ss. 27-34
„masoni to nic innego jak tylko zorganizowana klika fanatycznych żydów, dążących nieopatrznie do zniszczenia Kościoła katolickiego.” – św. Maksymiliana Marii Kolbe
Ale dlaczego? said
AD. 6
Podobno czołowi rabini już są w kontakcie z ichnim Mesjaszem. A więc z antychrystem…
Ciekawe ile w tym PRAWDY…