Rocznica śmierci Jana Bielatowicza – żołnierza spod Monte Cassino i katolickiego publicysty
Posted by Marucha w dniu 2020-11-28 (Sobota)
Pisarz, publicysta, krytyk literacki, w młodości związany z Młodzieżą Wszechpolską, w czasie II wojny światowej żołnierz 2. Korpusu Polskiego walczący pod Monte Cassino.
Odszedł pół wieku temu po ciężkiej chorobie w londyńskim szpitalu.
Urodził się 16 listopada 1913 r. w Nisku na Podkarpaciu. W 1922 r. przeniósł się wraz z rodziną do Tarnowa, gdzie uczęszczał do Państwowego Gimnazjum im. Kazimierza Brodzińskiego w Tarnowie. Zadebiutował w 1930 r. wierszem „Pieśń młodzieży” w piśmie „Nasze Życie”. Był współzałożycielem i redaktorem pisma młodzieży tarnowskiej „Czyn”. Od 1931 r. studiował filologię polską i prehistorię na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Podczas studiów związał się z narodową demokracją i był aktywnym działaczem Młodzieży Wszechpolskiej. Często zawieszano go w prawach akademickich lub nękano dochodzeniami sądowymi za udział w demonstracjach antysanacyjnych. Został też wybrany prezesem Koła Naukowego Polonistów.
Po studiach kontynuował pracę publicystyczną i literacką, pracował jako dziennikarz. Współpracował z prasą katolicką, publikował m.in. w: „Głosie Narodu”, „Orędowniku”, „Prosto z mostu”. Opracował i wydał antologię poezji ludowej.
Podczas kampanii wrześniowej walczył w 5. Pułku Strzelców Podhalańskich. Po wkroczeniu sowietów przedostał się na Węgry, gdzie został internowany. Później był więziony w cytadeli budapeszteńskiej oraz obozie karnym Komarom, z którego uciekł i przez Jugosławię i Turcję przedostał się do Palestyny.
Wstąpił do Armii Polskiej na Wschodzie. Był żołnierzem 3. Batalionu Brygady Strzelców Karpackich, brał udział w walkach na terenie Libii i obronie Tobruku. Nie zaprzestał pisania, publikując swoje teksty w czasopismach „Gazeta Polska” i „Orzeł Biały”. Czasowo zwolniony ze służby, pracował jako redaktor w dzienniku „Kurier Polski w Bagdadzie”.
Po powrocie do wojska w czasie kampanii włoskiej wraz z 2. Korpusem Polskim walczył pod Monte Cassino. Kończąc służbę wojskową miał na swoim koncie: dwukrotnie Krzyż Walecznych, Srebrny Krzyż Zasługi z Mieczami, czterokrotnie Medal Wojska, Krzyż Pamiątkowy Monte Cassino oraz pamiątkowe odznaczenia brytyjskie.
Po zakończeniu wojny pozostał we Włoszech. W latach 1944-1946 opracował i opublikował cztery tomy antologii poezji, której autorami byli przeważnie żołnierze 2. Korpusu. W 1946 r. osiadł na stałe w Anglii, gdzie przeszedł przez obozy Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia w Freckenham i Chippenham. Po demobilizacji w 1948 r. podjął pracę w Katolickim Ośrodku Wydawniczym „Veritas”.
Od 1949 r. był redaktorem naczelnym tygodnika „Gazeta Niedzielna”, a od 1951 r. także katolickiego „Życia” oraz w latach 1954-1956 miesięcznika „Droga”. Od 1955 r. redagował serię wydawniczą „Biblioteka Polska”. Publikował też w „Dzienniku Polskim i Dzienniku Żołnierza”, „Tygodniu Polskim”, „Wiadomościach”, współpracował z Radiem Wolna Europa w Monachium.
Przez wiele lat gromadził i opracowywał dokumenty dotyczące szlaku bojowego Armii Polskiej na Zachodzie. Należał do emigracyjnego Stronnictwa Narodowego, w 1963 r. został wybrany do Rady Jedności Narodowej.
Jan Bielatowicz zmarł po długiej chorobie 27 listopada 1965 r. w Londynie, pochowany został na tamtejszym cmentarzu South Ealing. Niespełna rok później, w uznaniu czynów niezwykłego męstwa w okresie drugiej wojny światowej, nadano mu pośmiertnie Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari.
Źródło: tarnowskieinfo.pl
Autor: Paweł Brojek
Autor: Paweł Brojek
Komentarzy 7 do “Rocznica śmierci Jana Bielatowicza – żołnierza spod Monte Cassino i katolickiego publicysty”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Sarmata said
Józef Mackiewicz: Droga donikąd. Powieść
Opis
…po zamknięciu okładek tej książki pozostaje żal, że się tak rychło skończyła. Jest to bowiem najpiękniej napisana polska powieść powojenna. … Józef Mackiewicz napisał pierwszorzędną powieść polityczną dlatego, że jest świetnym artystą i równie świetnym publicystą. Droga donikąd to nie tylko epos o przemocy, ale i świetna znajomość jej mechanizmu. Rozsiane po powieści uwagi o komunizmie i sposobach walki z nim dają pełny i konsekwentny zarys oryginalnej koncepcji publicystycznej.
Jan Bielatowicz, Życie, Katolicki tygodnik religijno-kulturalny (Londyn), 10 lipca 1955
zen said
Polacy zachowali się z godnością wobec przemocy w czasie wojny, a dzisiaj ci, którzy nie uczynili nic na swoja obronę i wobec innych, przypisują nam winy za własna podłość – tchórzostwo to cecha ich szatańskiego bóstwa, ukrywającego się za scena świata, podżegacza wojennego i masowego mordercy!
Z moralnego punktu widzenia jedynie wojny obronne maja uzasadnienie, ci którzy nas napadają, bezwarunkowo przekroczyli prawo moralne ‚nie zabijaj’ – w oryginalnym języku brzmi – ‚nie morduj’, zatem mamy obowiązek bronić siebie i rodzinę, i dużą rodzinę jakim jest naród przed złem, nie ponosząc żadnej odpowiedzialności przed Bogiem, natomiast dzisiaj kat ma większe prawa niż ofiara, szatan chroni swoje dziedzictwo, wystarczy popatrzeć na wyroki tzw. sądów.
Bóg jest Dobry, zatem musi nienawidzić zła, my jako Jego obraz i podobieństwo, reagujemy podobnie na podłość i wynaturzenie ludzkie. Krew Abla do dzisiaj woła o pomstę do Boga, pomyśl o morzu krwi przelanej przez Niemców, inspirowanych przez moce zła – długowłose czarownice Vril, Thule Society, ezoteryka i okultyzm wodzów III Rzeszy. Hitler nie był żadnym geniuszem, był opętanym demonicznie prostakiem, nie napisał Mein Kampf osobiście, był zbyt ograniczony, posiadał aktorski demoniczny magnetyzm! Pomyśl o rabunku jakiego dokonali Niemcy, który przyczynił się do ich prosperity, technologiach, które ukradli okolicznym narodom, użytych w machinie wojennej – nie chciałbym być w ich skórze w dniu sądu Bożego, ponieważ przelany ocean krwi, pogrąży ich na wieki w Jego uzasadnionym gniewie.
Szatan wykorzysta człowieka i porzuci go jak zużyta szmatę gdy osiągnie cel, sam nie ma żądnej mocy nad nami, jeśli mu na to nie pozwolimy!
Nad Hitlerem i jego hordą byli potężniejsi mocodawcy, to oni byli i są motorem i autorami wszelkiego zła..
Tak wyglądały czarownice Adolfa – zdjęcie poglądowe.
https://strefa44.pl/hitler-tajny-kult-satanistyczny-samym-sercu-nazistowskich-niemiec-historia-towarzystwa-vril/
MG-42 said
Angielska rodzinka pochodzenia zydowskiego czyli Rothildowie baronowie pieniadza swiatowego to oni finansuja to wszystko co bylo ;wczoraj dzis I jutro Covid 19 to tez ich dzielo.Likwidacja ludzkosci to tez ich dzielo.Jedyna rada na to wszystko ;;;;;Tajne sluzby powinny szukac ich juz .I FIZYCZNIE UNICESTWIC.ALE NIE TYLKO ICH.Brac sie za elity ;;;zydo=niemieckie ROWNIERZ.dziekuje.
NyndrO said
Proszem.
Boydar said
Nawoływanie do eksterminacji żydowskich „elit” jest najpewniejszym sposobem aby udręczony i ogłupiały polski ludek nie zrobił NIC.
Żyda pozbyć się trzeba i można, ale nie karabinem. Niestety, wymaga to znacznie więcej dobrej woli, wysiłku i konsekwencji niż banalne naciśnięcie spustu.
Anucha said
Ad:3
Ogary poszły w las, żeby tylko nie wróciły szarakami
Piskorz said
re 1 To wszystko prawda, nie neguję, ale../czytałem naturalnie/. ale..
NAJLEPSZA POLSKA POWIEŚĆ TO „LALKA”.
A NAJLEPSZY POLSKI PISARZ /TAK TWIERDZIŁ ŻYD PRZYJAZNY POLSCE/…TO STEFAN ŻEROMSKI. To jego zdanie. Zresztą nie wiele brakowało aby miał Nobla, wiadomo dlaczego nie dostał..
————
Quo vadis.
Admin