PKS-y odchodzą tylnymi drzwiami?
Posted by Marucha w dniu 2020-12-07 (Poniedziałek)
Małopolska po cichu odstępuje od przywracania PKS-ów. Powstała petycja, by nie ograniczać lokalnych połączeń.
Rok temu wicemarszałek Małopolski z wielką pompą otwierał pierwsze połączenia w ramach programu przywracania PKS-ów i zapowiadał, że to dopiero początek. Dziś urzędnicy podlegli marszałkowi po cichu wycofują się z programu autobusowego, tłumacząc to niską frekwencją spowodowaną koronawirusem.
„To nonsens. Pandemia jest stanem przejściowym i normalne jest, że frekwencja podczas lockdownu jest znikoma. Nie odstępujmy od przywracania PKS-ów na podstawie statystyk z lockdownu, bo pandemia się skończy, a my zostaniemy z wykluczeniem komunikacyjnym” – apelują mieszkańcy, którzy założyli w tej sprawie petycję skierowaną do marszałka Witolda Kozłowskiego.
Popularny program pekaesowy tak naprawdę polega na tym, że Polska ma dołączyć do krajów Europy Zachodniej, w których to samorządy regionalne dotują lokalne połączenia. Tak jest m.in. w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, na Słowacji i w Czechach. Komfortowe autobusy lokalne dojeżdżają tam do każdej wioski i miejscowości turystycznej nie dlatego, że są rentowne, ale dzięki dotacjom, dużej częstotliwości połączeń i faktu, że autobusy są komfortowe i tworzą spójną sieć.
„W Polsce również zapowiadano dołączenie do grona cywilizowanych państw europejskich w tej dziedzinie. System nie zadziała od razu. Nie wystarczy utworzyć kilkunastu linii, by ludzie masowo przesiedli się na autobus po kilkunastu latach wykluczenia, zwłaszcza podczas trwania epidemii. Odbudowa lokalnego transportu musi się odbywać stopniowo i nonsensem jest ten proces przerywać w momencie, gdy po wielu latach w końcu zaczęto coś robić z tym problemem” – mówi Sebastian Kolemba, autor petycji, a prywatnie mieszkaniec jednego z nowohuckich osiedli.
Wśród uruchomionych przed rokiem połączeń były m.in. linia Olkusz – Krzeszowice, Olkusz – Trzyciąż – Kraków oraz pierwsza w Polsce wojewódzka linia transgraniczna: Bukowina Tatrzańska – Dolny Kubin. To obecnie jedyny sposób, by dostać się publicznym transportem zbiorowym z Małopolski na Słowację.
Mieszkańcy proponują, by po 1 stycznia wszystkie już istniejące połączenia pozostawić bez zmian, gdyż nawet w czasie pandemii transport publiczny musi funkcjonować, a obecna oferta i tak jest skromna. Proponują też uruchamianie kolejnych połączeń, m.in. Kłaj – Luborzyca, Kraków Czyżyny – Proszowice, Zakopane – Krynica i Zakopane – Poprad.
„Nowe połączenia w górach powinny powstać od 1 czerwca 2021 roku by wesprzeć branżę turystyczną, następne powinny ruszyć jesienią. Aby tak się stało, już teraz urzędnicy muszą zapisać te kwestie w projekcie budżetu Małopolski i ogłosić urzędowy zamiar zawarcia umowy, bo to robi się z dużym wyprzedzeniem. Dlatego z zaniepokojeniem obserwujemy próby porzucania po cichu projektu autobusowego, zrzucając to na pandemię” – mówi Sebastian Kolemba.
Petycję można podpisać TUTAJ.
https://nowyobywatel.pl/
Komentarzy 8 do “PKS-y odchodzą tylnymi drzwiami?”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Olo said
Po co Polakom PKS-y, jak zaraz po nowym roku idą na ubój?
Piskorz said
re art A za babci-komuny…była taka linia PKS /ha ha ha/, gdzieś w okolicach G. Świętokrzyskich…Autobus był kolorów jak to PKS, uprzejmy konduktor, kierowca i super punktualność !! To nie je bajka..! Kursował tylko na 1 linii, chyba 2 lata. A RAPTEM DO DYR. PKSu…wpłynęła skarga..JAKA? A TAKA..autobusu nie ma, dlaczego nie kursuje i takie tam duperele/pretensje.! A dyr. na to, że tam…PKS NIE MIAŁ ŻADNEJ LINII, ŻADNEGO POJAZDU..A TO BYLI CHŁOPCY PEKAESOWSCY…PRYWACIARZE/CAŁĄ GĘBĄ.. w latach babci-komuny.
Lily said
WYGASZANIE WSZYSTKIEGO,co
POLSKOSC STANOWI.
„ZA STO (100) LAT, swiat ZAPOMNI,ze
KIEDYKOLWIEK ISTNIAL NAROD POLSKI”.
Poczatek, rok 1978.
Moher49 said
PKS się skończył i go już nie będzie. Są setki malutkich przewoźników, którym PKS nigdy nie dorówna. Różne Jotki, ciotki, Marcele itp, punktualne i szybkie. Szybko reagują na zmiany prawa. Ograniczono liczbę osób w pojeździe, to kupili ogromne autobusy. PKS nie ma szans. Nie wiem dlaczego jakieś bezmózgie cielęta kierują państwowymi firmami. Pada PKS, pada SPOŁEM i wiele innych państwowych firm, jak URSUS, CEGIELSKI, NOWA HUTA itd.
Wielka Kopa Tatry said
Tak, świetne są te prywatne marszrutki, a to ze kierowcy czasami przysypiaja to szczegół;) Lub to ze jeszcze nie tak dawno czestym widokiem były wlokace sie po drogach „kaczki” Ludzie stloczeni jak sardynki w puszce, no ale takie sa „uroki” kapitalizmu.Posiadanie samochodu na wsi gdzie mieszkam to konieczność, a chetnie przejechałbym się czasem autobusem, najlepiej autosanem h9!
JanuszT said
Nie dali taniego samochodu Polakom, a i rozwalili PKS, dla wielu jedyny środek transportu! Polin cofa się do epoki… kamienia łupanego, w każdej dziedzinie życia.
Nastały czasy XIX-stego wieku.
Nietytus said
Chodzi o coś zupełnie innego. Likwidacja połączeń autobusowych w relacji interior – interior, bo o to tu chodzi rozpoczęła się wiele lat temu. Było to w pewnym sensie skorelowane z likwidacją lokalynch połączeń kolejowych, w szczególności na terenach byłego zaboru pruskiego.
Ale przyspieszyło we wrześniu 2018r. Na Mazowszu wycięto w pień wszelkie połączenia lokalne, tak, że np. jak ktoś z Ciechanowa, albo Mławy chciał pojechać do Płocka publicznie to musiał jechać kolejami mazowieckimi do Nasielska, stamtąd do Sierpca i dalej, do Płocka. Podróż, która w normalnych warunkach winna zająć, góra 2 godziny zajmowała ich 5.
Po co to wszystko.
Już wtedy wiedziano, że będzie pandemia, a wobec tego będzie ograniczenie w przemieszczaniu się. Zatem zarąbano kasę na półtora roku do przodu.
Nietytus said
ps
kto jest operatorem autobusowym na Mazowszu?
Mobilis, czyli tzw. „sprytki pusytnne”, jakby się kto pytał.