Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

Szkocja – ostatni kraj poważnej polityki w Europie

Posted by Marucha w dniu 2021-02-10 (Środa)

Ostatnie tygodnie przyniosły spory ruch na dość statycznej dotąd szkockiej scenie politycznej. Nic dziwnego. Majowe wybory do parlamentu krajowego w Edynburgu oficjalnie już ogłaszane są plebiscytarnymi, tzn. albo wyłonią większość (co najmniej dwóch trzecich), która wymusi na Londynie zgodę na organizację ponownego referendum niepodległościowego – albo nawet, przez uznanie nadrzędności zasady samostanowienia narodowego i podmiotowość Szkocji, to właśnie ten nowy parlament uzna się w prawie do jednostronnego przywrócenia niepodległości Szkocji.

Tak czy inaczej – głosowanie 6. maja 2021 r. będzie miało charakter historyczny.

Obrotowa ordynacja

Taka waga elekcji powinna skłaniać do łączenia wysiłków i odkładania na plan dalszy różnic, często bardzo poważnych, a licznych w obrębie ruchu niepodległościowego, którego główną siłą od kilkudziesięciu lat pozostaje Szkocka Partia Narodowa, niegdyś wielonurtowa, dziś coraz silniej żeglująca w stronę klasycznej zachodniej lewicy socliberalnej.

Na szczęście jednak dla szkockiej różnorodności – sprzyja jej specyficzna, mieszana ordynacja wyborcza, kiedyś stworzona dla zapewnienia balansu między stabilnością rządu (stąd 73 posłów wybiera się w okręgach jednomandatowych), a reprezentatywnością (co zostawia kolejne 56 miejsc do wybierania z list regionalnych, w ośmiu dużych okręgach regionalnych).

Co zabawne – system ten wymyślono w przekonaniu, że Szkocja będzie już zawsze rządzona przez lewe skrzydło unionistyczne, czyli labourzystów, ewentualnie wspieranych przez liberalnych demokratów, zaś miejsca regionalne pozostawiono dla pocieszenia i skanalizowania narodowców. Historia jednak płata figle i to SNP rządzi Szkocją już od 14 lat, a gdyby nie komponent proporcjonalny – torysi i labourzyści byliby w Parlamencie reprezentowani zupełnie symbolicznie i śladowo.

Dodatkowym haczykiem w ordynacji jest bowiem, że partia zwycięska w wyborach jednomandatowych jest celowo eliminowana z d’hondtowskiego podziału w regionach. I to właśnie otworzyło zagadnienie jak uzupełnić ofertę SNP w sytuacji, gdy z 58 proc. poparcia zmiażdży ona konkurencję w wyborach większościowych, zdobywając w nich zapewne wszystkie mandaty z wyjątkiem może z zasady głosujących na liberalnych-demokratów Szetlandów i Orkadów.

Bo w polityce może o coś chodzić

Choć wiem temat szkockiej sceny politycznej wydaje się dla spraw polskich czysto przyczynkarski (aczkolwiek blisko 180 tys. naszych rodaków mieszka stale w ojczyźnie Ketlinga) – przybliżmy może tamtejsze ruchy, choćby dlatego, że nikt inny tego nie zrobi. Oto zatem najnowsze szkockie partie polityczne:

INDEPENDENCE FOR SCOTLAND – jak na warunki szkockie niemal centroprawica, w każdym razie pozycjonuje się wyraźnie po stronie bardziej tradycyjnej niż rządzące SNP, krytykuje ostry skręt tej partii w stronę gendryzmu, raczej eurosceptyczna (powiada się za przystąpieniem niepodległej Szkocji do Rady Nordyckiej, w sprawie NATO i utrzymania monarchii przezornie się nie wypowiada, ale ważny dla zwolenników tej formacji blog Wings Over Scotland przynajmniej w sprawie NATO nie chce już żadnych dalszych eksperymentów i chce Szkocji jako „normalnego państwa zachodniego”.

Partia atrakcyjnie się wizualizująca, w kampanii napastliwa tak wobec SNP, jak i Szkockich Zielonych, czyli drugiego parlamentarnego ugrupowania niepodległościowego. Chce wystawić kandydatów przeciw SNP i Zielonym nie tylko w okręgach wielomandatowych, ale i większościowych, co jest odbierane nie tylko przez zwolenników SNP jako łamanie niepisanej umowy niekonkurowania ze sobą kandydatów niepodległościowych w okręgach jednomandatowych. Liderka: Colette Walker.

SCOTIA FUTURE – powiedzmy niepodległościowa odmiana… liberałów, na czele z Chiciem Brodiem, byłym posłem, byłym radnym. Wzywa do decentralizacji Szkocji (krytykując SNP opowiadającą się za silniejszą władzą rządu krajowego). Partia eksponuje, że „taki sam bałagan” może być realizowany przez nadmierny, a nieskuteczny rząd czy z Brukseli, czy z Londynu, czy właśnie… Edynburga. Założyciele SF próbowali wcześniej współpracy z libertarianami, ostatecznie jednak wybierając własną drogę. Nie stronią od wątków chrześcijańskich. Traktowana przeważnie jako partia jednej twarzy. Rozmawiają o współpracy/wejściu w skład ACTION FOR INDEPENDENCE.

SCOTTISH LIBERTARIAN PARTY – nie do końca to, co myślicie (tak jak i Szkoccy Zieloni różnią się od swoich kontynentalnych, a nawet angielskich odpowiedników). Nie nowa wprawdzie, ale jakby… nowonarodzona, dzięki zajęciu postawy jedynej zarejestrowanej formacji jawnie i twardo opozycyjnej wobec COVIDpolityki.

Partia mocno anty-lockdownowa (a walka z COVIDem jest sztandarowym postulatem liderki SNP, premier Nicoli Sturgeon), przede wszystkim jednak zorientowana na obronę i reprezentację szkockiego małego i średniego biznesu, stąd oskarżenia tak wobec torysów, jak i SNP o „zaprzedanie się międzynarodowym korporacjom”, nadmierne otwarcie Szkocji na zewnętrzną penetrację gospodarczą i chodzenie na pasku światowej i miejscowo-londyńskiej finansjery. Partia porusza też wątki chrześcijańskie, sprzeciwia się reformom obyczajowym SNP (np. uznaniu przestępstwa transofobii, zaotrzaniu penalizacji klapsów) no i oczywiście fiskalizmowi (podatek cukrowy, ustawowa minimalna cena jednostki alkoholu itd.), chcą także prywatyzacji publicznej służby zdrowia. Przez skojarzenie – SLP najbliżej chyba do UPR z połowy lat 90-tych.

Liderzy: Tam Laird, Alan Findlay. Zasadniczy problem: nic co kojarzy się z prawicą nie ma, póki co szans w ramach szkockiego ruchu niepodległościowego. No i pani premier Sturgeon jest powszechnie kochana jako zbawczyni od COVIDa…

RESTORE SCOTLAND – grupa, póki co głównie lokalna (Dundee i Angus), określająca się jako socjal-konserwatyści, oczywiście niepodległościowi! Wciąż czekają na rejestrację, rozmawiają z AFI.

SAVING SCOTLAND – zapowiadają się jako partia, ale są raczej federacją oddolnych ruchów anty-lockdownowych, skrzykniętych przy okazji kolejnych protestów, a dziś skupionych głównie na próbach znoszenia barier i ochrony zagrożonych biznesów. Wśród działaczy jednak wielu czynnych polityków niepodległościowych, zresztą polityka pandemiczna zgodnie łączy wszystkie parlamentarne partie Szkocji, jak i UK. Coś w rodzaju naszego Góralskiego/Polskiego Veto. Lider: Paddy Hogg.

ACTION FOR INDEPENDENCE wreszcie, o której już parę razy pisałem, jako inicjatywie zjednoczeniowej, jednolitofrontowej, a nawet mającej cechy… sojuszu skrajności – zatem trochę Zmiana, trochę może dawna KPN z czasów jej świetności. Formacja dawnych SNP-owców (w tym ex-posłów) lokalnych stowarzyszeń YES (czyli domagających się jak najszybszego ponowienia referendum niepodległościowego), z udziałem twardych lewicowców-antyimperialistów z SOLIDARITY, Scottish Socialist Movement, ale także niepodległościowców wypchniętych z głównego nurtu a to za sprzeciw wobec NATO, a to za nie-pro-gendryczność, obronę małżeństw jednopłciowych i inne kwestie już dawno poza agendą SNP. Wspólny mianownik – Szkocja niepodległa JUŻ, ale na pewno nie jako kopia Brytanii, poza UE, NATO, z zaporami antykorporacyjnymi.

Ma być parasolem dla mniejszych ugrupowań, by strikować szkocką ordynacką wyborczą (uniemożliwiającą partii zwycięskiej w okręgach jednomandatowych zdobywanie kolejnych miejsc w okręgach wielomandatowych) i doprowadzić do powstania silnej większości zdolnej do ogłoszenia niepodległości kraju zgodnie z zasadą podmiotowości państwowej Szkocji i suwernności woli narodu szkockiego. W przeciwieństwie do pozostałych więc – skupia się na budowaniu koalicji i nie chce startować przeciw innym partiom niepodległościowym w okręgach jednomandatowych. Lider: Dave Thompson, hasło: #MAX THE YES.

Naród, który niepodległość traktuje poważnie

Informacje o starszych ugrupowaniach – SNP, Szkockich Zielonych, Szkockiej Partii Socjalistycznej, a także szkockich oddziałach ugrupowań unionistycznych – są ogólnie dostępne, nie będziemy więc nimi dodatkowo kołować czytelników, którzy dotarli tak daleko w tej hermetycznej, przyznajmy, wycieczce.

Choć więc Szkocja może i wydawać się europejską prowincją prowincji (by nie rzec mocniej) – jako jeden z nielicznych krajów Zachodu ma jeszcze PRAWDZIWĄ politykę, w debacie publicznej wciąż O COŚ chodzi, a ludzie się organizują nie tylko po to, żeby znaleźć pracę urzędniczą.

Przyznam uczciwie, że obserwując przez kilka dekad naród, który tak bardzo nie chce być niepodległy, jak Polacy – prowadzenie obserwacji uczestniczącej wśród Szkotów okazało się być wreszcie oczyszczającą odmianą. Do czego i Szanownych Czytelników zachęcam.

Konrad Rękas
https://konserwatyzm.pl/

Komentarzy 9 do “Szkocja – ostatni kraj poważnej polityki w Europie”

  1. Voodoosch said

    Szkocja miała referendum i wypowiedziała się, że zostaje w UK. Za 10 lat może Westminster da im drugą szansę, bo potrzebuje czasu, żeby dogadać się z Szetlandami. Czyli Szetlandy zostaną w UK i będą dziwną autonomią w Szkocji. Tylko jeśli Londyn dogada się z Szetlandami to Szkocja już nie będzie chciała referendum.

  2. Anucha said

    Przekraczając granicę jadąc M6 z Carlisle do Glasgow, czy A1 z Newcastle do Edynburga.
    Ma się wrażenie , że wjeżdża się do innego świata.
    I tak jest w istocie .
    Nie tylko krajobraz ale i ludzie-życzliwi, uczynni i co najważniejsze tutejsi 🙂
    Dla mnie najbardziej urokliwa Szkocja zaczyna się od Inverness do Vick i Thurso.
    Płaskowyż porośnięty laskami, czuję się jakbym był w domu. Tylko świadomość odległości troszeczkę zaburza spokój

    ———–
    Nie znam wystarczająco dobrze UK, aby się miarodajnie wypowiadać, ale moje powierzchowne wrażenia pokrywają się z Pańskimi.


    Admin

  3. wywrotowiec said

    Bylem kilka razy w Szkocji np w Glasgow dokad przyplynalem promem z Belfastu w czasie duzego sztormu,gdzie gawedzilem ze szczesliwym malzenstwem z 6ka dzieci -coz za ewenement !,szybkim pociagiem za 110 f 20 lat temu-cena szok ! Piekne widoki absolutnie odmienne od Londynu,Brighton i okolic
    ,plenery,miasta i ludzie.

  4. Voodoosch said

    Lake District czy Peak District (gdzie mam przyjemność mieszkać) w północnej Anglii też są już bardzo spokojne i bardzo podobne do szkockich klimatów. Ludzie mili i pomocni. No i przepiękne, kręte drogi w sam raz na przejażdżkę motocyklem.

  5. Kar said

    –>1

    – nie ma obawy, Szkocja nigdzie i nigdy nie odskoczy na bok. Nasie trzymaja reke na pulsie w Szkocji. posluszny Scottish terrier Nicola na dwoch lapkach merdajac ogonkiem wykonuje polecenia „niewidzialnych”. Slucha sie pilnie rozkazow strzygac uszkami. UK (City of London) nigdy nie zezwoli na niekontrolowany dryff Szkocji w niepozadanym kierunku, do EU. Splantuje ich w 24godz., pozostanie jezioro Loch ness i jej folklor przyjaciolka Nessie..A dopilnuja tego prawowite stroze Szkocji. Jecza, ciagle bacznie.., obserwujac niczym border collies swoja trzode

    https://eurojewcong.org/news/communities-news/united-kingdom/scottish-jewish-leader-tells-parliament-jews-not-feeling-at-home-in-scotland/

  6. bryś said

    Mają tam coś wartościowego? Ropę, gaz, jakieś kopaliny?

    ——
    Ropę.
    Admin

  7. Stanisław Potocki said

    Przecież Szkocja jest w czołówce absurdów jeśli chodzi o restrykcje związane z pLandemią koronaświrusa. Kraj jest,jak właściwie cały Zachód,całkowicie kontrolowany przez ludzi wprowadzających Wielki Reset. Tzw. rząd szkocki w podskokach wykonuje polecenia z zagranicy

  8. . said

    Zanim jeszcze przeczytałem artykuł już wiedziałem kto jest jego autorem.

    Tylko jedna osoba w Polsce ciągle podnieca się jakąś Szkocją i poje-aną Katalonią zapominając, że jest Polakiem i jego kraj to Polska!

  9. . said

    Kar @

    Niepożądanym? Te wszystkie RAŚie i Katalonie to też niepożądane?

    Tak jak Belgia. Masoński twór sztuczny jak sylikonowe cycki. Trochę żabojadów, trochę Holendrów. Flamandzko – walońska pomyłka ma mapie i inne ukrainy i Kosowa nikomu nie potrzebne.

    Myśleć trzeba a nie Rękasów słuchać.

Sorry, the comment form is closed at this time.

 
%d blogerów lubi to: