Są tacy, którzy wprawdzie tak ogólnie, to są za współpracą z Rosją i Białorusią, ale jeszcze bardziej „muszą bronić Polaków przed Putinem i Łukaszenką“.
To tak, jakby w latach 40-tych Polacy byli przeciw Niemcom i za wyzwoleniem, ale na wieść o zbliżaniu się Krasnej Armii wstąpili do Wehrmachtu.