Staję się pesymistą
Posted by Marucha w dniu 2021-04-09 (Piątek)
Tracę ochotę do pisania. Jeszcze niedawno schlebiałem sobie, że to, co napiszę i opublikuję coś komuś wyjaśni, komuś innemu pomoże to i owo zrozumieć, a może uda się kogoś przekonać i ten ktoś zmieni swój sposób rozumowania.
Od pewnego czasu już sobie tak nie schlebiam.
O ile nadal uważam, że intelektualnie ogarniam życie polityczne w Polsce i trochę to, co dzieje się poza granicami Polski, to niemal całkowicie straciłem wiarę w to, że potrafię kogoś przekonać do swoich racji. A może nigdy takiej umiejętności nie miałem?
Aleksander Świętochowski pewnym swoim rozważaniom nadał tytuł „Dumania pesymisty”. Podoba mi się ten tytuł. Chętnie określiłbym tak i swoje teksty.
Patrząc na to co w Polsce i co z Polską trudno nie być pesymistą. Jedną z przyczyn mojego pesymizmu jest stan świadomości narodowej Polaków.
Ta świadomość się rozpada w dwie strony. Pierwsza zmierza ku megalomanii narodowej, którą w głównej mierze tworzy propaganda PiS-u. To mieszanka propagandy obozu rządzącego z okresu lat trzydziestych ubiegłego wieku w myśl hasła „silni, zwarci, gotowi” oraz „propagandy sukcesu” z okresu PRL-u rządów Edwarda Gierka i rojeń o „dziesiątej gospodarce świata”.
Gdy przyjrzeć się czym w istocie jest dzisiejsza Polska, to w niczym nie jest silna, w żadnym aspekcie zwarta i do żadnych wielkich wyzwań gotowa. Z kolei nagłaśnianie nawet najmniej wiarygodnych opinii z zagranicy o sile polskiej gospodarki ma przekonać, że ludzie pokroju Daniela Obajtka prowadzą ją od sukcesu do sukcesu.
Druga strona, w którą rozpada się polska świadomość narodowa zmierza pośrednio i wprost do jej likwidacji. To deprecjonowanie większości tradycji historycznych i kulturowych, w których i przez które kształtował się polska świadomość narodowa. W tym poglądzie, tradycyjna polska świadomość narodowa powinna przede wszystkim przestać być narodowa, a stać się europejską no i może w pewnym zakresie regionalną, choć regionalizm w tym wydaniu jest zaprzeczeniem jednolitego narodowo i integralnego terytorialnie państwa polskiego.
Dla zwolenników tych poglądów ukształtowana historycznie polska świadomość narodowa jest balastem, gorsetem, kajdanami i wszystkim pozostałym, co ogranicza, tłamsi i uwstecznia. Jeszcze to nie pogląd głoszony z pełną otwartością, ale słyszany coraz częściej, którego sens sprowadza się do zastąpienia polskiej świadomości narodowej polską świadomością europejską, a docelowo tylko świadomością europejską, może tylko urozmaicaną regionalnie, czyli śląską świadomością europejską, kaszubską albo inną, którą w międzyczasie da się wykreować.
Uważam, że w obecnej debacie publicznej określeniem, które mocno zniekształca pojęcie polskiej świadomości narodowej jest patriotyzm. Używają go obie opisane przeze mnie opcje, ponieważ termin nacjonalizm jest dla nich obrzydliwy.
Biorąc pod uwagę różne konteksty w jakich używa się określenia patriotyzm, wyróżniłbym dwa. Pierwszy to „patriotyzm jako efekt”, a w drugim to „patriotyzm zamiast”. Dobrze to widać po tym, jak ogromna część Polaków traktuje sukcesy polskich sportowców.
Jeśli, powiedzmy Niemcy czy Amerykanie są dumni z osiągnięć swoich sportowców i uznamy to za przejaw patriotyzmu, to jest to „patriotyzm jako efekt”. Jako Niemcy czy Amerykanie jesteśmy rozwinięci cywilizacyjnie, silni politycznie i gospodarczo, a sukcesy sportowe są efektem i potwierdzeniem tych procesów.
U nas jest inaczej. Sukcesy sportowców podbudowują patriotyzm, ponieważ jesteśmy zależni gospodarczo i podlegli politycznie i nie jesteśmy bogaci, więc jest to „patriotyzm zamiast”. Przy czym ten nasz „patriotyzm zamiast” jest podświadomy, emocjonalny i chwilowy, bo po sukcesach przychodzą porażki nieraz dość upokarzające, które przypominają nasze słabości w kontekście słabego państwa.
Główny problem widzę w tym, że ten płytki, kibicowski patriotyzm staje się kategorią coraz silniej wpływającą na świadomość narodową ze wszystkimi negatywnymi konsekwencjami dla rozumienia i funkcjonowania życia politycznego. Gdyby było inaczej, to nie budziło by takich emocji przed meczem z Anglią to czy piłkarze przyklękną, czy też nie. O ile pamiętam w piłce nożnej chodzi głównie o wygranie meczu, a nie o przyklękanie. I co zdecydowałby kibicowski patriotyzm, gdyby przyklęknięcie decydowało o wygraniu meczu z Anglią?
Odniosłem wrażenie, że dla ogromnej części Polaków i to nie tylko kibiców, przyklęknięcie byłoby większym upokorzeniem i klęską razem niż wysoka przegrana z Anglią. To myślenie kibicowskim patriotyzmem niszczy polską świadomość narodową, nasycając ją megalomanią, a ta ma to do siebie, że za wielkie uważa to, co każdą realną miarą wielkie nie jest.
Andrzej Szlęzak
https://myslpolska.info/
Komentarzy 15 do “Staję się pesymistą”
Sorry, the comment form is closed at this time.
bryś said
Jak by miał Pan dostęp do jakichś konkretnych informacji (najlepiej kto komu i ile?), oprócz analizowania medialnego cyrku, to ja chętnie poczytam. Oczywiście sa też pewnie jacyś idealiści, ale raczej nie mają oni znaczenia i wpływu na cokolwiek.
P.S. – wie Pan, produkcja chyba 60 000 ursusów rocznie za Gierka, nie licząc innych POLSKICH FABRYK (nie zagranicznych MONTOWNI) do krórych oczywiście trzeba było dopłacać, to nie w kij dmuchał.
z prowincji said
co może być w Polsce miara patriotyzmu w sytuacji kiedy to „patrioci” nas zdradzili a mając władze nieograniczona prawie,
doprowadzili Polskę i Polaków do sytuacji dzisiejszej .
Kiedy miliarderzy którzy dorobili się na przemianach (czytaj Polakach) ,wyprowadzają swój byznes do Bangladeszu ,
bo ,bo tam tańsza siła robocza ,bo Polacy już be ,za dużo chcą zarabiać .Do tego czasu Ich skubali ,wyciskali pot i talenty ,ale tam jest taniej o 1zl /czas ,wiec szybciej sie dorobie kolejnego miliarda .
Będę patriota na całego .
Kolejny przykład to nie lubić Ruskiego ,a kochać USA ,nie ważne że Usa nie kupi (w zamian) w Polsce żadnego żakietu ani buta
ale za to za kilka miliardow sprzeda nam f35 – na Ruska a na
kogo ? – na tego Ruska dzieki któremu żyjemy ? .
Ale i temu Ruskowi powinnismy podziękowąć
za sukces przemian po 89 i proste wzbogacenie sie drobnego byznesu . A i to przeszkadzało i musiało przez patriotów z PIS zostać zniszczone ,
Przecież ten „patriotyzm” woła o pomstę do nieba !.
Panie Szlęzak ,trzeba ,trzeba chyba wyć !!!!!!!!!!!!!!!!!.
Ale dlaczego? said
Oj tam, oj tam.
Jeszcze chwila, jeszcze momencik i pisiory z JarKaczem powiodą polskie mięso armatnie na zatracenie w obronie banderlandii przed Putinem. To będzie FESTIWAL patriotyzmu!
A ile patriotycznej KRWI będzie można utoczyć!
I to w obronie spadkobierców zarzynających polskie dzieciątka!
Toż to jest CUD nad WISŁĄ, Żaden naród w historii Ziemi nie zrobił czegoś TAKIEGO! Co tam Ziemi, Wszechświata!
Polacy mogą spokojnie być pewni umieszczenia w księdze Guinnessa.
„Jedyny naród, który unicestwił się w obronie swoich wcześniejszych ludobójców”.
TO JEST WYCZYN!!!
techniczny@interia.eu said
co może być w Polsce miara patriotyzmu w sytuacji kiedy to „patrioci” nas zdradzili a mając władze nieograniczona prawie,
doprowadzili Polskę i Polaków do sytuacji dzisiejszej .
Kiedy miliarderzy którzy dorobili się na przemianach (czytaj Polakach) ,wyprowadzają swój byznes do Bangladeszu ,
bo ,bo tam tańsza siła robocza ,bo Polacy już be ,za dużo chcą zarabiać .Do tego czasu Ich skubali ,wyciskali pot i talenty ,ale tam jest taniej o 1zl /czas ,wiec szybciej sie dorobie kolejnego miliarda .
Będę patriota na całego .
Kolejny przykład to nie lubić Ruskiego ,a kochać USA ,nie ważne że Usa nie kupi (w zamian) w Polsce żadnego żakietu ani buta
ale za to za kilka miliardow sprzeda nam f35 – na Ruska a na
kogo ? – na tego Ruska dzieki któremu żyjemy ? .
Ale i temu Ruskowi powinnismy podziękowąć
za sukces przemian po 89 i proste wzbogacenie sie drobnego byznesu . A i to przeszkadzało i musiało przez patriotów z PIS zostać zniszczone ,
Przecież ten „patriotyzm” woła o pomstę do nieba !.
Panie Szlęzak ,trzeba ,trzeba chyba wyć !!!!!!!!!!!!!!!!!.
prostopopolsku said
Dziwaczny patriotyzm
uprawiają istotnie Polacy. Kto im to wpoił, mogę się tylko domyślać, ale stało się to przed przeszło dwoma wiekami.
Liczne powstania i wojny w tym okresie czasie można zakwalifikować jako poczynania bez celu. Sam potrzebowałem pobytu za granicą, aby pojąć bezsens tego, co w Polsce wpojono mi jako patriotyzm.
Wychowanie patriotyczne w Polsce ma wszelkie cechy umysłowej kastracji.
Przed przeszło dwoma wiekami dokonano dewastacji Polski jako państwa, jeden z przyczynków:
– https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/06/usmiech-sw-jana-pawla/#Efrai
moim zdaniem dość ważny. I tak się to już dalej toczyło.
Z głównych przyczyn dostrzegał bym degenrację tzw. elity (szalchty), jurgieltnictwo było jednym z przejawów, drugim było odseparowanie elity od ludu, i skażenie elity przez seprartorów:
– https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/gadz/#Heine
co jedynie spotęgowało degenrację elity i państwa.
jok said
Raczej nie zgodzę sie ASz w niektórych aspektach.
Grupa 1. Powinna skladać się z „elity” i jakichś zwolenników. A tiu jest spora rozbieżność między „elitami” i jej zwolennikami.
Elita – skromna próba propagandy sucesu, zwolennicy w to raczej nie wierzą, ale starają się „dobra mina do złej gry” – sukcesu nie ma, ale są starania, inni byliby gorsi itp.
Nie ma tu za dużej megalomanii. Trochę może z 1920 r., ale nawet to nie za dużo. Nie ma przywołań Powstania Wielkopolskiego Jest częsciej epatowanie martyrologią, „szlachetnymi przegranymi” – Powstanie Warszawskie, „Zólnierze Wyklęci”..
Nie ma – chyba – za dużo filmów dokumentalnych, a bardziej nawet edukacyjnych o miastach, budowaniu etc – kiedyś może dominowali ale przy ważniejszych pałacach, architekci Włosi czy Niemcy, ale nie wśród rzemieślników,także już nie Kubicki :).
Cały „patrotyzm” – taki by broń Boże nie znaleźć się nawet w pobliżu możliwości urażenia Żyów.
No oczywiście, jedyne uprzemysłowienie to COP i Gdynia, powojenne już za chińskiego boga – nie.
Grupa 2 – zgoda mniej więcej. I „elity” i jej zwolennicy” – to „poglądki rodem z gw”.
Kibicowanie reprezentacji – to „łaczące” lemingów, „patriotów pisopodobnych” oraz innych – nie mówię tu, ani ASZ nie pisze o kibicach druzyn klubowych, czyli środowiskach znacznie bardziej zintegrowanych niż „kibice reprezentacji” i być może będącymi jedynymi w miarę zorganizowanymi nośnikami patriotyzmu polskiego.
Jeżeli chodzi o sport „reprezentacyjny”, to ja bym rzekł, że w ostatnich 10 latach mamy zawrót głowy od sukcsów wręcz. Byłem w Hiszpanii, chyba w Madrycie w 2010 r., przed mistrostwami RPA, (gdzie nie graliśmy), gdy na pubach reklamowano mecz towarzyski Espana – Polonia. Skończyło się chyba 0:6. Niemniej potem pojawiły się jakieś tam sukcesiki w piłce nożnej, a większe bywały w piłce ręcznej, lekkoatletetyce, przede wszystkim w siatkówce.
Zmierzam do tego, że mimo braku sukcesów, nie jest tak źle. Zgoda – zę sukces w sporcie, to de facto dla Polaków sukces zastępczy, za brak sukcesów w gospodarce/polityce/życiu codziennym.
Nie za bardzo się zgadzam z tym dywagowaniem ASz o klękaniu a przegrana z Anglią. Przegrać z Anglią mogą jeszcze n razy – szczególnie – tam, a i tak osiągnąć niegorszy. może lepszy rezultat niż reprezentacja Anglii (bez sukcesów od 1966, choć zawsze jest „napinanie się” jakby był 1966). A klęknięcie to już całkowite dobijanie naszej cywilizacji, bez odwrotu.
Boydar said
„… gdy przyjrzeć się czym w istocie jest dzisiejsza Polska, to w niczym nie jest silna, w żadnym aspekcie zwarta i do żadnych wielkich wyzwań gotowa …”
Panie Szlęzak, czy mieści się panu, że jest pan słabo zorientowany ? A koło Polaka to pan nawet nie przechodził, więc skąd ta niezachwiana pewność jaka jest Jego świadomość, a już narodowa szczególnie ?
Gdyby jednak, całkiem przypadkiem, dowiedział się co sobie myśli Polak, to jestem pewien że natychmiast starałby się pan przypomnieć gdzie schował zieloną kartę i ten drugi paszport.
A tak a’propos autorytetu Świętochowskiego, na który się pan powołuje, to nie tylko pan go docenia. Radni żydowskiej stolicy Lublina również. Ma tu nawet swoją ulicę na jakieś trzysta numerów.
W jednym ma pan absolutną rację – pora się zbierać.
Bezpartyjna said
Każdy Polak powinien żyć z dewizą – semper mihi fidelis.
Piskorz said
re 6 A tak a’propos autorytetu Świętochowskiego..” Warto przeczytać jego „Genealogia teraźniejszości”….tytuł już coś mówi! ps Kolega chciał to- wyrzucić, wyżebrałem i przeczytałem!
wanderer said
Aha,
Nieskazitelny Polak sie znalazl pelna geba..
Slezak nie Polak, kolo Polaka nie przechodzil, Rekas tez „be”. To moze imc Boydar napisze cos madrzejszego? Czy tylko bedzie sie wymadrzal i obsrywal kazdego kto chce cos rozsadnego napisac o obecnych czasach i sugerowal ukryte drugie pazporty i zielone karty? I moze skonczy podpierac sie za kazdym razem swoja wyswiechtana spiewka o swoim Lublinie i jego radnych, kolegach, rabinach itp? Zawsze ten sam styl. To Juz nie dziala. Albo na bardzo niewielu. Moze sie skieruje po nowe wskazowki jak pisywac, bo to sie robi nudne?
wanderer said
Przedstaw jakiekolwiek dowody na swoje insynuacje i sugestie wobec Slezaka.
Latwo kogos gownem obsmarowac bez bez powodu i dowodu, moze sie cos przyklei i polaczki zawahaja sie co do wartosci Slezaka czy Rekasa i ich pracy w uswiadamianiu Polakow, co nie?
Wy macie w tym doswiadczenienie „lubelaku”…
Krzysztof M said
Popłakali? … To tera niech pomyślo. 🙂
Boydar said
Faktycznie spore, doświadczenie. W miarę postępu staje się, niestety, coraz większe.
Lily said
„ZWYCIEZYCIE BO JESTESCIE ZJEDNOCZENI”.Pocieszal J.Kaczynski Ukraincow na MAJDANIE.
W pookraglostolowej zas.DZIEL i RZADZ”.
PODZIELONYM krajm / ludem,rzadzi
TEN co MA MEDIA. KTO ma media ?.
ros said
Samuel Johnson
.https://en.wikipedia.org/wiki/Samuel_Johnson
nazwał patriotyzm
“the last refuge of scoundrels.”
ostatnią ucieczką łajdaków-swołoczy-szuj
co jest uzasadnione bo system w jakim żyjemy
jest nazywany również
Kakistocracy>kakistokracja>
.https://en.wikipedia.org/wiki/Kakistocracy
‚is a system of government that is run by the worst, least qualified, and/or most unscrupulous citizens.’
czyli na nasze:
system rządzenia jaki jest prowadzony przez ludzi
NAJGORSZYCH – NAJMNIEJ WYKWALIFIKOWANYCH i/lub
NAJBARDZIEJ pozbawionych skrupułów ‚
ale – moim zdaniem – to definicja odności się generalnie także to tych, którym się wydaję, że ‚rządzą’ naszą wiedzą czyli tworzą-przekazują informację:
dziennikarze-ludzie ‚kultury’ i oczywiście politycy.