Dla kogo pracuje Kapitan Planeta? Klimatyczny szczyt hipokryzji.
Posted by Marucha w dniu 2021-11-05 (Piątek)
W jaki sposób wpadliśmy w łapy klimatystów? Jakim cudem przeoczyliśmy moment, w którym przestano już niemal w ogóle mówić i pisać o ochronie przyrody, a zajęto całe pokolenie abstrakcją „ratowania klimatu”? Niestety, zmiana świadomościowa realizowana była powoli i nawet na poziomie umykającym długo tzw. poważnym analizom.
Gdy jeszcze chodziło o przyrodę…
Żyjemy w czasach pozorowanej pajdokracji, wykorzystywanej m. in. przez biznes ukrywający się za ekologizmem/klimatyzmem. Najlepiej więc różnicę między zdrowym i naturalnym chronieniem środowiska przyrodniczego, a infantylną hucpą pseudo-ekologów – wytłumaczyć na przykładzie… bajek i kreskówek.
Oto jeszcze w końcówce PRL-u do walki o czystą wodę, powietrze i lasy wyruszyła Eskadra Jonatana, dowodzona przez doświadczonego kociego komandosa, Jonatana Koota. W składzie obejmującym także żółwia i kowalika EJ m.in. uniemożliwiła spuszczanie ścieków wprost do rzeki, piętnowała nieużywanie odpowiednich fabrycznych filtrów, śmiecenie czy nieuzasadniony wyrąb drzewostanu.
Słowem bajka Janusza Przymanowskiego w atrakcyjnej formie wskazywała na jak najbardziej realne zagrożenia i ich przyczyny: biurokrację, zapóźnienia technologiczne, bezmyślność i głupotę (nawiasem mówiąc dziecięcych fanów utworu sam autor skrzykiwał do organizowania się na rzecz ochrony przyrody). Zwróćmy przy tym uwagę, że pomimo zmiany ustroju i systemu ekonomicznego – główne źródła problemów ekologicznych pozostały właściwie niezmienione, ulegając co najwyżej prywatyzacji i umiędzynarodowieniu…
Pranie mózgów
Tymczasem jednak, już za demokracji, w latach 90-tych trafiła do naszego biednego kraju inna kreskówka, manifest rodzącego się ekologizmu: „Kapitan Planeta i Planetarianie”. Istotą tej wyjątkowo paskudnej wizualnie, choć mocnej obsadowo i straszliwie łopatologicznej w przekazie powiastki było, że wszelkie zagrożenia dla natury („Gai” – spersonifikowanej Ziemi) nie są skutkiem ubocznym, błędem zwłaszcza działalności przemysłowej człowieka, ale jej immanentnym i jedynym celem. To znaczy, że świat pełen jest obrzydliwych, zdehumanizowanych, pokracznych przedsiębiorców, którzy produkują wyłącznie gotowe ścieki i trucizny, aplikowane następnie ekosystemom.
Różnica w przekazie – fundamentalna! Dziecko nie było już uczone wrażliwości, reagowania gdy np. miejscowy zakład przemysłowy, produkujący skądinąd potrzebne towary nie wdraża koniecznych norm bezpieczeństwa ekologicznego. Nie, dziecko nowej epoki miało od razu wiedzieć, że zakładem tym kieruje zmutowany pół-szczur, który knuje tylko jak wyprodukować więcej pogiętych puszek do rozrzucenia w lesie i więcej trujących smarów do skażenia oceanu. Niestety, późniejsze pokolenia stały się ofiarami właśnie Kapitana Planety, zapominając o mądrym przesłaniu kapitana Jonatana Koota…
Kto za tym stoi
Dodać zaś tylko można, że prawdziwy paradoks (?) polega na tym, że i te opowieści o „planetarianach”, i wszystkie ich realne, gospodarcze i cywilizacyjne skutki – są nie mniejszym produktem wielkiego biznesu niż toksyny, które heroicznie usuwał infantylny Kapitan. I nawet już nie chodzi o zwalczanie konkurencji. Bo przecież wszystkie te elektryczne autka, metalowe rurki, rowerki, cudowne instalacje energetyczne – produkują i promują takie same pół-szczury wielkiego kapitału. A Kapitan Planeta okazuje się być tylko jego użytecznym funkcjonariuszem.
Bo oczywiście współczesne bajędy, w których pstrokatego animowanego pajaca zastąpiona jakąś biedną dziewczyną, mają się nijak do faktów. A te są przecież takie, że ruch klimatyczny nie jest żadną „oddolną rewolucją”, tylko wielkim biznesem, zresztą z tymi samymi głównymi aktorami co dotychczas. Nieprzypadkowo bowiem czołowymi obecnie inwestorami w europejskim i globalnym sektorze „czystej energii” pozostają giganci tacy jak TOTAL, EQUINOR (do niedawna znane jako STATOIL) czy BP. Wszystkie te podmioty są na etapie wielomiliardowych inwestycji prowadzących do zwiększenia w ich portfelach m.in. udziału farm wiatrowych o zwielokrotnionej mocy, tworzenia sieci ładowania niezbędnych dla rosnącej floty aut elektrycznych, asekurowania się technologią wodorową i biopaliwami.
I naprawdę tylko ktoś bardzo naiwny mógłby nadal mylić skutki i przyczyny, tj. wierzyć, że to animatorzy światowej ekonomii ulegli przed nieugiętą presją „wagarów dla klimatu” – a nie, że sami takie akcyjki sponsorują, zgodnie z dużo wcześniej przygotowanym i konsekwentnie realizowanym planem.
Nie klimat, ale Ziemia dla wybranych
I nie, fakt klimatycznego nalotu na Glasgow na szczyt paliwożernych samolotów Nr 1 i zabójczych dla planety limuzyn nie jest tego scenariusza ani błędem, ani zaprzeczeniem. Na tym bowiem etapie przestaje się już nawet udawać, że wszelkie ograniczenia i fundamentalne zmiany stylu życia mają dotykać wszystkich możliwie po równo. Przeciwnie. Klimatyzm to narzędzie skutecznej stratyfikacji społecznej, bynajmniej zresztą nie nowej, a jedynie niwelującej zaszczepione niegdyś w masach przekonanie o „równych żołądkach”. O nie, Kapitan Planeta powrócił i już żaden kiciuś w bereciku mu nie podskoczy. Czas naiwnych partyzantów naprawdę wierzących w ochronę środowiska dobiega końca. Gaia będzie służyć jak zawsze – tyle, że tylko wybranym i nielicznym.
Konrad Rękas
https://konserwatyzm.pl/
Komentarzy 5 do “Dla kogo pracuje Kapitan Planeta? Klimatyczny szczyt hipokryzji.”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Mietek said
Anglosasi budują nowy system rządzenia światem
Pierwszą datą w łańcuchu działań zmierzających do koncentracji sił świata anglosaskiego jest 31 stycznia 2020 r., kiedy Wielka Brytania oficjalnie opuściła Unię Europejską.
Na czym polega ogłuszająca cisza na temat szczytu klimatycznego G-20?
Zachód potrzebował nowej mitologii, by pozbawić państwa suwerenności narodowej
Szczyt klimatyczny, który odbyła się G-20 w Glasgow i Rzymie, nie poszła zgodnie z planem – osobista obecność prezydentów Rosji i Chin Władimira Putina i Xi Jinpinga nigdy nie została osiągnięta. Choć z Białego Domu donosiły, że 90 państw zgodziło się poprzeć cele deklarowane przez USA i UE – ograniczenie emisji metanu o 30% do 2030 r., nie da się tego zrobić bez Rosji, Chin i Indii, które również odmówił spełnienia tego wymogu..
Sekretarz generalny ONZ António Guterres i prezydent USA Joe Biden ocenili wyniki szczytu jako rozczarowujące. W różnych słowach obaj politycy wyrazili ten sam pomysł: wyjeżdżają z Rzymu rozczarowani, ich nadzieje nie były uzasadnione, aby zapobiec wzrostowi temperatury o 1,5 ° C w porównaniu z poziomem przedindustrialnym oraz spełnić obietnice w dziedzinie finansów i adaptacji przyrody na zmiany klimatyczne w widzialnej perspektywie nie działa.
Należało przenieść nacisk mediów na decyzje szczytu, gdzie opinie były podzielone: Włochy znalazły pozytywne zmiany w stanowiskach Rosji i Chin, a Stany Zjednoczone były rozczarowane – i wiadomo z czego. Rosja nie zamierza zamykać swojego przemysłu węglowego. UE, jak pokazał kryzys energetyczny, również nie jest na to gotowa, ale w przeciwieństwie do Rosji i Chin nikt jej tego nie zarzuca.
Od teraz aż do końca tego stulecia temat środowiskowy koncentruje się nie na chorobach człowieka spowodowanych wysoką emisją pyłów i gazów, ale na zagrożeniu klimatycznym spowodowanym globalnym ociepleniem, gdzie czynniki naturalne stanowią 40% przyczyn, a skutki człowieka aktywność – 60%. Agenda klimatyczna stała się osią globalnej geopolityki, środkiem walki o hegemonię na świecie.
Można długo się zagłębiać, co i jak organizatorzy szczytu klimatycznego proponują zrobić dla klimatu. To tylko odciąga więcej uwagi od nadrzędnego zadania szczytu. I tym super zadaniem jest pokazanie, że bez światowego rządu, który z jednego centrum kontroluje globalizację, nie są możliwe rozwiązania, które uratują ludzkość przed efektem cieplarnianym, głodem, biedą i epidemiami. Dlatego Biden i Guterres głośno wyrażali swoje niezadowolenie. Chcą pokazać, że w obecnej sytuacji, gdy nie ma jednoosobowego zarządzania, nie da się rozwiązać problemów przetrwania.
Aby ludzie szybciej dojrzewali, naukowcy opierają się na uzasadnieniu nadchodzącej Apokalipsy, jeśli nie zostaną podjęte pilne środki, a dyscyplina i porządek nie zostaną przywrócone. A korporacje powinny nim kierować. Nie ma boga poza korporacjami, a Schwab jest jego prorokiem.
Przed nami kolejny transfer – technologii marketingowych do polityki. Typowa reklama to straszenie i oferowanie rozwiązania. Ludzkość nie jest posłuszna. Idea potrzeby rządu światowego w obliczu zagrożenia klimatycznego jest sugestywną odpowiedzią na niewypowiedziane pytanie „Co robić?”
Kraje sprzeciwiające się muszą zostać odizolowane, osłabione, z defragmentacją terytorialną i wynikającą z tego porażką. Do tego temat klimatu potrzebuje rynków finansowych. Podatki klimatyczne zbierające biliony dolarów w funduszach. Represyjne praktyki wobec konkurujących państw i ograniczanie ich możliwości w handlu zagranicznym. Dodatkowym czynnikiem jest koronawirus i inne pandemie, przed którymi ostrzegała już WHO.
Klimat, koronawirus z obowiązkowymi szczepieniami i cyfryzacją to punkty wyjścia ataku globalistów na suwerenne państwa, które grożą wyrównaniem swoich potencjałów gospodarczych z Zachodem, a w efekcie wzmocnieniem suwerenności i zniszczeniem jednobiegunowego świata.
Projekt digitalizacji wygląda jak technokratyczny, łatwiej go zrealizować – kto będzie się sprzeciwiał porządkowaniu w księgowości? Fakt, że cyfryzacja tworzy środowisko i narzędzia do całkowitego stłumienia społeczeństwa, jest ukryty i stanie się oczywisty, gdy przejdą od klimatu do represji. Ale wtedy będzie za późno, by się oprzeć.
Problem w tym, że Zachód stosuje sztuczkę półprawdy, swoją starą i ulubioną strategię manipulacji. Problem globalnego ocieplenia naprawdę istnieje i jest spowodowany naprawdę ekonomicznymi przyczynami. Ale to nie przypadek, że zachodnie media praktycznie nic nie mówią o propozycjach Putina i Xi w rozwiązaniu problemu klimatycznego. Ze wszystkich decyzji Zachód potrzebuje nie najskuteczniejszych, ale tylko takich, które nie pozwalają na wzmocnienie Rosji i Chin.
W wyniku walki o agendę klimatyczną nasilać się będzie podział jednolitej gospodarki światowej na klastry, odgrodzone od siebie murami protekcjonistycznych barier. Zachód zamierza przełamać te mury, grożąc taranowaniem klimatu i niebezpieczeństwem epidemii. Walka musi zakończyć się przejściem świata do jednolitych standardów określanych z jednego centrum. Będzie rządem światowym.
Organizatorzy szczytu klimatycznego w Glasgow i Rzymie milczą na ten temat, ale te cele dążą. Już sam wybór miast na wydarzenie wskazuje, jakie cele przyświecają organizatorom, jaka praktyka jest podstawą nowego ruchu klimatycznego i kto zamierza nim kierować.
Glasgow zostało wybrane, by zademonstrować poparcie zjednoczonego Zachodu dla władzy Londynu nad Szkocją, Rzymem – nie po to, by zachęcić Włochy, ale Watykan do poparcia Schwaba i jego globalistów, wskazówka dla władz włoskich o konieczności podążania za stanowiskiem Watykanu . Londyn, Waszyngton, Delhi, Pekin i Moskwa stają się nowymi ośrodkami globalnej walki o dominację poprzez dźwignię klimatyczną. Wszyscy pozostali uczestnicy są tutaj statystami lub aktorami drugoplanowymi.
Teraz wszystko jest dozwolone przeciwko tym, którzy nie przestrzegają programu klimatycznego sformułowanego przez Zachód. Można ich łatwo zamienić w pariasów, stłumić sankcjami, a nawet zbombardować, łącząc ich dodatkowo z tematem łamania praw człowieka. Żadne propozycje racjonalizacji z zewnątrz nie są akceptowane. „Ten, kto nie jest z nami, jest przeciwko nam”, oświadczył Zachód i rozpoczął nową rundę konfrontacji.
Stawką jest kwestia o wiele ważniejsza niż klimat – kwestia globalnej potęgi. W takim przypadku akceptowane jest tylko całkowite zrzeczenie się. Wszelkie rozmowy o partnerstwie i kompromisie to taktyka i parawan, za którym stoi jeden cel. Tego, o którym nigdy nie będzie głośno na żadnym liberalnym forum ani w żadnych liberalnych mediach. Ale właśnie to będzie głównym powodem tego, co się naprawdę dzieje.
Czyli jak zawsze, chodzi o władzę i pieniądze, nic nowego, tylko czy znajdą naiwnych?
plausi said
Otwarcie o stanie rzeczy
– https://marucha.wordpress.com/2021/10/30/iii-wojna-swiatowa-wkracza-w-decydujaca-faze/#comment-976163
Kapitalizm od dwóch wieków zmieniał, właściwie dewastował, środowisko, n.p. przemysł chemiczny dostarczył takie zatrzęsienie produktów, że udało mu się utworzyć na oceanach i morzach liczne kloaki z plastyku, z który jedynie „Great Pacific garbage patch”
– https://en.wikipedia.org/wiki/Great_Pacific_garbage_patch
osiągnął rozmiary 1,6 milionów km2, a więc pięciokrotnie większe niż Polska.
Kto z czytelników chętnie by się w tym środowisku kąpał ?
To jest plastik jeszcze widoczny, ale jest także tzw. mikroplastik, który już dawno dotarł do naszego wnętrza i osadził się w komórkach organizmu, jak potwierdzają odpowiednie testy. Oznacza to, że my i cała przyroda jest zatruwana tym mikroplastikiem, dla szczególnych amatorów przewidziano dodatkowo EKSPERYMENTALNĄ TERAPIĘ GENETYCZNĄ.
Znaczna część ropy jest przetwarzana na plastik i inne chemiczne produkty.
To wszystko jest dziełem kapitału, który zresztą z racji dystrybucji tych produktów zagarnął znaczny profit i powiększył swój potencjał, aby zintensyfikować swą produkcję plastiku i w podobny sposób działać także w innych dziedzinach działalności z podobnymi katastrofalnymi skutkami.
Kapitał, za pośrednictwem swoich szczekaczy, wmawia nam od dziesięcioleci, że MY jesteśmy za jego wyczyny odpowiedzialni, a nawet definiuje nam swe nowe pola działalności, które mają rzekomo złagodzić jego szkodliwe dotychczasowe działanie, a w rzeczywistości zapewnić mu dalsze jeszcze większe zyski. Ale jego gadzinówki napadają na nas, jako na grzeszników odpowiedzialnych za wszelkie zło klimatyczne, ekologiczny czy inne.
Jest tylko jedno śmiertelne zagrożenie dla życia na ziemi:
GLOBALNY KAPITAŁ
którego ludzkość nie będzie w stanie przetrwać. Jedyne, co może ludzkość przed katastrofą uratować, jest likwidacja osobników kujących od wieków plany zniszczenia życia ludzkiego na ziemi.
– https://pppolsku.wordpress.com/2020/11/14/demon-tzw-pandemii-bill-gates/#Cel
Kapitał jest źródłem wszelkiej zbrodni.
walerianda said
Nic dodać, nic ująć.
Sebastian said
Nie chciało się wyciorem myć butelek po mleku to mamy plastik. Tak mi się zdaje, że z Polski wyszła już iskra w latach 80-tych, która rozpaliła ogień w piekle
plausi said
Trochę to inaczej
ad 4, Sebastian
„Nie chciało się wyciorem myć butelek po mleku ”
Zarządzający Polakami MUSIELI zapłacić za licencje na produkcje z plastyku, , i doprowadzić do masowego użycia tego śmiecia, bowiem trzeba było zagwarantować zbyt i zyski dla koncernów chemicznych, popatrzmy też na branżę farmaceutyczną, było całkiem podobnie. W krajach licencjodawców była już w tym czasie dyskusja, jak ograniczyć produkcję tego śmiecia plastykowego i trzeba było pilnie znaleźć głupiego, co tę przestarzałą technologię kupi.
Tak było zawsze, zarządzający Polakami po to zostali wystawieni do wyborów, aby załatwili takie rzeczy.
Kapitał zaangażowany w chemię (tworzywa, materiały budowlane, nawozy, lekarstwa) odgrywa kluczową rolę, wystarczy popatrzyć na źródło UE czy nazizmu:
– https://web.archive.org/web/20210705103350/https://www.relay-of-life.org/pl/2017/09/nazistowskie-korzenie-brukselskiej-ue/
Wpływ globalnego kapitału na ludzkość jest tak ogromne, że dziś nie mamy żadnej medycyny, tylko medycynę rockefellerowską działającą na zasadzie „leczącym” prepratem zatruć i podać preparat przeciwko zatruciu i znowu i.t.d..
To nie ludzkość jest winna zniszczeń:
– https://marucha.wordpress.com/2021/10/16/nowa-normalnosc-wielka-czystka/#comment-974341
nie ma większej zarazy niż KAPITAŁ, zresztą jest źródłem nie tylko wojen ale i zaraz, jak choćby ostatnia plandemia:
– https://pppolsku.wordpress.com/2020/11/14/demon-tzw-pandemii-bill-gates/#QuiBono