„Nie ma dnia bez pokus. Nie ma pokus, bez hokus” – twierdził poeta. Może bez pokus nie ma, ale na pewno nie ma dnia bez niespodzianek. Najwyraźniej wychodząc naprzeciw życzeniom moich krytyków, a zwłaszcza niejakiego OM, który od miesięcy życzy mi zapoznania się ze zbrodniczym koronawirusem, zbrodniczy koronawirus wreszcie mnie dopadł.
Najpierw myślałem, że to proste, poczciwe przeziębienie, ale okazało się, że nie. Podobnie było z pewnym marynarzem, o czym śpiewamy w popularnej piosence biesiadnej: „Pijanego szypra kutra raz dręczyła myśl okrutna; facet myślał, że ma trypra, a to była zwykła kiła!” Tak było i ze mną.
Czytaj resztę wpisu »
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…