W Święta o piątej rano awantura rodzinna u sąsiadów i interwencja policji. Policjanci nie mają kodu wejściowego do bramy ani na klatkę schodową. Zmuszeni są dzwonić pod pierwszy lepszy numer i trafiają na mnie. Po prostu mieszkam na parterze.
Podobno policjanci nie są uprawnieni do używania kodu. To dziwne bo swobodnie dysponują kodem choćby śmieciarze, dozorca i pracownicy administracji. Za czasów przebrzydłej komuny milicjanci jak pamiętam zawsze używali kodu do bramy. Wolność przyniosła nam zatem przywilej budzenia nas w nocy.