Od kilku dni przez Polskę przechodzą potężne wichury. Tak sobie właśnie pomyślałam, że skoro polskojęzyczni politycy pozwalają na deprawację w miejscu publicznym, skoro rządzący Polską dranie nie chcą chronić polskich dzieci i młodzieży przed ideologią, której celem jest zniszczenie człowieka…
To może chociaż żywioły się z tym uporają? A przynajmniej symbolicznie. Jeszcze chwila, jeszcze moment i ta szmata rozleci się na kawałki. Ale problem niestety pozostanie.
Dlatego po raz kolejny przypomnę o co w tym chodzi (kopiuję mój wpis sprzed kilku miesięcy):