Ulubiona teoria spiskowa
Posted by Marucha w dniu 2022-02-21 (Poniedziałek)
Co było najtwardszym jądrem systemu komunistycznego? Oczywiście bezpieka. Różnie się ta twardość kształtowała w różnych okresach, ale w drugiej połowie lat 80-tych w Polsce punkt ciężkości władzy znajdował się w wywiadzie wojskowym, który w połowie lat 80-tych rozgromił SB.
Symbolicznie wyraziło się to w zdymisjonowaniu w maju 1985 roku generała Mirosława Milewskiego ze stanowiska członka Biura Politycznego KC i ze stanowiska ministra spraw wewwnętrznych.
Epilogiem była weryfikacja, jakiej SB-cy zostali poddani w roku 1989, podczas gdy wywiad wojskowy przeszedł transformację ustrojową w szyku zwartym i przez nikogo nie niepokojony przetrwał w niezmienionej postaci aż do września 2006 roku, pod nazwą Wojskowych Służb Informacyjnych.
Po likwidacji WSI wypączkowała z nich Służba Kontrwywiadu Wojskowego i Służba Wywiadu Wojskowego, ale ta oficjalna nieobecność WSI jest tylko wyższą formą obecności. Chodzi o to, że agentura zwerbowana przez wywiad wojskowy jeszcze za pierwszej komuny, no i później, w “wolnej Polsce”, została uplasowana w takich miejscach, że za jej pośrednictwem można nie tylko ręcznie sterować całym państwem, ale nawet – całym życiem publicznym.
To nie byłoby może takie złe, bo państwem musi przecież ktoś rządzić. Do rządzenia potrzebne są dwie rzeczy: siła i wiedza, a tym dysponuje armia i bezpieka, więc mają wszelkie atuty potrzebne do rządzenia. Tak zresztą jest i w innych państwach, również tych demokratycznych, zwłaszcza mających broń jądrową. Nikt przytomny przecież nie pozwoli, by takim państwem rządziła ulica. Trzeba jednak “suwerenom” schlebiać, tak, żeby myśleli, że z tą demokracją, to wszystko naprawdę, ale od rządzenia jest kto inny.
Problem polega na tym, że w Polsce bezpieka od 1944 roku nie służy własnemu państwu, tylko wysługuje się komu innemu. Chyba nikt nie ma wątpliwosci, że za pierwszej komuny był to Zwiazek Sowiecki?
Transformacja ustrojowa w zasadzie nic tu nie zmieniła. Chodzi o to, że ci bezpieczniacy, to ludzie zdemoralizowani, ale inteligentni, spostrzegawczy i sprytni. Kiedy pod spotkaniu Michała Gorbaczowa z prezydentem Reaganem w Reykjaviku w roku 1986 okazało się, że istotnym elementem przygotowywanego właśnie w mozole nowego porządku politycznego w Europie, będzie ewakuacja z Europy Środkowej imperium sowieckiego, każdy przewidujący człowiek zdał sobie sprawę, że po tej ewakuacji ustrój, jakiego świat nie widział, nie przetrwa długo. Tym bardziej bezpieczniacy, którzy z czego, jak z czego, ale z takich rzeczy zdają sobie doskonale sprawę.
Do tej zmiany ustroju trzeba było się przygotować, więc rozpoczęło się uwłaszczanie nomenklatury i selekcja kadrowa w strukturach podziemnych, której celem było wyłonienie takiej reprezentacji społeczeństwa, do której wywiad wojskowy miałby zaufanie i z którą podzieliłby się władzą nad narodem polskim. I jedno i drugie udało się w stu procentach, czego ukoronowaniem było widowisko telewizyjne pod tytułem “Obrady okrągłego stołu”.
Ale oprócz tych przygotowań “systemowych” były też przygotowania prywatne. Bezpieczniacy zastanawiali się nad polisą ubezpieczeniową na wypadek, gdy Sowietów już tu nie będzie. Ponieważ są inteligentni i sprytni, to się domyślili, że jak tylko Sowieci się ewakuują, to wkrótce nastąpi odwrócenie sojuszy politycznych i wojskowych; nasi niedawni wrogowie staną się naszymi sojusznikami i odwrotnie. W takim razie nie ma co czekać na odwrócenie sojuszy, tylko już teraz, zawczasu, przewerbować się do służb naszych przyszłych sojuszników, a oni, jako swoim agentom, nie dadzą im zrobić krzywdy.
Toteż jedni przewerbowali się do Amerykanów, inni – do niemieckiej BND, jeszcze inni – do izraelskiego Mosadu, a niektórzy zostali przy GRU, jako że nie zmienia się koni podczas przeprawy. Dlatego, zgodnie z moją ulubioną teorią spiskową, Polską rotacyjnie rządzą trzy stronnictwa: Stronnictwo Ruskie, Stronnictwo Pruskie i Stronnictwo Amerykańsko-Żydowskie.
Zależności powstałe na przełomie lat 80-tych i 90-tych reprodukują się bowiem w kolejnych pokoleniach bezpieczniackich dynastii, jako że w Polsce mamy do czynienia z dziedziczeniem pozycji społecznej; dzieci aktorów zostają aktorami, dzieci piosenkarzy – piosenkarzami, a dzieci bezpieczniaków zostają bezpieczniakami. Ci bezpieczniacy gotowi są służyć swoim nowym protektorom za obietnicę możliwości dalszego pasożytowania na historycznym narodzie polskim.
To właśnie jest nasz największy problem polityczny i to właśnie różni Polskę od państw poważnych. W państwach poważnych bezpieczniacy służą własnemu państwu, bo wiedzą, że nie będą mieli innego, a w tej sytuacji im silniejsze będzie ich państwo, tym większa będzie ich władza. Bezpieczniakom tubylczym w Polsce zadania wyznaczają ich przełożeni z zagranicznych central, więc w tej sytuacji jest absolutnie niemożliwe, by mogli się oni kierować polskim interesem.
Znakomitą tego ilustracją jest choćby aktywność folksdojczów, którzy stanowią piątą kolumnę, koordynującą swoje poczynania z potrzebami wojny hybrydowej, jaką od stycznia 2016 roku prowadzą przeciwko Polsce Niemcy z wykorzystaniem poobsadzanych przez niemieckich owczarków instytucji Unii Europejskiej.
Jak Nasza Złota Pani nakazała wojować o demokrację, to zaraz powstał KOD, do którego zostali odkomenderowani konfidenci, również tacy, co to “jeszcze samego znali Stalina”. Kiedy jednak, po fiasku “ciamajdanu” w grudniu 2016 roku, Nasza Złota Pani zmieniła akcenty i kazała walczyć o praworządność, natychmiast w awangardzie stanęli niezawiśli sędziowie, najprawdopodobniej zwerbowani w ramach operacji “Temida”, prowadzonej już w “wolnej Polsce”.
Poczynaniami agentury musi jednak ktoś kierować – oczywiście zza kulis, żeby uniknąć ostentacji i żeby wszyscy myśleli, że te wszystkie walki o “demokrację”, czy “praworządność” to pełny spontan i odlot, niczym w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy “Jurka” Owsiaka.
Ale teoria, to tylko teoria, a potwierdzeniem każdej rewolucyjnej teorii powinna być rewolucyjna praktyka. Toteż z prawdziwą radością przyjąłem wypowiedź ostatniego szefa WSI, pana generała Marka Dukaczewskiego, że polscy bezpieczniacy nie służą Polsce, tylko pozostają na usługach partii politycznych. Oczywiście to ziarenko prawdy pan generał – jak tego wymagają reguły dezinformacji – owinął w fałszywą bibułkę.
Jak zatem jest naprawdę? Owszem, bezpieczniacy nie służą Polsce, ale to nie znaczy, że wysługują się partiom. Przeciwnie – to partie, z Umiłowanymi Przywódcami na czele są politycznymi ekspozyturami poszczególnych stronnictw, które rotacyjnie rządzą naszym nieszczęśliwym krajem.
Tego pan generał Dukaczewski oczywiście powiedzieć nie może, ale ilustracją może tu być przypadek Nowoczesnej. Po zwycięstwie pana Andrzeja Dudy w wyborach 2015 roku, 18 czerwca odbyła się w Warszawie Międzynarodowa Konferencja Naukowa “Most” z udziałem przedstawicieli najważniejszych bezpieczniackich dynastii z Polski i ważnych ubeków z Izraela. Chodziło o to, że skoro Polska znowu przeszła i to na dobre, pod kuratelę amerykańską, to żeby Amerykanie wciągnęli tubylczych bezpieczniaków na listę “naszych sukinsynów”.
Amerykanie chyba się wahali, czy w ogóle warto się fatygować, ale wtedy bezpieczniacy się uwinęli i niemal z dnia na dzień utworzyli partię “Nowoczesna” z panem Ryszardem Petru na fasadzie. I chociaż pan Ryszard jeszcze nie zdążył powiedzieć, jak będzie narodowi przychylał nieba, naród już obdarzył go 11 procentami zaufania. Na gruncie mojej ulubionej teorii spiskowej wyjaśnienie tego fenomenu jest proste; konfidenci dostali rozkaz: w prawo zwrot! Do pana Ryszarda odmaszerować! – no i jest partia i 11 procent zaufania.
W takiej sytuacji Amerykanie woleli mieć naszych bezpieczniaków na widoku, niż pozwolić, żeby sobie gdzieś hulali na własną rękę. W ten sposób, przy pomocy takich sztuczek, Nasi Sojusznicy blokują możliwość uzyskania w Polsce politycznego wpływu przez środowiska, które w swojej działalności kierowałyby się polskim interesem. A tak, to role są rozpisane; PO z satelitami ma tubylców tresować do “nowoczesności” – cokolwiek by to miało znaczyć – podczas gdy PiS z satelitami ma tubylców rozhuśtywać emocjonalnie przy pomocy patriotycznych frazesów.
Jednak w sprawach naprawdę ważnych dla państwa zarówno obóz “dobrej zmiany”, jak i obóz zdrady i zaprzaństwa, postępują identycznie. Tak było w czerwcu 2003 roku podczas kampanii przed referendum w sprawie Anschlussu, tak było w roku 2008, kiedy to i jedni i drudzy głosowali za ustawą upoważniającą prezydenta Lecha Kaczyńskiego do ratyfikacji traktatu lizbońskiego, który amputował Polsce ogromny kawał suwerenności – co właśnie boleśnie odczuwamy – i gdyby nie ustawka walki kogutów miedzy PO i PiS, to jestem pewien, że Jarosław Kaczyński nie musiałby szukać pomocy w klubie parlamentarnym Lewicy, by przeforsować ratyfikację ustawy o zasobach własnych Unii Europejskiej, która wyposaża Komisję Europejską w nowe kompetencje: zaciągania zobowiązań finansowych w imieniu całej Unii i nakładania “unijnych” podatków.
Chociaż jest to milowy krok na drodze budowania IV Rzeszy, to nie przeszkadza Naczelnikowi Państwa pomstować przeciwko niej w bezsilnych złorzeczeniach.
Stanisław Michalkiewicz
http://michalkiewicz.pl/
Zwrócę uwagę na pewną oczywistość. Otóż w Polsce nie wolno jest krytykować sojuszników niemieckich („unijnych”), tym bardziej amerykańskich, a o izraelskich to nawet strach wspominać. Natomiast nie ma przeszkód w atakowaniu Rosji i Putina – nie tylko przez ogłaszanie ewentualnych niewygodnych dla Rosji faktów, ale i wręcz przez ordynarne i prymitywne kłamstwa (którym oczywiście skundlony i zdurniały „naród” daje bezwarunkowo wiarę).
Jak to więc jest z tymi wpływami „stronnictwa ruskiego”? Gdzie ono jest? Z jaką partią jest ono powiązane?
Admin
Komentarzy 21 do “Ulubiona teoria spiskowa”
Sorry, the comment form is closed at this time.
Maverick said
Nie tylko w Kanadzie sa psychopaci, gdy większość spała i byla zadowolona z życia, a Polacy jeżdzili na zmywaki i zapracowani od rana do wieczora tyrali aby kupić 10 letnie niemieckie auto, wtedy to mimo pozornego upadku komunizmu on miał się dobrze trawała infiltracja uniwerków wszelkiej maści lewakami i socjalistami jako profesorkami, dużo ich też napłynęło z upadającego USSR a za swoje trockistowko-chazarskie pochodzenie byli zatrudniami piorytetowo. Ameryka i Kanada zostały pokonane poprzez subversion.
Gdy osiągnięto to, wtedy nadszedł czas za pieniądze lewackich miliarderów z DEEP Sate wciśkanie lewackich sędziów i polityków. niszcenie kultury zaczęto już w latach 60-tych ruchem hippisowskim. Hollywood kontrolowany poprzez naszych byłych ziomali z zgolonymi pejsami nadawał ton zmianom, ich organizacje promowaly aborcję, związki zboczków i co tylko mogli. A tak swoją drogą Kill Bill G. rodzinka miała wielkie powiązania z ruchem Planned Parenthood. Stąd u niego tradycje depopulacyjne, Gdy opanowali kongres i senat w USA rozmiękczali system dzisiaj nawet partia republikańska nie przypomina parti demokratycznej z czasów Kennediego, a demorkacji to już skrajni marksiści. Wszyscy siedzą cicho bo w podskokach muszą wykonywać zalecenie ADL czyli nowych trockistów. W takich warunkach na pozycje społeczne, do policji wybiera się takich posłusznych psychoptów dla których kontrola i poczycie autorytetu nad pospólstwem daje im poczucie wielkości, dlatego wyżywają na pokojowo protestujących, gdy bojówkarze ANTIFY czy BLM mają wolną ręke w paleniu miast bialych.
Peryskop said
To smutne, że ludzie mądrzy są tak pełni wątpliwości, a głupcy są tak pewni siebie.
– €ugenik Bertrand Arthur William Russell (1872+1970)
Roman B said
Patrząc empirycznie na otaczających mnie ludzi widzę Polaków ogromną siłę do trwania i przetrwania nawet w imię pomagania sobie rozmaitymi układami, konszachtami, stronnnictwami rodzinnymi i partyjnymi by było tylko lepiej i bezpieczniej niż tym wolnym elektronom spoza układu. ZABETONOWANE CUCHNĄCE SZAMBO POPiS u i całej POOKRĄGŁOSTOŁOWEJ BANDY. Dopiero długi marsz, praca nad całym narodem, zaufanie do normalności i przewidywalności jutra może tu coś zmienić a tak JESTEŚMY CIĄGLE ZASKAKIWANI I CO I RUSZ ROZCZAROWUJEMY SIĘ…
z prowincji said
Jak to więc jest z tymi wpływami „stronnictwa ruskiego”? Gdzie ono jest? Z jaką partią jest ono powiązane?
Admin
-też chciał bym to wiedzieć ,może w końcu zamiast szermować tym pojęciem Szanowny Stasiu M. raczy nam w końcu to wskazać i ujawnić -sam bowiem dla normalności w Polsce ,bym do tego stronnictwa przystąpił
Boydar said
Tak per analogiam – „naszym największym zwycięstwem będzie, gdy ludzie uwierzą że nas nie ma”. Czy Pan Gajowy też uwierzył ?
W przeciwieństwie jednak do istnienia piekła i Diabła, istnienie Stronnictwa Ruskiego może nam przynieść określone i wymierne korzyści, i to niezależnie czy ktoś w nie wierzy czy nie.
Ja nie wierzę, ja mam 151% pewności.
Marucha said
Re 5:
Na pewno istnieje też stronnictwo portugalskie, jamajskie, nigeryjskie i kostarykańskie.
! said
No i nie wolno pisać prawdy w Polsce o II wojnie światowej i o zbrodniach szwabów.
Ani o tym, że gdyby nie Armia Czerwona i I oraz II AWP to adolf zlikwidowałby Polaków do zera.
Patrzcie jakie pokur-ione komentarze!
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=5241779365853062&id=172067042824345¬if_t=comment_mention¬if_id=1645178583354200&ref=m_notif
Boydar said
Ale Stronnictwa Boydarowego nie ma ! Bo moja klika jest jednoosobowa 🙂
! said
W chooj Polski przejechałem. I nijak tego stronnictwa znaleźć nie mogę.
A jeszcze Wielce Czcigodny redaktor Michalkiewicz twierdzi, że ono po 89 rządziło Polską na przemian ze stronnictwami żydo jankesko ukraińskim i niemieckim – tak silnym na Pomorzu (które już de facto jest w RFN).
Emilian58 said
Chyba zaczęło się od stanu wojennego. Po to go wprowadzano aby plemie handlowo-bankowe zamieniło drugi garnitur na pierwszy. A myśl polską rozbić w pył. Polscy robotnicy nie chcieli rozwalić państwa chcieli reform. Wielkim orędownikiem stanu wojennego i rozwałki państwa nie przypadkowo była ta antypolska gnida Geremek. Po stanie wojennym już czarcie plemie miało tylko z górki. A geszeft był sfinalizowany w 1988 roku kiedy Jaruzel spotkał się z Rockefellerem w Nowym Jorku. A po referendum (sfałszowane) akcesji do ujni naród polski zniknął została tylko ludność tubylcza. Jaruzel na bank był z czarciego plemienia bo inaczej nie byłby chowany z taką pompą, vide L. Kaczyński. Nawet Wawel przejęli przy akompaniamencie jakichś tam obywateli, którzy na znak „protestu” kilka razy zawołali łojezu i ta szopka była powtarzana co miesiąc ku uciesze ludności tylko tubylczej.
bo i jam grzesznik said
Powołanie się na:
€ugenik Bertrand Arthur William Russell (1872+1970) – to najdelikatniej biorąc, taka sobie,
zabawa w podrzynanie gardła Katolikom!
Czy ten osobnik sobie z tego zdaje sprawę , czy zupełnie nie, to musi Watykan, albo Norymberga2 się wypowiedzieć!
Na teraz, ten Pan „p” powinien sie wysublimować z naszego towarzystwa, jako
zakała i pierdotyp zapierdu perdyskopowego.
Tak dla wprawki wklejenia się do do ogólnej udawajni, że nic się nie stało!
Carlos said
To juz nawet Gajowy stracil cierpliwosc , do teorii o 3-ch stronnictwach Michalkiewicza. No ,prosze…
————-
Nie pierwszy raz, nie pierwszy raz… jeśli Pan uważnie czyta…
Admin
NC said
Mam wrażenie (tzw. deja vu), że parę lat temu czytałem już ten tekst pana Stasia…
Piskorz said
re 10 bo inaczej nie byłby chowany z taką pompą,””….no i ze słowami Bula; „Niech ci polska ziemia lekką będzie”.
Boydar said
Tą razą popieram Mego Ulubionego Stanisława. Łże tylko w kwestii określenia „rotacyjnie”. Bo jedne (pruskie, amerykańsko żydowskie) trzymają za wajchy od klimatyzacji a Ruskie dzierżą kierownicę tego autobusa. No ale wybaczam Mu, taki mamy klimat i parasol jest niezbędny. Bo się zawsze jakaś Kociubińska może przypieprzyć.
prostopopolsku said
Michalkiewicz odpowiada na to pytanie:
„Jak to więc jest z tymi wpływami „stronnictwa ruskiego”? Gdzie ono jest? Z jaką partią jest ono powiązane?
Admin”
tak
„Toteż jedni przewerbowali się do Amerykanów, inni – do niemieckiej BND, jeszcze inni – do izraelskiego Mosadu, a niektórzy zostali przy GRU”, nie zapominać należy jednak, że niektórzy zawerbowali się do kilku na raz.
Na pytanie o partię można wskazać na cytowany tu przykład „Nowoczesnej”, partię zakłada się na „potrzeby etapu”, na razie nie ma takiej potrzeby.
Aktualnie będą republiki i armia Rosji patrolować ich granice z krainą U zarządzaną przez ekipę ustanowioną w Kijowie, wg. świadectwa USA i Zachodu demokratycznie. W republikach mają pwstać rosyjskie bazy wojskowe, co oznacza, że granica z krainą U powinna stać się z czasem bezpieczniejsza. Jak na razie ewakuje Rosja ludność z tej strefy, ciekawe co się tam wydarzy ? Czy przygotowywany jest kolejny Majdan, czyli Anty-Majdan ?
prostopopolsku said
Aby uniknąć pochopnych wniosków
przypomnę jedynie, jak ważną rolę spełnia Polska w globalnym imperium:
– https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/globa/#Polska
nie sądzę, aby elita polityczna Rosji podjęła jakieś kroki bez uzgonienia ich z władzami imperium. Na ile je uzgodniła, zobaczymy po środkach jakie Zachód zastosuje w celu obrony demokcji w krainie U, ten sam rodzaj demokracji mamy naturalnie w Polsce, krajach UE a już na pewno w USA. Czym jest ta zachodnia demokracja to na ogół wiadomo, czym jest demokracja wszakże raczej nie:
– https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/slowni/#Demokracja
pierwowzór, demokracja starożytna to było niewolnictow, myślę, że w ramach tzw. „pandemii” zbliżyliśmy się do tego ideału.
walthemar said
Re8
A g…prawda.
Juz 2-u osobowa
Peryskop said
Re 11 Gojowy multiNICK superstar
Jesteś P.listwo wciąż nadpewny siebie, więc ponownie – teraz ad personam – zadedykuję ci całkiem dorzeczną myśl szubrawcy BAWR :
To smutne, że ludzie mądrzy są tak pełni wątpliwości, a głupcy są tak pewni siebie.
Dotarło Baśko Chojnacka Zrozpaczona Matko ?
———–
Panie Peryskopie, skończ Waść…
Admin
Peryskop said
Panie Adminie, chętnie skończyłbym.
Gdyby nie mącił tu aż z KULu, więc nie mam do P.listwy bezpośredniego dostępu.
Mieliśmy spotkać się latem 2013 u mnie, ale w ostatniej chwili stryfił pod pretextem nagłej anginy, nawet rozszerzonej o dwójkę ich dzieci. Tak jakby angina była zakaźna :())
A potem z dyskretnych źródeł w necie dowiedziałem się, że tamtego lata wraz z zaanginowanym synkiem odwiedził w Lund Krzysztofa Cierpisza.
Jaki ten szfiat niezaduży !
Boydar said
@ Pan Walthemar
No nie wiem, nie wiem …
Ale Włodzimierz Ilicz był przekonany, że partia jest silna zwolennikami. Ja się tam w każdym razie czuję mocny 🙂